Noworoczne Arcydzieła Luwru

+15
Anais Lesnicki
Gwen Schneider
Dorien Crawley
Gemma Harrison
Ida Olszewska
Tahira
Theo Lacroix
Sander Fiazzo
Wei Liu
Egon Cadieux
Enzo Lacroix
Valerie von Rosenthaler
Xavier Larousse-Page
Asmodeus Lang
Mistrz Gry
19 posters

Strona 3 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
First topic message reminder :

Goście schodzili się tłumnie. Większość stanowili koneserzy – obrzydliwie bogaci, mniej lub bardziej butni kolekcjonerzy, gotowi oddać każde pieniądze, aby tylko dorwać w swoje ręce oryginały rzadkich okazów dorobku kulturowego cywilizacji.
Podłogi oraz ściany muzeum w Luwrze uginały się od prezentowanych eksponatów. Nie brakowało wśród nich obrazów, starodawnych ksiąg, zwojów, listów, dzienników, map, tajemniczych figur (rzeźb mniejszych/większych), monet, waz i całej masy innych namacalnych obiektów wydobytych spod tak zwanej ziemi starożytnej ludności.
Nie wszystkie dzieła połyskiwały złotem - niektóre odbijały poblask kamieni szlachetnych, srebra, a inne barwy czegoś na wzór miedzi lub zwykłego "kamora". Nie wszystkie też opowiadały historię tylko i wyłącznie ludzi. Były i takie, które nie bez powodu cieszyły się większym zainteresowaniem lewitujących w powietrzu sępów. To właśnie one, wyjątkowe w swojej tajemniczości, przyciągały wzrok najbardziej.  
Organizatorem wystawy był niejaki Jacque Canard, filantrop jak ich mało, założyciel fundacji pomagającej wszystkim bezdomnym w Paryżu. Renoma mężczyzny była spora, a jego opinia wręcz nieskazitelna. Chłop obracał się w ważnym towarzystwie, często przeprowadzał masę wywiadów, a do tego, wedle dostępnych źródeł, wiódł stosunkowo skromne życie, które tylko poprawiało wizerunek śmiertelnika.
Na wystawie obowiązywał ścisły dress code: elegancki. Ze względów bezpieczeństwa każdego gościa dość dokładnie przeszukiwano. Dodatkowo panował zakaz robienia zdjęć oraz macania obiektów. Poza tym nie brakowało poczęstunku - dobrego wina i przekąsek. Niestety z uwagi na charakter wydarzenia łakocie obejmowały zaspokojenie brzuszków istot wyłącznie śmiertelnych.
Agenda wystawy nie była wielce skomplikowana. Na dobry początek każdy mógł swobodnie pospacerować i nacieszyć się przepychem wydzielonej części muzeum. Pozostałe rejony oraz poziomy odgrodzono barierkami na znak zakazu wstępu.
Pierwszym eventem miało być wystąpienie Canarda w towarzystwie właściciela muzeum oraz kilku ważniejszych szych, między innymi z towarzystwa kulturowego oraz krótka przemowa powitalna. Dalsza część przewidywała wywiady, witanie gości, rozdawanie autografów, uściski dłoni (i takie tam) oraz punkt główny programu, a więc licytację wydzielonych eksponatów. Zgodnie z założeniem środki z niej miały w całości zostać przeznaczone na pomoc bezdomnym.
Póki co nie dało się wyniuchać obecności kogokolwiek z Novus Ordo. Wielce dziwne to nie było, przede wszystkim na fakt przebijającej ilości ludzi – zapewne w znacznej większości niewtajemniczonych. Zapach jedzonka, perfum – wszystko wokół było ciut zbyt przytłaczające, aby pozwolić na pełne skupienie, szczególnie nadwrażliwców węchowych.
Z drugiej strony oczy potencjalnego wroga ewidentnie "paczały", szczególnie na osoby z rozpoznawalnością od 3 w górę.


*post na rozruszanie

Instrukcje gry poniżej (koniecznie przeczytać):

Spoiler:

W razie pytań, bardzo proszę o kontakt (Jun) czy to na drodze prywatnej, czy poprzez oznaczenie mnie na kanale eventowym.

Plan muzeum:

podgląd ogólny: klik
poziom 0: klik
poziom 1: klik
poziom 2: klik

@Asmodeus Lang - post dodany
@Egon Cadieux - post dodany
@Enzo Lacroix - post dodany
@Ida Olszewska - post dodany
@Gemma Harrison  - post dodany
@Sander Fiazzo - post dodany
@Valerie von Rosenthaler - post dodany
@Tahira - post dodany
@Wei Liu - post dodany
@Vincent Baum
@Xavier Larousse-Page - post dodany
@Dorien Crawley - post dodany
@Gwen Schneider
@Theo Lacroix - post dodany
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Miał bogatego ojca? Dziadka? Ciekawe czy byli stąd, bo w końcu to dość duża impreza i nie sądził, żeby w samym Paryżu było aż tylu tak bogatych ludzi.
-Nie, sam przyszedłem, z własnej woli, choć teraz faktycznie zastanawiam się czy było warto... To nie tak, że jakiś eksponat mnie mocno interesuje.-zastanowił się.-Chyba, że pokażą coś strasznie dziwnego, jakąś paskudną rzeźbę znanego autora. To się zastanowię.-zaśmiał się patrząc na niego. Ąse madąse, wygibasy jakieś z porcelany, czemu nie.
Co trzymają tam na dole? Słowa mężczyzny brzmiały, jak zachęta do zajrzenia tam. Niby nie był głupi, ale jak znaleźć coś ważnego, to tam, chyba, pytanie czego miałby szukać. Może nos by mu podpowiedział.
-Pewnie magazyn, sezonowe eksponaty czy jakieś zbyt cenne, żeby wystawiać je dla ludzi, którzy mają wolny dostęp do alkoholu. Chociaż....-nachylił się do niego lekko.-Watykan też ma te swoje biblioteki zamknięte, gdzie opisane są wszystkie niewygodne tajemnice, jak żona Chrystusa, rodzina i takie tam.-nie to, że proponował pójście tam, ale razem byłoby raźniej, tylko czy może mu ufać? Czy jeśli coś pójdzie nie tak, to pokona go? Czy na pewno? Wydawał się być dość przyjazny, no i nie miał broni, bo każdy był poddawany przeszukaniu.

@Mistrz Gry

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Ida trochę zawiesiła się w akcji, kiedy zrozumiała, że zapomniała uścisnąć rękę kobiecie. Ustawiając temperaturę na ludzką, podała jej dłoń chwilę później po Hadwinie, uśmiechając się serdecznie.
Możemy porozmawiać, nie ma problemu. Najlepiej przed, bo po licytacji mamy plany. — Puściła kobiecie oczko i spojrzała na Hadwina ze smirkiem wypisanym na twarzy. Idąc tutaj z nim tak naprawdę nie miała żadnych zamiarów, po prostu nie chciała spędzać sylwestra i wchodzić w nowy rok w samotności. Wampirze życie jej dokuczało dość mocno, nie mogła wrócić do Polski, by spędzić ten dzień z rodziną czy dawnymi przyjaciółmi, zbyt duże ryzyko, szczególnie w tej chwili.
Odeszła od kobiety, objęta ramieniem przez Hadwina. Dręczyło ją poczucie dziwnego niepokoju, nie była pewna, czy to szósty zmysł, który nakazywał jej stanie na baczności, czy po prostu paranoja. W końcu ostatnie miesiące nie były bezpieczne i powinna mieć to na uwadze nawet podczas wieczornych zakupów w sklepie spożywczym.
Widząc scenę, jaka odegrała się przy Tahirze, Dorienie i Sanderze przewróciła tylko oczami, a przemówienie Canarda, sprawiło, że nawet polubiła tego człowieka. Nawet jeżeli tak ogromną działalnością charytatywną przysłaniał jakieś inne występki, to zawsze robił też dużo dla ludzi. Dodatkowo, w jej naiwnym i krótkim życiu, nie każdy musiał być zły do szpiku kości.
Może stąd wyjdziemy? Strasznie duży tłok — Szepnęła do Hadwina na ucho, zadziornie przygryzając jego płatek, a kiedy mężczyzna przytaknął opuścili pierwsze piętro nie oglądając się za siebie. Pójdzie spotkać się z tą babką, on wylicytuje jakiś irracjonalnie drogi obraz i będą mogli się zwijać na bardziej prywatne świętowanie. Nawet jeżeli wolałaby o północy stuknąć się kieliszkiem z kimś innym.

zt

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Xavier Larousse-Page

Xavier Larousse-Page
Liczba postów : 149
Przez dobre kilkanaście minut nie zainteresował się nikim więcej niż tylko by posłać przelotny uśmiech, nieco wymuszony. Część zebranych patrzyła się na niego jak na kawałek mięsa, który mogą rozerwać w dowolnej chwili. Normalnie byłby nawet połechtany po jego ogromnym ego, ale zdecydowana większość tych oczu pochodziła od starszych, bogatych pań. Nie gustował w kimś kto mógłby rozpaść się lub zejść na zawał, gdyby kontakt między nimi przerodził się w coś pikantniejszego.
Gdy zamierzał się już wycofać z pola widzenia i zająć się raz jeszcze alkoholem do czasu licytacji, usłyszał za sobą melodyjny głos. Odwrócił się do mężczyzny, który niemal wylądował na nim, trzymając go przez chwilę za biodra. Wampir niemal natychmiast się uśmiechnął i pomógł nieznajomemu odzyskać równowagę. - W pełni się zgadzam. Jest na kim zawiesić oko. - czy wypowiedział te słowa patrząc rozmówcy prosto w oczy? Może. Czy czuł się zbyt pewny siebie? Ani trochę.
Przysłuchiwał się mężczyźnie z zainteresowaniem, gdy ten wypowiadał frazy tak zbliżone do jego własnych myśli sprzed paru minut. Nie widział w tym wydarzeniu jedynie bezinteresownej szczodrości serca i bardzo się cieszył, że ktoś podzielał jego zdanie. - Za organizacjami charytatywnymi potrafią się kryć wszelkiej maści szemrane biznesy. Część pieniędzy wciąż trafia gdzie ich potrzeba najbardziej, ale to czubek góry lodowej.
Nie czuł takiego entuzjazmu jak nieznajomy opowiadając o tajemniczym obiekcie, ale zdecydowanie zwróci na niego uwagę podczas licytacji. - Pan też zamierza licytować, panie...? - jeśli już trafił mu się interesujący towarzysz rozmowy, to może poznać jego imię. Może nawet je zapamięta.

@Mistrz Gry
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sander Fiazzo

Sander Fiazzo
Liczba postów : 137
Rzut na paczenie: 9 +1 (za predatora) = 10

Miał iść za nimi, ruszył przed nimi. Miał być jednym z towarzyszy Tahiry, a jakieś lafir... kobiety się napataczały na nich raz za razem. Totalnie nie zdziwiłby go fakt, gdyby jacyś faceci próbowali odbić uwagę egipskiej księżniczki, bo ta wyróżniała się na tle wyblakłych blondynek. Ale najwidoczniej połowa z nich umiała tylko gadać o stwarzaniu zagrożenia, a druga połowa nawet tego nie potrafiła. I jak miał kogokolwiek później traktować poważnie? Nie znali podstaw matematyki, prawdopodobieństwa, ani kilku innych tematyk.
Dlatego Fiazzo pozostał tylko minimalnie zainspirowany, żeby dalej nie zdradzać swoich przemyśleń. Bycie tłem mu odpowiadało. Na tło nikt nie patrzył.... A potem nagle spojrzał, ale i tak z wymówką nie zauważyłam Pana. Czarny wzrok prześlizgnął się po kobiecie. Taaa... Nikt nie zauważa, tylko się wszyscy gapią. Takie zagrywki były mu znane jeszcze od czasu Habsburgów.
Pozostał uprzejmym tłem.
- Niestety nie - i tyle. Bardziej niż obecność rudej, jego uwagę ściągnęło to, co się wyróżnia. Jasne, może i informacja o artefakcie była interesująca, ale to zachowanie tych, którzy za wszelką cenę starali zachowywać się naturalnie ściągnęło jego wzrok, uwagę i ogólną percepcję. Sander patrzył. Gorzej, on widział i analizował. Raz czy drugi przyłapywał na spoglądaniu na tercet dyplomatyczny. I te nierówne obrazy. Nie drażniło go to, ale mimowolnie poczuł się lepszy. Fiazzo nigdy by nie pozwolił komukolwiek z jego ludzi na popełnienie takiej gafy. Chcesz montować kamerę? TO JĄ DO JASNEJ CHOLERY DOPASUJ!
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Valerie von Rosenthaler

Valerie von Rosenthaler
Liczba postów : 270
- Pewnie ma to po tatusiu - odparła i ugryzła się w język by nie wypalić czymś złośliwym i związanym z... Alabamą. Nie ma to jak obrabiać tyłek bratu, w przenośni.
- Teutoburskiego. Rozciągnięta kolumna na wąskiej, leśnej ścieżce, niech twój wojskowy zmysł resztę dopowie sobie sam - skróciła do absolutnego minimum tamte wydarzenia, zaś wcześniej westchnęła ciężko. Chyba była już ostatnim historycznym nerdem w całym Paryżu (bo inni odparowali).
- Z krojeniem steku radzę sobie wyśmienicie, choć nie jest to moja ulubiona potrawa - odparła niczym chiński mistrz, pozornie bez sensu, jednak z morałem pt. coś tam siekać potrafię ale to nie mój konik. I ona akurat przejmowała się tym co padało z jej ust. - Nie dziel skóry na niedźwiedziu, bo jeszcze tego sztyletu nie wygrałeś - dodała tak aby wyglądało to bardziej na chęć zabawy wspomnianą zabawką.
A mogła pomalować się na blond i zgrywać debilkę wiarygodniej.
- Będziesz podziwiał jej piękno czy wpierw idziemy coś zabezpieczyć z licytacji? - spytała, to zerkając na Tahirę, to Egonka. Nie dość, że coś krzywdzącego wisiało w powietrzu to jeszcze i Sahaka Juniora trzeba było upilnować, by nie zaczął odwalać maniany jak rasowy dresiarz... przedwcześnie.

@Wei Liu  - obgaduję cię
@Tahira  - taki tam zerk
@Egon Cadieux  - dryfujemy po oceanie Novus Ordo
Kostka: 3 z rzutu i 4 ze statystyk więc jak zawsze gówno a nie podsłuchiwanie bo 7 to nie 8 :<
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Anais Lesnicki

Anais Lesnicki
Skrót statystyk : SPECJALIZACJE I CECHY
— Wiedza encyklopedyczna [prawo]

WADY
— Alergik [pyłki, -1 PRC]
— Alergik [kurz, -1 PRC]
— Domator

ZALETY
— Spowiednik
Liczba postów : 77
Wynik rzutu: 10

Wszystkie otaczające ją osoby, jak jeden mąż, zdawały się dyskretnie obserwować grupkę stojącą pośrodku sali. Anais również odwróciła wzrok, by poznać źródło tego zamieszania i o mało nie upuściła kieliszka.

W samym centrum, otoczona ludźmi i roześmiana jak gdyby nigdy nic stała Tahira. Wyglądała pięknie, w idealnie dopasowanej odważnej kreacji wyróżniała się spośród tłumu. Jednak dla prawniczki najbardziej szokujący był nie strój, a sama obecność wampirzycy. Jej patronka ani razu nie raczyła wspomnieć, że planuje opuścić hotel i udać się na jedno z najważniejszych wydarzeń roku. Czy ona była szalona? Najwyraźniej bycie praktycznie uwięzioną w hotelu uderzyło jej do głowy. Anais zdawała sobie jednak sprawę, że Tahira nie ruszyła by się nigdzie bez odpowiedniej obstawy. Blondyn, który zdawał się towarzyszyć wampirzycy musiał więc być sojusznikiem.

Dopiero po paru sekundach prawniczka zdała sobie sprawę, że gapiła się na na brunetkę z rozdziawionymi ustami. Natychmiast odwróciła wzrok, udając zainteresowanie jakimś eksponatem. Wyglądało na to, że nici z jej planów spędzenia sylwestra bez większej styczności z wampirami i wilkołakami. W takim wypadku, musiała również znaleźć jakąś ochronę dla siebie. Słyszała, że na aukcji miał się pojawić również szef ochrony hotelu, którego wizerunek na szczęście kojarzyła. Ruszyła więc, dyskretnie poszukując wzrokiem osoby znanej jako Wei Liu.

Wei Liu

Wei Liu
Liczba postów : 453
K8 + 3 percepcja = 11
Przyglądał się Egonowi i Valerie, skoro stali obok siebie, ale coś czuł, ze na pewno go obgadują. Bitch please, to było pewne. Nie spodziewał się niczego innego. Niemniej atencję przyciągnęła Tahira, która pomimo zagrożenia przyszła na imprezę. Czy było to głupie? Tak. Czy musiał za to wszystko odpowiadać? Nie. Był tylko jednym wampirem, nie mógł chodzić za wszystkimi, a przecież dodatkowo jego o tym nie poinformowała więc po co miał się interesować? Widocznie miała swoją obstawę. Wei nie był też tutaj w roli niczyjego ochroniarza. Mimo to Tahira jeszcze bardziej zwracała na siebie uwagę tłumu, co nie pomagało jej w żadnym wypadku. Oby była gotowa na ewentualne konsekwencje.
Wei tymczasem dostrzegł w oczach mężczyzny ten blask i wiedział, że będzie ciężko. Miał spory budżet, ale czy zamierzał aż tak się starać i wydawać go na prawo i lewo? Skądże. Może zakupi jeden przedmiot albo wcale. Nie chciał zbytnio naciskać, bo to też było sporym zwracaniem uwagi. Jego rozmówca jednak nie był ewidentnie zainteresowany rozmową. Pożegnał się i odszedł więc pozostawiając mężczyznę samego. Wzrokiem jednak wyłapał Anais. Wychowankę Tahiry, jej familiantkę, która też ostatnio była dla Novus Ordo bardzo popularna. Dopił wino, by chwycić szampana i potuptał w jej stronę.
- No proszę... Anais. Witaj. -przywitał się uprzejmie. - Jesteś tutaj z polecenia Tahiry? Przyciąga dość sporą uwagę. - spytał ją spokojnie, ale raczej z widzenia się znali. Hotel aż tak ogromny nie był, by nigdy jej nie spotkał.

@Anais Lesnicki

_________________
In front of the hidden sun
You can’t shut me down

Run without hesitation
Until it burns up
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Wynik rzutu 5+1

Zachowanie kobiety wskazywało jasno, że jest podstawioną prowodyrką. Dowodem ostatecznym był fakt, że lafirynda ściągnęła krzyżyk przed którym Tahira próbowała ochronić Doriena odciągając go na bok. Dowodem pobocznym był rudy podlotek próbujący wkupić się w łaski Sandera. Czy Novus ordo było aż tak żałosne, sądząc że wieczni po setkach lat możliwości próbowania wszystkiego w dowolnej konfiguracji, dadzą się zwieść kwiatu, który zaraz i tak uschnie, żeby nie wspomnieć o samej sytuacji zagrożenia i stąpania po cudzym, absolutnie nieneutralnym gruncie?

Zatrzymała się razem z Dorienem, którego trzymała pod rękę i przyjrzała się delikwentce raz jeszcze ot chociażby po to by odczytać z jej mowy ciała, tembru głosu czy innych detali jej parszywe i fałszywe intencje, a potem je wypunktować, aby w końcu ten rzep się odczepił.

Potem jednak zdarzyło się coś, czego się nie spodziewała. Poczuła do gardła podchodzącą żółć i słabość ciała. Ból podbrzusza był mocny i tylko resztkami sił nie zgięła się w pół, a zawisła na ramieniu Doriena. Może gdyby nie on, już by leżała na pięknych marmurach.

Zdezorientowana powstrzymała nadchodzący atak paniki i podniosła przestraszone oczy na Doriena.
– To nie był dobry pomysł, dzisiejszy wieczór nie jest jednak moim wieczorem. Myślisz, że gospodarze będą mieć nam za złe, jeśli...– głos jej ugrzązł, była wściekła z bezsilności członków i umysłu, którego większość pożytkowana była na to by nie zwymiotować na wyeksponowany dekolt podstawionej kurwy. – Musze wrócić i się położyć, coś mi zaszkodziło chyba...– dodała, na wszelki wypadek jeśli skołowany krzyżykiem wilkołak mógł być zaskoczony nagłym zwinięciem żagli.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Asmodeus Lang

Asmodeus Lang
Liczba postów : 65
Wynik rzutu: 5+1, ślepy i nic nie widzi.

Spoglądał na mężczyznę ze spokojem, chociaż powiedzmy sobie szczerze, ta rozmowa zdaniem Ozzyego była nieco dziwna. Skąd miał u licha wiedzieć, dlaczego zamknęli niższe piętra?
-Hm... powiem panu, że nie mam zielonego pojęcia - odpowiedział powoli. - Może chodziło o skupienie gości na dwóch piętrach, by łatwiej było o przekazywanie informacji?
Zastanawiał się o co mogło chodzić, ale to w sumie nie jego problem.
-Zamierzam zejść na dół, by obejrzeć tamtejsze eksponaty i dzieła, przyłączy się pan? - zwrócił się do mężczyzny z delikatnym uśmiechem. Zamierzał zejść na 1 piętro, niezależnie od tego czy rozmawiający z nim mężczyzna mu towarzyszy, czy też nie.

@Mistrz Gry

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
-Oho, myślisz?- rzucił zerkając jeszcze raz na Wei’a. Nie, nie, nie. Bycie istotą długowieczną w blasku fleszy to był zdecydowanie zły pomysł, a już w ogóle w tych czasach. Jasne w tym momencie było fajnie, ale co jak ktoś sobie doda dwa do dwóch? Ludzie potrafili wierzyć w różne dziwaczne rzeczy, a foliarzy nigdy nie brakowało.
-Czemu akurat wojskowy?- zdziwił się szczerze koncentrując się z powrotem na swojej rozmówczyni. Na moment zapomniał o tym ile rzeczy go właśnie wkurwia. No ale był szczerze ciekawy skąd taka opinia. W końcu epizod z wojskiem był stosunkowo krótki w jego życiu. No i wcale się nim nie chwalił. Źle wspominał tamten czas, ale był pewien, że gdyby nie uciekł w kamasze to wspominałby go jeszcze gorzej.
-Hympf. Może jeszcze nie, ale na pewno nie pozwolę, żeby ktoś inny go zdobył. Najwyżej będzie się nim cieszyć do wyjścia z budynku- wzruszył ramionami jakby mówił "też mi sztuka wejść na meblościankę".
-Chodźmy- stwierdził ponuro. Jego wzrok znów padł na Tahirę i znów prawie go szlag trafił. Oczywiście, że chciałby do niej podejść, szczególnie, że miał wrażenie, że coś się wydarzyło, ale pamiętał wiadomość jaką od niej dostał i mimo szarpiących nim emocji postanowił trzymać się na dystans. Jak na razie. Pójście za Valerie w takim wypadku wydawało się dość rozsądnym wyjściem, chociaż chyba mało kto zdawał sobie sprawę z tego jak wiele wysiłku go kosztowało posłuchanie rozsądku.

@Wei Liu - kończę Cię obgadywać
@Valerie von Rosenthaler - grzecznie z Tobą idę
@Tahira - widzę co się dzieje i się wkurwiam ale nie podchodzę

Rzut na podsłuchiwanie: 3+2=5
Rzut na wkurw:4
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sam Whittaker

Sam Whittaker
Liczba postów : 172
Noworoczne Arcydzieła Luwru - Page 3 7cae324e6e4e0bfd9b620b4884e6a0d4


No trudno. Spóźnił się. I ubrał jak na pogrzeb. No trudno. Dobrze, że wcześniej zamówili mu barbera i wyglądał w miarę jak człowiek a nie zapuszczony wilkołak (i to bez crinosa!).

Jako szef badawczej grupy wilkołaków (po raz pierwszy od tysięcy lat, ktoś pomyślał, że wartoby się zainteresować tematem, był wnibowzięty, choć okoliczności takiej drastycznej zmiany nie były mu w smak.

Nie ważne. Trzeba się pokazać, pokokietować, pożyczyć sobie o północy i spadać. Taki był plan.

Wszedł do środka i z roztargnieniem sięgnął jakikolwiek szampan mu się nawinął. Część "śmietanki" kojarzył, część nie, nieistotne. Może będzie miał spokój, bo nigdzie nie widział tej twarzy, której akuratnie nie chciał widzieć.

No nic, kolejny "zwykły" dzień.

Przybrał uśmiech numer 15, przewidziany na okoliczności oficjalnych imprez, gdzie nie należało za bardzo się wychylać. O sztuka... mmm... wspaniale... Złapał kolejną lampkę szampana, bo na trzeźwo raczej tego nie zdzierży. Wmieszał się w tłum mimochodem słuchając rozmów, nieświadom tego jak niektórzy wrzeli. A pomyśleć, że w zeszłym roku był obserwatorem i jego robotą było rozpoznawanie tego w pół sekundy!
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Gemma Harrison

Gemma Harrison
Liczba postów : 46
Gemma uśmiechnęła się do młodzieńca. Zakładała, że mógł być w wieku jej córki, może trochę starszy. Był na przyjęciu, więc może miał bogatego ojca, który spełniał każdą jego zachciankę, a może jak ona – znalazł się tam przypadkiem i nie wiedział co robić wśród elity i śmietanki towarzyskiej Paryża.
Jak ma się dzieci to takie rzeczy jakoś same przychodzą. — Zaśmiała się lekko, ale nie drążyła tematu. — Jest pan wolontariuszem, czy właśnie się błaźnię przed jakimś młodym miliarderem, którego powinnam znać? — Uśmiechnęła się miło, wyciągając rękę. — Gemma Harrison. — Przedstawiła się, nie dodając czym się zajmuje, młody mógł to pewnie wywnioskować z przepustki dla prasy, którą miał na szyi jej współpracownik. Gdyby Enzo chciał się załapać na staż w telewizji, to właśnie miał idealną okazję.
Kiedy Jacque zszedł ze sceny, przeprosiła Enzo i ruszyła do przodu razem ze swoim kamerzystą. Dopadła do filantropa, uśmiechnięta od ucha do ucha.
Wspaniałe wystąpienie. Może odsuniemy się gdzieś na bok, żeby mógł pan poopowiadać o celach fundacji i eksponatach? Skąd pan je zdobył? Prywatni darczyńcy, czy może zbiory z własnej kolekcji? — Zapytała jeszcze prywatnie, bez nagrywającego tego kolegi.

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
K12: 12 +3 (percepcja) +1 (wyostrzone zmysły) -1 (potępiony)

Naprawdę nie znosił ludzi. A może raczej nie znosił w nich tej dziwnej, altruistycznej wścibskości, kiedy wytykali mu, że ma zimną skórę, choć badanie lekarskie a przypadkowe muśnięcie daleko od siebie leżały. Przynajmniej mógł im to wypominać i jednocześnie jak najbardziej zabronić ponownego dotykania siebie. Jednak ta myśl szybko odeszła na nieco dalszy plan, kiedy przez ich krótką rozmowę przebiły się wzmianki od ludzi wokół. Ploteczki całkiem interesujące i skutecznie skłaniające go do zobaczenia licytacji z dość dobrego rzędu. No i chyba powinien się lepiej rozejrzeć.
Kobieta przyjęła bajkę i nawet zmieniła temat, co ucieszyło go wewnętrznie.
— Ach nie, żaden ze mnie miliarder, przynajmniej jeszcze — zaśmiał się lekko. — Jestem tu z zaproszenia przyjaciela, twierdził, że warto. Enzo... — urwał przedstawienie się w połowie, trochę zmieszany wyciągniętą w jego kierunku ręką. W prawej wciąż trzymał kieliszek szampana, a lewą zawinął elegancko za plecy. — Pani wybaczy, ale mam... uraz do kontaktów. Niemniej, miło mi poznać — rzucił wraz z delikatnym skłonem. A potem uciekła do swego celebryty, w czym wcale jej nie zatrzymywał.
Skierował się w stronę Theo, a przynajmniej tam, gdzie ostatnio go widział.

@Gemma Harrison - odpowiadam ci, ale łapki nie podaję
@Theo Lacroix - idę do ciebie
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1036
Dorien nie ignorował Sandera, absolutnie nie. Sytuacja i okoliczności nie pozwoliły im na więcej niż przywitanie i enigmatyczny small-talk. Jedna baba, druga, wzniosłe słowa pseudofilantropa, szampan, którego żadne z nich nie zamierzało pić. Dorien zatrzymałby się przy zaczepiającej go kobiecie, gdyby był tam sam. Czujny i nieufny, bo z takim nastawieniem się na przyjęciu z Tahirą pojawili, natomiast zamieniłby z blondynką parę słów, nawet jeśli te miałyby naginać rzeczywistość i delikatnie mijać się z prawdą. Na tym polegała dyplomacja. Jednakże - czy wywiad Ordo był aż tak dobrze poinformowany, że nie dość, że potencjalnie podstawili mu pod nos kobietę, która wizualnie trafiała w upodobania Doriena, a jeszcze dodatkowo miała wypatrzyć, czy mężczyzna wzdrygnie się na widok ozdoby w kształcie symbolu religijnego, czy to jednak bardzo duży zbieg okoliczności? Wilkołak próbowałby analizować sytuację, aczkolwiek główne skrzypce tego wieczora grała Tahira.
Tahira, która powstrzymała się od spożywania czegokolwiek, opadła z sił. Był gotów objąć kobietę, jeśli nogi miały odmówić jej posłuszeństwa, by, w razie potrzeby, w pełni oparła się o silną pierś. Wilkołak zachował zimną krew, dzieląc uwagę między niewiastę a otoczenie, które mogło zwracać na nich uwagę.
- Spokojnie, jeśli nie chcesz tu być, to zaraz znajdę rozwiązanie.
Powinien odprowadzić Tahirę pod same drzwi jej pokoju w hotelu, ale zależało mu na wzięciu udziału w licytacji. Kwestie wizerunkowe.
I zupełnie nie chodziło o Idę.
- Zapytaj doktora - umyślnie nie użył nazwiska - Napisz do niego, czy po ciebie przyjedzie. Odstawię cię na parking.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Blondynka prychnęła na widok teatralnego “omdlenia”. Wcześniej w jej oczach płonął gniew, żaden związany z Ordo, raczej czystą urazą majestatycznego kobiecego ego, na które @Tahira postanowiłaś nadepnąć swoim zabójczym obcasem. Ostatecznie odpuściła głupią walkę, najwyraźniej nie widząc w niej żadnego większego sensu. Opuściwszy dłonie, które na krótko raczyła skrzyżować na piersi podczas taksacji przedstawienia, odwróciła się na buciku, aby zgrabnym krokiem opuścić szanowne grono.
Jej ciało, twarz, mimika oraz tembr głosu nie skrywały ukrytych zamiarów. Parszywa była jedynie złość związana z urażonym ego, mało wyjątkowym dla osób jej statusu.  
Twoje potencjalne wyjście @Tahira nie spotkało się z dezaprobatą - każdemu się zdarza. Jak już to na swoim koncie miałaś całkiem sporą “gamę” spojrzeń, znów nie z powodu stanu a niedawnego przedstawienia. Szczęśliwie towarzystwo @Dorien Crawley działało zbawiennie.
Tasia, robisz z/t z tematu.


Przystojny mężczyzna z chęcią towarzyszył Ci @Asmodeus Lang w drodze na pierwsze piętro. Po zjawieniu się na nim, przez chwilę obaj mogliście być świadkami małego starcia pomiędzy Tahirą, a blondynką w walce o względy uwieszonego na pierwszej kobiecie Doriena. Finał przedstawienia zmusił jasnowłosą do odwrotu, natomiast egzotyczną piękność do potencjalnego wycofania się w kierunku wyjścia z uwagi na “niedyspozycję”.
- Sprzeczki między kobietami to się akurat nie spodziewałem. - Twój towarzysz zaśmiał się dźwięcznie na widok walki kocic.
- Że tak ośmielę się zapytać, jakie dzieła Pan lubi? Z jakiegoś konkretnego okresu? - zaraz potem kontynuował dialog. Oczami oczywiście taksował dzieła, a tych nie brakowało. Za szkłem mieniły się antyczne zdobione wazy, biżuteria, oręż, między innymi sztylet, na którym swój wzrok uwiesił Egon, inny antyczny antyk, mianowicie azjatycka korona, która zainteresowała Weia i kilka zwojów i dzienników z kapkę późniejszych okresów, chyba nawet międzywojennych. Wśród reszty łakoci nie zabrakło przyrządów medycznych z epoki wiktoriańskiej oraz tych bardziej prymitywnych z wcześniejszego okresu. Ogółem było na czym zawiesić wzrok – nawet te połyskujące kamienie wodziły na podziw - pomijając oczywiście klasyczne eksponaty z tak zwanego standardu każdego ze skrzydeł - no za wyjątkiem tych zamkniętych. Towarzysz miewał tendencje zerkać w tamtym kierunku. Nic dziwnego, zjadała go zwykła ludzka ciekawość.

@Sander Fiazzo, spłoszyłeś rudą, ups, ale to nic złego. Kobieta nie poczuła się urażona. Szybko znalazła sobie bardziej rozmowne towarzystwo. Ty w tym czasie mogłeś dalej robić to, co takie nietoperki lubiły najbardziej - paczeć. Rzeczeni ziomeczkowie wymienili kilka słów, po czym jeden z nich wślizgnął się ponownie pomiędzy gości. Potem przepełzł niczym wąż, wychodząc z sali. W tym samym momencie mogłeś się zorientować, że gdzieś zniknęła również Ida. Jeśli pamięć nie myliła, to była w towarzystwie wilkołaka i jakiejś dziewczyny, zdaje się, że fanki.
Z plusów: Twój niemy przekaz jakby pchnął kogoś z pracowników, aby poprawił obraz.

- Jeff. - a nazwisko dobierz Pan sobie wedle uznania, o. Tak czy inaczej Panie @Xavier Larousse-Page, przystojny mężczyzna przedstawił się imieniem oraz nazwiskiem, ba, w dobrej manierze wyciągnął ku Tobie nawet rękę! Teraz to od Ciebie zależało, czy postanowisz ją uścisnąć, czy jednak odmówisz sobie tej przyjemności.
- Potraktuję pańskie słowa jako komplement. - facet nie przebierał w środkach: nie zawstydził się rozmową ani tym bardziej nawiązaniem bezpośredniego kontaktu wzrokowego. Jednych takie coś mogłoby spłoszyć, inni uznaliby to za nietakt, szczególnie przy zbyt długim gapieniu się na siebie wzajemnie. Towarzysz nic sobie z tego nie robił, ba, przeciwnie, w jego ciemnych oczętach pojawił się tajemniczy błysk, zupełnie jakby podjął niemą grę, w której czuł się jak ryba w wodzie.
- Ewentualnie przestrogę, bo kto wie, czy przypadkiem nie stara się Pan o uśpienie mojej czujności na poczet... - niewinny żarcik opuścił usta, podczas gdy Ty mogłeś rzucić sobie kością K12. Wynik od 8 w górę przy dodaniu wszelkich bonusów na wzrok (oraz pamiętaniu o mutacjach negatywnych na ten sam zmysł) pozwolą Ci dostrzec ostatki przedstawienia w wykonaniu Tahiry, blondynki i Doriena eskortującego egzotyczną gwiazdę, a także zauważyć ruch innego mężczyzny, którego trasa prowadziła poza obręb nazwijmy to “sali głównej”, czyli tej, w której urzędowała znaczna część gości. Ruch sam w sobie nie był podejrzany, bardziej sposób wykonania i pośpiech. Co zrobisz z tym fantem, Twoja decyzja. Wyniki poniżej 8 nie pozwolą Ci tego dostrzec.

- Coś się ma niby pojawić, ale czy będzie to paskudna rzeźba. Nie wiem, okaże się dopiero na licytacji. - chłopak odparł luźno i w podobny sposób wzruszył ramionami. Tak, miał trochę w rzyci wystawę. O wiele bardziej interesowały go seriale na Netflixie albo dobre gierczenie do późnej nocy.
- Mówisz? - kusiciel jeden, ale niech będzie! Nowo poznany kolega tyrpnął Twoje ramię @Theo Lacroix. Szeroki uśmiech nie schodził mu z facjaty. Zdaje się, że sugestia bardzo przypadła mu do gustu. Ci młodzi skąpani w ogniu hormonów - heh - chłopak niewiele się zastanawiając, chwycił Cię za rękę, aby wyprowadzić Waszą dwójkę z zatłoczonej sali.
Wasza dwójeczka robi z/t z aktualnej lokalizacji, o ile nie wyraziłeś sprzeciwu na porwanie swojej osoby. Możesz rzucić kością K6. Wynik parzysty: zauważysz brata, który idzie w Twoim kierunku, wynik nieparzysty: nie widzisz go.

@Egon Cadieux, czujesz irytację, nie no, jesteś wkurzony – z powodu niewygodnego ubioru, ilości osób, czyjegoś zapachu perfum co jak byk przypomina Ci o kiwi, krzywego spojrzenia, śmiechów, rozmów, Tahiry - nieważne. Wszystko sukcesywnie dorzuca po jednej cegiełce do woreczka, włącznie z pokazem egzotycznej księżniczki, znaczy się, jej słownej walki z blondyneczką. Czy potencjalne odejście Twojej nieśmiertelnej znajomej pomogło załagodzić gniew? Może, a może nie. Czy w ogóle zanotowałeś wszystko, co mówiła do Ciebie Valerie? Wiedziałeś to Ty sam. Tak czy inaczej: irytacja się wzbierała. Gdzieś ją będziesz musiał w końcu rozładować, prawda?  

@Valerie von Rosenthaler nie owijając w bawełnę, Twojemu towarzyszowi zaraz policzki napuchną. Widzisz, jak wzbiera się w nim złość. To kiedy odpalisz minutnik do pierwszego wybuchu?

@Anais Lesnicki wchodzisz w interakcję z Weiem. @Wei Liu, szykuj pieniądze. Być może uda Ci się wygrać koronę. Kto wie, jakie inne eksponaty będą wystawione na licytację? Skusisz się na nią?  

@Sam Whittaker docierasz na wystawę. Chociaż ominęło Cię przemówienie Jacque Canarda, filantropa i pomysłodawcy dzisiejszego eventu, nadal mogłeś wychwycić go okiem. Facet prócz tego, że elegancko ubrany, każdego dziennikarza uprzejmie witał, odpowiadał na pytania. Ogółem był gotów do podjęcia dialogu z chętnymi osobami – wiadomo, dla zachowania twarzy. Scena z Tahirą versus blondynka również Cię ominęła, ale to nawet dobrze. Chyba jako jedyny mogłeś na świeżo połazić tu i tam. Do swojej dyspozycji miałeś poziomy 1 oraz 2. Rejony na poziomach 0, -1 oraz –2 były całkowicie wyłączone z użytku, zapewne na poczet przechowania w nich eksponatów, które zgodnie z agendą eventu miały zostać wystawione na licytację.
Rzuć sobie kością K12 i dodaj wszelkie bonusy na percepcję (wzrok) - pamiętaj też o mutacjach negatywnych na ten zmysł. Wyniki od 8 w górę pozwolą Ci na wychwycenie oczętami dość mocno podirytowanego Egonka w towarzystwie Val oraz Theo w towarzystwie jakiegoś kolegi, z którym najwyraźniej próbowali się wymknąć z sali.

Jacque chętnie udał się za Tobą @Gemma Harrison w celu odbycia rozmowy. Przed opuszczeniem swojego “stanowiska” przeprosił jedynie dyrektora muzeum oraz towarzyszącą szychę, zamienił kilka słów ze swoimi ludźmi i wuala, był do calutkiej dyspozycji.
- Większość eksponatów pochodzi od prywatnych dobroczyńców, którzy zgodzili się wesprzeć moją akcję. Nie ukrywam jednak, że kilka propozycji pochodzi z mojej kolekcji z czasów młodości i kilku udanych podróży archeologicznych. Tak między nami zdradzę, że należą do nich komplety królewskiej biżuterii, autentyki oraz komplet dzienników jednego z francuskich poetów i teologów. - miejsca na rozmowę nie było jakoś specjalnie odosobnione - przypominało coś na zasadzie loży dla vipów. Wstęp do niej mieli nieliczni, dzięki czemu prowadzenie dialogu było znacznie łatwiejsze niż wśród niechcianej audiencji.  
Wygodna kanapa, poczęstunek - jako ten dobrze wychowany, mężczyzna przed rozpoczęciem dialogu wpierw zaprosił do spoczynku, potem zaproponował Ci poczęstunek, a dopiero na koniec zasypał słowami. Po nich roześmiał się dźwięcznie na wspomnienie lat młodości. Heh, jak na kogoś tak “dzianego”, Jacque wyglądał na całkiem normalnego faceta, z którym dało się pogadać, pożartować i w ogóle. Czy była to gra? Być może. Szczerość? Pewnie też.
Gemmo, filantrop był do Twojej pełnej dyspozycji.

@Enzo Lacroix usłyszawszy plotki, postanawiasz pożegnać śmiertelniczkę. Gdy tak przemierzasz grono innych osób, dostrzegasz Theo w towarzystwie chłopaka. Nie wiesz, o czym dokładnie rozmawiali, natomiast zauważasz, że nowy towarzysz Twojego brata chwyta go za rękę, po czym prowadzi w kierunku wyjścia, ale nie tego głównego. Zdaje się, że obaj próbują wymknąć się z sali, czego inicjatorem jest nadal nieznajomy.  
Zależnie od wyniku rzutu kostki, Theo albo Cię zauważy, albo nie. W takim czy innym scenariuszu chłopak będzie dalej prowadzić go w kierunku wyjścia. Ciekawe, cóż takiego knują?

@Theo Lacroix - odpisane (z/t z tematu: pod okiem MG)
@Xavier Larousse-Page - odpisane
@Sander Fiazzo - odpisane
@Valerie von Rosenthaler - odpisane (z/t z tematu)
@Anais Lesnicki - odpisane
@Wei Liu - odpisane (z/t z tematu)
@Tahira - z/t z tematu
@Asmodeus Lang - odpisane
@Egon Cadieux
@Sam Whittaker - odpisane
@Gemma Harrison
@Enzo Lacroix
@Dorien Crawley

Chętnych na licytację zapraszam: tutaj. Wówczas osoby te mogą opuścić ten temat.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 3 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach