10/04/2023: No to jak "xxx" będzie, robimy interes?

5 posters

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Najpierw wiadomość dotarła do niego od Hyuna, potem on dał cynka Samowi, a przy okazji zaczepił Theo w myśl, bo czemu nie, skoro mieli okazję poznać się nie tak dawno temu na cygańskiej imprezie i wcale nie na potrzeby tego, o czym rozmawiali z Samem i wcale nie z własnej ciekawości na temat pewnego nieobecnego jegomościa.
I tak to się zaczęło: grupa śmiałków miała przedyskutować sprawę rzeczonych zamieszek, aka niezadowolenia ludzi oraz ich wpływ na biznesy zarówno związane jak i niezwiązane ze światem nadnaturalnych.
Paris La Geode, lokacja zbiórki - w miarę neutralna, a dla zawziętych również i ustronna, miejscami odcięta od oczu i uszu osób trzecich, wręcz idealna do przeprowadzenia dyskusji oraz dodatkowych oględzin ze wzięciem na cel tutejszych pracowników. Nic dodać i nic ująć, jedynie przybyć na czas, ot późniejszą godzinkę nocną z uwagi na obecność wampirzątka, prawdziwego rodzynka wśród futerkowców, jedynego, który nie mógł stąpać po ziemi za dnia.
Samochodzik raz: cyk, pyk i wilk dotarł na miejsce. Ubrany w zwykłe luźne wdzianka począł tuptać to tu, to tam, rozglądając się w oczekiwaniu na pozostałe duszyczki.
Późna pora nie zachęcała do gromadzenia się tłumów, ba, niejako utrudniała, a wręcz uniemożliwiała wejście w dyskusję z pracownikami, których czas pracy kończył się maksymalnie o godzinie 19:00.  
Nic straconego - pomyślał Regis, bo przecież nikt nie twierdził, że będą musieli przeprowadzić tu całą rozmowę. Kto wie? Może przy odrobinie szczęścia dadzą radę się jednak na kogoś napatoczyć? A może tym kimś akurat będzie familiant? Ostatecznie mogli również trafić na totalnie randomowe osoby, które miały szansę stać się cennym źródłem informacji.

@Theo Lacroix
@Sam Whittaker
@Jin Hyun-woo

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
To było wyzwanie, szczególnie po tym wszystkim co działo się ostatnio. Straciłem już rachubę co do tego czego chcę, co mam zrobić i jaki jest dzień tygodnia, bo dzisiaj środa? Tak, nie? A cholerę z tym, wiem, że na dzisiaj jestem umówiony z chłopakami, więc poszedłem, szczególnie chętnie, bo zaproszony na pogaduszki był też Jin. Powinienem był do niego napisać, ale najpierw dałem mu czas po imprezie, a potem wydarzenia wszelkiego rodzaju przywaliły mnie jak lawina. Dobrze, że teraz będę mógł z nim jako tako spędzić trochę czasu.
Na miejsce przyjechałem ekologicznie autobusem, może licząc, że po wszystkim mnie ktoś odwiezie do domu, albo zaliczę spokojny, samotny spacer nocą. Zdziwiłem się kiedy wzrok od razu wyłapał Regisa chodzącego od miejsca do miejsca. Uśmiechnąłem się pod nosem i poszedłem do niego, nie to, ze się skradając, ale na pewno próbując nie wywołać żadnych zbędnych dźwięków. Chwila zabawy w momencie kryzysu nikomu jeszcze nie zaszkodziła, a i może jego obserwacje świata odciągną nieco uwagę od mojego psiego zapachu.
Im bliżej byłem tym ciszej starałem się być, aż w końcu tyknąłem go palcem w łopatkę.
-Bu. Cześć.-powiedziałem i przywitałem się z szerokim uśmiechem. Może i mnie widział, może i mnie wyczuł, może udawał, że mnie nie widzi, ale nawet jeśli obrócił się w moją stronę w pełni świadom, że się do niego zbliżam, to i tak go tyknąłem, bo założę się, że się nie spodziewał tego i nawet jeśli element zaskoczenia zniknął dawno, to i tak chciałem doprowadzić sprawę skradania się do końca pomimo ewentualnej porażki.
Bycie wśród innych było miłe, nawet jeśli ci inni nie należą do mojego klanu. W naturze by to nie przeszło, bo różne watahy się wzajemnie zabijają, ale tutaj, to w niczym nie przeszkadza i miałem wrażenie, że gdybym mógł, to medrałbym teraz ogonem, jak wariat.
-Już coś znalazłeś? Widzę ludzi nie ma aż tak dużo, ale nawet można popatrzeć na oferty tego miejsca i stan towarów i to samo przez się będzie mówić.-oczywiście problemy byłoby widać po tym czy ludzie są zwalniani albo nie mają podwyżek, ale problemy z pieniędzmi czy ilością klientów pokażą się też na inne sposoby.

@Sam Whittaker @Jin Hyun-woo @Regis

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sam Whittaker

Sam Whittaker
Liczba postów : 172
Trochę to nie był jego cyrk, trochę nie jego bajka, a jednak - skoro Regis prosił głupio było domawiać, skoro Sam chciał do niego podłączyć tysiące diod, nakłuwać go setką srebrnych igieł i jeszcze kto wie, być może wyekstrapolować z niego czynnik alfa. Więc w zamian Sam mógł się przejść. Poza tym miał być ten młodzik od Wijsheidów, który zdałby się na degustację. Warto było poznać delikwenta nim przedstawi się warunki przeprowadzanych testów z przyjemną celą w podziemiach dorienowego szpitala włącznie. Sam dla humanitarnych warunków zapewnił dostęp do xboxa, ale nie był pewien czy to wystarczy.

Odetchnął.

– Uszanowanie. – przywitał się z dystansem w swoim pozoranckim anturażu, udając człowieka. Wilkołakom było to trochę po nic, bo ich temperatura odbierana była przez ludzkość jako gorączka, będąc jednak lekarzem wygodnie było nie tłumaczyć się reszcie personelu, czemu chorym przychodzi do pracy. Teraz w końcu nie było to problemem, rączki miał zimne w razie potrzeby, czasem zjeżdżał do 35.8 dla dramaturgii efektu.

Ubrany był standardowo, w jeansy i biały podkoszulek. Długi skórzany płaszcz i kapelusz z rondem był bezczelnym odwołaniem do czasów które lubił. I tak - miał cowboyki. Bo czemu nie. Postmodernizm.

– To jaki jest plan? – zagadnął ostentacyjnie wsadzając sobie wykałaczkę między zęby i słuchając uwaznie, przede wszystkim Regisa.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Jin Hyun-woo

Jin Hyun-woo
Liczba postów : 150
Hyun nie spodziewał się, że Regis zgodzi się jakkolwiek pomóc i do tego nie sam, a sprosi kolegów. Raczej rzucił to spontanicznie i nie liczył na żaden odzew, a tu proszę. Wampir z przyjemnością przyjął pomoc Regisa, Sama i Theo. Dwóch wilkołaków zdążył już poznać. Raczej zapowiadało się dość przyjemne spotkanie. Oby. Mieli tylko zaciągnąć języka i posłuchać plotek.
- Witajcie... - rzucił Hyun gdy tylko znalazł się dostatecznie blisko nich. Ubrany cały na czarno w dość techwearowy styl. Zjawił się tutaj na swoim motorze, który zaparkował niedaleko i resztę przebył piechotą.
Niestety owe kino było już zamknięte, ale jacyś ludzie pewnie się tutaj kręcili. Ważne jednak czy wartościowi. W końcu poszukiwali konkretnych informacji.
Hyun zerknął na Sama i uśmiechnął się do niego delikatnie.
- Jin Hyun-woo - przedstawił się mu w geście dobrego wychowania. Podał mu też rękę, jak to robią Europejczycy. Mieli ogrom różnych gestów, których większość wymagała właśnie kontaktu fizycznego z drugą osobą. Niezmiernie go to zawsze dziwiło, że lubią tak naruszać swoją przestrzeń osobistą.
- Dziękuję Regisie, za to, że zgodziłeś się pomóc. - mruknął do Alfy, nadal mając w głowie ich niedawną rozmowę na temat nie mieszania się do spraw, które bezpośrednio ich nie dotyczą.
- Skoro wszyscy w komplecie... To czy ktoś ma jakiś plan? - zapytał uprzejmie chcąc wysłuchać ich opinii, przy okazji lustrując bacznie otoczenie.

@Regis @Sam Whittaker @Theo Lacroix

_________________
Everyone lives hiding themselves like a sealed tornado
if you think I'm just pure and innocent.
you're wrong.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Percepcji miał za grosz – tyle aby nie umrzeć i za mało, aby ogarnąć bezszelestny krok Theo za sobą. Tyknięty w łopatkę prawie podskoczył, a dla zachowania resztek pozorów postanowił obrócić sytuację w teatralne wyciągnięcie się na rzecz przeciągłego:
- Siemkaaa. - które i tak nie miało na tyle mocy sprawczej, aby w całości zmyć zaskoczenie wymalowane na twarzy wilkołaka. Złagodzeniem sprawy stał się za to szeroki uśmiech oraz powstałe w jego skutek głębokie dołeczki na obu policzkach, przez które aparycja chłopaka z pseudo groźnej (dawno i nieprawda) spadała do poziomu uroczej białej chmurki do głaskania.
- Yup mało. Przez moment zastanawiałem się nawet nad zmianą miejsca, ale chyba mnie zgasiłeś. Sprawdzenie ofert to dobry pomysł. - przytaknął, bo jak w mordkę strzelił, a wiadomo, że pod latarnią zawsze pizgało ciemnością najbardziej, to nie pomyślał o czymś tak banalnie prostym, co trafnie zasugerował Theo.
-Siemasz Sam, Hyun... - nim jednak począł pławić się w morzu wstydu, przywitał resztę przybyłej paczki.
- Sam, to jest Theo, Theo, to Sam i Hyun, Hyun to Sam i Theo. - oczywiście przedstawionej w dość pokrętny, ale miejmy nadzieję, zrozumiały sposób dla przełamania pierwszych lodów niewiedzy ich i niejako własnej w temacie potencjalnej znajomości poszczególnych osób.
- Zrobiłem mały obchód i niestety z uwagi na porę ludzi jest mało, ale Theo dał fajny pomysł, aby popatrzeć na oferty i stan towarów tego miejsca. Co Wy na to, aby podzielić się na pary i trochę rozejrzeć? Potem moglibyśmy zmienić miejsce i zasięgnąć uzupełnienia wiedzy od ludzi w bardziej przystępnym miejscu. - rzucenie propozycji to jedno – jej wykonanie natomiast było zależne od zdania pozostałych osób. Regisowi było to obojętne: po cichu liczył na to, że Samowi uda się nawiązać dialog z młodym.

@Theo Lacroix
@Sam Whittaker
@Jin Hyun-woo

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Widziaaaałem tooo, rozpoznałem, w końcu nie raz i nie dwa się straszyło brata i widziało się takie reakcje, że niby się nie wystraszył, że niby tylko zimno mu. Za to uśmiech mi się mocno poszerzył na to zdarzenie, szczególnie, że i on się uśmiechał. Do tego pochwalił mój pomysł, to wydało mi się niespotykane, więc miłe zaskoczenie to było.
Zaraz też przybyli kolejni. Jednego z mężczyzn nie kojarzyłem i chyba nie miałem z nim nigdy do czynienia. Regis jednak przywitał ich imionami i nawet jeśli nieznajomy się nie przedstawił, to już jego imię poznałem. Sam. Byłem dumny z mojej bystrości, a za chwilę i tak zostaliśmy sobie przedstawieni oficjalnie. Więc uniosłem dłoń w geście przywitania pomachaniem i uśmiechnąłem się do chłopaków.
-Miło poznać albo widzieć po raz kolejny.-podawać dłoni nie było co, w końcu to aż trzy osoby, zamęczymy się zanim każdy każdego wyściska, a i zgubimy się w tym kto kogo witał.
Wszyscy mieli pytania o plany i został wyłożony na stół plan mój. Naprawdę poczułem się wyróżniony, aż nawet spojrzałem na wilkołaka wzrokiem zatytułowanym ,,i feel like a deer in the headlights of love". No ciepło mi się zrobiło w środku.
-Podzielenie się na pary brzmi dobrze, bo chodząc w czwórkę po ciemku, na pewno wystraszymy ludzi, jak będziemy do nich podchodzić. Tylko trzeba będzie uważać, żeby nie podejść do kogoś dwa razy.-chociaż może to i tak wyjdzie dość podejrzanie, bo pracownicy będą być może ze sobą rozmawiać i wyjdzie, że pytaliśmy o różne rzeczy. Jednak równie dobrze, mogą pomyśleć, że jesteśmy od szefostwa i dostaliśmy zlecenie, żeby popytać.

@Regis @Sam Whittaker @Jin Hyun-woo

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sam Whittaker

Sam Whittaker
Liczba postów : 172
Samuel stał i słuchał z rękami założonymi w kieszeniach i rozmyślał. Jako obserwator wilczej watahy dostał bliźniacze zadanie od swojej alfy, poniekąd cieszył się z tego, że Regis również z sobie znanych powodów chciał zrobić rekonesans. W szpitalu zamieszki znalazły niewątpliwie swoje odbicie - poturbowani, przypadkiem podpaleni, czy na innych działach nieobecni - Ci którzy wyjechali. Jako szpieg ekonomiczny Samuel nie nadawał się do tego wcale. Nie lubił rozmawiać z ludźmi bardziej niż poprzez wywiad medyczny i przeglądanie rzędów cyfr z wynikami badań, nie znał się na finansach bardziej niż to co podpowiadał mu algorytm googla - benzyna w górę, gaz w górę, a to oznacza droższą żywność, wyższe rachunki, co jego za bardzo nie obchodziło, był zbyt dobrym lekarzem w świecie nadnaturalnych, żeby dziadować za staż w szpitalu. A i tam jego obecny szef dobrze płacił zaufanym pracownikom. Sam bardzo szybko dał się poznać jako zaufany, mimo różnic rodowych.
Wykałaczka powędrowała z jednego kącika ust do drugiego.
– Jak Jehowi, będziemy pytać czy chcą porozmawiać o Jezusie? – zapytał lekko rozbawiony. Że było chujowo - to przecież oczywiste. – Mamy pozbierać paragony śmierci? Nie wiem czego po nas się oczekuje. Mamy pozbierać paragony śmierci? – Paryż był stolicą i nigdy nie stanie się opustoszały. Z resztą i tak nie wolno było oficjalnie polować na jego terenie. – Chodź siostrzeńcu, zabiorę Cię na frytki, jak obiecałem Twojej matce Marceline. – kiwnął na Theo z zachęcającym uśmiechem. Tu przynajmniej nikt nie będzie zadawal pytań o stopień pokrewieństwa, jakby mogło to być w przypadku Hyuna czy Regisa.

@Jin Hyun-woo
@Theo Lacroix
@Regis
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Jin Hyun-woo

Jin Hyun-woo
Liczba postów : 150
Hyun może i więcej przebywał z ludźmi i z nimi spędzał sporo czasu, ale wcześniej nie zadawał owych pytań, a raczej nie wypytywał innych. Zwykle jak szedł w ludzi to na polowanie, nie po to by się z nimi zaznajamiać. Wyciągał informacje tylko na wyraźne polecenie czy zlecenie. Poza tym nie zajmował się żadną pracą. Nie musiał.
Na wzmiankę o religii aż przeszedł go bardzo nieprzyjemny dreszcz. Obrzydliwe. Miał nadzieję, że nikt z obecnych tutaj nie jest głęboko wierzącym.
- A więc zostaliśmy razem Regisie... - mruknął do niego spokojnie, ale pomimo delikatnego uśmiechu zaraz zerknął na owy plan tego miejsca. Nie było tutaj wiele. To było kino tak, a raczej w środku był projektor, który mógł wyświetlać wiele interesujących rzeczy, głównie naukowych z tego co zauważył. Sam jednak nie miał nieco racji. Dla zwykłych Paryżan, dwójka Azjatów wyglądała jak rodzeństwo, więc za takie też mogli się podać, ale wcale przecież nie musieli. Mogli zwiedzać...
- Nie ma tutaj za wiele... Myślisz, że to przez okoliczne zamieszki? Popytajmy ludzi. - zaproponował i zgarnął Regisa jedną ze ścieżek. Miejsce na pewno nie było opuszczone. Miał nadzieję, że Wilczy towarzysz wesprze go znajomością francuskiego. Akurat niedaleko siedziała na ławeczce parka ludzi...

@Regis @Sam Whittaker @Theo Lacroix

_________________
Everyone lives hiding themselves like a sealed tornado
if you think I'm just pure and innocent.
you're wrong.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Z racji pory wokół La Geode nie było zbyt wiele osób. Ot pojedyncze jednostki spieszące się do domu z pracy, niektórzy do pracy na nocną zmianę, a prócz tego jeszcze kilku zwykłych przechodniów. Wokół było spokojnie, jak to w Paryżu wieczorną porą. Mogliście swobodnie się rozejść, ludzi wokół może nie było aż tak wiele, ale zawsze było kogo zaczepić pod jakimkolwiek kątem.

@Sam Whittaker @Theo Lacroix
Na wasze szczęście buda z frytkami była otwarta. Dochodziły z niej bardzo przyjemne zapachy frytek, a prócz tego nawet i jakichś zapiekanek. Przy samej budce stała grupka trzech osób, na oko w wieku 18-20 lat, dyskutujących zawzięcie na temat jakiegoś filmu, który wcześniej obejrzeli w kinie. Czekali na swoje zamówienie, nad którym sprawnie uwijał się pracownik budki, który w czasie oczekiwania na usmażenie frytek czy zapiekanek czasem wtrącał się do rozmowy, ku aprobacie grupki młodzieży. Wszyscy zachowywali się całkowicie normalnie.

@Jin Hyun-woo @Regis
Ławeczki wokół były w większości puste, mało kto miał ochotę po nocy zatrzymywać się i kontemplować widoczki wokół. Wyjątkiem była wasza nieszczęsna parka, która siedziała bardzo blisko siebie, jednak jedno było zakapturzone, przez co ciężko było określić płeć, drugie natomiast było około 25-letnim mężczyzną, który od czasu do czasu nieco nerwowo rozglądał się wokół. Na wasz widok zatrzymał się w pół ruchu, schował szybko łapkę w kieszeń i spuścił ewidentnie zawstydzony łepek. Zakapturzony człowiek natomiast całkowicie swobodnie oparł głowę o ramię chłopaczka - ot zwykła parka chcąca pierwszy raz pomigdalić się na zewnątrz i zawstydzona obecnością niespodziewanego towarzystwa.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Rzut na percepcję: 1 (wynik) +1 (statystyka) = 2

No tak, kogo by nie spłoszył widok wampira i wilkołaka w przebraniu, idących ramię w ramię, jak gdyby nigdy nic i to tak późną porą! Pomimo braku sympatii do rodów i ich polityki, Regisa ciekawił wypad i to, co wraz z Hyunem przyjdzie im wyniuchać (o ile cokolwiek), a pomysł podziału miał szansę wypalić. Dlatego też przed dokonaniem podziału, przytaknął Theo, ponieważ jego uwaga była jak najbardziej słuszna.
- Oby nie zaczęli nas wypytywać o dowody osobiste. - zaśmiał się Regis, krocząc swobodnym krokiem przed siebie: rozglądając się i rejestrując otoczenie w poszukiwaniu czegoś lub kogoś interesującego - aka parki na ławeczce.
Ich speszenie było zabawne, zapachy natomiast interesujące. Wpierw przy skupieniu zmysłów, cygan chciał spróbować wyczuć, z kim mogło przyjść im mieć do czynienia, skoro już przerwali rzeczony “akt” w miejscu publicznym i to w tak gwałtowny sposób. Potem, jak gdyby nigdy nic, objąłby ramieniem towarzysza w pasie na rzecz następstwa: lekkiego szturchnięcia w ramię swoim.
- I widzisz? Speszyłeś. - następnie rzucił ze śmiechem - nie za cicho i niezbyt głośno - w normalnym tembrze głosu, aby rozegrać malutki teatrzyk nic nieznaczących przechodniów.
Słowa oczywiście wypowiedział w języku egzotycznych bestii, chociażby dla zabawy, wczucia się w rolę oraz na rzecz przeświadczenia o nieznajomości koreańskiego przez parę nieznajomych.
Regis był ciekaw, jak zareagują - tym bardziej na tą przeklętą aurę, o ile Hyun ją włączył, jak miał w zwyczaju.

@Theo Lacroix
@Jin Hyun-woo
@Sam Whittaker
@Mistrz Gry

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Sam Whittaker

Sam Whittaker
Liczba postów : 172
Samuel również korzystał z daru plemienia które postanowiło go przyjąć, choć zamiast aury zajebistości otrzymywał aurę braku gorączki i śmierdzenia mityczną bestią rozszarpującą ludzi w czasie pełni - bardzo przydatne w pracy lekarza. Buda z frytkami to mogło być trochę mało, może jakby były jeszcze jakieś burgery .. mięso mimo dofinansowań rządu tez szybowało. Był trochę rozkojarzony, zastanawiał się w sumie, że może dobrze byłoby przysunąć jakiegoś miejskiego analityka, których sprawnie przekazał dane na którym ich zależało, ale w sumie już wolał takie miłe łażenie po rynku niż porwanie gdzie zawsze coś mogło pójść nie tak. Porywanie frytek wychodziło mu łatwiej.
- Za moich czasów to były filmy, nie to co teraz. - rzucił boomersko nie todi Theo nie to luźno zagadując "w kolejce". Amerykański mistrz small talku (którego szczerze nienawidził) robił podkład pod porównanie cen i rozmyślanie o podwyżkach. Zamieszki trwały, ale z tego co czytal często dzieciaki znajdowaly pretekst do filmowej nawalanki i przetrzepywania sklepów. Cóż... za jego czasow...
-To na co masz ochotę? Macie coś poza frytkami? - zagadnął do sprzedawcy próbując ocenić czy to właściciel czy biedak na śmieciowe który powinien rabować jakieś RTV AGD.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Uśmiechnąłem się pod nosem. Co prawda, to prawda. Dziwnie tak czy inaczej, że będziemy podchodzić do randomów i pytać co u nich. Można jednak liczyć, że zmęczeniu ciągłym napięciem ludzie będą chętni do wyżalenia się, szczególnie jeśli poprowadzimy to w naturalny sposób.
Zaraz prychnąłem pod nosem, rozbawiony słowami... Jak mu było? Sam.
-Już idę, wujku.-przytaknąłem mu i zbliżyłem się do niego, zaraz odchodząc za nim. Obróciłem się jednak za siebie, aby spojrzeć na chłopaków, posłać im uśmiech i pomachać subtelnie, na pożegnanie.
Może i jakaś część się mnie podekscytowała na to wszystko i uznała, że takie udawanie jest nawet miłe, bo w końcu ile razy mnie i brata ojciec zabierał na takie wyjścia? To stare dzieje, ale za mała ilość uwagi zostaje.
Stanęliśmy elegancko w kolejeczce. Wejście do rozmowy mogło być trudne, ale Sam dobrze zaczął.
-Wybrzydzasz. Musimy na coś nowego razem pójść, a nie...-rzuciłem do mężczyzny z uśmiechem i przewracając teatralnie oczętami. Zaraz jednak udało mi się nawiązać kontakt wzrokowy z młodzikami, więc postanowiłem wykorzystać okazję.-Ale słyszałem o tym filmie trochę, niby niezłe ma opinie w internecie. Faktycznie warto na niego iść? Nie ma zbyt dużych tłumów w kinie, w sumie z tymi cenami biletów...-zagadałem chłopaczka przyjaźnie, z uśmiechem i błyskiem w oku, bo może i bym poszedł do kina, gdybym nie miał brata hakera, co mi każdy film w pięć minut na komputer pobierze w dowolnej jakości.
Przestąpiłem z nogi na nogę, drapiąc się jedną nogą po łydce drugiej.
-Hmm... Nie wiem... wszystko trochę drogie...-powiedziałem do mężczyzny dość cicho, ale na tyle, żeby młodzież słyszała, kto wie, może też się wypowiedzą. Wiem, że wyjścia do miasta nie są codziennością, ale jak już człowiek wyjdzie raz na rok, to chce troch zapomnieć o problemach z pieniędzmi.

@Sam Whittaker @Mistrz Gry

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Jin Hyun-woo

Jin Hyun-woo
Liczba postów : 150
K6 = 2 + 1 = 3
Hyun przyglądał się parce i tylko delikatnie uśmiechnął. Och miał nadzieję, że Regis wybaczy mu użycie jego aparycji, bo nie była w żadnym razie skierowana w niego. Nie mógł jednak wilkołak ukryć, że będzie to niezwykle pomocne w ich zadaniu. Wampir więc miał aktywowaną swoją umiejętność rodową, ale nie na pełnej mocy. Ot by ujęła też swoim działaniem i tą dwójkę ludzi, ale nie całkowicie stłamsiła, bo miał też na uwadze dobro Wilkołaka u boku. Także jednak próbował zorientować się o płci ukrytego jegomościa bądź panny... Choć to drugie było niezwykle podejrzaną opcją, bo nie musieliby się z tym kryć. Hetero par raczej publicznie się nie krytykuje tak często jak homo.
- Och... Chyba tak. - mruknął niewinnie się uśmiechają i oparł głowę na ramieniu Wilka, przyglądając się speszonemu chłopakowi. Był ciekaw jak poprowadzić tą konwersację, bo jak z chłopaka nie byłoby ciężko wyciągnąć informacji tak nie wiedział z kim mają do czynienia w roli drugiej osoby.
- Nie wiecie może o jakichś bezpiecznych nocnych atrakcjach bądź miejscach? Ostatnio nie jest zbyt ciekawie i bezpiecznie w Paryżu... - zagadnął ich skoro już tutaj byli. Wiele miejsc było wręcz nie wskazanych do odwiedzania po zmroku, a z akcentem Hyuna i jego azjatyckimi rysami, można było wnioskować, że był turystą.

_________________
Everyone lives hiding themselves like a sealed tornado
if you think I'm just pure and innocent.
you're wrong.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
@Sam Whittaker @Theo Lacroix

Zagajenie młodzieży wyszło naturalnie, nawet grzecznie się usunęli, byście mogli w spokoju złożyć swoje zamówienia. Dalej żywo dyskutowali o filmie, choć na swój komentarz Sam zarobił pełne politowania spojrzenie studentki, mówiące jednoznacznie "co za dziad!". O wiele lepiej został za to przyjęty Theo, który wedle młodzieży nadawał na tych samych falach.
- O chłopie, zajebisty szit wystawili! Taki badziew jest warty każdego hajsu, siedzisz na dupie, oglądasz i robisz za kiszonego ogóra ze śmiechu. Nie wiem, jak naprute we łbie miał reżyser, ale ja nie chcę wiedzieć, od kogo on bierze towar! - rozpromienił się studenciak, który jako pierwszy dostał swoją zapiekankę. Była duża, bardzo apetyczna i z dużą ilością dodatków, lecz bez przesady.
- Pewnie od takich boomerów. - zaśmiała się jego towarzyszka, uwieszając się ramienia jedzącego i łypiąc na Sama bezczelnie. Dopiero trzeci osobnik dosłownie pacnął ją w łeb.
- Weź nie wyśmiewaj starszych. Widać, że to to zagubione we współczesności. Zostaw pana, siedział pewnie pół życia i krów pilnował w tym, no... Tam, gdzie Chuck Norris! I Teraz przyjechał di cywilizacji i się gubi. - nie było to jednak prześmiewcze, chłopak był autentycznie zatroskany, nie chcąc zranić uczuć Sama-boomera. Zaraz jednak uruchomił się sprzedawca, a ten to nie miał czasu na bycie miłym.
- Te, dziadek! Jak się oferta nie podoba, to spadaj na drzewo! Wracaj do tej swojej hamburgerowni! Przyjeżdżają tacy, zabierają robotę uczciwym Francuzom i jeszcze narzekają! - nabzdyczył się. Czyżby ktoś tu stracił pracę na rzecz osobnika zagranicznego? Za to na słowa Theo aż się zatkał. - Drogo!? DROGO?! Aaaa z czego ja mam żyć, jak mi trzy razy budę napadli?!

@Regis @Jin Hyun-woo
Parka zwyczajnie czekała, aż sobie pójdziecie. Byle dalej, byle szybciej, chciałoby się rzec. Wilkołak postanowił wyczuć delikwentów... Oj niedobrze. Zaraz też zakręciło go w nosie, bo na temat obcych nie był w stanie wyczuć nic. Poza jedną, jedyną rzeczą, od której zakręciło go w nosie, czyli... zioła, kokaina i nieco jakichś dopalaczy. Wychodziło więc na to, że przerwaliście im nie schadzkę, a możliwość dokonania transakcji, niespecjalnie rzecz jasna legalnej. Inaczej sprawa miała się z Hyunem. Płci zakapturzonego osobnika nie udało się odkryć, za to pod wpływem aparycji można było dostrzec, jak niechęć na twarzy mężczyzny znika. Niechęć, która pojawiła się dokładnie w momencie, gdy się objęliście. Najwyraźniej nie przepadał za homoseksualistami albo za Azjatami. Kij go wie zresztą. Ciekawsza za to była reakcja zakapturzonej istotki, która mogła być albo kobietą, albo chłopczykiem w trakcie mutacji wnioskując po głosie.
- Dla kogo nie jest dla tego nie jest. Jak nie znasz miasta, to Ci mogą dać w ryj w pierwszej lepszej bramie. A jak znasz? To co tam zamieszki, łatwo zniknąć z oczu tej bandzie idiotów. - stwierdziła beztrosko, z nutkami wprawdzie wyższości, ale bez jakiejś większej wrogości. Ot można było ją nazwać bardzo neutralną wypowiedzią jak na kogoś, kto chwilę wcześniej nie był do was przyjaźnie nastawiony z powodu przerwania tak zwanego dealu.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Nam to w pytę, ale niekoniecznie nos – och jakże szczerze Regis nienawidził fetoru, faktury, smaku i bytności narkotyków, szczególnie we krwi i mięsie potencjalnej ofiary. Złe miał z nimi wspomnienia, a imię ich pokłosia brzmiało Christina. Tym razem jednak szala chyliła się ku ciekawszej stronie, do czego wyjątkowo przyczyniła się nielubiana aparycja Ereteina.
- Kwestia dobrej kombinatoryki. - cygan w przeciwieństwie do nieśmiertelnego nie rzucił się w wir zadawania pytań, bynajmniej nie od razu.
Na dobry początek chciał wykorzystać zmiękczony grunt, zabłysnąć zajebistym francuskim (w końcu rodowity Francuz cygan, jamnika, żyda, rudego proboszcza), a przede wszystkim - luźną postawą ciała, aby wkraść się w łaski skowronków, odgrywając swojskiego ziomka, któremu nieobce były widoki magicznych cukierków w formie stałej oraz sproszkowanej - mówiąc prościej: dilerka prochami.
- My się tam w sumie nie boimy, tylko wszędzie nudy, bo narzekają i narzekają, a ja i kolega chcieliśmy się tylko troszeczkę rozerwać, powydawać kasy tu i tam, na to i owo. - homoseksualiści, Azjaci – huh, który szanujący się diler nie zwróciłby uwagi na słowo klucz “mamona”, tym bardziej od kogoś, kto: albo zdołał wbić się w łaski, podając za sprzedawcę podobnego towaru z turystyczną ofiarą, albo był na tyle głupi, aby zostać odebranym jako cwaniaczek bądź totalny idiota, któremu z łatwością można było wcisnąć pokaźną porcję słodkości po zawyżonej cenie.

@Sam Whittaker
@Theo Lacroix
@Jin Hyun-woo
@Yueying

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach