4 X 2022 Sahak & Selena

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
First topic message reminder :

4 października 2022 roku
ok. 3:00 w nocy


     Lśniąca czarnym lakierem Tesla model Y sunęła niemal bezgłośnie przez podjazd i zatrzymała się przed głównym wejściem. Samochód był luksusowy, ale nie stanowił żadnego wyjątkowego okazania statusu pośród bardzo zamożnych rodów wampirzych. Wręcz przeciwnie, był to model katalogowy, dla wyjadaczy takich jak Rada, nic specjalnego. Dla Sahaka nie miało to znaczenia, długa limuzyna za bardzo korkowała się na przejazdach ulicami Paryża. Wystarczyły mu dla spokojności ducha przyciemnione szyby, które odbijały blask latarni i pozwalały mu pozostać niezauważonym dla okrytego nocnym całunem świata. Im bliżej rezydencji, tym mniej ludzi, mniej życia, wszystko zamierało.
     Szofer zaciągnął hamulec i otworzył drzwi przed wampirem, a ten wyszedł z pojazdu z gracją typową dla drapieżnika, pomimo swojej beczułkowatej postury, kwadratowych pleców i masywnej budowy. Nie miał pięknej, modnej sylwetki odwróconego trójkąta, ani też delikatnej, kruchej budowy, która podobała się młodszemu pokoleniu, a toporności dodawała mu przyprószona siwizną sylwetka. Bez chwili zatrzymania wspiął się po stopniach, wszedł do rezydencji i zaanonsował się oczekującej go osobie.
     — Sahak Darbinyan, Dyplomata rodu Scaletta do Radnej Seleno Kartal, byłem umówiony na godzinę trzecią — odezwał się przyjemnym dla ucha głosem w języku francuskim, o bardzo silnym akcencie, kojarzącym się z Bliskim Wschodem oraz Indiami jednocześnie, przynajmniej dla ignorantów. Dyplomata został przemieniony późno w swoim ludzkim życiu i jego krtań, język i cały aparat mowy został wykształcony pod język Armeński. Nie rozglądał się specjalnie, ale ciemne turmaliny oczu przenosiły z wyposażenia.
     Twarz Ormianina pozostawała beznamiętnie pusta, ale gdy widział kapiącą złotą tandetą hotelarstwa all inclusive w Sharm El-Sheikh, robiło mu się słabo. Brakowało jeszcze styropianowego smoka pokrytego złotym płatkiem. Nie mógł jednak nic powiedzieć na głos, bo główna siedziba jego rodu wampirzego wyglądała podobnie. Dlatego też czekał, aż zostanie zaprowadzony do gabinetu, jak odziany w kir zły omen lub pojawi się kobieta, z którą był umówiony.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Starzeć się – przywilej ludzi. A śmierć w niektórych wypadkach bywała darem i jednocześnie nagrodą. Po przeżyciu dekad jednym życie mogło się znudzić, innym wręcz przeciwnie.
- Każdy ma swój własny przepis na nieskończone życie. Historia oceni, czy słuszny, nie my. – uśmiechnęła się delikatnie, nie dodając już nic więcej. Każdy żył tak, jak chciał, ale dopiero w dalekiej przyszłości będzie można ocenić, czy było to dobre życie czy niekoniecznie. Nie widziała także sensu w rozpaczaniu nad czymś, czego nie mogła zmienić. Pozostanie wiecznie młoda, z twarzą taką jak teraz i nie da się z tym nic już zrobić. Zresztą i tak nie miała, co narzekać, bo zawsze mogła skończyć z wyglądem wczesnej nastolatki. Wtedy życie byłoby zdecydowanie utrudnione.
- Paranoja też nie jest dobrym przewodnikiem, choć potrafię ją zrozumieć. Jednak potwory umysłu są znacznie gorsze niż te istniejące naprawdę. Strach, zwątpienie i nienawiść okaleczyły więcej osób niż jakiekolwiek zwierzęta.– coś mogło zamigotać w jej oczach, a może było to po prostu odbicie światła latarni z zewnątrz. – Tak czy tak, jestem daleka od ferowania jakichkolwiek wyroków, zanim nie będę mieć czarno na białym dowodów winy. Bez tego dalej nie ruszymy z niczym. – powiedziała spokojnie, pozwalając własnym niepokojom całkowicie przeminąć. Żyli w teraźniejszości, a nie przeszłości, nie było więc potrzeby martwić się na zapas, gdy wciąż błądzili po omacku.
- Miejmy nadzieję, że Twoja bogini wysłucha Twych modłów. – delikatnie skłoniła głowę w szacunku dla wiary. Może i sama nie za bardzo utożsamiała się z jakąkolwiek wiarą, ale zawsze szanowała cudzą. Zwłaszcza, gdy mogło to dać komuś komfort psychiczny, tak ciężki do osiągnięcia w niektórych czasach. - Bycie przywódcą to zaiste ciężar. Ciężar dokonywania wyborów, gdy żadna z możliwości nie jest dobra.
Świat potrzebował równowagi, utopia nigdy nie była wskazana. Ludzie nie byli predestynowani do życia w utopii, niestety w taki właśnie sposób skonstruowano świat. Tak jak po burzy przychodził spokój, tak cisza mogła zawsze zwiastować burzę. Kto wie, co przyniesie przyszłość, ale na razie były sprawy, którymi należało się zająć. Uśmiechnęła się wieloznacznie słysząc pytanie Sakaha.
- Dobrej nocy, Sahaku. – powiedziała łagodnym głosem, podnosząc się z fotela i kierując w stronę biurka. Zdecydowanie nie było szans, by dowiedział się od niej czegokolwiek więcej.

z/t

@Sahak Darbinyan

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach