Liczba postów : 81
3 XI 2022
Młodsza Darbinyan nie określiłaby siebie mianem „pechowej". Ba, patrząc na to, jak potoczyło się jej życie, ośmieliłaby się nawet powiedzieć, że miała w nim dość dużo szczęścia. Jednak za każdym razem, kiedy wsiadała za kierownice samochodu, całe to szczęście zdawało się ją w mgnieniu oka opuścić. Gdyby jeszcze chodziło o skłonność do rysowania czy obijania lakieru, to może nie byłoby to nic strasznego, w końcu koszty nie były czymś, czym musiała się przejmować. Ale nie, niestety nie chodziło o notoryczne drobne usterki, a o niewyobrażalnie długie korki panujące na paryskich ulicach, akurat wtedy, kiedy ona musiała gdzieś jechać. Paryż sam w sobie był dosyć zakorkowany, ale Halide zdawała się konsekwentnie znajdować w epicentrum każdego zatoru. Bogowie ruchu drogowego musieli jej nienawidzić, a ona nawet nie wiedziała czym i kiedy im podpadła.
Zapewne właśnie z powodu jej skłonności do niedocierania na czas do celu skończyła na miejscu pasażera w samochodzie Silvana, z którym to wybierała się na wystawę mydeł i perfum. Chemik nalegał, żeby to on prowadził, ponieważ zna dobre skróty i dzięki temu zdecydowanie dotrą na miejsce na czas. Oczywiście szatynka nie narzekała, usługi szofera nie były tanie, a jej przyjaciel oferował je jej za darmo.
Niestety fakt, że to nie ona prowadziła samochód, nie uchronił ich przed gniewem Bogów oraz niesamowicie długim korkiem w centrum miasta. Trąbienie zirytowanych kierowców napastowało uszy dwójki wampirów, wybijając się ponad lecącą z głośników piosenkę Shut Up and Drive od Rihanny. Piosenka naturalnie została wybrana przez kobietę, która uparła się, że nie ma ochoty słuchać jazzu Silvana, bo zbyt przypomina jej on o jej piątym małżeństwie. W jej zakrytych rękawiczkami dłoniach (bo Silvan najwyraźniej lubił swój samochód zimniejszy niż prosektorium) spoczywał jej telefon, w którym grzebała w swojej ukochanej playliście na Spotify, decydując się jaki hit puścić jako następny.
— Wolisz Maneater od Nelly Furtado, czy może Applause od Lady Gagi? — Zapytała stawiając przed starszym wampirem dwie kultowe opcje, prawdziwe klasyki, które każdy powinien znać. — Swoją drogą, co tam u Idy i Maurice'a? O, a co powiesz na Sonne od Rammsteina?