5.II.2023 - Een volle maan vol verrassingen

4 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
First topic message reminder :

Do  @Dorien Crawley i  @Ayato Shin musiały dotrzeć plotki o tym, że Marcus, zamknął się w swoim biurze, co samo w sobie było niespotykane. Mogli zastanawiać się co będzie z pełnią, zwykle starał się być przy każdej, jednak tym razem okoliczności nie były zwykłe. Wiadomości do członków Rodu były pewnym pokrzepieniem, choć zapewne mogli zastanawiać się, co było powodem nagłego, niezapowiedzianego wyobcowania się Marcusa. To było do niego bardzo niepodobne. Owszem początek roku zwykle obfitował w większą ilość pracy przy biznesach. Rozliczenia roczne, inwentury, papierologia dla urzędów. Jednak nigdy nie powodowały tego, że Alfa zamykał się bez kontaktu.

W wiadomości była data i godzina i krótka informacja "przyjadę". Data jednoznacznie wskazywała na Pełnię. Jechał swoim terenowym Mercedesem.  Pierwszym, po którego zajechał był Shin, następnie w drodze zgarnął Doriena. Wyjechali razem niedaleko poza Paryż. Obaj mogli dostrzec nieobecny lekko wyraz twarzy Marcusa. Coś go ewidentnie trapiło. Przez całą drogę albo milczał skupiony na drodze, albo odpowiadał bardzo oszczędnie.

Gdy dotarli na rozległą polanę wewnątrz pobliskich lasów, zatrzymał samochód. - Dorien masz jakieś wieści od Henrietty? - zapytał nagle. Gdy uzyskał odpowiedź od Doriena, o ile taką uzyskał, zwrócił się do młodszego z wilkołaków. - Shin, powiesz mi, o co chodzi z Egonem? Dostaje wieści, że kolejny raz dochodzi do jakichś incydentów między wami. - odezwał się nagle, a to była jedna z jego dłuższych wypowiedzi tego wieczora. -

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
W końcu ruszyli. Biegli przez las, zostawiając tamte piątkę daleko za sobą. Najmłodszy z wilków, wydał z siebie gardłowy pomruk zadowolenia. Polowanie, zapach przyszłej ofiary i myśl o zatopieniu zębów w świeżym mięsie. Najbardziej pierwotna potrzeba, zaspokojenia swojej drugiej natury, właśnie miała się spełnić. Jeszcze tylko chwila, jeszcze tylko kilkanaście metrów.

Bieg został jednak brutalnie przerwany. Zatrzymali się, gdyż ich drogę przecinała rzeka. Nie był to jakiś niewielki strumyczek. Kręcąc się niespokojnie, młody wilkołak, szukał sposobu na przedostanie się na drugą stronę.

rzut 2
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
Kiedy ruszyli w kierunku przyszłych ofiar, zaczął coraz silniej czuć zew. Teraz był Wilkiem, czającym się na zagubioną owcę w stadzie, czujnie wsłuchującym się w otoczenie, szukając śladów pasterza i psa pasterskiego. Gdy dobiegli do rzeki, zatrzymał się, czekając, aż reszta ją przekroczy, by zabezpieczyć tyły, po czym przeszedł przez nią jako ostatni. Zew łowcy, był wyczuwalny u jego podopiecznych, cichym warknięciem dał znać, żeby zaczekali zaraz za rzeką, jednak gdy tylko ją przekroczył, kolejnym warknięciem dał znak, by ruszyli na łowy. Cały czas jednak zachowując czujność i szukając choćby najmniejszego śladu zagrożenia.


Rzut kostką 2

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 523
Dorienowi oraz Marcusowi bez problemu udało się jednym susem pokonać rzekę. Doświadczenie jako wilkołak przez więcej niż jedno stulecie oraz zaznajomienie z lokalnym ekosystemem sprawiły, że dwa starsze wilkołaki doskonale wiedziały, gdzie jest zbyt grząsko, a gdzie podłoże będzie odpowiednio stabilne, aby utrzymać ogromną sylwetkę wilkołaka i jeszcze pozwolić mu się wybić.
Mniej szczęścia miał Shin. Nawet jeśli miał opanowane swoje wilkołacze ciało, to w Paryżu nie spędził dość czasu, aby nauczyło się instynktownego doboru trasy. Ślizgnął się na błocie, wylądował w lodowatej wodzie. Na szczęście nurt nie należał do ciężkich, a rzeka do głębokich. Chociaż szeroka, była mulista i powolna i Shin wydostał się na drugi brzeg. Cały mokry, śmierdział wodorostami i mułem, które wlepiły się we futro podczas przeprawy.
To jednak nie ważne.
Czuliście ich, jeszcze lepiej. Na pewno byli w trójkę, młodzi , hormony dojrzewania stanowiły dla trójki wilkołaków szlak, jak po nitce do kłębka.
Na drzewie obok was wisiał znak po francusku: teren prywatny, wstęp wzbroniony, na tabliczce z logo lokalnego klubu golfa, a jeśli spojrzeć na las, to ten przerzedził się znacząco. Mieliście jakieś sto metrów do otwartej przestrzeni oraz kuszących zapachów posiłku.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 999
Głośne chlupinięcie zaburzyło to napięcie pomiędzy wilkołakami, ale też między nimi jako jednym bytem a otoczeniem, chrupiącą pod łapami ściółką leśną, ciemnym niebem i błyszczącym księżycem, wskazującym im drogę. Jak śmiech dziecka w czasie pogrzebu - nie wypada, ale stało się, trudno. Trzeba było nie zabierać dziecka, aczkolwiek zarówno w aktualnej jak i tej hipotetycznej sytuacji nie było innego wyjścia. Rozproszenie skupienia na szczęście było tylko chwilowe, gdzie w formie ludzkiej Dorien, zapewne, widząc co się stało, przewróciłby oczami. No ale ok, młody się otrzepał, nie robiąc za dużo hałasu i mogli ruszyć dalej. Głód bardzo chciał wkraść się na pierwszy plan, zdominować wszelkie racjonalne jak na bestię myślenie. Póki co ustępował jeszcze pierwszeństwa subordynacji wobec alfy, jego decyzyjności i wydawanych na bieżąco poleceń. Zapach potencjalnych ofiar intensyfikował. Byli coraz bliżej, a las powoli stawał się rzadszy. Chwilowo jeszcze pozostawali w zaroślach, czekając na dyspozycję, chociażby w postaci kiwnięcia łbem lub chrapnięcia Marcusa. Oby tylko Shin znów się nie wyrwał i nie przekreślił polowania.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Shin nie spodziewał się, że przejście przez rzekę będzie proste, jednocześnie nie spodziewał się, że będzie tak trudne. Przynajmniej dla niego. Wyszedł na drugi brzeg, zbierając ze sobą całe rzeczne dno. Smród mułu i błota mocno drażnił jego węch. Otrzepał się intensywnie, rozchlapując brud dookoła, jednak nieprzyjemny zapach pozostał na jego sierści. Mimo silnego głodu i intensywnego zewu łowcy, trzymał się za Marcusem, zbliżając się powoli do przyszłych ofiar.

@Dorien Crawley @Marcus Wijsheid
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
Spojrzał z lekkim rozbawieniem na Shina, umówmy się nawet jeśli narobił hałasu, niewiele to już zmieniało. Ucieczka potencjalnych ofiar dawała odrobiny pikanterii, w zabawę w kotka i myszkę. Marcus już czuł, że dla niego z posiłku raczej były nici, jego wysublimowany smak czasem sprawiał więcej kłopotu niż pożytku. Kiedy Shin wygramolił się z wody, warknął cicho, dając znać, że polowanie czas zacząć. Ruszył biegiem w kierunku, z którego dobiegał ich zapach. Jeśli dopadną ich szybko, i wciągną z powrotem do lasu, nic nie powinno się stać. Jeśli nie? Cóż Policja będzie na miejscu za jedno solidne zawycie. Nie takie rzeczy się tuszowało.

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 523
Trójka nastolatków skradała się brzegiem lasu, pochylona. Latarki w telefonach mieli włączone. Na przedzie szła dziewczyna w jasnych włosach, prawdopodobnie różowych, ciemnozielonej kurtce i szarych jeansach. Na nogach miała glany. Piercing na jej twarzy błyszczał się lekko.
Za nią szedł wysoki, tyczkowaty chłopak w adidasach i grubej bluzie, ogolony na zapałkę. Na szyi miał zawieszone słuchawki. W drugiej ręce trzymał papierową paczuszkę z czymś, co pachniało ziemiście.
To gdzie to rzucamy? — zapytał ochryple ostatni chłopak, podrzucając swoją paczkę w dłoni. Tak samo, jak reszta, był ubrany w ciemne zielenie i szarości, na nogach nosił trekkingowe buty.
Podbiegniemy tam, bliżej tego jeziorka i sypiemy, gdzie popadnie, a później spierdalamy. Na trzy — powiedziała z ekscytacją dziewczyna, jej entuzjazm mógłby rozjaśnić słońce. Nagle zadzwonił czyjś telefon. Środkowy chłopak, nazwany mrukliwie Jean, odebrał go szybko.
Mama? No cześć, tak, jesteśmy u Fran... No bo już kilka osób śpi... Mam ci przeczytać? — szeptał, a dwójka zatrzymała się wyczekująco, wywracając oczami. — Tak, tak, mamo, też cię kocham, będę jutro po szkole... tak, tak. Fran cię pozdrawia... Dzięki, też masz pozdrowienia Fran. Pa!
Ktoś jeszcze jakiś telefon? — zakpiła Fran, gdy chłopak się rozłączył. — To na trzy...

Jeśli zamierzacie się skradać, proszę o rzut na spryt.

Edit dla Marcusa: Dzięki swojej niezwyklej percepcji, Marcus dojrzał, że dzieciaki były kryminalnie młode, a pod kurtką dziewczyny, która była rozpięta, bluzę jednej z paryskich collège (wiek 11-15). Zresztą, ten sam emblemat zauważyłeś na grubej bluzie chłopaka, który wyglądał na najmłodszego z nich wszystkich, nie więcej niż piętnastolatek, drugi chłopak zaś miał ledwie świeżo kiełkujący wąs. Dziewczyna wyglądała na nieco starszą od nich, ale prawdopodobnie jedynie o jedno powtarzanie klasy.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
Marcus podchodząc powoli przyglądał się dziewczynie. Chciał określić jej wiek. Ciekawiło go czy dziewczyna ma, powyżej czy poniżej 18 lat. Jeśli była poniżej, niestety ale to jej w udziale było zostać jego ofiarą i jednak polowanie mógł by uznać za udane,(wybacz shinek, wada wybredny rządzi się swoimi prawami) jeśli jednak była powyżej 18 lat, zgarnął w swoje lapki ostatnia osobę zgarniając ja jak najszybciej w las.
Kojarzycie te sceny z filmów jak widać nagle przebiegające coś i znika ostatnia osobą w pochodzie? No to tak mogło by to wyglądać gdyby to był film. Jednak to jest rzeczywistość więc gdy tylko chwycił swoją ofiarę, zasłonił jej usta by nie miała szansy narobić hałasu. No dobra przynajmniej za bardzo.

Rzut kością na percepcje k6: 3

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Młody Japończyk niemal od początku upatrzył sobie różowowłosą dziewczynę na swoją ofiarę, jednak zanim się zorientował, alfa błyskawicznie pokrzyżował mu plany. Nie miał więc wyboru jak zadowolić się jednym z chłopaków. Potrzebował zaledwie kilku sekund, podczas których złapał kontakt wzrokowy z Dorienem i pyskiem wskazał mu chłopaka na przedzie. Miał nadzieję, że ten zrozumiały jego zamiary, jednak nie miał czasu się nad tym zastanawiać. Jeśli będą dłużej zwlekać, ich ofiary zorientują się, że ich koleżanka zniknęła. Trzeba działać. Z tą myślą Shin zakradł się za plecy chłopaka w tyle.

@Marcus Wijsheid @Dorien Crawley
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 999
Jeśli już mówimy o pogrzebach - starszyzna często, siorbiąc rosół na przyjęciu pożegnalnym, licytuje się, kto następny. Zagryzając sernik, między ocenianiem, czy dobry i nie za słodki, dochodzą do wniosku, że i tak nie wiadomo, komu z brzega - ot, można wyjść z domu i nie wrócić, czy to ginąc pod kołami, czy będąc ofiarą psychopaty. Ba, czasem nawet nie trzeba wychodzić z domu, by wylądować w drewnianej konstrukcji, kilka metrów pod ziemią. Bezwzględna Atropos miała przeciąć trzy nitki i wręczyć dzieciakom bilety w jedną stronę, nieodwracalnie zmieniając ich los.
Zapewne całe, niestety nie tak długie życia właśnie przelatywało im przed oczami. Gdyby atakujący poczekali, dali się zauważyć, to jeszcze któreś z dzieci zaczęłoby, w akcie desperacji, recytować ‘zdrowaśki’, bo na zanucenie ‘Barki’ było trochę za późno, a to, przynajmniej Dorienowi, trochę obrzydziłoby posiłek.
Alfa puścił się pierwszy, no i bardzo dobrze. Dał znak, że już można. Zagrał subtelnie, zgarniając dziewczynę w taki sposób, by nie narobić za dużo hałasu. Shin podobnie, niby coś tam pokazał koledze, a potem przebiegł na palcach, jakby ofiarą miał zostać stary niedźwiedź. Dorien nie był tak delikatny. Był głodny, żądny krwi i okrucieństwa, szczególnie, że z tyłu głowy wciąż siedziała mu zaplanowana na kolejne dni podróż. Musiał się wyżyć właśnie teraz. Jednym susem dopadł i powalił drugiego chłopaka, po czym zatopił długie, ostre kły w szyi nastolatka, bezwzględnie kończąc jego życie.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 523
Dzieciaki były zbyt słabe. Może gdyby polowały na nie wampiry, mieliby szansę.
Środkowy dzieciak, który przypadł Shinowi zdążył tylko się odwrócić i wydać z sobie ogromny pisk, gdy ofiara z jego krwi zrosiła pole golfowe. Później było już tylko krótkie szarpanie, a następnie uczta, idealna w swojej obrzydliwości.
Jesteś tym co jesz, czy nie byli więc najbardziej ludzcy w tej chwili? Pokryła ich czerwień krwi i zew dokonał się.
tw graficzne opisy wyżerki :

Od kuzyna Marcusa dowiedzieliście się, że oni znaleźli niespotykanie wielkiego jelenia, zbyt dużego na tę lasy, białego, który na swym porożu nosił jakiegoś gnijącego trupa. Chyba ludzkiego.
W ziemi pola golfowego użyźnionej ich krwią wyrosły dwa miesiące później wyrosły kwitnącym kobiercem chaber bławatek błękitny jak ślepia Marcusa w człowieczej formie i mak, w krwistej czerwieni alfiego spojrzenia. W testamencie młodych wzrosła czarnuszka z ekologicznych bomb z ich kieszeni. Nazwano to cudem. Korporacja posiadająca pole golfowe koszmarem. Tylko w gazetach przez chwilę widzieliście uśmiechnięte fitografie szkolne trójki, która nasyciła Wasze apetyty, a wilki Marucsa musiały usunąć kilka zdjęć, strzelonych przez przypadek Shinowi podczas masakry.

|| UP zt
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach