Two voids don't make a light || styczeń 2023

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Gemma Harrison

Gemma Harrison
Liczba postów : 46
First topic message reminder :

Two voids don't make a light

Data: styczeń 2023
Miejsce: Bankiet w Petit Palais, zorganizowany na otwarcie nowej wystawy dzieł modernistycznych, połączony z licytacją niektórych dzieł.
Kto: Gemma & Dorien
Opis: Niby przypadkowe spotkanie przy surrealistycznym obrazie przedstawiającym światło wydobywające się spomiędzy nachodzących na siebie otchłani czerni.

Two voids don't make a light || styczeń 2023 - Page 2 Ee697e0c337065d75fb7214a35d8e25f Two voids don't make a light || styczeń 2023 - Page 2 3fedd453cdad2469dbba904b13d2d3df19960e75 Two voids don't make a light || styczeń 2023 - Page 2 CsOwKfg

Ubrana w obcisłą czerwień jedwabiu, który opinał jej ciało, pryskała szyję swoimi ulubionymi perfumami. Skromne kolczyki oddawały prym diamentowej kolii, która opierała się na jej wyeksponowanych obojczykach, skrywając najpiękniejszy kryształ w zagłębieniu grdyki. Gdyby była świadoma, że idzie w paszczę lwa, a raczej paszczę wilka, może bardziej ostrożnie wybrałaby miejsce gdzie wzrok mieli skupiać jej potencjalni rozmówcy.
Futro w starym stylu, narzucone na ramiona, dodawało jej elegancji i szyku. Nie potrzebowała krótkich sukienek by zwrócić na siebie uwagę.
Mocny makijaż ukrywał kurze łapki w kącikach oczu, a buty na niskim obcasie sprawiały, że nie gubiła kroku, dalej idąc równym rytmem, kręcąc nieco biodrami.
Oddała swoje okrycie wierzchnie konsierżowi, który przyjmował gości przy drzwiach skrupulatnie sprawdzając zaproszenia. Podobno była tutaj tylko elita, same ważne osobistości, ludzie, egoiści i filantropi. Idealne miejsce na polowanie.
Pochwyciła kieliszek ze złotym szampanem, z którego od razu upiła łyka, pozostawiając na krawędzi kryształu odbicie czerwonej szminki. Następnie zaczęła przyglądać się dziełom rozwieszonym na przygotowanych wcześniej wystawach. Podziwiała kunszt artystów, pociągnięcia pędzlami i dobór kolorów. Zawsze lubiła sztukę per se, pokazywała duszę tworzącego. Na razie nie musiała brylować wśród hien, pozwoliła więc sobie na chwilę kontemplacji i zachwytu.

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 999
Dodał tylko, że ‘brzmi pysznie’, odnośnie tych grzanek i że jeśli ma ochotę, to zakręcą się jeszcze przy tym stoliku. Potem uniósł lekko brew i uśmiechnął się, częściowo do niej, ale też do własnych myśli, gdy już sprecyzowała, że wciąż mówi o sztuce, ale już nie tej kulinarnej.
- Dawno, dawno temu - BARDZO dawno temu - brałem lekcje gry na fortepianie. Miałem może siedem lat, gdy zaczynałem. Lepiej nie sadzać mnie przed klawiaturą, rozczarowałbym panią. Ale jeśli docenia pani płyty winylowe, to mam kilka białych kruków.
Odziedziczone, oczywiście. Patrząc na aktualne dokumenty nie mógł sam ich kupić i być jednocześnie pierwszym właścicielem. Wspomniała też o obrazach. Dom jego rodziców skrywał wiele tajemnic i choć pod nieobecność mieszkańców dobre dwieście lat temu częściowo go rozgrabiono, wciąż zachwycał. Podsunęła mu myśl, że może powinien niedługo posilić się jakimś konserwatorem zabytków.
- Mogę w takim razie zaproponować jeszcze dziczyznę. Legalnie pozyskaną, oczywiście, z kontrolowanych odstrzałów. Brała pani kiedyś udział w polowaniu?
Mm, tu mógł sam sobie strzelić w stopę, ‘chwaląc się’ rozrywką kojarzoną z bogaczami. Sezon niedługo miał się rozpocząć. Nie, żeby Dorien się tym przejmował, ale pilnował mniej więcej pór rozrodu zwierząt na terenie w pobliżu domu, by jakiś mały jelonek nie został bez matki.
Pół papierosa za nim.
- Nie jest pani za zimno? - spytał, spoglądając na jej gołe ramiona, gotów po dżentelmeńsku zaproponować jej własną marynarkę. Sam miał jeszcze koszulę z długim rękawem i nadprzyrodzony ogień, który grzał go od środka.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Gemma Harrison

Gemma Harrison
Liczba postów : 46
Muzyka, podobno łagodzi obyczaje. Łagodzi też niektóre niedopowiedziane słowa, które pojawiły się w myślach obydwojga.
Winyle docenię, tak samo jak prywatny koncert fortepianowy. W tym pierwszym przypadku, ma pan przynajmniej wolne ręce. — Powiedziała, chowając uśmiech za gasnącą już fajką. Nie spodziewała się, żeby cokolwiek doszło do skutku, a ich spotkanie potoczyło się tak, by mogli spotkać się po raz kolejny, jeszcze w takich okolicznościach o jakich mówił pan Crawley. Dlatego też, pozwalała sobie na nieco bardziej bezwstydny flirt, na dwuznaczne zwroty i niedopowiedzenia.
Może nie wyglądam, ale umiem strzelać. Do żywego inwentarza również. — W końcu jej ojciec był wojskowym. Po tym jak przeszedł na emeryturę nie umiał się odzwyczaić od broni, więc został myśliwym – hobbystą. Gemma uwielbiała jeździć z nim na zawody, a z czasem nauczyła się także strzelać. — Umiem też jeździć konno. Tak dla pana informacji. — Ponownie ukryła uśmiech, sięgając dłonią w stronę ust, by zaciągnąć się nikotyną, wymieszaną z szeroką gamą różnych rakotwórczych substancji.
Wie pan, niektóre konwersacje sprawiają, że nawet chłód nocy nie jest odczuwalny tak bardzo, jak mógłby być.

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 999
- Jestem przekonany, że moje ręce byłyby bardzo zajęte. Podaniem pani rzeczonej wcześniej kolacji, oczywiście.
Oj, stąpali po cienkim lodzie, a granicę miały im wyznaczyć spalane papierosy. Jak zegar wybijający północ, nakazujący uciekać czym prędzej. Jeszcze troszkę, jeszcze chwila. Jeszcze było im wolno lawirować.
- O proszę - wyglądał na szczerze, acz pozytywnie zaskoczonego - To prawda, nie wygląda pani. Jak bardzo złudny może być wygląd. Mam nadzieję, że ja wyglądam na mniej zadufanego w sobie niż ci tam - wskazał kiwnięciem głowy na drzwi tarasowe, przez które przeszli razem zaledwie kilka minut wcześniej - Ale wychodzi na to, że mogę bardzo wiele pani zaproponować. Obcowanie z szeroko pojętą sztuką, naturą, polowanie, przejażdżkę konną również. Oczywiście nie sugeruję, że do którejkolwiek z aktywności jestem konieczny, absolutnie, jednakże - zawiesił się na krótką chwilę, jakby szukał odpowiedniego zakończenia zdania - Obydwoje wynieślibyśmy z tego korzyści. Przyjemności - poprawił się, jakby umyślnie chciał zaznaczyć bardziej personalną, a mniej biznesową perspektywę.
Kurczę, zorientował się właśnie, że wciąż nie wiedział, kogo wyrywał. Znał jej imię i nazwisko, o ile nie podała mu fałszywych danych, ale Gemma nie mogła być na tym przyjęciu przez przypadek. Dobrze byłoby nie palnąć jakiejś głupoty, chociaż… Skoro zagrała w tę grę, to wiele bezpośrednich chwytów było dozwolonych.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Gemma Harrison

Gemma Harrison
Liczba postów : 46
Mogli mówić co chcieli, ale ich spojrzenia, wymieniane między kolejnymi pociągnięciami papierosa, wyrażały więcej niż tysiąc słów. Nie skomentowała tego, czym będą zajęte jego ręce, jedynie sugestywnie zsunęła spojrzenie na rejony poniżej jego twarzy.
Wygląda pan na o wiele ciekawszego. Bardzo osobliwe zainteresowania jak na dyrektora szpitala. Mam się spodziewać, że wywiezie mnie pan na polowanie, do lasu, a następnego dnia moje nerki będą do kupienia na czarnym rynku? — Zaśmiała się, przywołując w głowie obraz bardzo często przedstawiany młodym kobietom. Zawsze powtarzała córce, że nie powinna chodzić w szemrane miejsca z przystojnymi mężczyznami. Chociaż, czy mogła podejrzewać mężczyznę, który zapewnił szpitalowi wiele środków o bycie szemranym kryminalistą? Będzie musiała go trochę bardziej przetrzepać.
Oczywiście, przyjemnością będzie przejażdżka konna w pana towarzystwie. I obiecana kolacja. Polecam jednak najpierw zjeść, żeby miał pan dużo siły na... kolejne aktywności. Mam nadzieję, że może pan zaoferować wytrwane wino o bogatym bukiecie. Podobno to jak z kobietami, im starsze, tym lepsze. — Zgasiła papierosa o biały murek, zostawiając brzydki ślad po popiele. Nie przejęła się zbytnio, w końcu deszcz zmyje ślady jej wandalizmu.

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 999
- Już ustaliliśmy, że zjadam swoje ofiary. Także nie na czarnym rynku.
Wyglądał, jakby nieudolnie próbował maskować ten zawadiacki uśmiech, który pchał mu się na usta. Wpierdalałby, aż by mu się uszy trzęsły. Ale miał jedną, podstawową zasadę - nie spoufalać się z posiłkiem. Uczucia to coś bardzo niepożądanego na linii konsument-obiad. Podobnie jak z ludźmi jedzącymi mięso. Jeszcze zrobiłoby mu się przykro w trakcie przeżuwania, a to skutkowałoby wymiotami. Fuj.
- No tak, pewnie prędzej spodziewałaby się pani wiekowego, bardzo doświadczonego lekarza. Bliżej mi do anatomii zwierzęcej, jeszcze niedawno dużo wolnego czasu spędzałem próbując swoich sił w taksydermii. Ale tak, jestem biznesmenem, nie znachorem. Szpital ma dyrektora do spraw merytorycznych. Przez te kilka tygodni przypięto mi łatkę ‘dyrektora’, choć funkcja, którą pełnię, to właściciel, nie dyrektor, taki o którym się myśli, mówiąc ‘dyrektor szpitala’, if you know what I mean.
Trochę zawiłe, sam właściwie do końca nie wiedział, skąd ten krótki monolog, ale padł, to padł.
- Mam dużo siły. Wino również.
Niestety i ten drugi papieros spalił się aż do filtra. Czy to czas wracać na salony?

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Gemma Harrison

Gemma Harrison
Liczba postów : 46
Trzymam pana za słowo z tym jedzeniem. — Powiedziała po angielsku, żeby aluzja która padła, była bardzo zrozumiała, po czym parsknęła cicho. Nie pamiętała, kiedy ostatni raz tak bezpośrednio, i w takim szybkim tempie umówiła się z jakimkolwiek mężczyzną. Był przystojny, nie mogła temu zaprzeczyć. Skoro miał podobne myśli w stosunku do niej, co ona w stosunku do niego, to nie widziała nic zdrożnego w tym, żeby się spotkali. Najwyżej odda reportaż o szpitalu świętego Łukasza swojej współpracownicy.
Mówiąc dyrektor, mam na myśli biznesmena, nie ordynatora. Lekarze zazwyczaj nie są zbyt dobrzy w sprawach administracyjnych i to normalne. Niech pan poczeka, aż będzie musiał odmówić lekarzom zakupu jakiegoś nowego, kosztownego urządzenia, bo przekracza trzykrotnie budżet szpitala, to zrozumie pan o czym mówię. Empatia nie ma nic wspólnego z biznesem i dobrym prosperowaniem. — Dopowiedziała, odpowiadając swoim monologiem na jego. Patrzyła jak i jego papieros gaśnie. To koniec skradzionych kilku minut flirtu i głębokich rozmów, czas było wracać do pracy. Wskazała palcem na kosz na śmieci, bo mimo gaszenia tytoniu na jasnej balustradzie, to nie mogłaby sobie pozwolić na zaśmiecenie chodnika filtrem. Jeszcze jakiś ptak by przypadkiem to zjadł. Ruszyła wolnym krokiem, z Dorienem koło siebie, a kiedy podeszli do oszklonych drzwi, spojrzała na niego przez ramię, westchnęła i wyjęła z torebki długopis, by zapisać swój numer na różowej serwetce, którą podsunęła w jego stronę.
Muszę iść, praca wzywa. — Zrobiła krok w kierunku dużej grupki celebrytów, ale zatrzymała się w połowie ruchu. Nachyliła się jeszcze w stronę nowego kolegi, by cicho szepnąć do niego ostatnie zdanie.
Wolę być na górze.
Czerwona suknia chwilę później już sunęła po podłodze. Nie czekała na odpowiedź. Nie potrzebowała jej.

koniec

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach