Le Fantôme De L'Opéra – Gloria Et Némo (reprise)

3 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
First topic message reminder :

Powiedziała, że pójdzie z nim. Zawierzyła mu swoje życie i duszę, ulegając sercu i słodkim obietnicom szeptanym w chwilach uniesienia. Kilka dni później przyszedł liścik pachnący znajomymi perfumami mówiący:


Jutro, po pierwszym akcie zmierz ku podziemiom od północnego wejścia. Przyoblecz doskonałość Twego ciała w biel i ruszaj na wschód ku podziemnym krainom skrytym za rzeką. Czeka Cię próba, albowiem tylko godni mogą zacząć swoją drogę ku życiu wiecznemu. Ufam Twej duszy i Twemu ciału, że przepłyniesz Styks i znajdziesz właściwe wejście tam, gdzie Upiór tej opery będzie czekał otoczony chórem Wybranych. Bądź jedną z nich, bądź moją panią Aniele Muzyki. Będę na Ciebie czekać.


 Le Fantôme De L'Opéra – Gloria Et Némo (reprise) - Page 2 IFBNLnBuZw

Gdy pierwszy akt dobiegł końca Leila pojawiła się na wąskim korytarzyku biegnącym nad podziemnym kanałem, zbiornikiem retencyjnym, który według książki z ubiegłego wieku był jeziorem o nurcie prowadzącym do upiora z opery. Nie było tam niestety gondoli z latarnią, a wskazówki otrzymane przez charyzmatycznego dyrektora artystycznego prowadziły do najbliższego z odpływów wody, którego koniec ginął w mroku wyłożonego cegłą tunelu. Dookoła panował mrok i pełna napięcia cisza.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Nie miała chęci wychodzić, nie po tym wszystkim co ostatnimi godzinami przeszła. Nie, zdecydowanie nie, ale gest mężczyzny jakby zachęcał ją do tego kroku. W końcu ryzykując (bo co innego miała zrobić) podniosła swoje cztery litery czując się nieco osłabiona jeszcze poszła za nim. Gdy wyszli to co usłyszała tylko potwierdziło, że nie oszalała. Wzięła wdech i przeniosła na niego spojrzenie. Jego słowa zaczęły ją zastanawiać. Próbowała połączyć jedno z drugim. Tym bardziej, że głos kobiety jaki pamiętała ni jak pasował do tej, z którą rozmawiała gdy ją przyjmowano do opery. Czyżby to była Tahira? Nie była sobie pewna, słabo kojarzyła jej głos, tym bardziej że dawno jej nie miała okazji spotkać. Westchnęła pod nosem.
- Pierre...zaproponował mi coś, obiecał że dostanę odpowiedzi jak tylko podejmę się zadania. Jakimś dziwnym trafem przepadł bez śladu a ta wariatka, którą spotkałam...chwila...
Urwała przenosząc wzrok na mężczyznę.
- O kim mówisz? Tej szalonej kobiecie o lodowatych jak trup dłoniach? Słuchaj, nie obchodzi mnie to co Ona chce, czego Ty chcesz. Pierre przepadł, ja o mało nie zginęłam, tama gromada trupów...jeśli sądzisz, że będę udawała, że nic nie widziałam to się grubo pomyliłeś.
Warknęła wściekła. Jego słowa i prośby niemal wwiercały w niej ogromną dziurę. Westchnęła pod nosem, jego prośba była nie do wytrzymania. Co ona miała zrobić? Jak postąpić? Wzięła wdech i pokręciła głową.
- Stawiasz mnie w niekomfortowej sytuacji wiesz? Co pamiętam? Wszystko...pamiętam wszystko.
Urwała i wzdrygnęła się na chwilę wracając wspomnieniami.
- Jak mogę Ci zaufać, skoro nie mówisz mi wszystkiego? Co u diabła się tutaj dzieje? Gdzie do cholery jest Pierre i nie wciskaj mi ściemy, że przedstawienie się udało bo przysięgam, że nie ręczę za siebie. Jeśli mam chronić Twój tyłek to chcę wiedzieć w co wdepnęłam. W sumie...domyślam się, ale to jest nierealne...może Regis ma rację...powinnam odpocząć od wszystkiego, udać się może do specjalisty i pomówić o tym wszystkim...
Parsknęła i o dziwo wzięła papierosa, no niestety ale na tą chwilę nie była w stanie spokojnie myśleć.
- Poza tym, ten tatuaż tygrysa...nie widziałam go prędzej. Wyjaśnij.
Poleciła bo na tą chwilę, to miała w głowie tylko jedno...mafia i tyle! Jeśli faktycznie wpakowała się w konszachty mafijne to ma totalnie przejebane...chociaż...może to by nie było takie złe, gdyby tylko dała szansę swoim przypuszczeniom i podejrzeniom. W końcu wszystko zaczynało pasować, klocki zaczynały wchodzić w siebie jeden do drugiego, jak puzzle, które w końcu znalazły swoją połowę.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 523
Byli na zewnątrz, Matin niemal wepchnął ją do samochodu. Nie był pewien czy nie ma w nim podsłuchów, ale nie to było teraz ważne. Najwyżej pożyje trochę krócej, ale zależało mu bardzo na tym, aby Leila nie wpakowała się w jeszcze gorsze problemy niż te w których już była.

– Chcesz prawdy? To powiem Ci prawdę.– warknął nie patrząc na nią, tylko ściskając mocno koło samochodu. – Pierre był pojebem, który udawał wampira i ściągał w podziemia opery ludzi by robić jakąś pojebaną sektę. Te trupy które widziałaś na dole, to kandydaci na jego wyznawców, którym nie udało się przejść próby. Gdyby nie ta "szalona kobieta", to pewnie byś do nich dołączyła, bo wyciągnęła Cię i odratowała. To... – wzdrygnął się – ... ona jest wampirzycą Leila. To nie są przelewki, jednym ruchem ręki mogła Ci skręcić kark. Ja jestem jej...khm... no jakby.. protegowanym. Ona na to mówi tak, że jestem jej familiantem. Tatuaż to tam wiesz, mało istotna sprawa w porównaniu z tym... – podwinął rękaw i rozwiązał ukryty pod mankietem opatrunek skrywający dwa niedawne ślady ugryzienia. – To jest prosty deal Leila... Idziesz na policję i podpisujesz na siebie i na mnie wyrok śmierci. Siedzisz cicho, to może obejmie Cię taką samą... protekcją jak mnie. Ona piła Twoją krew, wie o Tobie wszystko, być może... być może zobaczyła w Twoim życiu coś co sprawiło, że się Toba zainteresowała... tak jak w moim, nie wiem... nie wiem jak to wytłumaczyć. – podniósł twarz i popatrzył na dziewczynę, szukając oznak zrozumienia dla powagi całej sytuacji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Wepchnięcie do auta było nad wyraz tyle szokujące, że niemal wrzasnęła w geście obrony, ale zaraz potem wysłuchała tego co ma do powiedzenia. To co mówił...no tak, mogła się tego spodziewać. Szukała dowodu na nie...no i dostała. Zacisnęła pięści przez chwilę słuchając tego co mówił. Pierre okazał się totalnym draniem...zadrwił z niej i do tego...nieeee aż nią wstrząsnęło. Co za drań! Gnojek bezczelny!
- Więc jednak one istnieją...i w sumie...nie mam wyboru prawda? Albo podporządkuję się i będę cicho albo mnie zabije.
Parsknęła pod nosem i potarła zmęczoną twarz dłońmi. Wszystko w końcu zaczynało się układać. Wszystko stopniowo zaczynało do niej docierać. Szukała śmierci...śmierć ją znalazła i dała wybór. Wybór, którego w sumie nie miała. Zagryzła dolną wargę i westchnęła.
- Dobrze. Nie pójdę na policję. A ta kobieta...słyszałam jej głos już kiedyś. Ale...nie wiem gdzie. Jak ona ma na imię?
Zapytała szukając w myślach a zarazem wspomnieniach kobiety o tym głosie, chociaż jej głos stawał się równie odległy jak wczorajszy sen. Ale co się dziwić. Może kiedyś...kiedyś przyjdzie jej znów stanąć z tą wampirzycą twarzą w twarz. Wówczas może rozpozna w niej tą, która ją ocaliła i po części będzie mogła jej podziękować. W sumie sama sobie była winna, prosiła się o śmierć...a teraz, gdy "śmierć" miała przed zastanawiała się czemu tamta jej nie zabiła. Przecież nikt by nawet nie wiedział.
- Pierre obiecał mi wyjaśnienie prawdy. Wiedział, że zaczynam domyślać się o istnieniu wampirów. Jednak...nadal nie miałam na to dowodów. Mój przyjaciel...Regis, kiedyś powiedział, bym dała sobie spokój i odpoczęła...bym wyjechała i odcięła się na chwilę od myśli...jednak nie posłuchałam go, szukałam dalej. Wtedy Pierre...obiecał, że jeśli dopłynę do niego dostanę szansę na poznanie prawdy. Obiecał, skarbiec wieczności...wyjaśnienia wszystkiego. A tym czasem pojawiła się tylko tamta kobieta...
Westchnęła zdradzając jednocześnie powód tego, czemu właśnie była w tych zakichanych podziemiach.
- No i co dalej...dacie mi normalnie żyć? Jak teraz ma wyglądać moje życie hm?
Zapytała w końcu to, co ją zaczynało zastanawiać.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 523
– W sumie to nie masz wyjścia. Ja tez nie mam. – Potwierdził cicho unikając z nią kontaktu wzrokowego. – Ale hej, mogłabyś w ogóle nie mieć postawionego tego wyboru. Moglibyśmy teraz w ogóle nie rozmawiać... – Nie wiedział czy było to wystarczające pocieszenie, ale jakieś było. On przynajmniej znajdował w tym pocieszenie, jak również w tym, że nigdy nie był kuszony przez Pierre'a, więc jego patronka po sprawdzeniu krwi nie miała żadnych wątpliwości, żeby przestać mu ufać. Nawet jeśli to zaufanie opłacał gęsią skórką na samą myśl o tym, co by było gdyby...

– Pierre to oszust, a ona... nie wiem czy mogłaby Ci zaoferować to samo. Co mogę Ci powiedzieć, to z pewnością to, że ma Twój numer i jeśli nie wiem... jeśli teraz może sprawdzisz się i zachowasz lojalnie, to może wystąpi do Ciebie z podobną propozycją. To trochę jak w Matriksie, że już wzięliśmy te pigułki i wiemy, że to co braliśmy za bajki jest prawdą i... – przymknął powieki rozmasowując sobie nasadę nosa.

–Dobrze, to gdzie Cię podrzucić? Muszę potem jechać jeszcze na policję załatwić kilka spraw, ale sądzę, że nie chcesz jechać ze mną na komisariat... – zapytał, a potem jeszcze dał Leili swoją wizytówkę na prywatny numer, prosząc by dzwoniła, gdyby czegoś potrzebowała. Gdy dojechali na miejsce dodał jeszcze: – Bądź cierpliwa, myślę, że Ci się to opłaci z nawiązką. I do zobaczenia jutro na spektaklu! – tymi słowami ją pożegnał.

To był dziwny wieczór. Mimo, że Leila niedostała odpowiedzi, których oczekiwała, mogła zdać sobie sprawę z tego, że być może przez te dziwne okoliczności znalazła się bliżej prawdy niż kiedykolwiek wcześniej.

[KONIEC]
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach