Liczba postów : 453
First topic message reminder :
Spakowanie się wcale nie było takie łatwe. Musiał zabrać odpowiednią ilość rzeczy na co najmniej dwa tygodnie. Wei musiał być gotowy na występ, do którego szykował się już kilka miesięcy. W głównej mierze wszystko było ustalone. Musiał tylko przećwiczyć parę rzeczy, ale był znany z tego, że wystarczył mu dzień czy dwa na doszlifowanie odpowiednich ruchów czy rytmu.
Jeden tydzień wiec na pewno zamierzał spędzić w Chinach, a potem? A nie wiadomo. Jeśli Jun chciałby zwiedzić jeszcze jakieś miejsca, Wei chętnie się wybierze z nim w podróż.
Zabrał swoich towarzyszy do Chin swoim prywatnym samolotem. Oczywiście podróż była wygodna i można było w spokoju napić się, zjeść coś oraz co najważniejsze - powspominać dawne czasy.
Dopiero gdy wylądowali, a był to środek nocy, musieli przedostać się do wybranego hotelu. Wei jednak w Pekinie nie może się poruszać tak swobodnie jak w Paryżu. Musiał założyć czapkę i maskę na twarzy, by ukryć się przed paparazzi, a ci zawsze mieli jakieś wtyki i się czaili.
Odebrał ich menadżer Weia wraz z ochroną i stąd przetransportowali się do centrum miasta do hotelu Mandarin Oriental Wangfujing Beijing. Tam już mieli względny spokój więc Wei mógł nieco swobodniej się czuć.
- A więc... Jesteśmy na miejscu. - mruknął podając Selenie klucz do jej pokoju. Miała go zaraz obok nich wiec bez problemu mogli się widywać.
- Jesteście zmęczeni czy jednak wolicie czegoś się napić albo zjeść? Albo nieco wyjść do centrum? - spytał się ich spokojnie. Jeszcze wieść o jego powrocie do Chin się nie rozniosła, by został zaatakowany tłumem fanek. Mieli te kilka godzin dla siebie. Widok z dachu hotelu był nieziemski. Mogli tam się zaszyć i podziwiać widoki. Był otwarty na propozycję, bo wiedział, że dawno tutaj nie byli. Jutro po południu niestety musi udać się na trening więc Jun z Seleną zostaną sami aż do późnego wieczora.
@"Louis Moreau" @Selena
_________________
Spakowanie się wcale nie było takie łatwe. Musiał zabrać odpowiednią ilość rzeczy na co najmniej dwa tygodnie. Wei musiał być gotowy na występ, do którego szykował się już kilka miesięcy. W głównej mierze wszystko było ustalone. Musiał tylko przećwiczyć parę rzeczy, ale był znany z tego, że wystarczył mu dzień czy dwa na doszlifowanie odpowiednich ruchów czy rytmu.
Jeden tydzień wiec na pewno zamierzał spędzić w Chinach, a potem? A nie wiadomo. Jeśli Jun chciałby zwiedzić jeszcze jakieś miejsca, Wei chętnie się wybierze z nim w podróż.
Zabrał swoich towarzyszy do Chin swoim prywatnym samolotem. Oczywiście podróż była wygodna i można było w spokoju napić się, zjeść coś oraz co najważniejsze - powspominać dawne czasy.
Dopiero gdy wylądowali, a był to środek nocy, musieli przedostać się do wybranego hotelu. Wei jednak w Pekinie nie może się poruszać tak swobodnie jak w Paryżu. Musiał założyć czapkę i maskę na twarzy, by ukryć się przed paparazzi, a ci zawsze mieli jakieś wtyki i się czaili.
Odebrał ich menadżer Weia wraz z ochroną i stąd przetransportowali się do centrum miasta do hotelu Mandarin Oriental Wangfujing Beijing. Tam już mieli względny spokój więc Wei mógł nieco swobodniej się czuć.
- A więc... Jesteśmy na miejscu. - mruknął podając Selenie klucz do jej pokoju. Miała go zaraz obok nich wiec bez problemu mogli się widywać.
- Jesteście zmęczeni czy jednak wolicie czegoś się napić albo zjeść? Albo nieco wyjść do centrum? - spytał się ich spokojnie. Jeszcze wieść o jego powrocie do Chin się nie rozniosła, by został zaatakowany tłumem fanek. Mieli te kilka godzin dla siebie. Widok z dachu hotelu był nieziemski. Mogli tam się zaszyć i podziwiać widoki. Był otwarty na propozycję, bo wiedział, że dawno tutaj nie byli. Jutro po południu niestety musi udać się na trening więc Jun z Seleną zostaną sami aż do późnego wieczora.
@"Louis Moreau" @Selena
_________________
In front of the hidden sun
You can’t shut me down
You can’t shut me down
Run without hesitation
Until it burns up
Until it burns up
milestone 250
Napisałeś 250 postów!