Liczba postów : 529
First topic message reminder :
Jedynymi odwiedzającymi słynną operę Garnier o tak późnej porze były zagubione gołębie, które, w zachłannym szale, szukały na placyku przed głównym wejściem okruszków pozostawionych przez turystów, kałuży, a co odważniejsze wyciągały puste opakowania i zatłuszczone, papierowe, sygnowane logo pobliskich cukierni torebki z miejskich śmietników, przyczyniając się do paskudnego obrazu brudnego Paryża. Wnętrze budynku również świeciło pustkami - żywych dusz było niewiele, przyciemnionymi korytarzami snuło się kilkoro pracowników opery, którzy w absolutnej ciszy dzielnie pucowali poręcze i szczebelki przy schodach, ściągali miotełkami kurz ze świeczników i rzeźb, upewniali się, że szyby na piętrze lśnią, a uchwyty wielkich drzwi nie noszą śladów palców.
- Kogo to moje stare oczy widzą - Francois, widząc poprzednią zarządczynię opery skłonił się wpół na tyle ile pozwalały mu zmaltretowane przez czas plecy, a potem oparł się o dużą szczotę na trzonku, którą właśnie zamiatał posadzkę przy głównych wrotach - Wraca pani tu do nas, eh? Oby, oby. Ta smarkata brudaska na za wiele sobie pozwala. To nie to, co kiedyś, tfu!
Stary pryk tak się obruszył, że aż wszystkie klucze przypięte do pasa zadzwoniły głośno. Echo poniosło się po wielkim, pustym korytarzu.
- Zaledwie miesiąc po tym, jak na stołku usiadła, rewolucje mi tu robi! Zaraz wszystko pani opowiem, tak nie może być!
@Yueying @Tahira
Jedynymi odwiedzającymi słynną operę Garnier o tak późnej porze były zagubione gołębie, które, w zachłannym szale, szukały na placyku przed głównym wejściem okruszków pozostawionych przez turystów, kałuży, a co odważniejsze wyciągały puste opakowania i zatłuszczone, papierowe, sygnowane logo pobliskich cukierni torebki z miejskich śmietników, przyczyniając się do paskudnego obrazu brudnego Paryża. Wnętrze budynku również świeciło pustkami - żywych dusz było niewiele, przyciemnionymi korytarzami snuło się kilkoro pracowników opery, którzy w absolutnej ciszy dzielnie pucowali poręcze i szczebelki przy schodach, ściągali miotełkami kurz ze świeczników i rzeźb, upewniali się, że szyby na piętrze lśnią, a uchwyty wielkich drzwi nie noszą śladów palców.
- Kogo to moje stare oczy widzą - Francois, widząc poprzednią zarządczynię opery skłonił się wpół na tyle ile pozwalały mu zmaltretowane przez czas plecy, a potem oparł się o dużą szczotę na trzonku, którą właśnie zamiatał posadzkę przy głównych wrotach - Wraca pani tu do nas, eh? Oby, oby. Ta smarkata brudaska na za wiele sobie pozwala. To nie to, co kiedyś, tfu!
Stary pryk tak się obruszył, że aż wszystkie klucze przypięte do pasa zadzwoniły głośno. Echo poniosło się po wielkim, pustym korytarzu.
- Zaledwie miesiąc po tym, jak na stołku usiadła, rewolucje mi tu robi! Zaraz wszystko pani opowiem, tak nie może być!
@Yueying @Tahira
milestone 500
Napisałeś 500 postów!