Liczba postów : 529
Pod koniec XVIII wieku przepełnione paryskie cmentarze pękały w szwach morzem trupów. Władze miasta w celu uniknięcia epidemii, podjęły decyzję o ich likwidacji i przeniesieniu szczątek milionów mieszkańców w miejsce dawnego kamieniołomu. Katakumby rozciągają się mnogością dzikich korytarzy na płaszczyźnie kilkudziesięciu kilometrów kwadratowych, tworząc podziemne miasto korytarzy, przejść, ciasnych przesmyków. Cmentarz, kopalnia, miejsce obecnie już nielegalnych rozrywek dla wszystkich fascynatów podziemnych wędrówek. Na turystów czeka niepozorne wejście przy metrze Denfert-Rochereau, a kolejka by zejść w dół rozciągała się nawet na dwie godziny. Kolejki były jednak dla słabych śmiertelnych, podobnie jak miejskie zakazy, aby zwiedzać podziemia na dziko. A tak się złożyło, że pewna młoda wampirzyca nie widziała nigdy katakumb, gdy pewien starszy wampir znał je całkiem nieźle i wiedział gdzie w okolicy oficjalnego wejścia jest takie pozornie zamurowane.
Włamanie do szkoły to była igraszka. Zaraz obok szatni śmierdzącej zużytymi skarpetkami i nazbyt tanią gumą, wystarczyło lekko nakruszyć zaprawę w murku ukrytym za dumnym plakatem promującym "sport". Korytarz przed nimi był murowany starą cegłą, ale na tyle wysoki i komfortowy w przemieszczaniu się, że nawet nie musieli się schylać... Przygoda czekała.
@Ida Antonina Olszewska @Maurice Hoffman
Włamanie do szkoły to była igraszka. Zaraz obok szatni śmierdzącej zużytymi skarpetkami i nazbyt tanią gumą, wystarczyło lekko nakruszyć zaprawę w murku ukrytym za dumnym plakatem promującym "sport". Korytarz przed nimi był murowany starą cegłą, ale na tyle wysoki i komfortowy w przemieszczaniu się, że nawet nie musieli się schylać... Przygoda czekała.
@Ida Antonina Olszewska @Maurice Hoffman
milestone 500
Napisałeś 500 postów!