Liczba postów : 862
‘Dorien, masz gościa.’
Panie na recepcji pokierowały Makoto na ostatnie piętro szpitala, wskazały też, w którą stronę do windy. Panowie umówili się na spotkanie przez ich wspólnego znajomego, wampira, którego Dorien miał okazję poznać dawno, dawno temu. Bardzo możliwe nawet, że Cecil był pierwszym krwiolubnym, z którym wilkołak miał kontakt większy, niż tylko wskazanie palcem przez innego futrzastego, że poza ich rasą jest jeszcze druga, a ‘o, ten tamten’, to właśnie przedstawiciel wyżej wymienionych. Informacja od Cecila, że znalazł zagubionego w nowym świecie osobnika zbiegła się także z podejrzeniem o nowym wilkołaku ze strony frakcji - wcześniej takiego delikwenta zgarnęłaby któraś z watah, potencjalnie może nawet sam True Alfa by się zainteresował i nakazał wprowadzić młodzika w arkana wiedzy tajemnej, natomiast aktualnie to frakcji zależało, by wciągać samotników do organizacji, a już szczególnie takich, którzy nie dość, że nie ogarniają sytuacji, to jeszcze stawali się najłatwiejszym celem dla Novus Ordo.
- Dorien Crawley - przedstawił się, wyciągając rękę do przybysza, gdy ten już przekroczył próg gabinetu. zaproszony przez asystentkę szefa - Dziękuję, że przyjął pan zaproszenie. Bardzo mi zależało, żeby się z panem spotkać. Proszę - wskazał na fotel przy biurku, ewidentnie postawiony tam dla interesantów, a dyrektor zajął miejsce po drugiej stronie blatu - Nasz, jak się okazuje, wspólny znajomy, powiedział mi o panu. Chciałbym pomóc się panu odnaleźć w tej nowej rzeczywistości.
Wszystko zależało od tego, na ile Cecil był w stanie wyjaśnić Makoto kim i czym się stał, oraz co się z tym wiąże. Niemniej, Dorien był gotów wziąć ten ciężar na własne barki, zanim odda Makoto w ręce Régine.
_________________
Panie na recepcji pokierowały Makoto na ostatnie piętro szpitala, wskazały też, w którą stronę do windy. Panowie umówili się na spotkanie przez ich wspólnego znajomego, wampira, którego Dorien miał okazję poznać dawno, dawno temu. Bardzo możliwe nawet, że Cecil był pierwszym krwiolubnym, z którym wilkołak miał kontakt większy, niż tylko wskazanie palcem przez innego futrzastego, że poza ich rasą jest jeszcze druga, a ‘o, ten tamten’, to właśnie przedstawiciel wyżej wymienionych. Informacja od Cecila, że znalazł zagubionego w nowym świecie osobnika zbiegła się także z podejrzeniem o nowym wilkołaku ze strony frakcji - wcześniej takiego delikwenta zgarnęłaby któraś z watah, potencjalnie może nawet sam True Alfa by się zainteresował i nakazał wprowadzić młodzika w arkana wiedzy tajemnej, natomiast aktualnie to frakcji zależało, by wciągać samotników do organizacji, a już szczególnie takich, którzy nie dość, że nie ogarniają sytuacji, to jeszcze stawali się najłatwiejszym celem dla Novus Ordo.
- Dorien Crawley - przedstawił się, wyciągając rękę do przybysza, gdy ten już przekroczył próg gabinetu. zaproszony przez asystentkę szefa - Dziękuję, że przyjął pan zaproszenie. Bardzo mi zależało, żeby się z panem spotkać. Proszę - wskazał na fotel przy biurku, ewidentnie postawiony tam dla interesantów, a dyrektor zajął miejsce po drugiej stronie blatu - Nasz, jak się okazuje, wspólny znajomy, powiedział mi o panu. Chciałbym pomóc się panu odnaleźć w tej nowej rzeczywistości.
Wszystko zależało od tego, na ile Cecil był w stanie wyjaśnić Makoto kim i czym się stał, oraz co się z tym wiąże. Niemniej, Dorien był gotów wziąć ten ciężar na własne barki, zanim odda Makoto w ręce Régine.
_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired the prince was selfish and unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.