Selena & Egon - stoliki

+4
Garland Cerise
Elisabeth Riche
Yueying
Egon Cadieux
8 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
First topic message reminder :

Wiele zdążyło się wydarzyć w przeciągu godziny od rozpoczęcia przyjęcia do momentu, w którym otwarto Serce Nocy. Można by wręcz pomyśleć, że Egon był przyzwyczajony do intensywnego imprezowania i nie powinien to być dla niego żaden problem. Jednak dzisiaj po tej pierwszej godzinie był już znużony.
Początek jeszcze nie był taki zły. Udało mu się dopaść „złotą damę”, na którą zwrócił uwagę przy przemowie najstarszego brata. Przepychanki słowne też były w porządku, no przynajmniej do momentu, kiedy Marcus niefortunnie określił go mianem „dzieciaka”. A juź całkiem długo udawało mu się nie zwracać na to uwagi. Teraz jednak przemyślenia na temat swojego wyglądu wracały do niego, mimo że wcale ich nie przywoływał. No a potem jeszcze te żelki, krateczki i cholera wie co jeszcze od nie wiadomo kogo. Przy czym wbrew obawom młodszej siostry Egon uważał, że jeśli to jakiś średnio śmieszny żart Szczęściarza to nie było wcale tak źle. Gorzej, gdyby to było kogoś spoza Scalettów. To by oznaczało, że ktoś bardzo skutecznie zagrał im na nosie.
Po zejściu do Serca Nocy dostrzegł, że część wampirów i wilkołaków już znalazła dojście do przekąsek. On sam nie był wyjątkiem, chociaż zostawił ludzkie sylwetki w spokoju. Nie będzie się przecież cisnął, a do tego jakoś… sam wolał sobie upolować własną ofiarę. Takie podane na tacy, meh. Egon przyjrzał się uważnie przyczepionym naczyniom z krwią. Wybrał interesującą go grupę AB z rysunkiem Serca. Początkowo myślał o gwieździe, ale uznał, że rozluźnienie to jest to czego potrzebuje.
Już miał wbijać kły w to specyficzne jabłko, kiedy dojrzał Lian. Wyglądała jakby kogoś szukała albo za czymś się rozglądała? Tak czy siak postanowił do niej podejść.
-Uhm… potrzebujesz czegoś? - zapytał prosto z mostu. Kto wie? Może byłby w stanie spełnić jej ewentualne życzenie.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
Dopiero co wstał, żeby podeprzeć Selenę, kiedy wokół niego zaroiło się od zarówno wampirów i wilkołaków i to jeszcze po części przedstawicieli Rady. No pięknie.  Egon tylko zerknął na Elisabeth jak wąchała jego piersiówkę. Skrzywienie na jej twarzy powiedziało mu wszystko. Sztywniara, lepiej się nie zbliżać. Chociaż, do tych wniosków już mógł dojść wcześniej. Może to ten artretyzm tak ją wysztywnił? Kto wie.
Uniósł brew, kiedy Radna wzięła Selenę na ręce i najwyraźniej zamierzała z nią tak po prostu wyjść.
-Nie mów, że planujesz tak po prostu sobie wymaszerować? Jeszcze pewnie pod główne wejście tak, żeby wszyscy widzieli i mieli o czym opowiadać przez resztę nocy, a może i dłużej? - zapytał zaczepnie. Naprawdę trzeba będzie zlecić komuś badania nad możliwościami umysłowymi wiekowych wampirów. Coś tam było nie tak. Przecież to by była wizerunkowa wpadka dla Rady przed całą społecznością nieśmiertelnych. Tyle to nawet Egon był w stanie ogarnąć.
Z wrażenia nawet nie zwrócił uwagi na ostatnie słowa Elisabeth skierowane do niego. Chociaż, w jego mniemaniu dużo więcej wampirów i wilkołaków skończy w podobnym stanie, tylko nieco później. Dobrze, że on sam nie miał zbyt daleko do łóżka, mógł balować bez zahamowań.
Co ciekawe Garland miał chyba podobne przemyślenia, bo jego propozycja wydawała się nieco bardziej sensowna. Chociaż czy ktoś się nabierze? Na pewno część towarzystwa widziała co się stało i tak czy siak, gdyby wyszli z Seleną owiniętą kocem to plotki i tak by się rozniosły. Chociaż pewnie trochę mniej i trochę wolniej. No i można by grać głupa, że to wcale tak nie było.
Za to słysząc kolejne słowa wilkołaka Egon o ile zaczynał powoli widzieć Garlanda w odrobinę bardziej pozytywnym świetle tak teraz zwyczajnie na świecie się wkurwił. Nawet jeśli to miał być żart to nie znali się na tyle dobrze, żeby wilkołak mógł sobie na takie przytyki pozwolić. Poza tym to wcale śmieszne nie było. -Pierdol się- burknął jakże dyplomatycznie w kierunku sierściucha, a przed przywaleniem Garlandowi z pięści między oczy powstrzymał go… Bastien, który odwrócił nieco jego uwagę. Na tyle, że Egon z powrotem zaczął nad sobą jako tako panować.
-Musisz zapytać Letici, to jej projekt podobno- odpowiedział Bastienowi. -Uhm… dzięki?- dodał jeszcze słysząc uznanie w głosie krewniaka, które mile połechtało jego ego. - W ogóle gdzie byłeś jak Cię nie było? Przegapiłeś widok mnie i Letici w tańcu – na moment na jego twarzy z powrotem pojawił się wyszczerz. Wyglądało na to, że kryzys został zażegnany, a przynajmniej by tak było, gdyby nie pojawił się Marcus. Egon zajęty przekazywaniem kolejnej buteleczki swojego zajzajeru Henriette nie widział dokładnie tego co się działo, ale jedno było jasne. Ten zramolały wilkołak sięgał pod sukienkę nieprzytomnej wampirzycy, a słowa „nie to co myślisz” skierowane do Elisabeth wcale Egona nie przekonały. Wkurw powrócił ze zdwojoną mocą, do tego napędzany specyfikami, które zdążył już w siebie wchłonąć.
- Łapy przy sobie! - warknął w kierunku Marcusa i od razu wyprowadził w kierunku jego nosa prawy prosty. Miał w dupie, że to Radny, wilkołak i to jeszcze pewnie dużo silniejszy od niego. Chciał mu wpierdolić i już.

@Garland Cerise  @Elisabeth Riche  @Selena  @Bastien Laviscount  @Marcus Wijsheid   @Henriette de Rouvroy
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Elisabeth Riche

Elisabeth Riche
Liczba postów : 635
Ten bal był niczym rozpędzony pociąg, który miał się w każdej chwili wykoleić. Tak to przynajmniej aktualnie wyglądało i stanowczo nie podobało się to wampirzycy. Przybyła tutaj w doskonałym humorze, ale ród Scaletti jakoś wyjątkowo postanowił powyprowadzać ją z równowagi tej nocy. Początek najgorszy nie był, chociaż już wtedy Egon pokazał brak jakiegokolwiek wychowania. Nie przyszedł sam wtedy do nich tylko jego siostra na nim to wymusiła, ale i tak był wielce obrażony, że Garland pierwszy wypowiedział zapytanie o taniec. Na żartach się nie znał, ale to już mniejsza o to. Później oczywiście musiał trafić się Sahak, który jako dyplomata... Był całkiem do dupy. Totalnie nie nadawał się na to stanowisko jak dla niej. Nie z tym nastawieniem i wyjawianiem cennych informacji w miejscu, gdzie każdy mógł zasłyszeć i wykorzystać. Totalna porażka. A teraz to. Z trudem powstrzymała się przed zrobieniem facepalma. Zacisnęła początkowo jedynie szczękę. Milczała chwilę gdy to zarówno Garland, genialny Egon i nieoczekiwanie Bastien postanowili wyrazić swoje zdanie na temat tego co robić w danej sytuacji. Na to jeszcze naszedł Marcus, który to postanowił jakiegoś szczęścia szukać pod sukienką Seleny. Blondynka syknęła na wilkołaka z wyraźną złością. Jej szósty zmysł i spostrzegawczość wyraźnie podpowiadały, że musi przerwać to dziwaczne koło "adoracji" i to już.
Czy wampirzyca była uznawana za waleczną? Raczej nikt po za córką nie widywał ją w taki sposób. Jedynie Marr wiedziała na co stać Elisabeth. Zwykle pozostawiała takie sprawy innym. Tym razem był jednak wyjątek. Wszyscy postanowili przyczepić się do biednej Seleny, która byłą nieprzytomna na jej rękach, a jakiś gówniarz nie znał swojego miejsca w tej hierarchii. Nim Egon zdążył doskoczyć do Marcusa Lis kopnęła go nosem swojego obcasa prosto w krocze. Nie miał tu chłopak pola do popisu. Wampirzyca był stanowczo od niego szybsza i silniejsza. Każde z rady było. Miał szczęście, że to ona zareagowała jako pierwsza. Prychnęła patrząc na niego. Podała Selenę Garlandowi ostatecznie i złapała zaraz Egona za ucho wykręcając je mocno.
- Ciesz się, że nie wpakuję cię do lochów za atak na Radnego. Ba... Ciesz się, że nie posądzę cię o otrucie Seleny. Było by za dwóch Radnych - syknęła patrząc prosto w jego oczy. Puściła go i otrzepała się jakby był jakimś niechcianym pyłkiem. Spojrzała po reszcie. - A każdy z was powinien wiedzieć kiedy trzymać łapy przy sobie i ugryźć się w język. - Kobieta była wyraźnie na granicy swojej cierpliwości do nich. Była zła, oj tak. Jeszcze nie wściekła, ale bardzo zła. Odebrała Selenę ponownie od Garlanda ruszyła do wyjścia z Serca Nocy. Ona widziała tylko jedno wyjście stąd. Dopiero na Balowej sali miała zamiar skorzystać z bocznego wyjścia. Na nikogo z nich już nie czekała.

[zt zabierając Selenę]

@Garland Cerise @Selena @Egon Cadieux @Marcus Wijsheid @Henriette de Rouvroy @Bastien Laviscount
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Garland Cerise

Garland Cerise
Liczba postów : 69
Ton młodego wampira od początku mu się nie podobał. Spójrzmy na fakty. Zastano go z pół przytomną Seleną, która raczej nie jest na tyle nieodpowiedzialna żeby schlać się do zgonu w tak krótkim odstępie czasu. Można by wnioskować, że coś jej dosypał. Później zarzucał Lis bezmyślność, jeszcze zwracając się do niej per Ty? Spodziewał się, że wampirzyca może tego nie dźwignąć. Szacunek był u niej bardzo wysoko. Jednak co tutaj poradzić. Garland nie miał pojęcia kim był ten wampir, ale wyglądał na cholernie młodego. Chyba jeszcze nie do końca załapał jak działa ten świat. Nawet jeśli się z nim zgadzał w kwestii tego, co powinni zrobić z nieprzytomną Seleną, miał na tyle rozumu by przedstawić to w o wiele łagodniejszy sposób, który może nawet Lisek by przełknął. Nie mniej stanął trochę przed kobietą bo chłopak wydawał się zdecydowanie nadgorliwy.
Na wyzwiska Egona tylko wyzywająco się uśmiechnął. Było to określenie, które słyszał dość często. Zwłaszcza w ostatnich dekadach, kiedy przestał byś już taki poprawny i dyplomatyczny. Spuścił ze smyczy swój charakter oraz trochę wilczą naturę. Jak na razie wychodziło mu to na dobre. Poza tym taki już był. Dla niego nie było tematu, z którego nie można by było sobie pożartować.
Kolega, który do nich dołączył chyba to łapał. Garland nie miał pojęcia jak odczyta to Elisabeth, ale dla niego był to tylko niewinny żart, więc uśmiechnął się do Bastiena z rozbawieniem. Mógłby to zrobić, tak dla psikusu wyciętego Selenie, jednak przynajmniej jedna osoba tutaj by mu na to nie pozwoliła.
- Za bardzo tu wampierzo. - zaśmiał się cicho do faceta.
W ten sposób ten wieczór mógł się zakończyć, aczkolwiek całą dynamikę zachwiał jeszcze Marcus, którego zupełnie się tu nie spodziewał. Niby wszyscy tutaj byli dorośli, ale jakoś ciężko było mu tutaj mieszać kobietę za którą się uganiał z kobietą, a którą sypiał na wyjazdach służbowych, do tego jeszcze z jej tatusiem. Robiło się trochę dziwnie. O tyle dziwniej, że jak na ironię to właśnie wielki Alfa zaczął gmerać Selenie pod sukienką. Trochę głupio wyszło z jego poprzednim żarcikiem, ale tak już bywa.
To, co było zupełnie nieprzewidywalne natomiast to atak na Radnego. Może Garland był przez większość swojego życia kupcem, co nie znaczyło, że po drodze nie przyswoił sobie kilku zasad obrony osobistej. Był lojalny względem Marcusa, a obowiązki wypełniał sumiennie jak na swój charakter lekkoducha. Był najbliżej, więc mógł zareagować jako pierwszy. Powinien był bronić swojego alfy, aczkolwiek traf chciał, że w pobliżu tego ataku znajdowała się również Lis, co całkowicie zmieniło jego perspektywę. Normalnie pewnie złapałby tylko dzieciaka za rękę, wymanewrował, jednak tutaj gniew i agresja wzięły górę. Traktował Lis jak swoją, więc był to atak na część jego stada. Zdążył się już częściowo przemienić, marynarka prawie poszła w szwach. Warknął na młodego i daleko temu było jedynie do ostrzeżenia. Gotów był odgryźć mu tę rękę. Ochraniał dyplomatów, jednak sam teraz wielce dyplomatyczny nie był.
Nie sądził natomiast, że Elisabeth będzie jeszcze szybsza. Jego groźne, niskie warknięcie zmieniło się w wysokie skamlenie, kiedy chłopak dostał po jajkach. Nie musiał spoglądać na resztę facetów by wiedzieć, że wszyscy zebrani to poczuli. Jego przemiana szybko się cofnęła. Wziął Selenę na ręce i przetrzymał, kiedy wampirzyca dawała reprymendę niesfornemu nietoperkowi. Posłusznie oddał ten jakże drogi towar i przyjął baty. Ruszył szybko za Elisabeth, ale jeszcze dwa razy zatrzymywał się na chwilę i odwracał z kwaśną miną naprawdę współczując Egonowi.

[z/t]

Mistrz Gry

Mistrz Gry
Liczba postów : 848
Post osadzony dzieje się po wszystkich wątkach na evencie: tych zakończonych i niedokończonych. Nie wpływa na zagrożenie życia postaci: jej jakąkolwiek krzywdę psychiczną czy fizyczną. Nie blokuje również bilokacji. Jest wyłącznie informacją, którą gracze mogą, ale nie muszą wykorzystać.

Zabawa trwała w najlepsze. Zarówno na górze jak i na dolnych poziomach obiektu toczyły się rozmowy, tańce i wszystko to, co aktualnie zajmowało umysł istot nadnaturalnych. Nic nie zwiastowało katastrofy, a rzeczone żelki i ciasteczka - stanowiły wyłącznie miły dodatek do całej zabawy: nikogo nie miały prawa otruć ani zaszkodzić w żaden inny sposób. Jedynym zaskoczeniem mogło być spięcie sieci elektrycznej, które doprowadziło do chwilowej, góra minutowej utraty prądu. Zgasły światła, nagłośnienie - wszystko co “żywiło” się energią elektryczną. Wtem po zaciemnionej sali rozszedł się odgłos - przypominał uderzenie tudzież upadek czegoś bądź kogoś na podłogę - dokładnie na główny parkiet, po którym tańczyli nadnaturalni – potem wrócił prąd.
Oczom wszystkich zebranych na sali głównej (balowej) miał ukazać się trupek: dla jednych człowiek nieznany, innych – przede wszystkim z rodu organizatorów bankietu: Tomas, prawa i lewa ręka samego Szczęściarza.
Ciało było pocięte w... Nazwijmy to finezyjny sposób: rana na szyi, wzdłuż rąk i na brzuchu. Całość przypominała rany tysiąca cięć. Niechlujnie rzucony mężczyzna wypuścił z dłoni coś na wzór klucza.
- Drogie Panie... Drodzy Panowie – Mili wszyscy! Radujcie się bankietem miast niszczyć moje dzieło! Niech to ciało będzie Wam przestrogą. Powiadam Wam: nie rujnujcie mojej sztuki, bo ja i tak ją dokończę! - w nagłośnieniu głównej sali – i zapewne tym na dole, z którego korzystał DJ, rozbrzmiał się donośny męski głos. Jego właściciela nigdzie nie było widać, ale kto wie - może był blisko? Ten sposób morderstwa i paranoja w głosie. Czy mógł to być morderca z Paryża? Czy w ten sposób sprawdziła się wiadomość, którą Sahak swego czasu wysłał do Szczęściarza?
Po przemowie głos umilkł. Wszystko tak jakby pojawiło się szybko i zniknęło szybko: wróciło do... Względnej normy z dodatkiem trupa?
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Henriette de Rouvroy

Henriette de Rouvroy
Liczba postów : 158
Henriette z ogromną przyjemnością wypiła cokolwiek miał do zaoferowania  @Egon Cadieux . Miała jednak z tyłu głowy tą myśl, że powinna była się pilnować. Wzięła małą porcję, tak by najwyżej lekko odpłynąć.  
Czas na moment zwolnił. Obserwowała całą sytuację, przyglądała się każdemu. Zaczęła się zastanawiać kto zaczął, od czego się to rozpoczęło. Przyjrzała się  @Garland Cerise  tej jego pociesznej, przystojnej mordce. Miał coś w tym swoim uśmieszku co sprawiało, że czasem się nie chciało wierzyć, że jest niewinny. Był Egon, który w tej chwili skojarzył się z taką małą chihuahua. Takie małe szczekliwe. Chociaż jego dalsze zachowanie zniżyło go do poziomu robaka. Jeszcze mniejszego i w sumie żałosnego. W przypadku takiego pieska to nigdy nie jest jego wina, że jego właściciele go ignorują i traktują tak pobłażliwie. Była wstanie zrozumieć, że to zachowanie jest wynikiem wieloletnich problemów behawiorystycznych. W przypadku robaka? Tu nie było mowy o błędzie drugiej osoby, zaniedbaniu w jakimś stopniu. Matka natura go po prostu uczyniła takim paskudnym stworzeniem. Robaki miały to do siebie, że zazwyczaj lądowały pod butem. Tym razem nie było inaczej.  @Elisabeth Riche  była tak szybka, że Henriette zakręciło się w głowie. Przyglądała się tej sytuacji. Dla bezpieczeństwa, odsunęła się na bok, tak żeby czasem ona nie oberwała.  
Odpłynęła, cokolwiek Egon jej podał zaczynało działać. Zawróciło w głowie i zrobiło się jej niedobrze. Mówił, że co to było? Nieważne, działało. Stała więc i przyglądała się całej sytuacji.  Zdała sobie sprawę, że ją odcięło, ale nie zamierzała wracać jeszcze. Ocknęła się dopiero jak spojrzała na  @Selena . Chyba troska ją nieco ocuciła. Spojrzała na ojca szukając w nim zapewnienia, że wszystko jest dobrze.  
- No i po co ci to było - rzuciła cicho pod nosem ni to do siebie, Egona czy nawet taty. Podeszła do Egona i pomogła mu tam jak mogła szybko się ogarnąć. To przez te substancje miłosierdzie przez nią przemówiło. Nie ją próbował uderzyć. Henriette była zbyt nieobecna, by się orientować w sytuacji i  w dodatku to nie była jej sprawa. Nie zamierzała się wtrącać, komentować czy rzucać do kogokolwiek. Wróciła szybko do ojca.  
- O czym mówiliśmy?

[z/t]
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Marcus Wijsheid

Marcus Wijsheid
Liczba postów : 588
Zdecydowanie działo się za dużo, nagły cios  @Egon Cadieux wywołał odruchy. Chciał złapać chłopaka za rękę i wykorzystując jego siłę rozpędu przeciwko niemu, Jednak  @Elisabeth Riche okazała się nieco szybsza. Syknął, widząc, jak chłopak oberwał z czubka obcasa. Mimowolnie syknął, jak z resztą pewnie każdy facet, widząc taki cios. Widząc jak Elisabeth, wytargała go dodatkowo za ucho, zrobiło mu się go zdecydowanie żal. Słowa, które wypowiedziała kobieta, tyczyły się też jego, więc pochylił delikatnie głowę. Trochę, żeś się wilczku pospieszył. Głos mężczyzny w głowie, zdecydowanie nie był żartobliwy, jak wskazywać mogło na to usłyszane zdanie. Co ty kurwa nie powiesz. Ale musiałem coś zrobić, nie ryzykując, ujawnienia problemów Seleny odpowiedział w głowie Wilk. Zgadza się ale gdybyś zrobiłbyś to w samochodzie, albo bez świadków, byłaby zdecydowanie mniejsza chryja. Nie sądzisz? Zdecydowany ton zakończył dalszą wewnętrzną dyskusję. Henrietta mogła dostrzec po mimice ze ojciec rozmawia ze swoim Alter Ego.

Ucieszył się widząc, jak  @Garland Cerise wcześniej ruszył osłonić Elizabeth, fakt był jego ochroniarzem, ale doceniał to jak ktoś cenił bezpieczeństwo ważnych dla siebie kobiet. Za to należała mu się pochwała, i zamierzał ją mu potem udzielić. Choć dostrzegł moment początków przemiany, jednak zachował na tyle chłodną głowę, że ją wycofał. Marcus skinął mu głową, w chwili gdy złapali sekundowy kontakt wzrokowy. Gdy jego córka pomogła, bądź chciała pomóc  @Egon Cadieux , Marcus podszedł do chłopaka i powiedział do niego - Żarty z pierwszego tańca się skończyły. - ton głosu miał zimny i oschły. - Możesz mnie nie lubić, ale jedno wiedz na pewno. - zamilkł i spojrzał chłopakowi głęboko w oczy, z dość bliskiej odległości. -Jestem ostatnią osobą, która chciałaby krzywdy Seleny. I za twoją reakcję nie wniosę oskarżenia, bo szanuje to, że chciałeś bronić jej czci. - odsunął się - Łatwo oceniać, na podstawie fragmentu, nie znając całości obrazu - dodał na koniec.

Po tych słowach odwrócił się do córki - Chodźmy stąd. - głos miał już zmęczony

_________________
"Gdy dusza opuszcza swą cielesną powłokę zauważasz, że śmierć i obsrane spodnie rzeczywiście idą w parze."
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Bastien Laviscount

Bastien Laviscount
Liczba postów : 65
Uśmiechnąłem się miło, co w moim wykonaniu nigdy nie znaczyło nic dobrego. Szacunek do Rady był oczywiście czymś, co starałem się okazywać, niemniej jednak nie znaczyło to, że nie miałem o nich innego zdania, jak o osobach, które nie potrafią się bawić. A przynajmniej o takich, które posiadają inną definicję zabawy. Nie interesowało mnie to jednak zbytnio. Sam również stroniłem od tego typu imprez i tutaj przyszedłem po to, by wspierać swoja rodzinę. Na innych tego typu wydarzeniach zazwyczaj się nie pojawiałem, chyba że wydawały mi się szczególnie intrygujące. Lubiłem bowiem samotność i niewielkie tłumy. Taka chmara istot mnie przytłaczała.
Spojrzałem na Egona z lekką dozą współczucia. Traktowałem go jak młodszego brata, chociaż w społeczeństwie wampirów ciężko było mówić o tym, kto był młodszy, a kto starszy, niemniej jednak wampir roztaczał wokół siebie aurę typowego, impulsywnego nastolatka, który jeszcze nie nauczył się w pełni zachowywać tak, jak powinno, by nie wpaść w kłopoty. Uważałem to jednak za urocze. Dlatego też skrzywiłem się, widząc zachowanie Radnej. Posłałem Elisabeth karcące spojrzenie.
Nie wygląda na otrutą – powiedziałem, spoglądając na nieprzytomną Selenę. Z całą pewnością, jeśli ktoś chciałby pozbyć się Radnej, to nie zrobiłby tego na imprezie pełnej świadków. Byłoby to zgoła głupie i taka osoba z całą pewnością zasługiwałby na karę. Nie ze względu na próbę zabójstwa, ale przez to że w naszej społeczności nie potrzeba idiotów. – Rzucanie bezpodstawnych oskarżeń i stronę gospodarza jest śmiałym posunięciem – dodałem, odwracając się już do Egona. Biedny chłopak, na szczęście nic poważnego mu się nie stało, więc byłem pewien, że cało z tego wyjdzie.
Cudownie, my również nie wniesiemy oskarżenia – odpowiedziałem chłodno na słowa Marcusa. Mogliśmy się tak przerzucać tym, kto powinien skarżyć na kogo i wyciągać konsekwencję, jednak ja miałem zamiar przerwać tę całą głupią farsę, która pewnie skończyłaby się całkowicie inaczej, gdyby nie obecne tutaj zgromadzenie.
W porządku? Godność twoja nie ucierpiała za mocno? – zapytałem Egona, a na twarz wskoczył mi złośliwy uśmieszek.

@Selena @Elisabeth Riche @Marcus Wijsheid @Egon Cadieux

Egon Cadieux

Egon Cadieux
Skrót statystyk : S: 1/5
SPT: 5/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktor
— Kontra
— Pamięć ejdetyczna
— Odczytywanie wspomnień z krwi

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [skorupiaki, -1 PRC]
— Alergik [kiwi, -1 PRC]
— Nerwus [-2 OP]
— Nosiciel

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
Liczba postów : 904
No dobra, takiego obrotu spraw się nie spodziewał. Zresztą, kto mógł się spodziewać, że Radna trzymająca na rękach Selenę, będzie miała jeszcze dostateczny zasięg, żeby wyprowadzić tak nikczemny cios. A myślałby kto, że stare wampiry powinny być choć trochę honorne. Cóż, kolejna iluzja została rozwiana. Podobnież to normalne przy wchodzeniu w dorosłość, prawda?
Niestety po spotkaniu z bucikiem Elisabeth Egon nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Złożył się tylko w pół niczym scyzoryk z cichym jęknięciem. Nie odezwał się przy tym jak ta hetera złapała go za ucho i gadała jakieś farmazony. Pytanie brzmiało, ile z tej przemowy do niego w ogóle dotarło, coś jednak musiało, bo Egon ewidentnie patrzył na wampirzycę ze złością. No ale… chyba nie było czemu się dziwić, prawda?
Dobrze, że był przy nim Bastien to przynajmniej mógł mówić za niego. Cadieux zdecydowanie potrzebował chwili dla siebie, żeby móc coś z siebie wykrztusić bardziej sensownego. W międzyczasie odrzucił pomoc Henriette, nie będzie go baba zbierać, o. Na szczęście, kiedy Marcus do niego podszedł, ból już powoli zaczynał ustępować. Dobrze, że aktualnie był najedzonym wampirem. Zawsze to oznaczało nieco szybszą regenerację.
-Jasne- prychnął, nic za to nie odpowiedział na kwestie oskarżenia. Dobre sobie.  -Następnym razem będę grzecznie czekać, aż ktoś skończy i dopiero zacznę dyskusję czy na pewno znam wszystkie fakty czy nie- wolne żarty. Może Egon nie był materiałem na filozofa, ale czy w ogóle jesteśmy w stanie poznać „całość obrazu” jak to ujął Marcus. Z jego perspektywy cała ta sytuacja wyglądała źle i musiał zareagować. Choćby i dlatego, że uznał, iż to jego specyfik sprawił, że Selena była nieprzytomna. Ot, czasem był odpowiedzialnym wąpierzem.
-Wal się- mruknął bez złości w głosie w stronę Bastiena. Ot to tylko odpowiedź na jego złośliwy uśmieszek. -Uważaj, żeby twoja godność nie ucierpiała- dodał jeszcze, ale jego krewniak mógł wiedzieć, że to tylko czcze pogróżki. Egon nie zniżał się do tak haniebnych ciosów jak radna Elisabeth.
-Dzięki- mruknął jeszcze ciszej tak aby tylko Bastien mógł go usłyszeć.
-Nie wiem jak ty, ale ja chyba potrzebuję większego znieczulenia- oznajmił, chociaż ból już prawie był wspomnieniem. -Ej, ta lafirynda nie urwała mi przypadkiem ucha?- zapytał pocierając część ciała o której wspomniał.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach