Liczba postów : 904
First topic message reminder :
Lśniąca czarnym lakierem Tesla model Y sunęła niemal bezgłośnie przez podjazd i zatrzymała się przed głównym wejściem. Samochód był luksusowy, ale nie stanowił żadnego wyjątkowego okazania statusu pośród bardzo zamożnych rodów wampirzych. Wręcz przeciwnie, był to model katalogowy, dla wyjadaczy takich jak Rada, nic specjalnego. Dla Sahaka nie miało to znaczenia, długa limuzyna za bardzo korkowała się na przejazdach ulicami Paryża. Wystarczyły mu dla spokojności ducha przyciemnione szyby, które odbijały blask latarni i pozwalały mu pozostać niezauważonym dla okrytego nocnym całunem świata. Im bliżej rezydencji, tym mniej ludzi, mniej życia, wszystko zamierało.
Szofer zaciągnął hamulec i otworzył drzwi przed wampirem, a ten wyszedł z pojazdu z gracją typową dla drapieżnika, pomimo swojej beczułkowatej postury, kwadratowych pleców i masywnej budowy. Nie miał pięknej, modnej sylwetki odwróconego trójkąta, ani też delikatnej, kruchej budowy, która podobała się młodszemu pokoleniu, a toporności dodawała mu przyprószona siwizną sylwetka. Bez chwili zatrzymania wspiął się po stopniach, wszedł do rezydencji i zaanonsował się oczekującej go osobie.
— Sahak Darbinyan, Dyplomata rodu Scaletta do Radnej Seleno Kartal, byłem umówiony na godzinę trzecią — odezwał się przyjemnym dla ucha głosem w języku francuskim, o bardzo silnym akcencie, kojarzącym się z Bliskim Wschodem oraz Indiami jednocześnie, przynajmniej dla ignorantów. Dyplomata został przemieniony późno w swoim ludzkim życiu i jego krtań, język i cały aparat mowy został wykształcony pod język Armeński. Nie rozglądał się specjalnie, ale ciemne turmaliny oczu przenosiły z wyposażenia.
Twarz Ormianina pozostawała beznamiętnie pusta, ale gdy widział kapiącą złotą tandetą hotelarstwa all inclusive w Sharm El-Sheikh, robiło mu się słabo. Brakowało jeszcze styropianowego smoka pokrytego złotym płatkiem. Nie mógł jednak nic powiedzieć na głos, bo główna siedziba jego rodu wampirzego wyglądała podobnie. Dlatego też czekał, aż zostanie zaprowadzony do gabinetu, jak odziany w kir zły omen lub pojawi się kobieta, z którą był umówiony.
_________________
4 października 2022 roku
ok. 3:00 w nocy
ok. 3:00 w nocy
Lśniąca czarnym lakierem Tesla model Y sunęła niemal bezgłośnie przez podjazd i zatrzymała się przed głównym wejściem. Samochód był luksusowy, ale nie stanowił żadnego wyjątkowego okazania statusu pośród bardzo zamożnych rodów wampirzych. Wręcz przeciwnie, był to model katalogowy, dla wyjadaczy takich jak Rada, nic specjalnego. Dla Sahaka nie miało to znaczenia, długa limuzyna za bardzo korkowała się na przejazdach ulicami Paryża. Wystarczyły mu dla spokojności ducha przyciemnione szyby, które odbijały blask latarni i pozwalały mu pozostać niezauważonym dla okrytego nocnym całunem świata. Im bliżej rezydencji, tym mniej ludzi, mniej życia, wszystko zamierało.
Szofer zaciągnął hamulec i otworzył drzwi przed wampirem, a ten wyszedł z pojazdu z gracją typową dla drapieżnika, pomimo swojej beczułkowatej postury, kwadratowych pleców i masywnej budowy. Nie miał pięknej, modnej sylwetki odwróconego trójkąta, ani też delikatnej, kruchej budowy, która podobała się młodszemu pokoleniu, a toporności dodawała mu przyprószona siwizną sylwetka. Bez chwili zatrzymania wspiął się po stopniach, wszedł do rezydencji i zaanonsował się oczekującej go osobie.
— Sahak Darbinyan, Dyplomata rodu Scaletta do Radnej Seleno Kartal, byłem umówiony na godzinę trzecią — odezwał się przyjemnym dla ucha głosem w języku francuskim, o bardzo silnym akcencie, kojarzącym się z Bliskim Wschodem oraz Indiami jednocześnie, przynajmniej dla ignorantów. Dyplomata został przemieniony późno w swoim ludzkim życiu i jego krtań, język i cały aparat mowy został wykształcony pod język Armeński. Nie rozglądał się specjalnie, ale ciemne turmaliny oczu przenosiły z wyposażenia.
Twarz Ormianina pozostawała beznamiętnie pusta, ale gdy widział kapiącą złotą tandetą hotelarstwa all inclusive w Sharm El-Sheikh, robiło mu się słabo. Brakowało jeszcze styropianowego smoka pokrytego złotym płatkiem. Nie mógł jednak nic powiedzieć na głos, bo główna siedziba jego rodu wampirzego wyglądała podobnie. Dlatego też czekał, aż zostanie zaprowadzony do gabinetu, jak odziany w kir zły omen lub pojawi się kobieta, z którą był umówiony.
_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!