10 X 2022 / Material girl

2 posters

Go down

Yuna

Yuna
Liczba postów : 51
Nakłonienie Seleny do wizyty w butiku graniczyło z cudem. Zbliżająca się data balu organizowanego z okazji celebracji sojuszu wzmożyła jej wrodzoną podejrzliwość do zawyżonego poziomu, co znacząco utrudniło sprawne manerwy pomiędzy prawdą a półprawdą. Samo przygotowanie solidnego gruntu pod zaproszenie do galerii wymagało blisko tygodnia przygotowań, podczas którego obracała rozmowy wokół balowych sukni, butów i stosownych dodatków. Dopiero po wyczuciu uśpionej ostrożności poprosiła o towarzystwo w zakupach. Przekroczenie progu uprzednio wybranego sklepu oznaczało, że nie może pokusić się o odwołanie całej akcji i należy doprowadzić plan do wielkiego finału, o ile wcześniej nie zostanie rozszarpana na strzępy. Za pocieszenie w perspektywie nagłej śmierci uznała przyjemne otoczenie, w jakim dokonałaby zbrodni. Skinieniem głowy powitała jedną z ekspedientek i przypomniała, aby na czas poświęcony ich rozważaniom sklep został zamknięty, ponieważ żadna z potencjalnych klientek nie mogła im przeszkodzić. Po dopięciu szczegółów uprzejmie podziękowała za zaangażowanie włożone w organizację całego przedsięwzięcia, zwłaszcza, że obie miały spore wymagania odnośnie standardów obsługi i na razie nie zanosiło się na poczucie rozczarowania po wyjściu.
Została zaprowadzona do przestronnego pomieszczenia na tyłach sklepu. Podłoga wyłożona pluszowym dywanem w kremowym odcieniu beżu kusiła o zrzucenie szpilek i poczuciu rozpierającej miękkości tuż pod stopami. Reszta wyposażenia, w tym szerokie kanapy zasłane poduszkami, fotele i pufy, była utrzymana w podobnej kolorystyce. Najbardziej imponujące wrażenie wywarły ogromne lustra oblamowane złotem. Elementem dopełniającym harmonię kompozycji był podłużny wieszak uginający się pod ciężarem różnorodnym sukni. Na razie nie poświęciła im wiele uwagi, ponieważ główna bohaterka wieczoru jeszcze nie przybyła, a sama nie widziała celu w przymierzaniu jednej z nich, ponieważ nie miała potrzeby udania się na bal do siedziby rodziny Scaletta. Nie mogła pozostawić własnego domostwa bez ochrony. Rozmyślając nad scenariuszem skomplikowanej rozmowy, jaką niewątpliwie będzie musiała odbyć z przyjaciółką tuż po wyjawieniu całej prawdy, sięgnęła po owoce wyłożone na stoliku w towarzystwie wina i kieliszków. Skoro miały się przy tym dobrze bawić, należało zrobić to porządnie.

@Selena

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Zbliżający się bal był bardzo drażliwym tematem. Sel zdawała sobie sprawę, że Yuna chce dobrze, ale nie było jej winą, że nienawidziła w ogóle latać po zakupach odzieżowych. Miała swój styl, całkiem nieźle sprecyzowany po tylu wiekach, więc plątanie się po obecnych butikach odzieżowych... To nie to, że Sel nie lubiła współczesnej mody. Hej, seksownie mini i wysokie obcasy to było zdecydowanie to! Obcasy zwłaszcza, gdy zauważyć przy tym, jak ładnie dzięki temu mogła podnieść swój jakże mikry wzrost. Poza tym który butik był czynny w godzinach nocnych? Tak czy tak jednak przekonanie jej do zakupów ubrań było kompletną drogą przez mękę, z której strony by na ten fakt nie spojrzeć.
Nie dało się ukryć, że w jej rozmowach z przyjaciółką temat tejże imprezy pojawiał się cały czas. Po kategorycznej jednak odmówie Yuna zrezygnowała, także Sel swobodnie uznała, że temat został zakończony. Nie dziwne więc, że gdy padła prośba o pomoc w wyborze kreacji dla samej Yuny... No cóż, zgodziła się. Jaka by z niej była przyjaciółka, gdyby odmówiła w tak ważnej sprawie? Umówiły się w galerii. W zasadzie dobrze, że był już październik, bo mrok zapadał na tyle szybko, by bez obaw wybrać się w odpowiednie miejsca.
Sel ubrała się naprawdę wygodnie. Obcisłe spodnie z materiału, luźna koszula i dla niepoznaki płaszczyk, który do niczego nie był jej potrzebny. Włosy byle jak przebiła dwoma szpilami, a na nogi ubrała płaskie, wygodne butki. Pewnie się nachodzą znając życie, więc wygodne obuwie to podstawa.
Widok butiku wewnątrz zdecydowanie powalał. Gdyby nie była w złotych pałacach, zapewne poczułaby się onieśmielona. A tak? Pochwaliła wygląd, szukając wzrokiem swej towarzyszki wieczoru, aż w końcu została zaprowadzona do dziewczyny.
- Proszę proszę. Miejsce piękne, zdecydowanie dobrze wybrałaś. - puściła jej oczko, usadawiając cztery litery na kanapie, nadal święcie przekonana, że to Yunie będzie wybierać kreację. - Cześć tak w ogóle i wybacz za spóźnienie. - posłała jej radosny uśmiech, przytulając krótko na przywitanie. Była w dobrym nastroju, najedzona i zadowolona, sięgnęła więc po jeden z owoców i przekrzywiła lekko głowę, patrząc na drugą kobietę.
- To co, zaczynamy? Jakiego typu sukni właściwie szukasz? - zaciekawiła się.

@Yuna

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Yuna

Yuna
Liczba postów : 51
Im mniej czasu pozostawało do nadejścia przyjaciółki, tym bardziej obawiała się o skuteczność wybranej strategii. Mogła wymyślić coś innego, coś, co nie zakładało oszczędnego gospodarowania niewygodną prawdą. Rozgryzana cząstka mango w obliczu zmartwień została okradziona ze słodkiego smaku. Podstępne podejście początkowo uznała za najlepsze, jak nie idealne rozwiązanie wobec krnąbrnego i upartego charakteru Sel. Obecnie i tak nie mogła zrobić zbyt wiele - nie pozostało jej nic poza obezwładniającym urokiem osobistym, przy czym bazowała na naturalnym czarze prezencji, nie umiejętności nadanej z racji posiadanego nazwiska. Zatopiona w myślach z opóźnieniem zarejestrowała fakt pojawienia się wampirzycy w pomieszczeniu i prędkie zajęcia przez nią miejsca na kanapie.
Nic się nie stało. Nie czekałam na Ciebie zbyt długo, a poza tym, bardzo wygodnie się tu siedzi — wyjaśniła, zerkając nerwowo na wieszak z przygotowanymi sukniami. Nadeszła chwila prawdy. Przytulona w niemal obezwładniającym geście uwiesiła się na Selenie w taki sposób, aby nie sprawić jej poczucia dyskomfortu. Była w dobrym humorze, co wróżyło pozytywny przebieg i zakończenie spotkania. Chciałaby, żeby faktycznie tak się stało. — W zasadzie... Nie szukam sukni dla siebie. Szukam sukni dla Ciebie — czujnie obserwowała zmieniającą się mimikę twarzy. Bez względu na to, jakie emocje na niej widniały, tak nie spuszczała z niej oczu i próbowała załagodzić powstające rozterki już u źródła. Musiała przeciwdziałać szybko, ponieważ tylko dynamiczne podejście miało sens. Przyoblekając spojrzenie w czułą łagodność uśmiechnęła się delikatnie.
Proszę, tylko się na mnie nie złość! Próbuję Ci pomóc i to mój jedyny cel — wyjaśniła, wplatając w tembr głosu spokój, przy czym jednak nie mogła powiedzieć, że jest pewna ostatecznej reakcji przyjaciółki. Nigdy wcześniej nie uraczyła jej podobnym podstępem, więc mogła domniemywać, w jaki sposób przyjmie ten niecodzienny wybieg.

@Selena

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Obserwowała Yunę, na razie nie mając pojęcia, że coś jest jednak całkowicie nie tak. Wprawdzie przyjaciółka wyglądała na nieco zdenerwowaną, ale być może coś ją trapiło? A patrząc na sytuację, w jakiej przyszło mi się spotkać, mogła też i stwierdzić, że może Yuna chciała wystroić się dla kogoś i stąd w ogóle całe to spotkanie? W końcu wybranie kreacji specjalnie dla kogoś wcale nie jest takie łatwe. Wiedziała coś o tym, raz czy drugi zachciało jej się taki numer zrobić i dobrze pamiętała, ile musiała się natrudzić, by odnaleźć odpowiednio pasującą kreację.
- A z tym się w pełni zgadzam, bardzo tu wygodnie. – zgodziła się z Yunką, pozwalając się przytulić. Jakoś nie była jak typowa Azjatka, irytująca się na naruszanie przestrzeni osobistej. Oczywiście wszystko zależało do tego, któż naruszał tę przestrzeń, ale na pewno dziewczyna należała do tych osób, którym takie zachowanie w pełni uchodziło płazem. No, przynajmniej do momentu, w którym nie dowiedziała się, że to wszystko było jedną wielką mistyfikacją.
- Yuna… - zaczęła ostrzegawczo, czując, jak jej ciało sztywnieje z oburzenia i poczucia kompletnej zdrady. A mówiła. Żadnych zakupów odzieżowych. Ma kiecki, ma spódnice, na pewno da się coś z tego wybrać, zamiast pakować siebie w znienawidzone zakupy ciuchowe i przymierzanie tego wszystkiego. Z jej wzrostem i jej sylwetką było wszystko utrudnione, a dobranie odpowiedniej kreacji… Spojrzała z wyrzutem na kobietę, krzyżując ręce na piersiach.
- Oczywiście, że będę się złościć! – oburzyła się, choć plus był taki, że nie krzyczała, a jedynie burczała cichutko na dziewczynę. – Mówiłam Ci, że nienawidzę zakupów z ciuchami… Yuna, proszę Cię… - jęknęła z czystą rozpaczą w głosie, kuląc się na kanapie. Posłała dziewczynie naprawdę żałosne spojrzenie, licząc, że w ten właśnie sposób uda jej się ją przekonać i odpuści sobie te głupie pomysły zakupowe.
- Przecież wiesz, jak mi się źle dopiera ubrania. Mam taką a nie inną karnację, a do tego jestem niska jak nie powiem co, to idiotyzm zaciągać mnie do sklepu, gdy mam się w ogóle w co ubrać… - zaczęła przynajmniej próbować wyperswadować Yunie ten pomysł. Coś jej jednak mówiło, że to nie będzie aż takie łatwe.

@Yuna

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Yuna

Yuna
Liczba postów : 51
W jednym ze scenariuszy spotkania przybrała poliki przyjaciółki pąsowym rumieńcem złości, w opozycji do spokoju spowijającego jej serce, wyrównując wagę emocji na obu odważnikach szali. Drobiazgowym przeanalizowaniem możliwych rozwiązań wyeliminowała ryzyko zaskoczenia, tym samym zachowała pełną kontrolę nad rozwojem wydarzeń. Staranne przygotowania gruntu utwierdzały przekonanie, w którym szczątki rozsądku apelowały o ograniczenie udziału bujnej wyobraźni w planowaniu przedsięwzięć o dowolnej formie. Zignorowanie ostrzegawczych podszeptów przypisała poczuciu odpowiedzialności za Selenę, gotowa przyjąć konsekwencje wynikające ze zdrady, niezależnie od tego, co mogłoby ją po tym spotkać. Intensywne przygotowania do momentu odkrycia prawdy nie miały znaczenia w obliczu smutku spowijającego ciało wampirzycy. Gdyby nie zapobiegliwość względem urzeczywistnionych obaw, porzuciłaby zamysł tkwienia w butiku i w ramach zadośćuczynienia przeszła do przyjemniejszego punktu spotkania.
Każda z tych sukni została przygotowana specjalnie dla Ciebie — ruchem dłoni wskazała kreacje pyszniące się na wieszakach. Żadnego elementu wieczora nie pozostawiła przypadkowi, ponieważ nawet najmniejszy błąd oznaczał nadejście bezkresnego widma katastrofy. Na przekór rozpaczy wykrzywiającej usta Sel wciąż dźwigała brzemię pogodnego usposobienia. — Dobierając je, wzięłam pod uwagę twoją alabastrową karnację i twój wzrost. Wiem, że zakupy nie bywały dla Ciebie czymś przyjemnym, ale tym razem będzie inaczej. Uwierz mi. W innym przypadku nie zawracałabym Ci głowy czymś tak przyziemnym — barki Seleny uginały się pod ciężarem obowiązków czekających w służbowym gabinecie. Jako członkini Rady była odpowiedzialna za opiekę nad stworzeniami o niezwykle krnąbrnej, kapryśnej naturze. Niewielu zdawało sobie sprawę z zagrożeń współczesnego świata i zapominali, że zagrożenie wciąż istnieje. Przemierzanie butików w poszukiwaniu perfekcyjnego ubioru w tym przypadku nie znalazłoby się na liście marzeń przyjaciółki, lecz dzięki podjętym staraniom miała nadzieję to zmienić.
Daj im jedną, góra dwie szanse. Jeśli nic nie przypadnie Ci do gustu, bez zająknięcia wyjdziemy i zapomnimy o wszystkim — jednocześnie prosiła i nie prosiła o zbyt wiele.

@Selena

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Oczywistym było, że tę bitwę przegrała tak naprawdę w momencie, w którym weszła do tego butiku. Chociaż nie. Patrząc na to, jak bardzo misterną intrygę przygotowała Yuna, Selena przegrała tę bitwę w chwili, w której w ogóle wyraziła zgodę na to spotkanie. W tamtym momencie była już całkowicie stracona, bo jeśli cokolwiek można było powiedzieć o Yunie, to że jej główną cechą był zwyczajny upór. Upór, w którym najczęściej udawało jej się przebić o głowę samą Sel, która też w tej kwestii nie była wcale taka niewinna. W głowie wampirzycy powstało jedynie pytanie, jak długo Yuna musiała planować całe to przedsięwzięcie, by zwyczajnie postawić ją przed faktem dokonanym. Wprawdzie sama nie raz mówiła, że łatwiej jest prosić o wybaczenie niż pozwolenie, ale nigdy nie sądziła, że zostanie to użyte przeciwko niej. Gdzieś mimowolnie zastanowiła się, czy ucieczka miałaby w tej sytuacji jakikolwiek sens. Raczej nie, ale kto jej zabroni się łudzić? Westchnęła cichutko, jeszcze próbując utrzymać na twarzy wyraz buntu.
- Yuna. – powiedziała łagodnie, dając najpierw dziewczynie się wypowiedzieć. – Przecież wiesz, że chodzi tu tylko o to, że nie lubię tego całego wybierania, przymierzania, dopasowywania… Jeśli potrzebuję ubrań, kupuję je przez internet. I to przecież też nie tak, że nie mam w czym pójść na ten cały bal. Nie jestem kobietą, która na każdą okazję musi mieć zupełnie inną kreację. Dobrałabym coś z tego, co już siedzi w mojej szafie. – zaprotestowała miękko, ale już z nieco większą rezygnacją, niż jeszcze chwilę temu. – Ja lubię zakupy, ale po prostu nie dla siebie. – wyjaśniła jej.
Widziała jednak, że nie ma najmniejszych szans na wymiksowanie się. A raczej, po prostu nie zrobiłaby tego Yunie. Mogła postawić się twardo, że wychodzą, ale nie była taką osobą. Znaczy w kontaktach oficjalnych jako Radna i owszem, ale jako Selena? W stosunku do przyjaciół? Już niezbyt. Poza tym to też nie tak, że miała ich jakoś specjalnie dużo. Minusem bycia starą babą było to, że ciężko było zawierać przyjaźnie, a jeszcze trudniej potem je utrzymać. Poddała się więc i po prostu machnęła łapką, pokazując tym samym, że odpuszcza protesty.
- Kiedyś normalnie obrażę się na Ciebie na amen. – wytknęła jej tylko z westchnięciem, ale już bez burczenia i złości w głosie. – No dobra, niech Ci będzie. Pokazuj, coś tu wymyśliła… - popatrzyła najpierw na przyjaciółkę, a potem na wieszak z ubraniami. Oczywiście nigdy by się do tego nie przyznała, ale troszeczkę przerażało ją to całe przymierzanie ciuchów. Nie to, żeby wstydziła się własnego ciała, ale nikt nie lubił wyglądać brzydko, nawet w lustrze. A zazwyczaj taki był efekt.

@Yuna

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Yuna

Yuna
Liczba postów : 51
Rzadko uciekała się do podstępu, zwłaszcza w przypadku tak bliskiej relacji jak ta, którą miała przyjemność dzielić z Seleną. Koszt obaw przed odrzuceniem i zerwaniem więzi był zbyt duży, jednak w przypadku tak ważnego wydarzenia jak bankiet rodziny Scaletta musiała mieć pewność, że piękno sukni będzie porównywalne do piękna usposobienia. Zamierzała dołożyć wszelkich starań, żeby podczas przymiarek zapomniała o poczuciu dyskomfortu - ciche, przestronne pomieszczenie na tyłach butiku zapewniło im wygodną przestrzeń do dywagacji nad czekającymi na nie kreacjami. Każda z nich została starannie dopasowana do uprzednio podanych wytycznych. Rozumiejąc obawy przyjaciółki starała się wykazać zdolnością przewidywania przyszłości, eliminując przeszkody będące potencjalnymi zapalnikami problemów. Wszystko to sprowadziła również do aspektu zadośćuczynienia za sam fakt zdrady, mając nadzieję, że nie położy się to cieniem na przyjaźni. Ceniła Sel ponad wszystko i milczenie byłoby dla niej największą karą. Zawsze pragnęła dla niej tego, co najlepsze.
Obiecuję Ci, że zrobiłam to ostatni raz. Jeśli kiedyś wpadnę na pomysł oznaczający konieczność wyjścia na zakupy, będę z tobą szczera od początku i postaram się, żeby wyglądało to inaczej niż dzisiaj — nie zamierzała narażać jej na podobne turbulencje w najbliższym czasie. Nie było ku temu powodu, zwłaszcza, że bankiet miał być jednym z ostatnich większych wydarzeń w tym roku. Do Sylwestra miały jeszcze dużo czasu, więc ewentualne szarady ze strojami mogły odbyć się w spokojniejszej atmosferze.
W ramach podzięki za okazane zrozumienie ucałowała policzek przyjaciółki. Skóra pozbawiona ciepła mogła być dla wielu powodem do niezadowolenia, lecz w jej odczuciu było jedynie potwierdzeniem dzielonej natury, obietnicą wieczności. Na moment zostawiła ją na kanapie samą, ponieważ zaczęła przebierać między zgromadzonymi kreacjami. Każda została specjalnie dopasowana do postawionych wymagań, co nie oznaczało, że zostanie dopuszczona do finalnego konkursu. Z nadmierną, zakrawającą o pedantyzm starannością przyglądała się im, próbując wychwycić te, które najlepiej oddawałaby piękno Seleny. Ostatecznie na pierwszy rzut zostały dopuszczone dwie suknie. Pierwsza uchodziła za wyzwanie nie tylko pod względem wdzięcznego koloru róży, a również niezwykle efektownego materiału, jakim był tiul. Warstwy tkaniny układały się w przyjemne dla oka fale - niezwykle spójna kompozycja przypominała symfonię. Druga z kolei była już nieco bardziej zachowawcza, ponieważ stonowane odcienie szarości przełamano pasmem błyszczących kryształków, w tali utrzymaną dzięki lśniącemu sznurkowi. Do każdej z nich przedstawiła stosowne dodatki składające się z butów oraz biżuterii. Zanim jednak poprosiła przyjaciółkę o przebranie, stanęła przed nią z obydwoma wieszakami i jeszcze raz zaprezentowała suknie w pełnej krasie.

@Selena

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Głupotą byłoby zrywać jakiekolwiek więzi i przyjaźnie z tak błahego powodu. Mogła być zła na Yunę, nawet była, choć teraz przeważała niejako rezygnacja, ale nie było to coś, co mogłoby przekreślić wieloletnią przyjaźń. Owszem zawsze mogłaby strzelić po prostu tak zwanym fochem i wyjść z trzaskiem drzwi, ale to byłoby po prostu dziecinne. O wiele bardziej dorosłą kwestią byłoby wymyślić jakąś sensowną zemstę, której potem użyłaby na Yunie, ale jakaś złośliwa część wampirzycy mówiła, że lepiej po prostu poczekać. Zdenerwowana własną „zdradą” Yuna będzie zdolna do wielu rzeczy, żeby odkupić swoje winy. Zostawało więc po prostu obserwować rozwój sytuacji, a potem wykorzystać go do własnych celów.
- Ty i ostatni raz? Nie wierzę w ani jedno Twoje słowo. Znajdzie się jeszcze jakaś okazja i znowu skończę w butiku, czekając na potępienie, znaczy wybór odpowiedniej sukienki. Weź mi wyjaśnij, dlaczego nie mogę ubrać się w dżinsy, jakieś botki na obcasie i elegancką bluzkę? – zażartowała sobie, doskonale wiedząc, jak wyglądały takie eleganckie bale i że takie pomysły absolutnie nie wchodziły w grę. Chyba, że chciałaby zostać okrzyknięta ekscentryczną, ekstrawagancką i licho wie co jeszcze i o zdecydowanie nie w tym pozytywnym znaczeniu. Ale jakby się tak uprzeć, miała odpowiednie kreacje skitrane gdzieś w garderobie… Dlatego też posłała Yunie ostatnie smętne spojrzenie i ułożyła się wygodnie na siedzeniu, podgryzając winogrono.
Musiała jednak przyznać, że kobieta stanęła na wysokości zadania i wybrane kolory, jeśli dobrze widziała, mogły całkiem pasować do jej własnej urody. Pytanie tylko teraz o kroje, bo w przypadku tych Selena bywała bardzo wybredna. Przeczesała włosy palcami, czekając na pierwsze prezentacje. Różowa suknia była naprawdę piękna. Sel wstała, delikatnie przejeżdżając palcami po miękkim tiulu różowej sukienki. Z drugiej strony ta srebrna idealnie pasowała do jej imienia. Westchnęła głośno, obchodząc zarówno Yunę jak i sukienki, by obejrzeć je od tyłu.
- Nie umiem się zdecydować. – westchnęła cicho. – Ten różowy tiul jest przepiękny, przypomina taką chmurę… Przy odpowiednim makijażu mógłby całkiem dobrze podkreślić moje atrybuty. Ale z drugiej strony, jak patrzę na tę… - dotknęła dłonią srebrnej kreacji, delikatnie macając kryształki. – Wygląda niczym księżyc. – powiedziała z głębokim westchnięciem, kręcąc lekko głową. To zdecydowanie nie będą łatwe zakupy, oj nie. Skoro już miała problem, by wybrać spomiędzy dwóch, to co dopiero z większej ich ilości?
- Od której zacząć przymierzanie? – spytała w końcu, patrząc wyczekująco na przyjaciółkę. Plan na dziś: zrobić swoje i jak najszybciej zająć się przyjemniejszymi sprawami.

@Yuna

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Yuna

Yuna
Liczba postów : 51
Frywolne brzmienie rozbawienia w głosie przyjaciółki nie powstrzymało jej przed wywróceniem oczami na propozycję ubioru, równoznaczną ze skandalicznym pogwałceniem praw formalnych wydarzeń. Wyrzuty sumienia, zarazem słuszne i poddane wątpliwościom, nie miały stosownej mocy zetrzeć rumiane oburzenie z policzków. Znała Selenę na tyle dobrze, by ocenić realny poziom ryzyka oznaczającego prawdopodobieństwo ubrania wspomnianych dżinsów, eleganckiej bluzki i botków na wysokim obcasie. O ile tę część garderoby mogła uznać za względnie dopuszczalną, ponieważ w ostatecznym rozrachunku zwiewny materiał sukni przykryłby buty, tak z resztą nie mogła, nie potrafiła się zgodzić.
Nie ubierzesz się tak, bo dostanę zawału i będziesz płakać za mną rzewnymi łzami. Mam nadzieję, że to wystarczająco przekonujący argument — wyjaśnienie wybrzmiało w narzuconej uprzednio tonacji rozbawienia, czemu poddała się z ochotą. Jednym z powodów, dla których ceniła wspólne spędzenia czasu ponad miarę, była sposobność wszczęcia przekomarzania o niepozorny drobiazg. Teraz uznała to za szczególnie sprzyjający omen, skoro dosłownie przed chwilą wyjawiła prawdę odnośnie prawdziwego celu wizyty w butiku i naprawdę niewiele brakowało do tego, żeby zgodziła się wyjść ramię w ramię z przyjaciółką.
Dopiero zadowolenie bijące ze słów oraz z postawy ukoiło dyskomfort wszechobecnego poczucia winy, czyniąc wieczór nieco znośniejszym, rozświetlonym złocistą aurą ich wspólnego szczęścia. Przy odpowiednim wysiłku zakupy ogółem, za parę tygodni, mogły stać się przyjemnie - nie miała ku temu żadnych wątpliwości. Kluczem do otrzymania dyskrecji bądź pełnej uwagi obsługi była nieposzlakowana opinia oraz obietnica pozostawienia w kasie odpowiednio sporego wydatku, co przydało się zwłaszcza przy rezerwacji pomieszczenia, w którym właśnie się znajdowały. Ostatnia ocena obu sukni sprawiła, że jako pierwsza do przymiarki miała stanąć srebrna, a różowa dopiero w następnej kolejności. Po odprowadzeniu Seleny do garderoby podrzuciła do środka pasujące bary butów, po czym ruszyła z powrotem do wieszaka wertować sukienki między palcami, nie chcąc zaburzać jej poczucia prywatności.
Daj mi znać, kiedy będziesz gotowa!

@Selena

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Wywrócenie oczami było dokładnie tym, czego spodziewała się od Yuny po swojej wypowiedzi. Kompletnie różniły się z Japonką pod tym kątem. Ale przecież w przyjaźni nie chodziło o to, żeby wszystko robić tak samo, liczyło się to, by akceptować swoje wzajemne wady i poglądy, nawet jeśli tę drugą stronę doprowadzały do szału. Bo Selena nie wątpiła w to, że swoimi poglądami na temat stroju na niektóre okazje naprawdę doprowadzała Yunę do szału. Raczej jednak nie byłaby zdolna przyjść w dżinsach na oficjalny bal, chociaż tak naprawdę wszystko zależało od sytuacji. To w końcu nie tak, że była jakoś specjalnie przewrażliwiona na punkcie swojej reputacji. W końcu ekscentryzm był w modzie!
- Nie dostaniesz zawału. – powiedziała po krótkiej chwili namysłu, znajdując naprawdę sporo radości w takim luźnym przekomarzaniu się. W końcu stare wampiry też miały swoje poczucie humoru i wcale nie oznaczało to, że nie można na nie nakrzyczeć albo wbić do łebka trochę rozumu. Zwłaszcza, gdy chodziło tu o oficjalną okazję i możliwość tak zwanego pokazania się tym czy owym. – Po prostu znając Ciebie wciągnęłabyś mnie do jakiegoś samochodu i wymusiła przebranie się. Ewentualnie wcisnęła mnie w kimono, za co miałabym ochotę Cię po prostu udusić. – poinformowała przyjaciółkę z radością w głosie. Kto miał rację? Pewnie po trochę obydwie. Na szczęście jednak nie było ryzyka, że do takiej sytuacji dojdzie, chociaż kto wie, kto wie… Selenka bywała czasem zdolna do różnych rzeczy.
Skoro już Yuna tak bardzo zaangażowała się w zorganizowanie zakupów, dbając przy tym o dyskrecję i ogólnie szeroko pojęty komfort, nie wypadało jakoś specjalnie się wściekać. A przede wszystkim dlatego, że wybrane suknie były naprawdę przepiękne. Gdzieś w głowie powstała jej myśl, bardzo zresztą niechętna, że jeśli te były tak piękne, to jak wyglądały pozostałe? Zniknęła w garderobie, zrzucając swój obecny strój. Ubranie się w kieckę wymagało trochę logiki i planowania przestrzennego. Najpierw srebrne obcasy, potem sukienka. Musiała przyznać, że gdyby do tego odpowiednie związać włosy… Hmmm. Tyle, że zdecydowanie miała nieodpowiedni stanik. Zostawiła go jednak na miejscu, w końcu to tylko przymiarka, więc po chwili wyszła na zewnątrz.
Suknia podkreślała lekko bladość jej cery, ale doskonale z nią współgrała. Przypominała faktycznie księżyc, po którym dostała swoje imię. Powolutku obróciła się wokół swojej osi, demonstrując strój Yunie.
- Wygląda bardzo… księżycowo. – nie umiała tego ująć w inny sposób. – Nie sądzisz tylko, że trochę za bardzo podkreśla bladość cery? – spytała spokojnie, patrząc na nią z uwagą. Wolała zapytać o zdanie, zanim odrzuci bądź wybierze jakąś sukienkę. Yuna za to z innej strony całkiem dobrze znała się na eleganckim ubiorze.

@Yuna

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Yuna

Yuna
Liczba postów : 51
Scenariusz przedstawiony przez Selene brzmiał bardzo, bardzo prawdopodobnie, dlatego zamiast przytaknąć zachowała milczenie, nie chciała bowiem zaprzepaścić chwilowego rozejmu, cennego w perspektywie kolejnych przymiarek. Przeglądając suknie zgromadzone przez obsługę widziała w nich siebie, otuloną tiulową kaskadą marszczeń i falban, pląsającą do rytmu tańca wybranego w programie wydarzenia. Piękne, skrzące się marzenie prędko zostało zastąpione kubłem zimnej wody, obowiązkami, jakie czekały na nią w rodzinnej posiadłości. Zasoby wampirzej ochrony miały zostać uszczuplone na rzecz uczestnictwa w bankiecie, co tylko wzmocniło konieczność zostawienia na terenie kogoś, kto byłby w stanie użyć broni w innym celu niż posmarowanie kanapki masłem. Charakterystyczny szelest materiału ocierającego się o ciało zwrócił jej uwagę na tyle, że z zaintrygowaniem umalowanym na policzkach spojrzała ku przyjaciółce, uważnie studiując ułożenie każdej fałdki kreacji. Była pod wrażeniem nie tylko umiejętności ekspedientek, które bazując na słownym opisie potrafiły dobrać coś wyjątkowego, a samym wyglądzie Seleny - wyglądała zjawiskowo, choć do końcowego efektu dzieliło je jeszcze dobranie odpowiedniego makijażu.
Jest idealna. Srebrny materiał jest wprost stworzony do takiej cery jak twoja, dopełnia ją i tworzy kompletny obraz — rzekła z uśmiechem, zadowolona, że nie poprzestała na pomyśle i przekuła zamysł w czyn, mogąc cieszyć się wspólnie z przyjaciółką. Błysk nieśmiałej radości dostrzeżony w jej tęczówce był śmiałą, dorodną nagrodą za lęki i strach przed odrzuceniem. Niemniej, im dłużej analizowała osiągnięty całokształt, tym mocniej upewniała się w przekonaniu, że nie jest to ostateczna faza [i]poczwarki[i/], bowiem czekało na nich coś jeszcze, coś ponad to odkrycie. Delikatne zmarszczki znaczące czoło świadczyły o intensywnym procesie, rozważaniu wszystkich za i przeciw, ewentualności skrywanych w dobrobycie znajdujących się tuż za plecami. Jak na komendę rzuciła się w stronę wieszaków i po chwili poszukiwań wyciągnęła złotą, skrzącą się suknię, efektowną w pełnym znaczeniu tego słowa. Z uśmiechem triumfu włożyła ją - siłą bądź bardziej delikatnie - w dłonie Sel i mrugnęła porozumiewawczo, niemal lekceważącym gestem ręki wyganiając ją z powrotem do przebieralni.

@Selena

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Czasami dyskusje z Yuną były zwyczajnie zabawne. Zwłaszcza, gdy doskonale wiedziała, że dokładnie tak by to wszystko wyglądało. Yuna też to wiedziała, nie było więc konieczności ciągnięcia dalej tematu, nawet jeśli po początkowej złości miała coraz większą ochotę poprzekomarzać się z Japonką. Ale teraz o wiele bardziej wolała skupić się na sukienkach. Raz, że dzięki temu szybciej wyjdą, a dwa… w końcu sama wiedziała, że na oficjalnym balu wypadało zabłysnąć jakąś kreacją. Dlatego stanęła grzecznie za plecami dziewczyny czekając, aż tak wyda werdykt co do stroju. Jej samej nawet się podobała, ale jednak czegoś jej brakowało. Nie miała nic do srebra, ale miała wrażenie cały czas, że to tylko podkreśla jej bladość. Wprawdzie makijaż mógł załatwić całkiem sporo, ale Sel nie chciała również przesadnie się malować. Przecież to miała być ona, a nie ktoś obcy spoglądający na nią z lustra.
- No jeśli tak mówisz. – westchnęła, ale tak trochę bez przekonania. I to wcale nie dlatego, że suknia jej się nie podobała, bo było wręcz przeciwnie. Korzystając z jakże intensywnych procesów myślowych Yuny przeszła się kilka razy po pomieszczeniu, sprawdzając tym samym, w jaki właściwie sposób czuje się w tej kreacji i musiała przyznać, że z każdym krokiem stawała się coraz wygodniejsza. Może nie na bal, ale… Przymknęła oczy, robiąc krok w bok, by potem obrócić się wokół własnej osi niczym w tańcu, z rękami uniesionymi u góry. Taaaak… Nawet jeśli jej nie wykorzysta na balu, to zdecydowanie warto się w nią zaopatrzyć na wypadek jakiegoś występu tanecznego. Jeśli dodać do tego jakieś srebrzyste szarfy… Chyba nawet miała jakiś pomysł na performance. Dopiero Yuna wybiła ją z tego zamyślenia.
- Złoto? Okay… - przekrzywiła głowę, uśmiechając się kątem ust i biorąc w łapki kolejną kreację. – Ale jakby co, tę srebrną jednak też chcę. Może nie jestem przekonana co do jej i balu, ale pomysł na wykorzystanie już mam. – wyjaśniła z lekkim rozbawieniem, znikając w przebieralni. Kilka chwil później wyłoniła się w złotej sukni, ocieplającej jej cerę i wbrew pozorom nawet doskonale z nią współgrającą.
- Czyżby ta? – nie była tak rozkloszowana, ale opływała sylwetkę Seleny, podkreślając również jej kształty. Oj tak, zdecydowanie jej się podobała. Zarówno elegancka, jak i zdecydowanie sexy.

@Yuna

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Yuna

Yuna
Liczba postów : 51
Była przekonana, że przy odrobinie wysiłku mogła czerpać z zakupów przyjemność. Nawet nietypowa sylwetka nie powinna mieć znaczenia, zwłaszcza przy zainkasowaniu hojnej zaliczki w poczet przygotowania odpowiednich ubrań, o czym przekanała się na własnej skórze przy organizacji niecnego planu. Spoglądanie na Sel przechadzającą się pośród zgromadzonych kreacji utwierdził ją w przekonaniu, że mimo wyrzutów sumienia związanych z koniecznością wypowiedzenia kłamstwa, jest zadowolona z całokształtu spotkania. Nie chciała jej do niczego zmuszać, dlatego też wcześniej powiedziała, że mogą wyjść w każdej chwili i nawet ta obietnica nie skłoniła przyjaciółki do opuszczenia lokalu. Cieszyła się widząc ją w pełni zadowolenia, bo właśnie temu przyświecał ogólny zamysł zakupów - jako członkini Rady miała zdecydowanie za dużo na głowie, przez co mogła nie zważać na konieczność odpoczynku. Wolała działać zapobiegawczo i co chwila wymyślała coś nowego, byle w międzyczasie znaleźć dla niej moment na swobodne przymknięcie powiek.
Na widok postaci Seleny w mieniącej się złotem sukni zaniemówiła. Niemal przeroczysty materiał upstrzony lśniącymi drobinkami przylegał do niej niczym druga skóra, nienachalnie eksponował zalety sylwetki i podkreślał wrodzone piękno. Wzruszona ułożyła dłoń na klatce piersiowej w miejscu przyporządkowanym sercu.
Jeśli jej nie kupisz, będę gotowa przetrzymać Cię tu do rana, żebyś tylko zmieniła zdanie — zaśmiała się serdecznie, podchodząc do przyjaciółki i chowając niesforny kosmyk włosów za ucho, aby po chwili złożyć na jej czole pocałunek. — Przepraszam... Jestem ostatnio bardzo... uczuciowa? I cieszę się, że spędzamy czas razem, bo bardzo mi tego brakowało.

@Selena

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Irytację wzbudzał przede wszystkim fakt, że znalezienie w zwyczajnych sklepach odpowiedniej odzieży na nietypową sylwetkę było bardzo trudne. I przede wszystkim wymagało długiego poszukiwania, często zakończonym fiaskiem. A to brakowało rozmiaru, a to w ostatecznym rozrachunku wzór okazywał się nie ten. Selenę to po prostu męczyło, nawet jeśli czasami bywały perełki. Dokładnie tak, jak w tym butiku teraz, choć nie łudziła się, że gdyby przyszła sama, byłoby tak samo. Wszystko zawdzięczała Yunie, która podjęła wysiłek zorganizowania tych zakupów i odnalezienia odpowiednich kreacji. Nie każda była w jej guście, ale te, które były, były zdecydowanie piękne i wybór był stanowczo utrudniony z tego względu.
Najważniejsza jednak w tych zakupach była możliwość bycia sobą, bez dyplomatycznej otoczki przytłaczającej wolnego ducha kobiety. Przy Yunie mogła sobie odrobinkę darować, być bardziej otwarta, odrzucić sztywne ramy zachowań właściwych stanowisku.  Widok spojrzenia drugiej kobiety natomiast jasno wskazywał, w której sukni powinna pójść na bal. Jeszcze raz powoli obróciła się wokół własnej osi, niewinnie uśmiechając się do niej.
- Nie martw się, nie jestem aż tak podła, by sobie darować tak piękną suknię. Przeszłaś samą siebie. – przyznała, delikatnie się uśmiechając w jej stronę. Zaraz potem przytuliła ją mocno, niczym nie przejmując się jej następnymi słowami. – Yuna, proszę Cię. Nigdy nie przepraszaj za okazywanie uczuć, na pewno nie mnie. Ja wiem, że bywam wredna, zimna i nawet sztywna, ale bez przesady! A uczucia okazywać należy, zawsze. – puściła jej oczko. Zaraz potem zniknęła w przebieralni, wracając do swoich własnych ubrań, w których tu przyszła i zapłaciła za wybrane kreacje, dając znać, na jaki adres powinny zostać dostarczone.
Absolutnie nie zamierzała tak szybko kończyć ich przyjemnego spotkania, więc po wyjściu z butiku zgarnęła dziewczynę na ciasto, kawę i lody. Bo niby dlaczego miałyby sobie tego odmówić? Całość tak niefortunnie rozpoczętego spotkania zakończyły przyjemnym spacerem, zanim musiały umknąć przed świtem do swoich domów.
 
z/t x2

@Yuna

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach