Egon & Elisabeth - 07 III 23 - Let's take a break

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
First topic message reminder :

No nie dało się nie zauważyć, że Elisabeth była bardziej zarobiona niż zazwyczaj. Nie to, żeby normalnie nie była zarobiona, ale teraz trochę to wyglądało tak jakby gasiła jeden pożar, a zaraz pojawiały się kolejne do gaszenia. Nie ma czego zazdrościć.
Tak czy siak, Egon uznał, że najwyższa pora aby poprzeszkadzać wampirzycy w jej pracy. Niby wiedział, że była ważna i raczej nikt nie mógł jej zastąpić w tym zbożnym dziele, ale mógł przynajmniej zapewnić że pracoholiczka będzie robić sobie przerwy. No bo przecież wiadomo, że osobnik wypoczęty dużo lepiej i efektywniej działa. Egon bardzo wierzył w tę zasadę i starał się, żeby jego życie składało się głównie z przerw.
-Cześć- wparował do środka z jakimś majdanem w rękach, który planował zostawić w jej gabinecie. -Nie obchodzi mnie czy jestem w porę czy nie, nie pozbędziesz się mnie dopóki nie dostanę od Ciebie odpowiedniej ilości uwagi- zastrzegł na wstępie.
- Pytanie na początek, zwykła rozrywka czy rozkosze dla podniebienia?- widać Elisabeth miała jakiś, chociaż niewielki wybór. W międzyczasie Cadieux uwalił się na kanapie i czekał na decyzję wampirzycy. Oczywiście zawsze istniała opcja wyrzucenia młodego wampira za drzwi, ale Egon liczył, że kobieta nie przejdzie do tak drastycznych rozwiązań. Oby się nie mylił.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
- Ja jedynie stwierdzam fakty - odparła spokojnie. Na jego słowa machnęła zaś delikatnie swą dłonią, aby przestał nieco zakłopotana. Nie umiała się z nim w tej kwestii zwyczajnie zgodzić. Zwłaszcza po ostatnich dniach i kilku rozmowach, gdzie doskonale widziała jak bardzo utknęła. Jej charakter był zawsze tłumiony, a w niej samej brakowało zwykłej zadziorności i walki o swoje w pewnych kwestiach. W tematyce biznesowej jak najbardziej potrafiła, jednak personalnie, uczuciowo już nie koniecznie. Szybko postarała się odgonić jednak przygnębiające myśli, aby nie zepsuły jej aktualnego humoru, który stanowczo się poprawił od momentu jego przybycia do gabinetu.
Uśmiechnęła się uroczo gdy postanowił skopiować jej propozycję skosztowania tych dwóch potraw na raz. Połączenie ich było wręcz idealne. Smaki świetnie się komponowały wspólnie na podniebieniu. Z czystą przyjemnością konsumowała jedzonko obserwując poczynania Egona i to, jak nagle wychodził z kolejnymi pomysłami na potencjalne wspólne posiłki.
Na sugestię o wyjściu z pieczary powoli odwróciła się w kierunku swojego biurka, na którym leżały całe stosy dokumentów. Cicho westchnęła na samą myśl o tym, co tam się teraz działo. Powoli powróciła wzrokiem do niego.
- Wyjście stąd nie wiem kiedy mi się uda. Nie mam pojęcia kiedy wróci Selena, a mam sporą część jej dokumentów teraz, gdy ona jest na urlopie. Z pierdołami nawet do niej nie dzwonię bo szkoda czasu na to. Marcusa też teraz nie ma bo musiał wyjechać ze względu na sprawy prywatne. Dokładam więc i u niego finansowych spraw, a na dodatek mam audyt w jednej ze swoich firm i musze teraz tłumaczyć się skarbówce. A zgrało się to z terminami sprzedaży kilku moich nieruchomości. - odstawiła pustą miseczkę na bok i uniosła ręce w geście obronnym. - I zanim cos powiesz sporo rzeczy robią teraz familianci i pomaga mi Lou, ale ostatnie sznurki i tak ja musze pociągnąć, więc muszę być ze wszystkim na bieżąco, a w ciągu ostatnich pięciu dni tylko jeden byłam w stanie poświecić całej papierologii, więc jestem mocno w tytle. - Blondynka westchnęła cicho. Oparła głowę o kanapę odchylając ją do tyłu i przymykając na chwilę swe zmęczone oczy. jak widać nie była w stanie uciec od nagromadzonych problemów w ciągu ostatniego tygodnia.

@Egon Cadieux[/b][/b]
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
Wysłuchał z uwagą słów Elisabeth. Upił powoli wina ze swojego naczynia jakby rozważając co odpowiedzieć wampirzycy.
-Wiesz, ja rozumiem, że masz teraz dużo pracy i musisz dać z siebie 120%. Problem w tym, że ty dajesz z siebie tyle zawsze. Jakby... nie mam zaufania, że zrobisz sobie faktycznie przerwę jak będziesz mieć dość. Jesteś pod tym względem uparta, uznasz, że nie chcesz dać się słabości i robota musi być skończona. Pod tym jednym względem nie mam do Ciebie zaufania- uśmiechnął się szeroko jakby dla znaku, że to wcale mu nie przeszkadza. - Z rzeczami Seleny i Marcusa, jasne nikt Ci nie może pomóc, a przynajmniej nikt spora rady, chyba że wyznaczyli jakiegoś swojego.... nie wiem jak to nazwać, zastępcę, który ma cię supportować? - zapytał trochę ciekawy jaki w takim przypadku jest chain of command. No ale mniejsza o to. - Jeśli chodzi o skarbówkę to wyjaw mi tylko imię i nazwisko tego audytora, albo adres tego urzędu, a załatwię Ci odroczenie terminu na odpowiedź o co najmniej tydzień albo dwa. Nie chcesz wiedzieć jak, nikt nie powiąże tego z twoją firmą I promise. - zaproponował. W końcu w sianiu chaosu był dobry, mógł równie dobrze wziąć na cel skarbówkę. Zanim się ogarną z zaległymi zadaniami to trochę czasu minie, co nie?
-A co do sprzedaży posiadłości to czemu nie wyznaczysz kogoś zaufanego jako swojego pełnomocnika? No chyba, że są jakieś newralgiczne, to wtedy czaję. -[b] dodał jeszcze.
[b]-Bo wiesz, ja nie wątpię, że wszystkiemu dasz radę ale trochę kiepsko, żeby Cię dopadło wypalenie zawodowe akurat teraz, nie? Jesteś jedna, za chińskiego boga nie dasz rady zając się wszystkim. W końcu gdzieś się pojawi jakiś błąd. -
zauważył jeszcze i tym razem to on sięgnął ręką w kierunku jej twarzy, by pogładzić ją dłonią po policzku. Martwił się trochę, okej?
-Także czy chcesz czy nie, będę dbać o twoje przerwy od pracy. Zresztą na świeżości lepiej idzie- uśmiechnął się jeszcze szerzej.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Powoli otworzyła oczy i obróciła głowę by móc spojrzeć na mężczyznę gdy do niej mówił. Rozumiała jego tok rozumowania pod tym względem. Właściwie nikt nie miał do niej zaufania pod tym konkretnym względem. Wiedzieli, iż ona i odpoczynek zazwyczaj nie szły w parze. Tym ciężej jednak było jakkolwiek odpocząć, gdy tyle rzeczy na raz się zbiegło w jednym czasie. Nigdy wcześniej nie zastanawiała się nad taką ewentualnością, więc przez to została zakopana papirologią bardziej niż zwykle.
- Marcus wyznaczył swoich zastępców zarówno w kwestii watahy jak i fabryki krwi. Selena dała mi uprawnienia i upoważnienia, tak samo jak Louisowi. Na miejscu jest kilkoro jej familiantów - wyjaśniła tą kwestię Egonowi, co tyczyło się obojga wspominanych radnych. pokręciła lekko głową i machnęła delikatnie dłonią na znak, że nie potrzeba w to iść tą drogą co do skarbówki.
- Błąd w papierach już znalazłam na szczęście. Jeszcze jednak przez tydzień będą przegrzebywać inne dokumenty z nadzieją znalezienia czegokolwiek. Już nie powinni teraz niczego więcej się doszukać. Teraz pozostaje mi kwestia nadrobienia innych zaległości z tego tygodnia. Posiadłości miałam ogarnąć po przez jedną z firm, jednak musiałam poprzestawiać spotkania z familiantami aby ustalić cele z tym związane, aby mogli działać. - Wtuliła swoją twarz w jego dłoń na nowo przymykając swoje oczy. Miał tak cieplutkie ręce, przyjemny dotyk. Przysunęła się nieco bliżej i objęła go, by móc się przytulić do niego. Wsparła swoją głowę o jego ramię. Niczego więcej na ten moment właściwie nie potrzebowała, wystarczyło że był tuż obok ogrzewając ją swoim ciepełkiem. łasiła się niczym kocica spragniona zwyczajnego miziania i głaskania.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
Nadal spoglądał uważnie na Elisabeth kiedy po kolei klarowała różne rzeczy.
-Myślę, że brakuje Ci jeszcze trochę zaufania do śmiertelnych- dodał całkiem poważnie. Nie żeby był jakimś fanem ludzi, ale zdawał sobie sprawę z tego, że Ci mieli istotne zalety.
-Skoro wyznaczyli następców i wyznaczyli familiantów, którzy mają działać w ich imieniu podczas nieobecności... zostaw to w spokoju i reaguj dopiero kiedy oni wyczerpią wszystkie możliwości działania na swoim szczeblu- wzruszył ramionami. -To da wam parę rzeczy. Pierwsza, nie będziesz cały czas obłożona dodatkową pracą, bo o ile rozłożenie między siebie obowiązków jednego Radnego to nie problem, tak dwóch na raz już jest niezbyt korzystne- zaczął. Dalej miział Elisabeth po twarzy, a nawet sam się do niej przysunął, żeby mogła się wygodniej oprzeć. Nie zależało mu na tym, żeby koniecznie wampirzycę przekonać do swoich racji, chciał aby jedynie zaczęła zauważać, że można działać inaczej. Ma to swoje zalety, ma i wady, do niej należy ocena, co jej się lepiej sprawdzi. - Po drugie... przećwiczycie sobie łańcuch dowodzenia, że tak powiem. Bo co na przykład, wyobraźmy sobie mega pesymistyczny scenariusz, coś się dzieje i dajmy na to, że dwóch Radnych ginie? Reszta członków bierze na siebie ich obowiązki? Jak długo miałoby to trwać? Chwilę jasne... można tak ciągnąć, ale po dwóch tygodniach będziecie padnięci. Szczególnie jeśli chodzi o Marcusa. To jedyny wilkołak w waszym gronie. Czy wilki zaakceptowałyby Radę bez swojego reprezentanta? - przerwał jednak swój wywód zdając sobie sprawę z tego, że to nie czas i mijesce na takie rzeczy. Miał dać blondynce temat do przemyślenia, a nie zasypywać ją swoimi przemyśleniami.
- Co do samych nieruchomości. Nie wierzę, że nie masz żadnego na tyle kumatego familianta, który jedynie z służbową notatką mógłby działać w Twoim imieniu tak, żebyś miała spokojną głowę, że zrobi to po Twojej myśli. Marnujesz talenty, ludzie, szczególnie Ci zdolni, lubią działać autonomicznie z błogosławieństwem szefa- nie mógł się powstrzymać i dmuchnął jej w ucho. Swoją drogą do głowy mu wpadło, że swoim dwóm familiantom zdecydowanie wisi podwyżki. A może nawet za parę lat pomyśli nad ich przemianą. Chłopaki były loyalne i bystre, do tego stopnia, że do Egona trafiały jedynie problemy, z którymi oni sami nie mogli sobie poradzić. Co lepsze bardzo zgrabnie odczytywali intencje wampira i Cadieux nie musiał się zbytnio martwić, że zrobią coś wbrew jego woli.
-Wystarczyłoby spotkanie z jednym familiantem, który przekazałby Twoją wolę innym- wzruszył ramionami. W sumie to jak wszystko się uspokoi to może powinien zafundować Lis jakieś szkolenie z efektywnego zarządzania czasem dla managerów? Jak nic delegowanie zadań nie było jej mocną stroną. Jasne, pewnie wszystko było dopięte lepiej niż w... firmie Egona, ale wampir dysponował za to czasem dla siebie, który sobie zresztą bardzo cenił.
-W ogóle... czy ty jesteś perfekcjonistką?- zapytał prosto z mostu. Brawo Sherlocku, ale dopiero teraz mu się nasunęło takie pytanie.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Kobieta milczała przez większość czasu gdy odpowiadał na jej odpowiedzi i przemyślenia. Przymknęła oczy delektując się ciepłem jego ciała. Oddychała powoli przyjmując do swej główki każde jego słowo. Nie on pierwszy zwracał jej uwagę na to, iż przesadza z pracą. Nie pierwszy i nie ostatni. Ostatnie kilka dni było jednak dla niej na prawdę wyczerpujące, a ilość informacji od bliskich osób była wręcz przytłaczająca. Dołączmy do tego to, co działo się w kwestiach biznesowych i ogólnie z papirologią związanych. Wynik tego mamy taki, iż wampirzyca czuła się tylko co raz bardziej przytłoczona i miała co raz większy problem ze skupieniem swoich myśli na konkretnych zadaniach. Umysł zaczynał się gubić w tym, od czego powinien zacząć skoro pojawiło się ostatnio tak wiele ważnych kwestii do rozwiązania. Podsuwał tylko kolejne pomysły co zrobić, jednak teraz już całkowicie brakowało czasu na to, aby przemyśleć i przeanalizować co powinien, a dodatkowo poukładać w kwestii pierwszeństwa do wykonania.
- Tak, dokładnie tak kochany... Jestem perfekcjonistką. Właśnie dlatego mam tak wielki problem to wszystko od siebie oddzielić - mimowolnie się poruszyła gdy dmuchnął jej w uszko i przylgnęła do niego mocniej. - Ostatni tydzień był dla mnie na prawdę ciężki. Masę spraw nałożyło się na ten krótki czas. Gdyby nie to, że ten tydzień był obfity w sprawy nie tylko biznesowe, ale i personalne, to nie miałabym aż takich problemów i nie byłabym aż tak zmęczona. Tu już nie chodzi tylko o niedostateczne zaufanie w stosunku do ludzi, bo doskonale zdaję sobie sprawę z tego co potrafią. Przyznaję, mam bzika na punkcie wiedzy i kontroli pewnych spraw. Dlatego, nawet jeśli wyznacz ktoś zastępców, to i tak codziennie wykonuję telefony bądź piszę maile aby mieć wszystko pod pełną kontrolą. Boję się... Boję się, że mogę zawieść. Nie chcę tego. Chcę, aby byli zadowoleni, aby... - zamilkła w tym momencie. Wzięła głębszy wdech, wpierw jeden, potem drugi wyraźnie mając problem zebrać się do powiedzenia czegoś więcej. Przygryzła dolną wargę. nie chciała go w żaden sposób obciążać swoimi problemami. Nie o to chodziło. Przyszedł, aby wzięła od tego wszystkiego przerwę, a ostatecznie co wyszło? Zaczęła paskudnie trudny dla niej samej temat.
- Aby... Aby byli ze mnie dumni, by byli szczęśliwi i nie musieli się niczym martwić... - znów zamilkła. - Przepraszam... Trafiłeś na mnie w jednym z najgorszych dla mnie momentów - dodała cicho uciekając gdzieś wzrokiem.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
No cóż, z jednej strony słowa Elisabeth go zaskoczyły, z drugiej… w pewien pokrętny sposób był dumny z tego, że zechciała się z nim podzielić swoimi wątpliwościami.
-Wiesz… ci którzy są Ci życzliwi zawsze będą z Ciebie dumni- zauważył jedynie. Zdawał sobie sprawę, że to co mówił z pewnością nie było nowością dla Elisabeth, ale niektóre rzeczy wypowiadane na głos nabierały mocy. Nie zamierzał się wtrącać w to jak pracowała i jak ustawiała sobie zadania. Była od niego dużo starsza, przyzwyczajona do swojej rutyny, żyła tak pewnie z tysiąc lat, to nie jest coś z czym mógł i chciał walczyć. Chociaż… jedyne co mógł to raz na czas wybijać ją z tej rutyny i powoli pokazywać, że można żyć nieco inaczej. Nie sądził, ba nawet nie chciał, żeby Elisabeth się zmieniała, na pewno nie oczekiwał znacznych zmian. Jedynie tyle, żeby była bardziej szczęśliwa z miejsca w którym się znajduje niż jest teraz.
-A właśnie… jedna ważna sprawa- na moment przybrał poważną minę, ale zdradzały go oczy, które tej powagi nie zachowały. -Zdajesz sobie sprawę z tego, że ja nie najlepiej działam kiedy ktoś próbuje mnie kontrolować? Ani kiedy próbuje mnie wcisnąć w rutynę?- powiedział pół żartem pół serio. Po czym sprzedał jej delikatnego prztyczka w nos. -Także wybacz, ale pewnie będę Ci raz na czas przydawać dodatkowego stresu- dorzucił jeszcze.
-Nie masz za co przepraszać. Nie każdy musi być zawsze w swojej najlepszej formie- wzruszył ramionami. -Poza tym wiesz, jak to jest Twój najgorszy moment to i tak nieźle się trzymasz- dorzucił jeszcze. Na moment się odsunął nieco od wampirzycy, ale tylko na krótką chwilę, bo tylko sięgnął po kieliszki i dolał im napoju. Zdecydowanie ta butelka powinna zostać dzisiaj opróżniona.
- Proszę- wetknął jej naczynko z winem do rąk. -Jakiś toast?- zapytał jeszcze z lekkim uśmiechem na paszczy.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Prawdą było, iż nie pierwszy raz słyszała takie słowa, a już zwłaszcza w ostatnim czasie. Mimo to wątpliwości miała wiele. Czułą się poniekąd zagubiona we własnych przemyśleniach w ostatnim czasie. Coś w stylu bycia zbitą z tropu, z obranej ścieżki i postawiona na tym, by odnaleźć ją na nowo, choć w międzyczasie została kilka razy okręcona przy zamkniętych oczach w gęstym lesie, gdzie zgubiła kierunki świata. Musiała je teraz odnaleźć na nowo i postawić w którąś stronę krok, aby ruszyć. Pytanie, czy obierze właściwą stronę.
fakt faktem, w ostatnim czasie nie należała do osób najszczęśliwszych. Znacznie rzadziej widoczny był uśmiech na jej twarzy, choć patrząc na to, iż tkwiła w papierach, w swym gabinecie niemal non stop, to też mało kto to w ogóle widział. Zerknęła na niego, gdy zaczął z tą ważną sprawą. Patrzyła w jego oczy słuchając uważnie każdego, wypowiedzianego przez niego słowa.
- Nie martw się... jedyne nad czym chcę mieć kontrolę, to własne życie i sprawy biznesowe i związane z sojuszem. Nie kontroluję bliskich mi osób Egonie. Nie wcisnę cię w rutynę, bo nie chciałabym cię tym zniszczyć - odparła spokojnie. Uśmiechnęła się delikatnie i z wdzięcznością na słowa, iż całkiem nieźle się trzyma jak na swój stan.
Przyjęła od niego naczynie napełnione alkoholem. na pytanie o toast przez chwilę miała pustkę w głowie. Czuła się dziwnie, ale też nieco lepiej dzięki jego obecności. Chwilę patrzyła na zawartość szkła by zaraz unieść wzrok i znów spojrzeć mu w oczy.
- Za ciebie... Dziękuję - szepnęła z uśmiechem. Była mu na prawdę wdzięczna za dzisiejszą noc, za to iż przyszedł ją oderwać i mogli spokojnie porozmawiać. Było jej to bardzo potrzebne.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
W zamyśleniu zamieszał płyn w kieliszku.
- To nie tylko to... istnieje duża szansa, że raz na czas, te... aspekty, które chcesz kontrolować...- zatrzymał się na moment szukając odpowiednich słów do wyrażenia swoich myśli, nawet zmarszczył brwi w wyniku tej wytężonej pracy myślowej. - Nie tak... po prostu czasem bezwiednie mogę się wpierdzielić w twoje sprawy i Ci narobić misz maszu w poukładanym życiu- ostrzegł. Jasne, czasem to kontrolował, ale czasem rzeczy się po prostu działy, a on sam leciał z prądem. Nic na to nie mógł poradzić. No a przynajmniej nie zawsze. Taki miał urok, zresztą wampirzyca chyba zdążyła się już o tym przekonać.
Kiedy usłyszał toast jaki wybrała, zmieszał się nieco. No tak trochę głupio pić za siebie, prawda?
- I za Ciebie- dorzucił. W sumie mógłby powiedzieć równie dobrze "za nas", ale nie był pewien czy Elisabeth uważała, że byli na tym etapie znajomości. W sumie to sam do końca nie wiedział kim dla siebie byli, ale... jemu osobiście to nie przeszkadzało. Nie musiał za wszelką cenę nazywać ich relacji. Ważne, że wampirzyca z każdym tygodniem stawała się kimś ważniejszym w jego życiu.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Blondynka wysłuchała jego wytłumaczenia tego, co może ewentualnie się dziać, gdy postanowi wejść znów w jej "przestrzeń osobistą". Posłała mu delikatny uśmiech i mimowolnie położyła dłoń na jego policzku wciąż patrząc w jego oczy.
- Nie przeszkadza mi to mój drogi. Wierz mi, ale niektóre zawirowania finansowe są o tysiąckroć gorsze od tego, gdy wpadniesz do mnie przerwać mi pracę. Ja mam ludzi, którzy... Wiem, że jak zniknę nawet na dwa trzy dni, to sobie poradzą bez problemu. To, że jestem pracoholiczką jest trudną kwestią, skomplikowaną i... Związaną bardzo mocno z moją przeszłością. - przyznała spokojnie.
Posłała mu ciepły uśmiech, gdy zaczął wypowiadać słowo "Cebie" przerywając mu w połowie przykładając palec do jego ust. Tak, bezczelnie mu przerwała nie pozwalając mu dokończyć tego słowa.
- Tylko za Ciebie, o pomagasz mi znacznie bardziej niż możesz sobie wyobrazić - skradła mu buziaka nie martwiąc się totalnie o to czy jest piekący czy nie. Miała to totalnie gdzieś. Może i nie określali tego kim dla siebie są, ale nadal była mu bardzo wdzięczna za to, że jest jaki jest. To na prawdę pozwalało jej odsunąć się od swojej klasycznej rzeczywistości, ta jego spontaniczność. Zaskakiwał ją, a czym częściej tym robił, czym dalej to szło, tym czuła się... Dziwniej. Owszem, nieco niepewna tego wszystkiego, ale spotkania z nim były czymś, czego potrzebowała.
Na znak toastu, nim zdążył zaprotestować upiła łyk alkoholu... Chociaż nie, na jednym łyku to się nie skończyło, wypiła zaraz całą zawartość kieliszka, aby nie mógł jej przerwać.

@Egon Cadieux
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 901
Miał wrażenie, że trochę się nie zrozumieli. Na moment przytulił bardziej policzek do jej chłodnej dłoni przymykając powieki. Na chwilę tylko.
-Uhm… wpadnięcie do Ciebie i zabranie Cię gdzieś to jedna sprawa. Drugą jest to… a zresztą sama przecież wiesz, że wpadanie w różne kłopoty to dla mnie norma. Obawiam się jedynie, że pośrednio też będziesz w nie w mniejszym lub większym stopniu uwikłana. – wyjaśnił. Cóż, Sahak znosił to z cierpliwością, ale to tak jakby wpisywało się również w opis jego profesji. Chyba. Elisabeth natomiast wcale nie musiała sobie życzyć dodatkowych problemów jakie zwykle z pieśnią na ustach niósł ze sobą Egon.
Mruknął coś niezrozumiale kiedy wampirzyca położyła mu palec na ustach. Być może i kontynuowałby swój protest gdyby nie krótki pocałunek. No skoro tak stawiała sprawę to już niech jej będzie. Z lekkim zdziwieniem obserwował jak wampirzyca zeruje kieliszek. Nie spodziewał się aż takiej determinacji z jej strony. Z tego wszystkiego nie mógł powstrzymać cichego parsknięcia, który szybko przerodził się w niekontrolowany chichot.
-Uparta jesteś co? Jak sobie coś wymyślisz to nie ma przebacz- stwierdził rozbawiony i kiedy się uspokoił… poszedł śladem Elisabeth i wyzerował kieliszek. Wcześniej nawet nie próbował, bo trochę mało elegancko by było wciągnąć wino nosem, albo rozlać je na siebie. Szczególnie, że naprawdę było niezłe i wcale nie zasługiwało na taki los.

@Elisabeth Riche
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Blondynka posłała mu kolejny swój ciepły uśmiech. czy go wcześniej nie zrozumiała, nah... Zrozumiała go doskonale. Zdawała sobie sprawę, iż problemu lubią trzymać się blisko jego osoby. Owszem, czasami może to być dla niej za dużo, ale jak faktycznie będzie? Ciężko właściwie stwierdzić, póki właściwie każde z nich nie odczuje tego jak wspólnie zaczną spędzać nieco więcej czasu. To, iż jego trzymają się jedne problemy, jest jedną sprawą, a drugą jest to... Iż ona ma również swoje dziwactwa, problemy i humory.
- Zrozumiałam, jednak pytanie, czy na pewno ty będziesz wytrzymywał ze mną przy niektórych spotkaniach - stwierdziła delikatnie się uśmiechając. Była w końcu inna od jego brata, inna też relacja ich łączyła, a wszystko zawsze szło w obie strony, nie tylko jedną.
Blondynka z zadowoleniem patrzyła jak udało jej się powstrzymać Egona przed dalszą próbą forsowania nieco innego toastu od tego, jaki ona zaproponowała. Zaśmiała się nawet delikatnie tuż po wypowiedzeniu słów przez niego.
- Czasami mi sie zdarza - powiedziała rozbawiona puszczając mu przy tym oczko.
Po skosztowaniu jeszcze innych potraw w międzyczasie faktycznie pograli w kilka gier, gdzie Egon musiał ją pokierować, bo Lisica choć znała się na nowoczesnej technologii, to nie byłą typem gracza i na tym się nie znała ani troszkę. Czas jaki spędzili był czymś, czego potrzebowała i spędzili go w naprawdę przyjemny sposób. Poczuła się nieco lżej, oderwana od nękających ją myśli i spraw. Może i nie trwało to długo, ale zawsze dawało możliwość zregenerowania wyczerpanych bateryjek.

@Egon Cadieux

zt/2
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach