Liczba postów : 239
First topic message reminder :
Telefon jaki dostała od babci nie bardzo ją uradował. Świadomość, że kobieta jest coraz słabsza powodował u niej totalny brak nastroju. Mało tego, bała się do niej pójść obawiając się nadal reakcji na jej widok, oraz co gorsza żądania powrotu do domu. Nie chciała wracać do umierającej kobiety. Świadomość, że tamta umiera i nie przekonywał jej do końca. A może...nie wiedziała co robić. Najchętniej poszłaby do niej powiedziała prawdę, w końcu co umierająca osoba może zrobić? Nic. Jednak miała ogromny dylemat. Z jednej strony chciała by jej babcia wiedziała, że nic jej nie jest, że jest bezpieczna i cała i zdrowa. Z drugiej strony bała się, że przerazi ją świadomość, że Sonia nie jest już człowiekiem, że zmarła mając zaledwie osiemnaście lat. Jak miała jej to powiedzieć? Jak, uświadomić kogoś, że zarazem jest się martwym, ale i jednocześnie żywym? Totalnie nie wiedziała co o tym myśleć i jak się zachować. Z takim dylematem postanowiła się po prostu przespacerować. Na zewnątrz był basen, któremu przyglądała się już od jakiegoś czasu, jednak nikt jej nie bronił by tak tam stała prawda? Więc niepewnie rozejrzała się dookoła i rozebrała do bielizny. Szlag, nie pomyślała o tym, że powinna była zaopatrzyć się w strój kąpielowy. No ale na razie nie potrafiła wydawać pieniędzy tak jakby to były jej...dziwnie by się z tym czuła. Więc nic dziwnego, że mając jasnoczerwone koronkowe figi, oraz koronkowy czarny delikatny stanik postanowiła w nich się zanurzyć. W końcu nikt tutaj nie był, nie musiała się krępować i obawiać. Przepłynęła przez całość basenu po czym zanurzyła się w nim. Zdziwiona, że nie czuła zimna tym bardziej dodawał jej nieco odwagi. Za życia lubiła morsować, była to adrenalina jakiej zawsze potrzebowała by poczuć, po prostu coś poczuć. A teraz...czuła zdecydowanie dużo...za dużo chwilami i nie wiedziała jak sobie z tym radzić. Chwilami zagłuszała wszystko własnymi myślami, czy też skupiała się na jednym zapachu, jednym punkcie odcinając czy też próbując odciąć wszystko inne. Jednak teraz nie widziała takiej potrzeby. Była ponoć w domu, między swoimi. Między rodziną...
Telefon jaki dostała od babci nie bardzo ją uradował. Świadomość, że kobieta jest coraz słabsza powodował u niej totalny brak nastroju. Mało tego, bała się do niej pójść obawiając się nadal reakcji na jej widok, oraz co gorsza żądania powrotu do domu. Nie chciała wracać do umierającej kobiety. Świadomość, że tamta umiera i nie przekonywał jej do końca. A może...nie wiedziała co robić. Najchętniej poszłaby do niej powiedziała prawdę, w końcu co umierająca osoba może zrobić? Nic. Jednak miała ogromny dylemat. Z jednej strony chciała by jej babcia wiedziała, że nic jej nie jest, że jest bezpieczna i cała i zdrowa. Z drugiej strony bała się, że przerazi ją świadomość, że Sonia nie jest już człowiekiem, że zmarła mając zaledwie osiemnaście lat. Jak miała jej to powiedzieć? Jak, uświadomić kogoś, że zarazem jest się martwym, ale i jednocześnie żywym? Totalnie nie wiedziała co o tym myśleć i jak się zachować. Z takim dylematem postanowiła się po prostu przespacerować. Na zewnątrz był basen, któremu przyglądała się już od jakiegoś czasu, jednak nikt jej nie bronił by tak tam stała prawda? Więc niepewnie rozejrzała się dookoła i rozebrała do bielizny. Szlag, nie pomyślała o tym, że powinna była zaopatrzyć się w strój kąpielowy. No ale na razie nie potrafiła wydawać pieniędzy tak jakby to były jej...dziwnie by się z tym czuła. Więc nic dziwnego, że mając jasnoczerwone koronkowe figi, oraz koronkowy czarny delikatny stanik postanowiła w nich się zanurzyć. W końcu nikt tutaj nie był, nie musiała się krępować i obawiać. Przepłynęła przez całość basenu po czym zanurzyła się w nim. Zdziwiona, że nie czuła zimna tym bardziej dodawał jej nieco odwagi. Za życia lubiła morsować, była to adrenalina jakiej zawsze potrzebowała by poczuć, po prostu coś poczuć. A teraz...czuła zdecydowanie dużo...za dużo chwilami i nie wiedziała jak sobie z tym radzić. Chwilami zagłuszała wszystko własnymi myślami, czy też skupiała się na jednym zapachu, jednym punkcie odcinając czy też próbując odciąć wszystko inne. Jednak teraz nie widziała takiej potrzeby. Była ponoć w domu, między swoimi. Między rodziną...
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!