15.04 Le Fantôme De L'Opéra – Gloria Et Némo

3 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 523
First topic message reminder :

Ruch nie był zbyt oczekiwany, była to pułapka zastawiona na cierpliwość ingerujących w życie opery szkodników. Przejście awaryjne zostało odpowiednio zabezpieczone, korytarz z trupem został odpowiednio zabezpieczony. A potem Constanza Moreau zabrała wszystkie zabawki i ukryła się w cieniu, pozostawiając tylko przyjemne szklane oczka czekające na ruch. I w końcu przyszła noc, w której ten ruch się zaczął. Trzeba było podczerwieni, światła w korytarzach zgasły podczas trwania jednego z przedstawień, wyłączone z zewnątrz. Cienie przemykały, ale nie dało się umknąć oczku, które wykrywało ciepło.

Dwa telefony wprowadziły dwóch predatorów w dobry humor. Dzisiejsza noc zapowiadała się pięknie. Na oko przez podziemne zbiorniki wodne wprost do podziemnego jeziora weszło dwadzieścia osób. Jak owce na rzeź...
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 523
Muzyka wciąż grała, dając szalony akompaniament do okrzyków, zdławionego szoku, chrupnięć i plaśnięć rozrywanego ciała czy chlupotu wody. Pośród tej kanonady dźwięków czujne ucho Doriena wychwyciło coś jeszcze - gulgot i szarżujące na niego...

Uchylił się instynktownie przez atakiem wymierzonym w jego ciało znajdujące się w pośredniej formie. Oczom deratyzatorom ukazał się wyliniały crinos, który z pianą na ustach skupiony był na wilkołaku. Przybiegł wprost z ukrytej komnaty, której kamienne rozssuwane drzwi zaczęły powoli acz konsekwentnie się ponownie zamykać.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Wierzył, że Dorien poradzi sobie ze swoim pobratymcem. Łowy jeszcze się nie zakończyły. Jeśli będzie go potrzebował w walce z potepioną istotą, która wystrzeliła z ciemności, niechaj tak będzie, użyczy mu swoich rąk, swojej broni i siły skały, aby zmazał ją kolejną ofiarą, niczym pogański ołtarz.
Szybkonoga Artemido, bystrooka córko Zeusa i łagodnej Leto, siostro jasnego Apolla, widzimy twój cień w lesie, krzywiznę twojego łuku, zgięcie twojego ramienia, słyszymy szept wiatru, gdy twoje strzały oznaczają zabójczo swoją sztukę łowu, nieskazitelny cel. Jesteś Łowczynią, o Artemido, pogromczynią jeleni i dzików, pogromczynią mężczyzn i kobiet, śmierć z twojej ręki jest śmiercią nieprzewidzianą.
Rzucił się w stronę przejścia, aby zatrzymać mechanizm drzwi, a jeśli się dało, to zniszczyć go, napierając w drugą stronę, otwierając siłą skałę.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 999
Tam nie było opcji na dywagacje. Na rozważania. Na zastanawianie się, co się powinno, a czego nie. Co wolno, a czego nie wolno. Co wypada, a czego nie wypada. Jakie będą konsekwencje. Ubranie Doriena rozdarło się w iście filmowy sposób - pękło na plecach. na udach, gdy w ułamku sekund podjął decyzję o przeistoczenie się w crinosa. W przeciwnym razie miałby małe szanse na przetrwanie starcia z drugim wilkołakiem w dzikiej postaci. Co do Sahaka - nie wiedział. Był starszym, silnym wampirem, ale furia nieokiełznanego wilkołaka potrafiła być naprawdę nieobliczalna, a ten wyglądał, jakby brakowało mu ogłady.
Panowie dosłownie rozumieli się bez słów. Pokonanie, albo chociaż spacyfikowanie wściekłego crinosa spadło na barki Doriena, a pan Darbinyan siłował się z kamiennymi wrotami. I tak zrobili. Dorien nie czekał, aż przeciwnik po pierwszym chybieniu ponownie na niego ruszy, tylko sam zaatakował. Jasne, miejscami bardziej karmelowe futro, tak podobne w kolorze do włosów wilczego księcia, po chwili było już całe we krwi, bo dosłownie brodzili w brudnoczerwonej cieczy. Głównym celem Doriena stało się obezwładnienie przeciwnika, potencjalnie zmuszenie, by powrócił do ludzkiej formy. Strzępki świadomości i racjonalne myślenie kazały mu powalić napastnika i atakować w obrębie gardła - przyduszenie i odcięcie tlenu mogło zadziałać.


kostka na atak: 5

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 523
Sahak wyprężył wszystkie swoje mięśnie, mechanizm jednak był nieubłagany. Zupełnie jakby ktoś zakładał, że przejście miałby forsować ktoś nadnaturalny. Wrota zamknęły się z łoskotem zwielokrotnionym możliwościami akustycznymi podziemnego jeziora, przysłaniając dźwiękowo upadek likantropa - szczęśliwie nie sojuszniczego. Dorien stał nad nieprzytomnym zdzieczeńcem, który ze skręconym karkiem powracał do swojej ludzkiej postaci. Znany tradycyjny sposób na "wyłączanie" nadnaturalnych zadziałał i tutaj. Istota która padła na zimny kamień była obrazem nędzy i rozpaczy. Wychudły mężczyzna zdawał się być w bardzo kiepskiej kondycji fizycznej, na jego szyi, nadgarstkach i kostkach widoczne były ślady wypalone kajdanami zabezpieczonymi srebrem, całe ciało nosiło też liczne nakłucia najprawdopodobniej od posrebrzanej piki.

Muzyka organowa ucichla. W całej przestrzeni zapadła krwawa cisza.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Sahak, z obolałymi ramionami, barkami, opadł przy wejściu, którego mechanizm prawie go zgniótł. Musiał powinszować temu, kto go zakładał, opierając się o mokrą ścianę plecami. Czuł, że ma zdarte od szorstkiego dłonie, ale spoglądając w dół, na wyciągnięte ręce, nie był w stanie stwierdzić, czy to jego krew czy któreś z ofiar. Rozejrzał się w pełnej świadomości po grocie, w której urządzili krwawą łaźnię.
Oto stał przed nim piękny drinka, w swojej dumnej postaci, futro pozlepiane krwią, malowało się artystycznym krajobrazem zniszczenia i zwierzęcej siły, pomieszanej z ludzkim okrucieństwem. Ta jedna, impulsywna myśl, kazała mu atakować Doriena, wbić w niego zęby, rozszarpać gardło i rozerwać klatkę piersiową, w myśl słów Nicka Cave'a All beauty must die. Jednak powstrzymał się.
Zacisnął palce na ostrej formacji skalnej, ból przynosił jasność umysłu.
Co z nim zrobisz? — zapytał nadal głosem stłumionym przez maskę, wskazując ręką na wilkołaka u stóp swojego sojusznika. Nie mogli go tak zostawić, a... — Zabijanie go to marnotrawstwo. Można odczytać jego krew.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 999
Beżowokarmelowy crinos oddychał ciężko, chrapliwie, stojąc nad niemal zwłokami swojego przeciwnika. Nie umarł, ale osunął się na wiotkich nogach, jakby pod własnym ciężarem, gdy niekontrolowanie, po utracie przytomności, wracał do ludzkiej postaci. Dorien, sapiąc i zaciskając szczęki obserwował go uważnie, czy aby na pewno się już nie ruszy, a dopiero potem spojrzał w stronę Sahaka. Wrota się zamknęły. Trudno. Po chwili Crawley też już wyglądał jak człowiek, brudny i nagi, ale to był ich najmniejszy problem.
- Musi być młody. Zdziczały. Nikt go nie nauczył how to werewolf - odpowiedział tuż po tym, jak splunął krwią gdzieś w bok. Ciężko powiedzieć, czy to z jego rozciętej wargi, czy ślinę zabarwiła mu krew przeciwnika, aczkolwiek to też nie miało znaczenia - Chuje pewnie trzymali go jak cerbera. Zobacz, ma poparzenia po srebrze - może nawet było mu go szkoda - Ale tak, sprawdźmy go. Może ty… - zasugerował, nie kończąc myśli - Ja go przypilnuję, jeśli miałby się obudzić i znowu zmienić. Obronię cię, jeśli będzie taka konieczność.
Panowie musieli mieć wobec siebie bezgraniczne pokłady zaufania. Nie dało się inaczej.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 523
Ubiedzony wilkołak w ludzkiej postaci tak mizerny nie zbudził się z letargu, tak długo dopóki jego nowy właściciel wybawca tak nie zadecydował, najpewniej w podziemiach szpitala, przystosowanych wszak do goszczenia zdziczałych gamm. Kamienne przejście okazało się nie do pokonania, problemem było to, że nie zdołali zobaczyć kim jest głowa tej cuchnącej ryby, jednocześnie w pewnym sensie eksponując się swojemu przeciwnikowi. Pozostawała nadzieja, że w wietrzejącej z każdą chwilą krwi kultystów znajdzie się jakakolwiek ciekawa informacja, ale do tego lepiej było znaleźć kogoś, kto potrafi wchodzić w trans. Poinformowanie tak Constanzy, jak przebywającej już w Paryżu gospodyni tego przybytku (choć czy podziemne jezioro wciąż znajdowało się konkretnie pod operą, w to obaj wątpili) było nieuniknione. A potem... cóż, te łowy były masakrycznie przyjemne, choć nie był to zwierz, którego oczekiwali się spotkać. Na tego potrzeba było bardziej aktywnych łowów, niż przyczajone czekanie.

Krew dała kilka tropów do twarzy, które obie kobiety rozpoznawały. Jeden z technicznych opery i blondynka zajmująca się kawiarnią i restauracją byli umoczeni w to po sam czubek szyi, przekazując co jakiś czas poszczególnym, obecnie już trupom, liściki i polecenia. Kto jednak stał na szczycie piramidy skrywając się za białą maską - to pozostało jeszcze nieodgadnione.

[KONIEC]

milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach