B O Dy || 24 ii 23

3 posters

Strona 3 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
First topic message reminder :

Minęło już 10 dni odkąd zostawiła swoje serce na podłodze garażu podziemnego w jego kamienicy. I nie robiło się ani trochę lżej. Próbowała wielu rzeczy, żeby chociaż na chwilę stłumić ten tępy ból. Nie umiała sobie poradzić, kiedy obok niej tkwiła pustka, zamiast jego cichej obecności. Szukała ukojenia w alkoholu, synt-mixach, a nawet w czystych narkotykach. Ida nie poznawała samej siebie. Przesuwała się ze skrajności w skrajność. Jednego wieczora siedziała w jego bluzie, jadła tłustą pizzę i czekoladowe lody, oglądając Bridget Jones i jakieś inne komedie romantyczne w stylu "to tylko seks". Tylko one zawsze kończyły sięhappy-endem, a ona tego szczęśliwego zakończenia u nich nie widziała. W końcu nie żyli w komedii romantycznej, prędzej w jakimś głupim dramacie. Przez to kolejnego wieczora, zamiast spędzać czas w jakiś sposób w miarę bezpieczny, sięgała po zimną butelkę wódki lub ecstasy, które razem z Silvanem zsyntezowali kilka miesięcy wcześniej, by dodać je do nowych syntetyków.
Tego wieczora powiedziała dość. Pozbierała się z łóżka, porządnie wykąpała i uznała, że czas pokazać samej sobie, ze Maurice się mylił. Wcale nie była taka, jaką ją opisał. Nie potrzebowała kogoś dobrego, bo ona nie była dobra. Tytuł ten straciła wraz z pierwszym trupem, który powstał jej rękoma, czyli prawie trzy lata wcześniej. Wyszykowała się, zarzucając na twarz maskę bad bitch. Włosy rozpuszczone, wyprostowane. Sukienka ciasna, krótka. Buty wysokie, szminka czerwona. Wyglądała zjawiskowo, nawet jeżeli były to pozory przykrywające zgniliznę, która toczyła ją od środka i psuła ją kawałek po kawałku.
Klub, który wybrała nie był daleko od jej mieszkania. Weszła na ładny uśmiech, udając, że zapomniała dowodu. Chciała być incognito, bo nie wiedziała jak ten wieczór może się skończyć. Tańczyła, bawiła się i piła kolorowe drinki. Całowała się z każdym dookoła. Mężczyznami, kobietami, brunetkami, blondynami. Szukała śladów po nim w każdym możliwym przypadku, jednak nikt nie był nawet w jednym procencie podobny do wampira, o którym chciała zapomnieć (a jednak poszukiwała jego namiastki w każdym dookoła). W końcu wypatrzyła wzrokiem jego. Wysokiego chłopaka, najpewniej młodszego od niej. To się wtedy nie liczyło, ważne były jego prawie dwa metry wzrostu, blond włosy i błękitne, chociaż w o wiele brzydszym odcieniu, oczy. Chwila flirtu, trochę słodkich słówek i już wracali razem do jej mieszkania w poszukiwaniu słodkiego zapomnienia.
Całowali się w windzie, a ona może trochę zbyt głośno się śmiała z jego żartów, które rzucał na korytarzu. Nie mogła trafić w zamek kluczem, ale nie dlatego, że była pijana, bo nie była. To chyba jej organizm dawał jej znać, że to nie jest najlepszy pomysł.
W końcu weszli do jej mieszkania, a ona nie zrzucając butów udała się do kuchni, by zaproponować gościowi jeszcze jednego drinka, zanim zabiorą się do tego, po co przyszli do niej.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Może i Maurice był dupkiem, ale Ida była pewna, że by jej nie zdradził. Chociaż... Wielu innych rzeczy też była pewna, a okazały się nie do końca prawdziwe. Na przykład całe podwaliny ich "związku". Czy to, że jej potrzebował nie tylko przez stronę fizyczną tego co między nimi było. Na szczęście Ida o tym nie myślała, tego wieczora próbowała zepchnąć swojego byłego chłopaka w głąb swojego umysłu, skupiając się tylko na sobie. I cóż, może to przez niego i jego słowa chciała sobie udowodnić pewne rzeczy, ale udawała, że wcale tak nie jest. Po prostu chciała być bardziej wampirza, czy coś. Zapomnieć jak to jest być dobrym i potulnym człowiekiem.
Przekręciła oczami na komentarz Zimmermana. Przynajmniej co? Nie była głupia czy nieroztropna, nie chciała opuszczać Paryża z powodów tak prozaicznych jak wpadka przy morderstwie. Gdyby wiedziała, że ten typ może ją wsypać, to by pewnie go wypuściła. To on wpadł w paszczę lwicy, to on tego wieczoru zachował się nierozważnie. Cóż, wiadomo, że mężczyzn nie uczono wystrzegać się obcych kobiet. Szczególnie takich małych, filigranowych i na pierwszy rzut oka bezbronnych jak Ida.
Na jego słowa po prostu podeszła do zwłok, by ogarnąć jaki będzie najlepszy sposób na chwycenie go. Jej DNA już i tak na nim było, ale spojrzała kątem oka na Silvana i podniosła oczy do góry. Podejrzewała jaka będzie odpowiedź na jej pytanie, ale i tak je zadała.
Chcesz rękawiczki? — Rzuciła w eter nawet nie spoglądając na Zimmermana, po czym jeżeli uznał, że chce to cofnęła się do labu, by rzucić ku wampirowi jedną parę niebieskich, nitrylowych rękawiczek w odpowiednim rozmiarze. Jeżeli podziękował, to pociągnęła worek ku ścianie, tak, by denat przesunął się wzdłuż niej i chociaż górną częścią ciała wylądował w worze. Teraz wystarczyło zrobić "siup" nogami i resztą tułowia, żeby zwłoki trafiły tam, gdzie chcieli je zapakować.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792

Silvanowi nawet do głowy, by nie przyszło, aby oskarżać syna o zdradę. Zwłaszcza, że przecież widział, jak ważna była dla niego Ida. Natomiast świadomość tego, że martwy mężczyzna dzielił pewne fizyczne cechy wspólne z Mauricem była dla niego… Mocno niekomfortowa.
- Nie trzeba - Po krótkiej chwili zastanowienia odpowiedział Idzie na pytanie o rękawiczki. Domyślał się, że wkrótce ciało zniknie tak skutecznie, że nie będzie musiał martwić się o swoje, czy Idy, ślady pozostawione na denacie, a w tym konkretnym momencie rękawiczki zapewne jedynie dołożyłyby się do jego ogólnej irytacji. - I nie musisz tak przewracać oczami. Jesteś zirytowana. Naprawdę zrozumiałem za pierwszym razem.
Robienie "siup" martwym ciałem, tak aby trafiło do worka poszło im zaskakująco gładko. Naprawdę cieszył się, że mężczyźnie ,po kontakcie z Idą, pozostały jedynie ranki po kłach, a nie na przykład rozszarpane wnętrzności, co zdecydowanie utrudniłoby ten cały proces. Szczęśliwie ciało sprawnie znalazło się całe w worku i nigdzie po łazience nie walało się zagubione jelito. Problem był tylko taki, że ciężko będzie wynieść w mało podejrzanym sposób worek na ciało z ostatniego piętra kamienicy.
Przeniósł swoje spojrzenie na wampirzycę, która dzisiejszej nocy najwyraźniej postanowiła zakończyć swoją fazę "smutnej Belli po odejściu Edwarda" i wejść w tryb Volturi.
- Wybierz dywan, który najmniej lubisz w swoich mieszkaniu i proszę przynieś go. Owiniemy w niego worek.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Oczywiście, że pokręciła oczami jak nawet przy kontakcie ze zwłokami odmówił rękawiczek. Nie, to nie. Skoro chciał w ramach jakiegoś ogromnego zbiegu okoliczności pójść razem z nią do więzienia, oskarżony za współudział, to jego wola. Nie zamierzała odbierać mu jego własnego wyboru. Chociaż nie mogła się powstrzymać i kiedy wytknął jej to, że zbyt często przewraca oczami, jako jedyny komentarz w tej sprawie spojrzała prosto w jego oczy i ostentacyjnie powtórzyła gest, hiperbolizując go tak bardzo, że w pewnym momencie było widać jej jedynie białka oczu.
Faktycznie, zadziwiająco łatwo udało im się wpakować zwłoki do worka. Ida przy okazji dorzuciła do środka ubrania denata, zastanawiając się co powinna zrobić z telefonem. Postanowiła zaczekać z tym pytaniem na Renatę, nie chcąc zbytnio odzywać się do Silvana. Obraziła się? Może. A może po prostu w końcu zauważyła, że znaleźli się na środku pola minowego i nie chciała sprawić, że u tykającej bomby jaką był w tym momencie Zimmerman dojdzie do zapłonu...? Nie, prawdopodobnie po prostu się obraziła i żałowała tego, że w ogóle w pierwszym odruchu poprosiła go o pomoc.
Jedynym minusem w sposobie zabicia mężczyzny przez Idę było to, że celowo przebiła tętnicę, by przyspieszyć cały proces tracenia krwi. Na szczęście Maurice zdążył ją nauczyć jak ugryźć, by było to najbardziej efektywne i ofiara nie miała zbyt wiele czasu na reakcję i wierzganie się. Będzie może musiała umyć porządniej kafelki, ale trzeba było przyznać, że robota była w miarę czysta.
Ida w mieszkaniu miała trzy dywany. Jeden który był bardzo miękki i miły w nogi, znajdował się w sypialni przy łóżku. Drugi, w brzydkim odcieniu brązu, który zostawił po sobie deweloper gdy kupowali mieszkania, znajdował się w przedpokoju; trzeci, różowy w zielone fale, który kupiła razem z Silvanem jak się wprowadzali, znajdował się w salonie. Normalnie wybrałaby ten brzydki z przedsionka, którego chciała się już pozbyć od dwóch lat, ale zawsze brakowało jej czasu, ale w tym stanie w jakim była, przyniosła do łazienki ten wybrany wspólnie z Zimmermanem. Chciała pozbyć się słabości ze swojego życia, a sentymenty były jedną z nich.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Na jej przewracanie oczami, odpowiedział podobnym przewracaniem oczami, chociaż był prawie pewny, że to jego nie było nawet w połowie tak teatralne jak to Idy.
Gdy wampirzyca wyszła po dywan, zerknął na swój telefon w nadziei, że los się nad nim zlituje i Renata napisze mu, że będzie jednak szybciej. Niestety nic takiego nie miało miejsca.
Zabolało. Niby był to tylko dywan, a jednak zabolało. Domyślał się, że Olszewska zrobiła to specjalnie. Nie, że sam się nie podłożył, celowo każąc jej wybrać dywan z jej mieszkania, chociaż równie dobrze mógł oddać jeden ze swoich, lub wspomnieć o tym, że w piwnicy na pewno jest chociaż jeden zapasowy, idealny do okazji takich jak ta. Nie spodziewał się jednak, że Ida wybierze akurat ten, ani że trafi go to, aż tak mocno.
Bez słowa wziął przedmiot od niej i może nieco za mocno rozprostował go na podłodze, tak że materiał z głośnym trzask smagnął kafelki. Spojrzał na dywan, na denata w worku, na Idę, a potem ponownie na dywan. Nie powinien się odzywać. Wiedział, że nie powinien, ale chyba w końcu coś w nim pękło.
- Przysięgam nie wiem co się z tobą dzieje - powiedział, wpatrując się w kolorowe fale. Mówił poważnym, chłodnym tonem, jakby utrzymywanie spokoju w głosie przychodziło mu z dużym trudem. - Rozumiem, że jest ci ciężko po zerwaniu, i nie chcę ci mówić, jak powinnaś je przeżywać, ale chyba sama widzisz, że coś jest nie tak. Nie możesz… - Przeniósł wreszcie wzrok na nią. - Nie możesz tylko pić i mordować ludzi podobnych do Maurice w nadziei, że ci to pomoże i nie widzieć problemu, gdy ktoś zwraca ci uwagę.
Czasami miał wrażenie, że ich relacja nie byłaby tak dobra, jaka była zazwyczaj, gdyby nie to, że oboje na nią pracowali. Silvan oczywiście starał, jak tylko umiał, nawet jeśli było ciężko, tak jak podczas tych pierwszych dni po przemianie, ale nie uważał, że poradziłby sobie w roli opiekuna młodej wampirzycy, gdyby sama wampirzyca nie wyciągnęła do niego dłoni, zamiast rzucać w niego kubkami. Tak, to, że się dogadywali było niewątpliwie zasługą ich wspólnej pracy. Tylko, że teraz Ida się odcinała, stawiała bariery, chociaż ewidentnie zmagała się z własnymi problemami, a on nie potrafił się do niej przebić, sam w tym momencie wybierając irytację.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Maurice nie ma z tym nic wspólnego. — Powiedziała lodowatym tonem, chociaż jej głos się odrobinę załamał przy wypowiadaniu imienia jej byłego partnera. W jego wypowiedzi było tyle założeń i zarzutów nie rzuconych wprost, że nawet nie wiedziała jak zareagować, ale akurat to musiała od razu wyprostować. Prawie miała ochotę udawać, że tak bardzo nie obchodzi ją Maurice, że nawet ledwo pamięta kto to. Tylko akurat kto jak kto, ale Silvana by w ten sposób nie oszukała, w końcu oglądał jej upadek przez ostatnie kilkanaście dni.
Czemu w ogóle od razu zakładasz, że coś się ze mną dzieje? Bo nie jestem taka, jakbyś chciał i sobie wyobrażał? — Mówiła powoli, w odróżnieniu od Silvana nie uciekając nigdzie wzrokiem. Już zawiodła osobę, której nie chciała zawieść najbardziej na świecie. Mogła też równie dobrze zawieść Silvana, Renatę i wszystkich dookoła. Nie obchodziło jej to. Nic już jej nie obchodziło, dziura w jej sercu zrobiła się na tyle duża, że ciężko było jej fibroblastom nadążyć z zasklepianiem ran. — Nie przyprowadziłam go tu w celu zamordowania. Nie jestem psychopatką, polującą na ludzi wyglądających jak twój syn. Nie jestem... — W założeniu chciała powiedzieć "potworem", ale nie przeszło jej to przez gardło. Była potworem, wiedziała to od tamtego momentu, kiedy zabiła Hugo i po raz pierwszy została naznaczona morderstwem z rąk własnych. Szybko jednak znalazła inne słowa, którymi mogłaby dokończyć to zdanie. — Nie jestem ci niczego winna, Silvan, nawet wyjaśnień. Jak chcesz to idź, poczekam na Renatę sama.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
- Oczywiście, że nie ma - prychnął, chociaż ton jego głosu, zbliżony był do jej. Wcale ta cała sytuacja nie była spowodowana jej stanem po rozstaniu. Wcale trup nie przypominał Maurice'a, a z nią było wszystko w porządku. - Może w takim razie zostawimy worek otwarty, tak by i Renata mogła zerknąć, czy te zwłoki jej kogoś nie przypominają?
- Nie muszę nic zakładać. Nie gdy mam przed oczami dowody, z których mogę wyciągnąć wnioski - skrzyżował ramiona na piersi, gotowy wyłożyć jej o co dokładnie mu chodziło. - Nie, widzę że coś się dzieje, bo nie zachowujesz się jak ty i nie próbuj mi wmawiać, że chodzi o coś innego.
Teraz to on wpatrywał się w nią cały czas, nawet na chwilę nie uciekając wzrokiem w żadną stronę.
Naprawdę kusiło go, aby teraz wyjść. Wyjść, trzasnąć drzwiami i niech radzi sobie ze wszystkim sama, skoro jest taka mądra i najwyraźniej sama wszystko wie najlepiej. On już się upewnił, że ciało trafi do dobrych rąk. Nie musiał jej przecież dalej pomagać.
Nie ruszył się jednak z miejsca. Sam nie wiedział do końca dlaczego. Może chodziło o to, że dalej był wkurzony i nie chciał jej dać satysfakcji? A może o to, że już dzisiaj raz jej odpuścił i nie skończyło się to dobrze? Albo po prostu dalej była dla niego bardzo ważna, a on się martwił i mimo wszystko nie chciał jej zostawić samej?
- Masz rację, nie jesteś mi nic winna, ale proszę chociaż nie traktuj mnie jak idioty, któremu wcześniej mówisz, że nic już nie będzie dobrze, a potem, że nic się nie dzieje.

milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Będziesz mnie teraz oceniał na podstawie mojego gustu w mężczyznach? — Prychnęła, chociaż w głębi serca wiedziała, że miał rację i to, że akurat ten chłopak wrócił z nią do mieszkania wynikało z czegoś więcej niż tego, że był po prostu przystojny. Wolała jednak grać głupiutką, co nawet jeżeli widziała związek, to zrzucała go na swoje ogólne preferencje. Korelacja nie implikuje kauzacji, a ona właśnie tak zamierzała się bronić. Mimo wszystko zastanowiła się, czy przypadkiem jego chęć ukrycia denata przed swoją byłą nie jest spowodowane jakąś dziwną troską. Nie rozumiała dlaczego akurat to go tak denerwuje, przecież było wiadomo, że nie byłaby w stanie nawet odrobinę uszkodzić Maurice'a, nie mówiąc o zrobieniu mu pełnowymiarowej krzywdy, nie marząc nawet o zamordowaniu jej byłego. Silvan dramatyzował.
Jakie dowody? Że kogoś zabiłam? Nie pierwszy raz. Jestem wampirem, żywię się ludźmi i żebym dalej mogła chodzić po tym świecie oddało życie wielu. Że dużo piję? Byłeś kiedyś w Polsce? Na kokainę w Szwajcarii nie kręciłeś nosem, a teraz nagle wielki problem. Podwójne standardy. — Odrzuciła ręką wilgotne włosy, przesuwając je z ramienia na plecy. Powtórzyłą jego gest, zaplatając ręce na piersi, a jej spojrzenie nie drgnęło nawet o cal, pod naporem jego wzroku.
Nie wiedziała czy poczuła zawód, czy ulgę, kiedy został w miejscu i nigdzie się nie ruszył. Coś drgnęło w jej klatce piersiowej, doceniając to, że Silvan wciąż tam stał. Obawiała się jednak do czego mogło to doprowadzić, kiedy obydwoje byli w takim stanie. Być może Renata będzie musiała interweniować w gorszej sytuacji, niż tylko w związku z jakimiś głupimi zwłokami.
Jedno nie wyklucza drugiego Silvan. — Odpowiedziała cicho, ale mocnym tonem. Dalej patrzyła prosto na niego, chociaż w jej oczach determinację powoli zastępowała rezygnacja. — Jak ma cokolwiek być dobrze? Rodzina, Maurice... Co jeszcze stracę?

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
- Nie zamierzałem dopóki, nie postanowiłaś określić jego podobieństwa do kogoś innego, jako jeden z czynników przyczyniających się do tego, że teraz leży w worku. - Rzeczywiście nie mógł obecnie udowodnić jej wprost, że to było ze sobą powiązane. Tylko, że nie mógł sobie teraz pozwolić na to, aby rozsiąść się wygodnie w fotelu, wyjąć notes i na spokojnie poddać Idę obserwacji, z której, po uwzględnieniu kolejnych podobnych sytuacji i wszystkich zmiennych, wyciągnie wnioski i przedstawi je wampirzycy, jako dowód w sprawie. Zwłaszcza, że to teraz się z nią o to kłócił. Poza tym, jak napisał kiedyś pewien francuski matematyk Henri Poincarè w jednej ze swoich prac, każde zjawisko, jakkolwiek drobne, ma przyczynę, a Silvan zamierzał się tą przyczyną zająć dzisiaj.
Skrzyżował ręce na piersi. Dobrze. Miał to powiedzieć wprost? No to powie to w wprost
- Twoje zachowanie odbiega od normy. Owszem, zabijałaś już wcześniej, ale nie zabijałaś nigdy z takim chłodem. Pamiętam naszą rozmowę ze stycznia. Opierając się na niej i całym czasie spędzonym z tobą, nie wierzę, że tak gwałtownie pogodziłabyś się z odbieraniem komuś życia w normalnym warunkach. Podobnie z piciem i innymi używkami. Problemem nie jest to, że z nich korzystasz, a że nie masz w tym swojego typowego umiaru. Przyjmowanie kokainy w Szwajcarii, czy alkoholu na urodzinach, jest czymś zupełnie innym, niż ciągłe upijanie się przez ostatnie dni i to jeszcze po zerwaniu. W którym momencie widzisz tutaj podwójne standardy? Gdybyś reprezentowała sobą takie zachowanie przez całą naszą znajomość mielibyśmy teraz zupełnie inna rozmowę.
Słowa Idy wybiły go nieco z wkurzenia. Mogła zobaczyć, jak na chwilę irytacja ustępowała w jego oczach trosce.
- Przykro mi, ale nie da się przejść całe życia bez zmian i strat. Ale nie będzie ci łatwiej, jeśli będziesz w ten sposób próbować o tym zapomnieć. - Hah… Powiedział ten, który najchętniej rzuciłby się teraz w wir pracy, by nie myśleć o ten sytuacji. Łatwiej było udzielać rad, jeśli nie dotyczyły się one bezpośrednio.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Wzięła głęboki wdech, który wypuściła ostentacyjnie głośno i ledwo powstrzymała się od chwycenia nasady nosa. Silvan brał pod uwagę tylko to, co mu pasowało. Powiedziała przecież, że to nie tak, że zabiła go ze względu na jego wygląd. Gdyby na jego miejscu był niski brunet, to też pożegnałby się z życiem. Fakt, że być może miała większą satysfakcję z tego, że był podobny, jednak nie miało to zbytnio wielkiego wpływu na jej decyzję. Nie myślała, że akurat ten fakt tej sprawy tak bardzo będzie przeszkadzał Zimmermanowi. Przecież mógł być pewny, że Ida nie zrobiłaby Maurycemu krzywdy, a nawet jeżeli by próbowała, to nie miałaby szans z jego wyszkolonym synem. Chociaż... Może chociaż obydwoje nie potrafiliby się skrzywdzić fizycznie, to zdecydowanie się wzajemnie bardzo mocno zranili.
Stała i słuchała jego kazania, jak dziecko po powrocie rodzica z wywiadówki. Nie wiedziała czemu Silvan ma z tym wszystkim taki problem. Nie chciała się tłumaczyć, nie chciała udowadniać, że nie ma racji. Miała tego wszystkiego dość, począwszy od sytuacji z Maurycym, przez własne samopoczucie, aż do pogarszającej się relacji z Silvanem, którego osuwała od siebie jak najdalej.
Nie myśl, że tak mnie znasz Silvan. — Odpowiedziała, kiedy skończył swój monolog, a jej serce ścisnęło się na wspomnienie kto w jej stronę rzucił podobnymi słowami. Matko, on jej dawał tyle znaków i mówił wprost, a ona wybrała ignorowanie tego wszystkiego i wiarę w to, że tylko się ukrywa za jakąś maską. Była głupia, to musiała przyznać przed samą sobą.
Troska w jego oczach przywołała więcej frustracji. Szczególnie, kiedy to wszystko przyrównał do "no, tak już czasami jest". Nie. Nie każdy musiał udawać przed rodziną, że nie żyje, ponieważ przestał się starzeć. A to w tym momencie i tak był problem, o którym nie myślała.
No widzisz, weź własną radę do serca i zrozum, że wszystko się zmieniło. Ja taka jestem, i im szybciej się z tym pogodzisz, tym lepiej dla ciebie. No chyba, że mam się stąd wynieść, żeby ci było lepiej z samym sobą, żebyś mógł szybciej zapomnieć, pozbyć się problemu. — Nawet nie drgnęła, mówiąc powoli te wszystkie słowa, które raniły też ją, nawet jeżeli wolała tego nie przyznać. Maurice nauczył ją palić mosty, więc teraz wykorzystywała nową umiejętność, która miała przynieść chociaż chwilę ulgi.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Silvan, ani przez chwilę nie sądził, że Ida byłaby zdolna do zabicia Maurice'a. Oczywiście, że nie byłaby. Jednak w zamordowaniu mężczyzny podobnego do jego syna, dopatrywał się kolejnego argumentu za tym, że wampirzyca nie radziła sobie dobrze z ich rozstaniem. Poza tym, nawet gdy wiedział, że nigdy nie zrobiłaby Hoffmanowi krzywdy, to nie mógł nic poradzić na to, że po prostu czuł się z tą sytuacją naprawdę niekomfortowo.
- Tak to znaczy jak? Mieszkam z tobą od trzech lat, a znam od pięciu. Naprawdę nie trzeba być Einsteinem psychologi, by zrozumieć, że twoje zachowanie odbiega od normy, więc proszę daruj sobie teksty, jak ze sztucznie mrocznej powieści dla młodzieży. - Chyba powiedział o słowo za dużo, ale już naprawdę był wkurzony. Czy ona naprawdę musiała zaprzeczać wszystkiemu co mówił? Albo przynajmniej czy nie mogłaby chociaż podawać mu lepszych kontrargumentów? Pewnie, gdyby był mniej wytrącony z równowagi, pomyślałby na spokojnie, że chyba nikt w tej sytuacji nie przyznałby się od razu do błędu, co musiałoby być samo w sobie bardzo ciężkie, ale niestety spokojne myślenie zostawił gdzieś tak za drzwiami własnego mieszkania.
Nie wierzył w to co słyszał. Nie, przecież nie o to mu chodziło. Zupełnie nie o to! Czy ona robiła to specjalnie, czy to on wyrażał się tak nieprecyzyjnie?
- Boże Ido, ty naprawdę nie chcesz rozumieć niczego co do ciebie mówię! - wyrzucił sfrustrowany, bo nie miał już siły na nic więcej, a poza tym jej słowa zabolały. Tak wszystko się zmieniało, ale nie w taki sposób. I nie, nie zamierzał godzić się z takim stanem rzeczy, gdy widział wyraźnie, że Ida nie przechodziła jakiegoś wampirzego rozwoju osobistego, a wampirzą tragedię miłosną.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
Nie trzeba było być geniuszem, żeby móc stwierdzić, że Idę bardzo dotknęło rozstanie z Maurycym. To jak się zachowywała było wręcz śmiesznie karykaturalne, szczególnie jak na ludzie standardy. Korzystała z wszelkich przywilejów wampirzego ciała i wampirzego metabolizmu, zapijając smutki i próbując zapomnieć wszystkie dobre i złe chwile. Bo chociaż to słowa jej byłego chłopaka odbijały się jej echem po głowie, to to dobre sytuacje nawiedzały ją w snach, żeby boleśnie sobie uświadamiała co straciła, wraz z pobudką.
Silvan, tak mnie znasz od tylu lat, Maurice'a znasz od dwóch wieków, a nawet się nie zorientowałeś, że jesteśmy razem. Myślisz że serio jesteś ekspertem w tej sprawie? — Ida już celowo dobierała słowa tak, żeby działały jak sztylety. Włączył jej się mechanizm obronny, który nakazywał jej odsunięcie wszystkich od siebie. Nie zasługiwała na dobro i troskę w spojrzeniu Zimmermana. Powinna obciąć wszelkie pozytywne konotacje i po prostu sprawić, by wszyscy mieli jej dość, by mogła zniknąć z ich życia raz na zawsze. W pobliżu Maurice'a i tak czekało ją tylko cierpienie, a Silvan był za to częściowo odpowiedzialny, jako mężczyzna który przyczynił się do jego powstania.
Chociaż Ida z wierzchu wyglądała na w ogóle nieporuszoną, z idealnym bitchfacem zdobiącym jej twarz, to w środku coraz bardziej kruszyła się jak pobite szkło. Jeżeli ktokolwiek podjąłby się próby poskładania jej, musiał wiedzieć, że będzie miał poranione do krwi palce.
Bo mówisz frazesami Silvan. I do tego przyczepiłeś się do mnie za coś, za co nie przyczepił byś się do kogokolwiek innego. Mówisz, że mogę do ciebie przyjść z każdym problemem, a potem robisz mi pretensje, że do ciebie z nim przyszłam. —Tak, Ida cały czas próbowała samą siebie przekonać, że w tym wszystkim Silvanowi najbardziej przeszkadzała przerwana lektura. W końcu sfrustrowany już otworzył jej drzwi, a jeszcze wtedy nawet nie wiedział o morderstwie.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
- Ekspertem? Absolutnie nie uważam, abym był ekspertem. Dlatego gorzej dla ciebie, że nawet ja to dostrzegam - odparował, a potem zepsuł wrażenie pewnego siebie, na krótką chwilę spuszczając wzrok na worek z trupem. Miała o to pretensje do niego? Ale zaraz, przecież to oni aktywnie postanowili ukrywać swój związek. - Zresztą trudno zauważyć, że ktoś jest razem, gdy para chce utrzymać relację w tajemnicy. Nie mam z tym problemu, ale nie wykorzystuj teraz tego przeciwko mnie. - Już nie wspominając o tym, że gdyby postanowili dawać subtelne sygnału, że są razem to pewnie i tak, by ich nie zauważył, tak jak nie zrozumiał, że był podrywany od chyba nawet kilku dekad.
Pokręcił głową.
- Nie chodzi mi o to, że poprosiłaś mnie o pomoc. Mówiłem, że możesz zawsze na nią liczyć i nie kłamałem. Już to dzisiaj powiedziałem. Każdy jest inny i ma inną normę zachowań i inne odchyły od niej. Gdybyś zazwyczaj lubiła przyprowadzać ludzi na noc i ich jeść, martwiłbym się gdybyś nagle przestał, ale jeśli dobrze pamiętam to tak nie było. Poza tym jesteś przy tym naprawdę nieprzyjemna dla otoczenia. Frazes to według słownikowej definicji sformułowanie pozbawione głębszych lub nowych treści, rzeczywiście może się powtarzam, ale wydaje mi się, że mówię dość wprost o co mi chodzi i ma to głębszą treść.


milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1143
No tak, może faktycznie akurat sytuacji z Mauricem nie powinna poruszać, skoro celowo i świadomie wprowadzali wszystkich w błąd, ukrywając przed światem wszelkie wyższe uczucia i formy czułości. Gdyby myślała bardziej racjonalnie na pewno by o tym nie wspomniała. W zależności od tego jak bardzo chciałaby dopiec Silvanowi wymyśliłby lepszy przykład, albo zostawiła temat bez pokrycia, po prostu wspominając, że ekspertem od psychologii to on nie był.
Nie wykorzystuję, nie mam ci tego za złe. Chciałam jedynie pokreślić, że może nie powinieneś wydawać jakichś psychoanalitycznych diagnoz. — Wzruszyła ramionami, mając już naprawdę dość tej dyskusji. Czuła się trochę jakby zrobiła coś gorszego niż przypadkowe zjedzenie jakiegoś typa. Trochę jej buzowało w głowie, bo mężczyzna przecież nie był trzeźwy, a ona wypiła całkiem sporo (to trochę niedopowiedzenie) jego krwi. Na szczęście nie bełkotała, bo jeszcze wtedy Silvan zrzucił by wszystko na alkohol i kazał jej wytrzeźwieć z zastrzeżeniem, że dopiero wtedy porozmawiają na poważnie. Ona już teraz była gotowa na dyskusję, co uparcie pokazywała praktycznie od pierwszego starcia z opiekunem.
Nie pozwoliłbyś mi na takie zachowanie. I nie tylko ja jestem nieprzyjemna. Chociaż dziwne, skoro opowiadasz dookoła że przeze mnie musisz się dostosowywać i uginać pod moją wolę. Nie wiedziałam, że jestem taka ciężka w obejściu. A teraz wybacz, ale nie skończyłam swojej kawy. — Mówiąc to odwróciła się na pięcie i wyszła do kuchni, mrugając może tylko troszkę szybciej, żeby odgonić zdradzieckie łzy zbierające się w jej oczach.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Śladem za nią skrzyżował ramiona na piersi.
- Nie traktuj więc moich słów jako wnioskówi psychoanalityka, a uwagę przyjaciela. - powiedział, coraz bardziej zmęczony dzisiejszym dniem. Zerknął na schowanego denata i leżący obok dywan, w który jeszcze nie zawinęli worka i powstrzymał się od głośnego westchnięcia. Może powinien był po prostu spakować trupa do bagażnika i sam go gdzieś wywieść? Przynajmniej robiłby coś spokojniejszego, niż stanie tutaj z nią, kłócenie się i czekanie, aż przyjedzie Renata, która swoją drogą mogłaby już się zjawić.
Już otworzył usta, aby zaprotestować i stwierdzić, że Ida nie ma pojęcia na co by jej pozwolił, a na co nie i złośliwie rzucić, że ewidentnie zaczyna wymyślać i nadinterpretowywać rzeczywistość, kiedy wampirzyca wyrzuciła z siebie ostatnie słowa i wyszła z łazienki. Silvan stanął jak wryty. Co? Jasne, przez jej obecności w wampirzej części jego życia wiele się zmieniło, ale nie nazwałby tego naginaniem się pod jej wolę. I zdecydowanie nikomu tak nigdy nie mówił.
Gdy chwilę później oprzytomniał, od razu ruszył za nią do kuchni, nie do końca wiedząc, czy chce się dalej z nią kłócić, czy na spokojnie zapytać, co miała na myśli. Chyba coś pomiędzy tymi dwiema rzeczami. Ida zdecydowanie pozwalała mu odkryć zupełnie nowe mieszanki troski i wkurzenia.
- Ido, o co chodziło ci przed… - zaczął wychodząc na korytarz, ale nie zdążył dokończyć, ani wejść do drugiego pomieszczenia, bo w mieszkaniu wreszcie pojawiła się Renata.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Constanza Moreau

Constanza Moreau
Liczba postów : 633

Klucz szczęknął w zamku, obrócił się dwa razy i Renata weszła do korytarza, natychmiastowo napotykając wzrok Silvana. Z nieumalowanych ust (rzadki widok) wymknęło się ciche "O!", zupełnie jakby kobieta wchodziła do własnego domu i zastała w nim nieoczekiwanego gościa skradającego się po kątach, a przecież było zupełnie na odwrót. To znaczy, ona była oczekiwana, a wręcz nawet wyczekiwana, chociaż nie mam pewności, czy Silvan bardziej się niecierpliwił na przyjazd rycerki całej na biało, czy tylko na kawę, którą kobieta przyniosła, zgodnie z jego życzeniem. W lewej ręce trzymała niewielką tekturową tackę na dwa kubki, jeden większy i z plastikową kopułą, drugi mniejszy, z płaską, obydwa papierowe.
Wyciągnęła klucz z zamka, weszła, szybko zamknęła za sobą drzwi i od razu dopadła do szafki z butami, żeby wyciągnąć domowe obuwie.
— Wszystko w porządku, Silvan? — spytała tonem równie troskliwym, co lekkim, nieomal jakby zamiast trupa do wyniesienia czekał na nich zakalec, który trzeba było na szybko uratować, albo niedopieczony kurczak w piekarniku. No big deal. — Na czym stanęliście?
Postawiła tackę z kubkami na szczycie komody i pchnęła delikatnie w stronę mężczyzny, żeby się częstował.

_________________

 
 

I said, "I would never fall unless it's You I fall into"

milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 3 z 5 Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach