15.11 Nie jest dobrze, nic nie jest dobrze.

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Sonia Evans

Sonia Evans
Liczba postów : 239
First topic message reminder :

Telefon jaki dostała od babci nie bardzo ją uradował. Świadomość, że kobieta jest coraz słabsza powodował u niej totalny brak nastroju. Mało tego, bała się do niej pójść obawiając się nadal reakcji na jej widok, oraz co gorsza żądania powrotu do domu. Nie chciała wracać do umierającej kobiety. Świadomość, że tamta umiera i nie przekonywał jej do końca. A może...nie wiedziała co robić. Najchętniej poszłaby do niej powiedziała prawdę, w końcu co umierająca osoba może zrobić? Nic. Jednak miała ogromny dylemat. Z jednej strony chciała by jej babcia wiedziała, że nic jej nie jest, że jest bezpieczna i cała i zdrowa. Z drugiej strony bała się, że przerazi ją świadomość, że Sonia nie jest już człowiekiem, że zmarła mając zaledwie osiemnaście lat. Jak miała jej to powiedzieć? Jak, uświadomić kogoś, że zarazem jest się martwym, ale i jednocześnie żywym? Totalnie nie wiedziała co o tym myśleć i jak się zachować. Z takim dylematem postanowiła się po prostu przespacerować. Na zewnątrz był basen, któremu przyglądała się już od jakiegoś czasu, jednak nikt jej nie bronił by tak tam stała prawda? Więc niepewnie rozejrzała się dookoła i rozebrała do bielizny. Szlag, nie pomyślała o tym, że powinna była zaopatrzyć się w strój kąpielowy. No ale na razie nie potrafiła wydawać pieniędzy tak jakby to były jej...dziwnie by się z tym czuła. Więc nic dziwnego, że mając jasnoczerwone koronkowe figi, oraz koronkowy czarny delikatny stanik postanowiła w nich się zanurzyć. W końcu nikt tutaj nie był, nie musiała się krępować i obawiać. Przepłynęła przez całość basenu po czym zanurzyła się w nim. Zdziwiona, że nie czuła zimna tym bardziej dodawał jej nieco odwagi. Za życia lubiła morsować, była to adrenalina jakiej zawsze potrzebowała by poczuć, po prostu coś poczuć. A teraz...czuła zdecydowanie dużo...za dużo chwilami i nie wiedziała jak sobie z tym radzić. Chwilami zagłuszała wszystko własnymi myślami, czy też skupiała się na jednym zapachu, jednym punkcie odcinając czy też próbując odciąć wszystko inne. Jednak teraz nie widziała takiej potrzeby. Była ponoć w domu, między swoimi. Między rodziną...
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1123
Nigdy nie jadłaś pizzy? — Idę naprawdę to zdziwiło, więc praktycznie od razu wyciągnęła telefon, odpisała szybko na smsa Maurice'owi i kliknęła w aplikację z różnymi restauracjami. — Wiesz co lubisz? Bardziej mięsną czy może z warzywami? Chociaż kurczę, tak krótko po przemianie niektóre smaki mogą przytłoczyć, więc może klasycznie z samym serem? — Niby pytała Soni, ale jednocześnie rozmawiała trochę sama z sobą. Skrolowała przez ofertę najlepszej pizzerii jaką znalazła o tej porze. Opinie były całkiem dobre, Cztery i pół gwiazdki z ponad dwóch tysięcy opinii. — Dobra, weźmiemy trzy rodzaje, tutaj na pewno znajdzie się ktoś, kto zje to co zostanie i ci nie posmakuje. — Uśmiechnęła się ciepło, po czym naklikała w telefonie i nie zważając na ewentualne protesty dziewczyny, zamówiła posiłek, płacąc kartą Silvana podpiętą w aplikacji.
Nie skomentowała wspomnienia słów babci wampirzycy, bo nie miała czego. Każdy miał jakieś swoje dziwactwa, a jeżeli babcia Evansowej lubiła podnosić sobie uczucie własnej wartości degradując innych ludzi, to Idzie było nic do tego.
Mówię ci, tutejsza biblioteka pewnie jest lepiej zaopatrzona niż niejedna miejska. Na pewno znajdziesz lektur na godziny czytania. — Zachęciła jeszcze młódkę do korzystanie z dobrodziejstw domeny, po czym utopiła usta we krwi. Nie zamierzała tłumaczyć, że pobudka na cmentarzu to powód do współczucia, bo skoro dziewczyna czuła się z tym całkiem w porządku, to czemu Ida miałaby to kwestionować. Ona swoje zdanie wyraziła.
Ja jestem trochę za młodym wampirem, żeby cię wtajemniczać w takie rzeczy, bo sama mam braki w wampirzej wiedzy jako-takiej. Jeżeli chcesz to mogę poprosić kogoś, żeby się z tobą spotkał — Uśmiechnęła się ciepło, bo naprawdę było jej trochę szkoda Sonii. Nawet jeżeli w ogóle nie przypominała jej samej po przemianie, nawet jeżeli Sonię, w przeciwieństwie do Idy cieszył taki obrót spraw, to polka po prostu bardzo współczuła pozostawionego sobie samemu wampirzemu dziecku. — Ale spokojnie, jeżeli kiedyś będę z Silvanem to was sobie przedstawię. Chociaż wydaje mi się, że akurat on komentuje wybory żywieniowe jedynie wśród bliskich. Nie widziałam żadnej akcji przeciwko mikrofalówkom w jego wykonaniu. — Oprócz tego, że w jej wynajmowanym mieszkaniu, za które on płacił, na początku nie było takiego sprzętu. Musiała sama dokupić, kiedy zauważyła, że nie ma gdzie zrobić popcornu.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sonia Evans

Sonia Evans
Liczba postów : 239
Zaskoczyły ją słowa Idy, bo dla niej nie było niczego takiego jak pizza, czy burgery. Zawsze jak jadła to konkretnie i to tak, by nie było to nic co było kupione, mięso i przyprawy musiały być same hodowane nic kupnego, kompletnie nic!
- Nie tylko pizzy...
Przyznała cicho nieco skołowana nie sądząc, że dziewczyna usłyszy jej szept, bo skąd miała by to słyszeć prawda? Nadal Sonia się uczyła tego, jak funkcjonuje organizm wampira. Wszystko nadal było dla niej całkiem nowe i nieznane.
- Em...czy ja wiem...zawsze jedliśmy to co sami hodowaliśmy, czy posialiśmy...
Przyznała nieco skołowana. Już samo to, jak pierwszy raz posmakowała krwi, tuż po przebudzeniu a potem tutaj w domu. Różnica była kolosalna! I zdecydowanie w końcu co jak co, ale ta z żył była idealna i taka przyjemnie ciepła.
- Na pewno skorzystam i to nie raz.
Obiecała bardziej sobie niż Idzie. Dla Soni dojście do wiedzy takiej jaką posiadały wampiry była nie lada wyzwaniem. Posiadając książki dosłownie każdego gatunku, każdego rodzaju mogłaby spełniać swoje marzenia. Ale czy to wszystko się uda...to dopiero miała przed sobą. Na propozycję Idy na moment zamarła. Czy miała się zgodzić na to? Sama nie wiedziała, z jednej strony aż drapała nogą a z drugiej nie chciała być problemem i stwarzać kłopotów, wiedząc że i wampiry mają swoje sprawy na głowie a nie przejmowanie się i tłumaczenie jeszcze zielonym nowo przemienionym. Jakoś nie potrafiła się z tym wszystkim pozbierać.
- Wiesz...fajnie by było by była jakaś szkoła dla nowych...czy coś w tym stylu. Z chęcią bym się zgodziła, ale nie chcę nikomu przeszkadzać. Może w bibliotece coś znajdę...w sumie na pewno coś znajdę. Wiedza o wampirzym ciele i w ogóle na pewno jest tam umieszczona...
Przyznała w końcu od zawsze się sama dokształcała i jak na razie szło jej to całkiem dobrze. Może i z wampiryzmem nie będzie tak źle? Tym bardziej, że ma przykład na własnej skórze.
- To będzie dla mnie czysta przyjemność. Czyli...jestem bezpieczna.
Zaśmiała się pod nosem popijając swoją krew. Nadal nie mogła się przyzwyczaić do tego, że to wszystko jest zupełnie inne niż mogła sobie wyobrazić. Gdyby ktoś jej powiedział, że w kilka dni po swoich urodzinach pozna masę wampirów pewnie parsknęłaby śmiechem i uznała, że komuś się klepki poprzestawiały, a tym czasem stała sobie jakby nigdy nic i popijała krew rozmawiając z jedną z wampirzyc jakie poznała w ostatnich dniach. Czuła się naprawdę usatysfakcjonowana całą sytuacją.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1123
Moja babcia ma takie samo podejście. Ona zje tylko coś co było ugotowane w domowej kuchni, najlepiej jeszcze, żeby z jej działki były wszystkie warzywa. To był koszmar jak przyleciała kiedyś do mnie do Paryża i nie chciała zjeść niczego w żadnej restauracji. Musiałam znaleźć taką, gdzie była otwarta kuchnia i mogła oglądać, że kucharz nie pluje jej na talerz. Cyrk to był. — Zaśmiała sie z pewną nostalgią w głosie i chociaż historia mogła zabrzmieć szorstko, to sama Ida wyglądała na zachwyconą wspomnieniem. Polka tęskniła za rodziną mimo tego, że od prawie 3 lat była wampirem. Ostatnio brakowało jej ich nawet bardziej, odkąd odwiedziła ich na weselu brata. Miała nadzieję, że faktycznie, tak jak jej obiecał Silvan i tak jak zapewniali z Maurycym babcię Jadzię, pojedzie jeszcze do Polski w nie tak dalekiej przyszłości. może faktycznie powinni to zrobić w zimę, kiedy w jej kraju jest szaro, ponuro i szybko ciemno.
Jakbyś się z chęcią zgodziła to zobaczę co da się zrobić. Nie będę nikogo zmuszać, ale zawsze można kogoś tak wiesz, przy okazji zgarnąć. — Ida nie widziała problemu, żeby pokazać Soni na przykład pracę w laboratorium. A jeżeli Silvan by przy tej okazji opowiedział coś młodej wampirzycy, to też przecież nie powiedziałaby, że ma przestać i skupić się na pracy. Co prawda jedyną osobą którą znała i która mogłaby pokazać Evans pracę z trupami był Maurycy, a jego raczej nie poprosiłaby o zajęcie się pisklakiem i to z dwóch przyczyn. Po pierwsze, dla dobra Soni. Maurycy nie słynął z bycia cierpliwym i empatycznym, a jego podejście do innych wampirów zazwyczaj mogło pozostawiać wiele do życzenia. Po drugie, dla dobra Maurycego. Ida wiedziała, że byłby średnio zadowolony z pomagierki, która jeszcze doskonale pamiętała bycie człowiekiem i mogła się kierować ludzką moralnością. Nie, ten duet mógłby mieć problem z współpracą.
Nie martw się, jak zacznie coś gadać o mikrofalówkach to mu coś powiem, żeby przestał. Zawsze też wtedy możesz użyć magicznego zwrotu, który spowoduje jego dystrakcję: sztuczna krew. Zapytaj o proces, o to czy zachowuje się w mikrofali tak samo jak normalna, no cokolwiek. Na pewno wtedy zmieni temat i zacznie opowiadać o synt-mixach. Chociaż nie wiem czy to zmiana na lepsze, na pewno na bardziej ciekawsze. — Uśmiechnęła się lekko, po czym sięgnęła po telefon, gdzie jakiś pan w aplikacji pytał gdzie konkretnie on ma te pizze zawieźć, bo stoi przy wyznaczonym adresie i tam nikogo ani nic nie ma. — Poczekaj chwilę, idę odebrać zamówienie. — Powiedziała i otarła usta, gdyby została tam jakaś resztka krwi, po czym zeskoczyła ze stołka i wyszła przed domenę, skręcając kilka razy w wąskie uliczki. Nie minęło nawet pięć minut, kiedy wróciła z trzema średnimi pizzami. Otworzyła wszystkie trzy i postawiła przed wampirką.
Częstuj się, smacznego. — Uśmiechnęła się ponownie i sama chwyciła jeden z trójkątnych kawałków. Po przemianie rzadko jadła pizzę, która była dla niej za tłusta, w tym wypadku postanowiła jednak się przełamać by celebrować z Sonią małe zwycięstwa.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sonia Evans

Sonia Evans
Liczba postów : 239
Oj tak, doskonale zdawała sobie sprawę z tego, jak to wszystko wyglądało. Niestety dopiero teraz, bo jeszcze tak do niedawna to było dla niej coś normalnego. W końcu po co zmieniać coś, co było wedle niej dobre? Nie rozumiała za bardzo na tamten czas o co chodzi, ale było jej wszystko jedno byle dziadkowie byli dumni z niej. Gdy tak się stało i wszystko toczyło się swoim rytmem było dobrze i teraz dopiero może dostrzec jak bardzo to wszystko różniło się od tego co działo się dookoła. Śmierć, wampiry i wilkołaki...niby nic, a jednak tyle nieznanego dookoła.
- Dobrze, że jeszcze Twoja wyszła. Moja w ogóle nigdzie nie wychodziła ze mną i dziadkiem. Spędzaliśmy czas w domu, ale owszem jak mówisz, wszystko co sama zasiała i dbała było jedzone, nie kupowała niczego, wszystko sama robiła od przetworów po wędliny...nawet odzieży nie kupowała, była kiedyś krawcową to sama szyła.
Westchnęła bo to było tragiczne. Ale dzięki niej miała dach nad głową i mogła czuć się bezpiecznie, nie obawiając się o jutro. Propozycja jaką usłyszała Evans była kusząca. Zdobywanie wiedzy z innych źródeł, poszerzanie jej było naprawdę dla niej bardzo ważne.
- No dobrze, jeśli to nie problem to z przyjemnością.
Zgodziła się z uśmiechem i przyglądała wampirzycy z ciekawością. Słysząc o tym, co ma robić w razie spotkania z Silvą, bo różnie bywa i nie miała pewności jakim jest wampirem. Nie znała go, bo i skąd miała?
- Naprawdę to zadziała? Dobrze wiedzieć.
Zaśmiała się pod nosem. Niespodziewanie okazało się, zamówienie dojechało więc Sonia skinęła głową na słowa Idy i usiadła sobie czekając na kobietę przy stoliku. Gdy pojawiła się z trzema pizzami, Sonia zrobiła wielkie oczy. Zapach jaki unosił się z kartonów robił naprawdę duże wrażenie. Tym bardziej dla kogoś, kto pierwszy raz w życiu będzie kosztował tego pysznego wynalazku! Odczekała jeszcze chwilę mimo zachęty i przyglądała się czy coś się stanie, ale gdy nic się nie stało a Ida jadła dalej Sonia wzięła kawałek pizzy i powąchała ją po czym ugryzła kęs. Przymknęła powieki na chwilę i cicho westchnęła zachwycona.
- To jest...pyszne...
Jęknęła zachwycona wpychając w usta kawałek trójkąta jeszcze mocniej w usta. To było takie pyszne, takie smaczne aż miała chęci wziąć kolejny i jeszcze...i jeszcze.
- Jak mogli mi tego zakazać...
Wydukała zaskoczona z pełną buzią przełykając nieco pizzy.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1123
Uśmiechnęła się na obraz babci Jadzi, który pojawił się w jej głowie. Teraz trochę narzekała na jej jakieś zachowania, ale prawda była taka, że Ida się po prostu dostosowywała. Jeżeli dzięki temu, że babcia mogła pooglądać jak kucharz w wielkiej białej czapce pokazowo smaży mięso, staruszka odzyskiwała spokój ducha, to niech i to będzie najdroższa restauracja w Paryżu.
Moja musiała się przystosować do tego, że wnuki rozsiane po Europie. Ona siedzi w domu na emeryturze i ma wolna, a ja pracuję, więc łatwiej było jej dopasować termin i przylecieć tutaj. — Fakt, Ida miała szczęście, że udało jej się wyjechać z Polski. Dobrze uczyła się już na rodzimej uczelni, wiec udało jej się dostać stypendium i dobrą propozycję pracy na uniwersytecie. Chociaż i tak nie równało się to ze statutem jaki miała teraz, kiedy mogła sobie pozwolić na naprawdę wiele, korzystając z dobrodziejstwa Silvana.
Nie, to na pewno nie będzie problem. Jedyną przeszkodą mogą być nasze napięte grafiki, ale wydaje mi się, że wampirza społeczność działa tak, że chcemy sobie pomagać. — Przynajmniej ona tak uważała. Ida naprawdę bardzo współczuła wszystkim młodym wampirom, które zostały, tak jak ona, przemienione bez własnej zgody. Nie ważne, czy ta sytuacja byłą świeża, czy młodemu wampirzątku to pasowało czy nie. Ida po prostu pamiętała jak to jest obudzić się nagle z poczuciem, że nie wiadomo co się dzieje, co się stało, a w dodatku wszystko jest za głośno, za jasno i w ogóle za. — A czy zadziała? Nie wiem, ale można próbować. — Zachichotała, po czym upiła krwi.
Obserwowała reakcję Soni na pizzę z zadowoleniem, że wpadł jej pomysł, żeby od razu zamówić włoskie placki. Sama praktycznie od razu złapała jeden z trójkątów, próbując pokazać, że to naprawdę dobre. W końcu wampirzątko się przełamało, a Ida się uśmiechnęła, mimo tego, ze właśnie żuła, kiedy usłyszała westchnięcie. Przełknęła, po czym odezwała się zachwycona.
Cieszę się, że Ci smakuje. I na pewno nie mieli niczego złego na myśli. — Odruchowo pogłaskała wierzch ręki Soni, chociaż szybko się speszyła, że było to zbyt zuchwałe i niepotrzebne.
Chwyciła kolejny kawałek z pepperoni, kiedy zadzwonił jej telefon. Spojrzała na ekran i odebrała, pokazujac Soni palcem, żeby dała jej chwilę.
Tak? Jeszcze w domenie... Nie, zagadałam się chwilę, musiałam zanieść raporty... Wiesz co, możesz pode mnie podjechać pod tą kawiarnię co ostatnio taką dobrą kawę piliśmy?... Super, buziaki. — Ida uśmiechała się do telefonu, podczas prowadzenia rozmowy, a kiedy połączenie się zakończyło, spojrzała na zajadającą Sonię.
Słuchaj, ja będę musiała lecieć, ale naprawdę miło było poznać. Mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy. Dzięki za krew! — Uśmiechnęła się i podeszła do dziewczyny, żeby ją przytulić i pocałować w policzek francuskim zwyczajem, po czym odeszła w ciemność wieczora stukając o podłogę swoimi wysokimi butami.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sonia Evans

Sonia Evans
Liczba postów : 239
Sonia zazdrościła Idzie, wolała by jej babcia również była na takim chodzie, ale co poradzić. Nie wiadomo ile kobiecie zostało jeszcze życia. Więc musiała to wszystko ogarnąć w miarę normalnie, najgorzej było jednak teraz, gdy nie mogła odwiedzić jej za dnia, a nocą kobieta zasypiała czy odpoczywała po ciężkim dniu. Poza tym, nie mogła też ryzykować pojawienia się będąc głodną. Nigdy nie wiadomo co mogłoby się stać. Na zapewnienie Idy skinęła głową, świadomość, że nie jest sama i w razie czego może zawsze się do kogoś zgłosić dodała jej nieco otuchy, jednak w rzeczywistości wyglądało to z grubsza nieco inaczej. Przeważnie przebywała w domenie, nie chcąc w sumie nikomu przeszkadzać, czy kogoś kłopotać swoją osobą. W związku z tym właśnie wolała spędzać czas w swoim pokoju. Zajadała naprawdę z apetytem i aż ją korciło i żałowała, że nie miała przy sobie tej słynnej pepsi, gdzie babcia aż gorączki dostawała gdy tylko Sonia wspomniała o napoju. Dopiero teraz, gdy była wampirem, gdy jej życie w sumie dopiero się zaczęło mogła sobie pozwolić na wszystko to, czego przedtem nie mogła. Wciągnęła pierwszy trójkąt gdy niespodziewanie Ida dostała telefon. Skinęła głową przełykając ostatni kęs placka. Słyszała z rozmowy, że musiał być to ktoś bliski Idzie. Już sam ton rozmowy, czy też uśmiech na końcu sprawił, że gdzieś tam znów obudziła się w niej mała iskierka wspomnień.
- Nie ma sprawy, to ja dziękuję za pizzę. I mam nadzieję do następnego spotkania!
Zawołała i odczekała jeszcze aż Ida zniknie po czym zgarnęła wszystkie pizze z kuchni układając karton na kartonie po czym czmychnęła z nimi do swojego pokoju. Takich dobroci nie zostawia się na potem! Oj będzie miała co robić! Oj będzie!
zt. x2
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach