Liczba postów : 208
First topic message reminder :
Po tej wymianie wiadomości i ustaleniu daty na wspomnianego grilla kobieta szykowała się na ten dzień już za wczasu. Potem już była kwestia wrzucenia właściwie nie jednej, a dwóch skrzynek z piwem do auta i zgarnięciem ciuchów na zmianie w plecaku, bo na pewno po nocy wracać po pijaku nie będzie, a prysznic na pewno się ogarnie przed wyjazdem do domciu. Co jak co, ale jeśli była możliwość odświeżenia się, to było to wręcz obowiązkowe. Plecak więc miała na to przygotowany.
Generalnie przygotowana na ten mini wyjazd ruszyła w trasę do Cygańskiej Osady. Dojechała tam przed umówionym czasem swoim jeepem. Wysiadła z auta odziana w klasyczne bojówki, wojskowe buty, czarną obcisłą koszulkę termiczną, a na to zarzucona była lekka kurtka khaki stylizowana na te należące do pilotów. Włosy miała spięte w kucyk, a na to charakterystyczna czapka z daszkiem. Ciężko było się wyzbyć pewnych nawyków, a ten styl był zwyczajnie mega wygodny, dlatego go lubiła. A już zwłaszcza, jak wyruszało się w jakikolwiek teren, tak jak teraz do tej osady.
Zapaliła sobie papierosa nim ruszyła z czymkolwiek. Przeciągnęła się trochę prostując. Porozciągała sobie nieco ramiona trzymając w zębach papierosa. Rozejrzała się zadowolona. Podobało jej się to miejsce. Miało swój specyficzny klimat. Już nie mogła się doczekać by przysiąść, otworzyć piwko i móc swobodnie pogadać jedząc smaczne mięsko z grilla. Owszem, to nie był klasyczny amerykański grill. Chociaż kij wie co tam Regis mógł potencjalnie przygotować. Po skończeniu palenia otworzyła swój bagażnik aby sięgnąć wpierw po swój taktyczny plecaczek i zarzucić go na jedno ramię. Potem dopiero sięgnęła po dwie skrzynki piwa, aby je podnieść obie na raz i ruszyć w kierunku... No właśnie, do ogniska? Pewnie tak, bo tam może poczekać na niego. Owszem, miał swój bar, ale ona nie chciała przychodzić z pustymi łapkami, a skoro on miał zapewnić jedzonko, to ona przyniosła coś w zamian.
@Regis
Po tej wymianie wiadomości i ustaleniu daty na wspomnianego grilla kobieta szykowała się na ten dzień już za wczasu. Potem już była kwestia wrzucenia właściwie nie jednej, a dwóch skrzynek z piwem do auta i zgarnięciem ciuchów na zmianie w plecaku, bo na pewno po nocy wracać po pijaku nie będzie, a prysznic na pewno się ogarnie przed wyjazdem do domciu. Co jak co, ale jeśli była możliwość odświeżenia się, to było to wręcz obowiązkowe. Plecak więc miała na to przygotowany.
Generalnie przygotowana na ten mini wyjazd ruszyła w trasę do Cygańskiej Osady. Dojechała tam przed umówionym czasem swoim jeepem. Wysiadła z auta odziana w klasyczne bojówki, wojskowe buty, czarną obcisłą koszulkę termiczną, a na to zarzucona była lekka kurtka khaki stylizowana na te należące do pilotów. Włosy miała spięte w kucyk, a na to charakterystyczna czapka z daszkiem. Ciężko było się wyzbyć pewnych nawyków, a ten styl był zwyczajnie mega wygodny, dlatego go lubiła. A już zwłaszcza, jak wyruszało się w jakikolwiek teren, tak jak teraz do tej osady.
Zapaliła sobie papierosa nim ruszyła z czymkolwiek. Przeciągnęła się trochę prostując. Porozciągała sobie nieco ramiona trzymając w zębach papierosa. Rozejrzała się zadowolona. Podobało jej się to miejsce. Miało swój specyficzny klimat. Już nie mogła się doczekać by przysiąść, otworzyć piwko i móc swobodnie pogadać jedząc smaczne mięsko z grilla. Owszem, to nie był klasyczny amerykański grill. Chociaż kij wie co tam Regis mógł potencjalnie przygotować. Po skończeniu palenia otworzyła swój bagażnik aby sięgnąć wpierw po swój taktyczny plecaczek i zarzucić go na jedno ramię. Potem dopiero sięgnęła po dwie skrzynki piwa, aby je podnieść obie na raz i ruszyć w kierunku... No właśnie, do ogniska? Pewnie tak, bo tam może poczekać na niego. Owszem, miał swój bar, ale ona nie chciała przychodzić z pustymi łapkami, a skoro on miał zapewnić jedzonko, to ona przyniosła coś w zamian.
@Regis
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!