Hands together, forgive him before he's dead

4 posters

Go down

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Czasami polowanie było kolejnymi krokami po miękkim podszyciu leśnym, kolejnymi uderzeniami łap o glebę, wyrywając grzybnie z czarnoziemu, gdy węch tworzy mapę przestrzeni, czując las, jego płody, liście, pleśnie, rozkład i życie, czując nadchodzący deszcz i czując piżmo zwierzyny. Ślina kapiąca z paszczy, wyszczerzone kły i lśniące futro błyskające się pomiędzy kolejnymi szpalerami sosen, po przemierzeniu setek kilometrów świata, kły ostre, czekające na najsłabsze zwierze ze stada, cierpliwie.
Czasami polowanie było wciśnięciem słomki w woreczek krwi ze stacji krwiodawstwa, we własnym salonie, podczas oglądania ulubionego serialu. Owinięcie ust dookoła słomki, powstrzymanie zębów, które nie były do niczego potrzebne, krew została oddana z własnej woli, charytatywnie, na badania kliniczne. Wtedy łowy zaczynały się i kończyły bez woli ofiary, bez jej wiedzy i bez jej cierpienia. Zaczynały się otwarciem lodówki, później podgrzaniem substancji i skonsumowaniem jej, próbując się nie zakrztusić śmiechem na kolejnych wydumanych kostiumach ekranizacji wydarzeń, w których brało się udział.
Czasami łowy nie miały nic wspólnego z posiłkiem, pożywianiem się w sposób, który satysfakcjonował żołądek. Czasami należało nasycić inny głód. Takie łowy przyświecały pani Constanzie Moreau i panu Sahakowi Darbinaynowi, gdy elegancko zagarnęli tylko dla siebie uwagę @Adrienne Ortega oraz @Lorenzo Van der Eretein , dwóch dyplomatów rodu, który użyczył im taki pięknego pola do polowania, pośród złotego spektaklu szampana, kryształu i piór.
Cała czwórka znała się przynajmniej pobieżnie i prywatnie, więc był to idealny układ oficjalnych przedstawień, kurtuazji nad porcelanową zastawą. Sahak nie planował siadać przy stoliku, oczekiwania na jedzenie, nawet ludzkie, potrafiły denerwować, a też nie miał szczególnie pomysłu na torturowanie kucharzy regionalnymi potrawami jakiegoś wschodniego krajudanie, które chciałby zjeść.
Bufet zatem.
Z racji odejścia Szczęściarza, zostałem wybrany na pełniącego obowiązki. Jeszcze nie zakończyły się moje formalności z Rodą, ale w kwestii polityki... chciałbym sprawdzić, jak wszystko działa między naszymi rodzinami — spojrzał po dwójce dyplomatów, kończąc krótko streszczać sytuację polityczną po przywitaniach między czwórką wampirów, które zawsze zabierają tyle czasu. Dobrze, że bal trwać miał do późnych godzin porannych.
Ah, noc, złota noc.
Sahak wyglądał inaczej niż zwykle. Nie sądził, aby ktokolwiek z socjety wampirzej widział go w innych kolorach, niż kir lub biel, a brody nie golił od ponad trzech dekad, więc teraz jego ostry wąsik i złota marynarka mylił wielu. Na przykład Egona.

@Lorenzo Van der Eretein
@Adrienne Ortega
@Constanza Moreau

kolejka wg. tagów <3

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Lorenzo Van der Eretein

Lorenzo Van der Eretein
Liczba postów : 88
Każdy bal był dla dyplomaty niczym pole walki dla żołnierza. Gdy ludzie się relaksowali oni musieli sprawnie rozmawiać, aby zacieśniać więzy miedzy rodami, a także eliminować wszelkie oznaki konfliktów, które mogą wybuchnąć podczas pijackich sprzeczek gości. Praca nie należała do najłatwiejszych, ale Lorenzo nigdy na nią nie narzekał. Czuł się tutaj jak ryba w wodzie, sprawnie zbierając informacje i jeszcze umiejętniej je wykorzystując podczas tak zwanych small talków.
W ręce miał cały czas tego samego, jednego drinka, którego wziął wchodząc prosto na salę balową. Pił go bardzo powoli, a służył mu nie tyle co trunek, ale jako przedmiot jego dyplomatycznej gry.
Swoją uwagę skupił aktualnie na Sahaku Darbinyan, a także Constanzie Moreau. Razem z nową dyplomatką Adrienne Ortegą wiedzieli, że będą teraz rozmowy na wysokim poziomie. Jako że był starszy stażem postanowił odpowiedzieć Sahakowi, który rozpoczął rozmowę.
- Pozwól mi Sahak pogratulować tobie objęcia tego szlachetnego stanowiska jakim było przewodnictwo nad rodem. Wznoszę toast, aby pod twoim przywództwem rodzina Scaletta mogła się rozrastać i rozkwitać. - podniósł zgrabnie kieliszek delikatnie do góry robiąc symboliczny gest oddając cześć nowemu przywódcy, który będzie miał decydujący głos na temat stosunków z innymi rodzinami, a także prowadzenia z nimi interesów.
- Przyjmij też moje kondolencje ze względu co się stało na organizowanym przez was balu. Raczej nikt nie spodziewał się takich "atrakcji". Wybacz też, że nie mogłem się na nim pojawić, ale byłem w delegacji poza granicami kraju. - lekko pochylił głowę w geście przeprosin, gdyż faktycznie nie było go na balu u Scalettich, a nie chciałby aby zostało to źle odebrane. Mógł mieć tylko nadzieje, że inny dyplomata na balu odpowiednio reprezentował ich rodzinę i nie przyniósł wstydu.

@Adrienne Ortega
@Constanza Moreau
@Sahak Darbinyan

Adrienne Ortega

Adrienne Ortega
Liczba postów : 119
Polowanie to zawsze była ciekawa atrakcja, szczególnie w takim ujęciu jakie zostało zaprezentowane przez ród Van der Eretein, przynajmniej takiego zdania była Adrienne, która była wyjątkowo dumna z tej atrakcji. Niemniej, w przeciwieństwie do większości zapewne, to nie był czas, kiedy mogłaby się zrelaksować, wręcz przeciwnie, dla dyplomatów, tego rodzaju balu to był czas wzmożonej uwagi i szerszych niż zwykle uśmiechów. Adrienne była nowa w tej roli, w roli dyplomaty, jednak już wiedziała, że grudzień, czyli okres wielu balów z tej czy innej okazji nie będzie jej ulubionym miesiącem. Nie pozostało jednak nic innego jak spełniać swoją rolę, czyli zacieśniać więzy między rodami, ze szczególnym uwzględnieniem interesów jej własnego rodu. Praca właścicielki klubu w tym pomogła, widziała już wiele relacji i sytuacji między ludźmi, potrafiła odczytywać nastroje i emocje rozmówców, a praktyka w przedstawieniach magicznych i iluzji, pozwalała jej zachować własne emocje pod maską. Całkiem niezłe kwalifikacje jak na dyplomatę. Kiedy przyglądała się Lorenzo, który dyplomata jest zdecydowanie dłużej od niej, widziała kogoś z doświadczeniem, starego wilka w tej grze, jednak, jej samej bycie aż tak oficjalnym chyba nie do końca by pasowało, co bardziej wprawne oko wychwyciłoby z łątwością, że jest to odgrywana rola.
Teraz trzymając w ręku szklankę z podwójnym whisky, dołączyła się do toastu rozpoczętego przez Lorenzo
-Za pomyślność dla nowego przywódcy Sahaka oraz całego rodu Scaletta. uniosła szklankę i upiła z niej nieco, uważając, że szczery gest ma większe znaczenie niż symboliczny. Niech nowy przywódca wie, że faktycznie życzy mu pomyślności. Tym bardziej, że przy ostatnim wspólnym działaniu dał się poznać, jako rzeczowy i rozsądny mężczyzna. Tym lepiej dla rodu Scaletta i dla nich wszystkich.
-Wydarzenia na balu rzeczywiście były niepokojące, cieszę się jednak, że miałam okazję działać z nowym przywódca rodu ramię w ramię i nawet odnaleźć pewne informacje. odparła ze skinieniem głowy na potwierdzenie swoich słów.

@Constanza Moreau @Sahak Darbinyan @Lorenzo Van der Eretein
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Constanza Moreau

Constanza Moreau
Liczba postów : 633

Adrienne i Lorenzo wiedzieli, że Constanza nie pełniła funkcji dyplomatycznej w swoim klanie, a przynajmniej nie oficjalnie; bo nieoficjalnie, jako jedna z najstarszych Draculi, mentorka i doradczyni młodszych pokoleń i prywatnie kobieta z wysoką klasą, pozwalała sobie ona na brylowanie tam, gdzie jej się to podobało, z kim miała ochotę i załatwianie spraw, na jakie akurat miała kaprys. Nigdy w sprzeczności względem agendy jej rodu, zawsze kompatybilnie wobec stanowiska Mihaila, z wszelkim poważaniem dla jego osoby oraz przekonań. W przeciwieństwie do osieroconych Scalettich, u których toczyła się walka o tron, Draculowie stanowili stosunkowo spójny pod względem błyskotliwości i usposobienia monolit.
Dlatego też chyba niewielu dziwiło, że to właśnie pani Moreau „polowała” tego wieczoru na największe szychy paryskiej socjety długowiecznych, jej zwierzchnik Mihail mógł spokojnie zostać w salach z trunkami czy krwią, dyskutować w hermetycznym gronie o nauce i wyglądać dostojnie z daleka.
— Abdykował król, niech żyje król — żartobliwie sparafrazowała znane powiedzenie, unosząc przy tym kieliszek do toastu z resztą. — Czuję się bardzo starej daty, kiedyś przyjęcie bez sensacji było rzadkością. Co rusz się ktoś pojedynkował o byle bzdurę, trupy też się zdarzały. Nic nadzwyczajnego — trochę zbagatelizowała „kondolencje”, ale nie w złośliwy sposób, raczej jakby chciała pogodnie sprowadzić rozmowę na troszkę inne tory niż ubolewanie nad zdechłym ludzkim podnóżkiem. — Co było natomiast nadzwyczajne, to sprawna ewakuacja i zadbanie o bezpieczeństwo gości mimo kłopotów, do samych drzwi ich domów. Powinien pan to widzieć, Enzo…! — pokręciła teatralnie głową.
Kryzysowe sytuacje wyłaniały prawdziwych liderów, a odsiewały tych o słabych charakterach lub o zbyt wrażliwych ego. Tego już nie chciała głośno mówić, bo jeszcze komuś pękłaby żyłka.

@Sahak Darbinyan @Lorenzo Van der Eretein @Adrienne Ortega

_________________

 
 

I said, "I would never fall unless it's You I fall into"

milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Toasty miały ogromne znaczenia w kulturze, z której pochodził Sahak, dlatego przyjmował je z niemałą przyjemnością. Nie miał nigdy wielu okazji do świętowania i niejako żałował, że jego wstąpienie na pozycje odbyło się w tak nieciekawej sytuacji, bo może nie bal, ale kolację z najważniejszymi osobami z rodów i watah mógłby zorganizować. Nadal jednak podchodził bardzo sceptycznie do otwierania drzwi swojego domostwa, nie gdy miał pod swoim dachem jednego niestabilnego wampira i drugiego, bardzo młodego.
Na dodatek ich nowa siedziba nie została jeszcze przygotowana. Potrzebowali czasu, niech przepłynie trochę krwi, niech wino zmaże niesmak ostatniego przedsięwzięcia, a skandale z innymi aktorami rozjarzą świadomość wampirzej i wilkołaczej socjety.
Dziękuję. Z pokorą przyjmuję tak wymagające zadanie. Zdaje się, że jestem pierwszym demokratycznie obranym przywódcą wampirzego rodu — odpowiedział, zdawało mu się to prawdą, ale może któryś z Ereteinów go sprostuje, po czym sam wzniósł toast: — Za przyjaciół, którzy nie odwracają się w potrzebie.
Tu skinięcie pojawiło się zwłaszcza w stronę Adrienne, która razem z Sonią pomagała mu poszukiwaniu winnych galimatiasu.
Upił odrobinę wina, tyle by zmoczyć usta. On również nie zamierzał się upić, a o to nie łatwo, gdy nie pilnuje się kieliszka, nawet gdy jest się homo sapiens desmodus. Już zapomniał, jak wygodnie jest nie mieć zarostu, chociaż skóra go nieco swędziała, zwłaszcza w okolicach ostrego, hiszpańskiego wąsika.
Nie zamierzał wypierać się tego, że przejął pałeczkę dowódcy, gdy należało ewakuować całą salę. Ryzykowanie życia gości pozwalając przyjęciu trwać, nie wydawało mu się zasadne i w dobrym guście, nie po pogróżkach i kiepsko wykonanej torturze tysiąca cięć na Thomasie.
Dziękuję, pani Moreau. Enzo, nie potrzeby przepraszać. Wyniknęły z tego również dobre rzeczy. Kolaboracja mojej córki z Silvanem Draculą, dotycząca formy podawania syntetycznej krwi w bardziej elegancki sposób, niż kartoniki, jak dla trzylatków, zapewniając monoporcje z różnymi dodatkami. Spodziewamy się współpracy na polu całkowicie biodegradowalnych opakowań.
Ludzie nie dbali o planetę, ale ludzie też żyli jedynie osiemdziesiąt, dziewięćdziesiąt lat. Sahak widział rewolucję przemysłową i jak niebo powoli zatruwały kłęby smogu i spalin, jak walczono z dziurą ozonową, a teraz, jak neguje się zmianę klimatu. A jednak zimy nie były już zimami, a lato ciężko nazwać upalnym. Ktoś musiał dbać o świat, na sądzie ostatecznym bowiem, gdy zapytają się Boga: jak mogłeś do tego dopuścić, odpowiedź będzie tylko jedna.
Jak mogłeś do tego dopuścić.

@Lorenzo Van der Eretein
@Adrienne Ortega
@Constanza Moreau

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Lorenzo Van der Eretein

Lorenzo Van der Eretein
Liczba postów : 88
Lorenzo był oficjalny, gdyż wypełniał w tym momencie swoje podstawowe obowiązki. Jego prezencja, a także sposób wypowiedzi musiał być odpowiedni i wyszukany. Jego głównym zadaniem zawsze będzie nawiązywanie przyjaznych relacji z innymi, dlatego często ma otwarty umysł i doskonale zdaje sobie sprawę jak osoby mogą być różne. Niektórzy różnie podchodzą jeżeli chodzi o ludzi czy familiarsów. Niektórzy byli ich miłośnikami i obrońcami, inni przewodowcami, a jeszcze inni byli neutralni. Lorenzo jakby musiał raczej by się przypisał do trzeciej, neutralnej grupy. Nie lubił skrajności gdyż żadna nie jest dobra. Tylko zbalansowane myślenie prowadzi do rozwoju.
- Zapewne ewakuacja była profesjonalnie przeprowadzona pani Constanza, nie śmiałbym w to wątpić. - odpowiedział z lekkim uśmiechem. Nie było to ironiczne zdanie, lecz po prostu miłe. Nie mógł inaczej tego skomentować, gdyż nie brał udziału w ewakuacji, nie wiedział jak dokładnie przebiegała.
Swoim wzrokiem wrócił do Sahaka, który zaczął mówić bardzo interesujące rzeczy. Przysłuchał się dokładnie. Nie wiedział, że dyplomata Scaletti interesował się recyklingiem. Musiał przyznać, że obrał bardzo ciekawy kierunek.
- Interesujące... na pewno jest to kolejny kroczek w stronę czystszej planecie. Niestety, można tylko liczyć że mentalność ludzi szybciej będzie się zmieniać, gdyż większość nie odróżnia opakowań biodegradowalnych z zwykłym plastikiem przez co często tracą trafiając tam gdzie nie powinny. - naprawdę ubolewał nad tym, że ciężko jest edukować społeczeństwo i to już nawet nie dotyczy czasów. Kiedyś wszystko było wolniejsze. Miało się całe pokolenia na naukę i zmianę poglądów, teraz? Trzeba się zmieścić w kilku latach. Lorenzo był zwolennikiem zielonej planety, lecz w jego mniemaniu recykling to tylko dobry początek na zmianę nastawienia ludzi. Problem był złożony, na wielu płaszczyznach.

@adrienne ortega
@constanza moreau
@sahak darbinyan

Adrienne Ortega

Adrienne Ortega
Liczba postów : 119
Lorenzo będzie ofocjalny i neutralny, skoro takie podejście mu pasuje, Adrienne będzie prezentowała mniej standardowe podejście w swojej roli jako dyplomaty. Będzie zdecydowanie bardziej wyluzowana zarówno w rozmowie jak i w kwestiach konwenansów, a jeżeli chodzi o zwykłych śmiertelników, to jednak jest do nich uprzedzona i zazwyczaj nie ma cierpliwości by się z nimi użerać. Uważała ich za słabszych i gorszych, nie podobał się jej też fakt, że to wampiry i wilkołaki muszą się kryć i naginać do ludzi w wielu wypadkach. W końcu w przyrodzie, to nie mrówka nagina się do tygrysa, prawda? No, ale nic, to temat na inne rozważania. W każdym razie wychodziłą z założenia, że będą tacy, którzy będą woleli dyskutować o ważnych sprawach z kimś mniej oficjalnym, a będą tacy, którym bliższe będzie podejście Lorenzo. Poszerzenie wachlarza rozmówców to zawsze był plus.
Doskonale zdawała sobie sprawę, że Constanza nie podsiada formalnego statusu dyplomaty, jednak jej zdolności daleko wykraczały poza sam tytuł i radziła sobie przy rozmowach zdecydowanie dobrze, a samej Adrienne to nie przeszkadzało. Wolała rozmawiać z kimś kompetentnym, niż z kimś z tytułem.
-Czasem brakuje mi tych pojedynków... dzisiejsze bale są zdecydowanie nudniejsze. rzuciła wpatrując się w Constanzę z lekkim uśmiechem. Nie była tak wiekowa jak ona, ale jeszcze pamiętała bale z prawdziwym rozmachem.
Potem przeniosła spojrzenie na Sahaka, który wyraźnie ją skomplementował. Podniosła szklankę ze swoim alkoholem i się ukłoniła. -Możesz liczyć na naszą przyjaźń w lepszych i gorszych chwilach odpowiedziała całkiem szczerze. Zdążyła zobaczyć jaego dobrą stronę w trakcie wspólnych poszukiwań, wiedziała, że mężczyzna nie znalazł się na tym stanowisku z przypadku, wręcz przeciwnie, jest to właściwy człowiek na właściwym miejscu, może przysłużyć się nie tylko rodowi swojemu, ale i całem społeczności, dlatego może liczyć na jej poparcie.
-Mam nieodparte wrażenie, że mentalność ludzi nie zmieni się dopóki słońce nie będzie parzyć ich tak samo jak nas. parsknęła, bowiem zupełnie nie wierzyła w to, że ludzie się zmienią zanim będzie dużo za późno.

@Lorenzo Van der Eretein @Sahak Darbinyan @Constanza Moreau
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Constanza Moreau

Constanza Moreau
Liczba postów : 633

— Ja myślę, że zawsze będzie im brakowało perspektywy. Rozwój techniczny galopuje obecnie w postępie geometrycznym. W takim tempie, że ludzkie mózgi nie są w stanie się do niego przystosować i nie mają wyobraźni wobec konsekwencji swoich postępowań. Zresztą, naszej rasie współczesne rozwiązania też często nie wchodzą — rozłożyła lekko ramiona i spojrzała po wszystkich swoich rozmówcach po kolei, jakby szukała aprobaty. To trochę to, co mówił Sahak i co myślał Lorenzo, ludzie żyli zbyt krótko, aby zdać sobie sprawę z tego, co wyczyniają; z drugiej jednak strony, ciekawe ilu obecnych na balu gości byłoby w stanie samodzielnie przeinstalować system operacyjny w laptopie, zdefragmentować dyski, poradzić sobie z naprawą smartfona, ilu korzystało z cyber zabezpieczeń czy jeździło elektrycznymi autami? Nawet Constanza, uzależniona od wiedzy aplikowanej w każdej możliwej postaci, osobiście została nieco w tyle, jeśli chodziło o odkrycia w dziedzinach chemii czy fizyki, a w swojej pracy często instynktownie wybierała metody analogowe, jak zapisywanie szyfrów własnoręcznie, ołówkiem, albo badanie osób lub miejsc samodzielnie, zamiast cyfrowo. Nie chodziło nawet o to, że nie rozumiała postępu. Po prostu przyzwyczajenia były w wampirach silne.
— A skoro wracamy do wynalazków — zmieniła trochę temat, bo przecież nie będą stać i tylko narzekać, jak grono emerytów, prawda? — Adri, czy miałaś okazję pić Synthmix na balu sojuszowym albo urodzinach Tahiry? Pan, Enzo, zdaje się nie miał jeszcze szansy zapoznać się z tym cackiem, jak mniemam…? Ale z Adrienne mijałyśmy się już na kilku większych imprezach — uśmiechnęła się do niej ciepło. — Profesor Zimmerman i panna Darbinyan używają do swojego produktu biokompatybilnego, medycznego silikonu, bardzo delikatnego i przyjemnego w dotyku. Teksturą trochę przypomina ludzką skórę — potarła opuszki palców o siebie, jakby miała między nimi jakąś tkaninę. — Ma bardzo elegancką, estetyczną formę: jabłko. Czerwone jabłuszko, takie niepozorne.
Zdecydowanie ładniejsze niż kartoniki i worki.



@Sahak Darbinyan @Lorenzo Van der Eretein @Adrienne Ortega - zmieniam temat na wampirzy wynalazek Very Happy

_________________

 
 

I said, "I would never fall unless it's You I fall into"

milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Nie bez powodu Sahak i Constanza mówili o Synthmixie™ z dyplomatami Van der Eretein. Chcieli poszerzyć rynek zbytu dla unowocześnionej formuły syntetycznej krwi w atrakcyjnej formie podania, bo większe zakupy oznaczały większe możliwości dla Silvana. Kto jak kto, ale nikt nie kochał krwi syntetycznej bardziej, niż Silvan Zimmerman.
Na dodatek chemik ciągle eksperymentował nad formułą krwi, aby zapewnić jak najszerszemu gronu wampirów zadowolenie, czy to ze względu na dodatki wyskokowe czy smakowe atrakcje.
Bardzo biblijne — rzucił jeszcze, niby żartem, ale jednak nie. Chociaż prywatnie nazywał starszą córkę cukier, to równie często określał ją w myślach swoją Gwiazdą Zaranną oraz Upadłym Aniołem.
Wszechojciec i jego Lucyfer.
Dlatego forma, wynikająca z etymologicznego podobieństwa przekładu owocu poznania dobra i zła oraz jabłka wydawała mu się niezwykle poetyckim wyborem.

@Lorenzo Van der Eretein
@Adrienne Ortega
@Constanza Moreau

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Lorenzo Van der Eretein

Lorenzo Van der Eretein
Liczba postów : 88
Nikt nie mylił się mówiąc, że Lorenzo był oficjalny. Zawsze taki był, czy to były poważne spotkania dyplomatyczne, czy luźne zebranie starych przyjaciół. Miał już taki styl bycia i nie miał zamiaru go zmieniać. Niestety często miał wrażenie, że niektóre sprawy z Ereteinów tylko on traktował poważnie. Trochę go to smuciło ale jak to miał w zwyczaju. podchodził do wszystkiego z zimną głową.
- Synthmix? Pierwsze słyszę. - odpowiedział zgodnie z prawdą. Rzadko kiedy miał okazje próbować syntetycznej krwi, gdyż był z tych, którzy woleli naturalną. Nie żeby mu jakoś ona przeszkadzała, ale lubił smak prawdziwej krwi.
- Niestety na temat syntetycznej krwi wiem mniej niż chciałbym wiedzieć. - dodał po chwili z lekkim uśmiechem. Nie hejtował inicjatywy, ponieważ każde dodatkowe źródło pożywienia jest przedsięwzięciem chroniącym ich świat i ułatwiający zachowanie maskarady.
Lorenzo miał całkowicie odmienne zdanie od Adrianne jeżeli chodziło o ludzi. Nie uważał ich za słabych, ba... uważał że dalej byli najpotężniejszą siłą na tej planecie. Jeżeli nie byliby ostrożni tak jak teraz pojawili by się ponownie jacyś fanatycy, którzy by chcieli ich wybić co do nogi. Nie można było ich lekceważyć.

@Adrienne Ortega @Constanza Moreau @Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Dwójka wampirów zachęciła Van der Ereteinów do skorzystania z usług profesora Zimmermana, który tworzył doskonałą sztuczną krew w różnych wariantach, przy okazji jedząc podane przez kelnerów do ich stolika, w czterech porcjach amuse-bouche: otwarte ravioli z homarem na gniecionym groszku sparowane z białym winem Chardonnay o złotym kolorze, o aromacie wanilii oraz brązowego cukru. W smaku dawało się wyczuć lekkie nuty dębowych beczek oraz cynamonowych jabłek, tworząc delikatne, owocowe wykończenie.
Constanza nawiązała do tematów biznesów obu wampirów, strzelnicy Lorenzo, a później klub Adrienne, dopytując o różne ciekawe szczegóły. Nic dziwnego, skoro miała w planach biznesowych aplikację eventową i chciała umieścić w niej ciekawe miejsca w Paryżu, wydarzenia i eventy, zwłaszcza te należące do Dzieci Nocy. Na potencjalnej mapie znajdowały się już między innymi galeria SAPHIR, należąca do Sahaka, a i wkrótce możliwie dołączyć do niej miała winiarnia Merlota.
Darbinyan wspomniał o swoim kościele, który powstawał w dzielnicy Temple, na wzór oryginalnego Klasztoru Matki Boskiej Kalwaryjskiej, który miał być nie tylko miejscem zgromadzenia nietypowych wiernych, ale również centrum kulturowym, swobodną przestrzenią dla Dzieci Nocy, funkcjonujący we współpracy z L’Echelle, którą założył pan Chardonnay, alfa Mikalya i Tahira, córka Sahaka.
Jako danie główne, podano im szlachetną wołowinę w sosie kurkowym z truflami oraz purée ziemniaczanym podane z ciężkim, wytrawnym winem czerwonym, mocno wiśniowym, odrobinę jagodowym, z nutą cynamonową.
Jeśli dyplomaci zapytali, dlaczego w balu nie uczestniczyli inni dyplomacji rodu Scaletta, wyjaśnił sytuację Nasira, który w obawie przed Hannibalem, ze względu na ciążę Raisy, zabrał ich niedługo-trójkę w odosobnienie, a Tahira bawiła się w Szwajcarii, jako przedłużenie swoich dwusetnych urodzin.
Porozmawiali nieco o wydarzeniach w świecie ludzi, ostatnich protestach i reżimie Talibów, którzy zawiesili edukację uniwersytecką dla kobiet w Afganistanie, łamiąc dalej prawa kobiet oraz o wniesieniu zarzutów na Donalda Trumpa za podżeganie do podbicia Kapitolu.
Na deser podano gruszkę marynowaną w winie z serkiem i brzoskwiniami, kontrastująca z poprzednim daniem swoją rześkością oraz lekkością. Posiłek i rozmowę zakończono toastem i noworocznymi życzeniami. Wieloszczepowe, spokojne wino czerwone z nutą po kadziach dębowych pozostawiło wyważony smak na końcu języka, domykając posiłek i spotkanie subtelnym wykończeniem.

[KONIEC]

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach