Liczba postów : 848
First topic message reminder :
Chociaż Szczęściara była dziwna i wedle niektórych podstępna, miała serce. Pomimo zamieszania, jakie wywołała, pozostawiła kilka prezentów: list dla swoich dzieci z wyjaśnieniami i drugi, krótkim rysopisem rzeczonego mordercy wraz z namiarami na jego kryjówkę, by grono śmiałków, mogło porównać dane ze zbiorem już zebranych informacji na poczet na niesienia ewentualnych korekt.
Tym razem garść ciekawostek powędrowała do łapek przywódczyni Ereteinów, co jak się miało kazać, nie było przypadkowym zabiegiem. Gdy Beatrice otrzymała list od Szczęściary, od razu wysłała wiadomość do @Adrienne Ortega oraz @Valerie von Rosenthaler, aby jak najszybciej przyszły do jej gabinetu.
Czekała niecierpliwie, gdy tylko kobiety zjawiły się w jej gabinecie, powiedziała. - Usiądźcie proszę i słuchajcie mnie uważnie. - głos kobiety mimo sporego zdenerwowania nie zadrgał jej nawet odrobinę, lecz było słychać, że nerwy są tam obecne. - Dostałam informacje, od innych rodów z dochodzenia w sprawie Hanibala. Oraz pewien list, który potwierdził w pełni moje przypuszczenia w kwestii tego, kto może być mordercą. - wysunęła w stronę kobiet ładnie wykaligrafowany list. - Proszę zapoznajcie się z jego trescią.
- Odkąd zaczęły spływać do nas raporty ze śledztwa, nie chciałam uwierzyć w to, że to mogł, by być Jacques, Niestety teraz mamy pewność. Trzeba go zatrzymać i przekazać w ręce Rady. Elisabeth będzie niepocieszona, w końcu to jej dziecko. - w jej głosie dało się usłyszeć smutek. Która głowa rodu nie smuciłaby się, gdyby dowiedziała się, że jej podopieczny naraża sojusz na szwank. - Ostatni raz widziałam go w jadalni. Jakieś pytania?
Chociaż Szczęściara była dziwna i wedle niektórych podstępna, miała serce. Pomimo zamieszania, jakie wywołała, pozostawiła kilka prezentów: list dla swoich dzieci z wyjaśnieniami i drugi, krótkim rysopisem rzeczonego mordercy wraz z namiarami na jego kryjówkę, by grono śmiałków, mogło porównać dane ze zbiorem już zebranych informacji na poczet na niesienia ewentualnych korekt.
Tym razem garść ciekawostek powędrowała do łapek przywódczyni Ereteinów, co jak się miało kazać, nie było przypadkowym zabiegiem. Gdy Beatrice otrzymała list od Szczęściary, od razu wysłała wiadomość do @Adrienne Ortega oraz @Valerie von Rosenthaler, aby jak najszybciej przyszły do jej gabinetu.
Czekała niecierpliwie, gdy tylko kobiety zjawiły się w jej gabinecie, powiedziała. - Usiądźcie proszę i słuchajcie mnie uważnie. - głos kobiety mimo sporego zdenerwowania nie zadrgał jej nawet odrobinę, lecz było słychać, że nerwy są tam obecne. - Dostałam informacje, od innych rodów z dochodzenia w sprawie Hanibala. Oraz pewien list, który potwierdził w pełni moje przypuszczenia w kwestii tego, kto może być mordercą. - wysunęła w stronę kobiet ładnie wykaligrafowany list. - Proszę zapoznajcie się z jego trescią.
List od Szczęsciary napisał:
Moja słodka Beatrice,
Jak Ci idzie inwestygacja? Słyszałam, że mocno zaangażowałaś się w sprawę. Czyżbyś przejrzała pewne rzeczy? A może już wiesz, że sprawcą całego zamieszania jest jeden z Was? Zabawna sprawa: biedaka zmieniono wbrew jego woli – nic dziwnego, najwyraźniej ktoś zapomniał po sobie posprzątać, zostawiając go na pastwę losu. Nie pytaj skąd wiem: po prostu to wiem: że tą, która podarowała łaskę biedaczynie była Elisabeth. Przypadek? A może dziwne poczucie obowiązku wobec swoich rodaków? Intencje miała dobre – szkoda tylko, że młody nieśmiertelny nie przyjął transformacji dobrze.
~S
PS: Oto garść informacji...
Imię: Jacques Lefebvre (nie ja wymyślałem Wybaczcie )
Rasa: wampir przemieniony (z umiejętnością rodową)
Spokrewniony przez: Radną Elisabeth
Status: żyje
Stanowisko: morderca z Paryża odpowiedzialny za morderstwo ludzi.
Powód: pragnienie zemsty na swoim mordercy, wampirzycy, którą do dziś opisuje mianem Azjatki z dziwnym kolorem włosów, która podobno przybyła do Paryża przed balem u Scalettich.
Miejsce pobytu: Dom Rodu Van Der Eretein
- Odkąd zaczęły spływać do nas raporty ze śledztwa, nie chciałam uwierzyć w to, że to mogł, by być Jacques, Niestety teraz mamy pewność. Trzeba go zatrzymać i przekazać w ręce Rady. Elisabeth będzie niepocieszona, w końcu to jej dziecko. - w jej głosie dało się usłyszeć smutek. Która głowa rodu nie smuciłaby się, gdyby dowiedziała się, że jej podopieczny naraża sojusz na szwank. - Ostatni raz widziałam go w jadalni. Jakieś pytania?
milestone 500
Napisałeś 500 postów!