Skrót statystyk : S: 2/5
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3
SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)
MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]
MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
SPT: 0/5
PRC: 2/5
OP: 1/5
WT: 1/3
SPECJALIZACJE I CECHY
— Chowaniec
— Medycyna (WT)
MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [amoniak, -1 PRC]
— Alergik [paracetamol, -1 PRC]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Niestabilny
— Wrażliwy [-1 OP]
MUTACJE POZYTYWNE
— Farciarz
— Syty [+1 OP]
— Szósty zmysł [+1 wyczucie]
Liczba postów : 629
Piątki bywały ulubionym dniem wielu ludzi – głównie dlatego, że kojarzone były z ostatnim dniem pracy w tygodniu. Takie luksusy nie dotyczyły jednak lekarzy. Makoto miał za sobą już dwie podwójne zmiany i właśnie zaczynał kolejną. Przynajmniej sobotę miał wolną, tak pocieszałby się jeszcze kilka miesięcy temu. Teraz to nie miało dla niego za dużego znaczenia. Z podkrążonymi oczami, blady na twarzy gotowy był pracować jeszcze kilka dni praktycznie nie śpiąc. Może uważał, że jak się zapracuje wystarczająco mocno to jednak umrze? Cóż, ktoś mógłby jeszcze pomyśleć, że miał myśli samobójcze...
Było jeszcze dość wcześnie, ale przynajmniej był już po obchodzie. Wszedł do pomieszczenia, w którym zazwyczaj siedzieli lekarze, gdy nie było dla nich w danej chwili pracy (co nie zdarzało się aż tak często, jak większość z nich by chciała). W tej chwili jednak, jakimś cudem, był w pomieszczeniu sam. Dyżurka, do której każdy mógł zapukać w poszukiwaniu medyka nie była duża, ale znajdowała się w niej kanapa, na której czasem z desperacji sypiano. Makoto siedział jednak na krześle, wpatrując się zamyślonym wzrokiem za okno. Słońce świeciło dość mocno, szczycąc ich ładną choć dość mroźną pogodą. Nic dziwnego, była w końcu zima. Jakaś część niego chciała już nadejścia wiosny, ale szybko dotarło do niego, że nie miało to znaczenia. Bo co miało jeszcze znaczenie?
Było jeszcze dość wcześnie, ale przynajmniej był już po obchodzie. Wszedł do pomieszczenia, w którym zazwyczaj siedzieli lekarze, gdy nie było dla nich w danej chwili pracy (co nie zdarzało się aż tak często, jak większość z nich by chciała). W tej chwili jednak, jakimś cudem, był w pomieszczeniu sam. Dyżurka, do której każdy mógł zapukać w poszukiwaniu medyka nie była duża, ale znajdowała się w niej kanapa, na której czasem z desperacji sypiano. Makoto siedział jednak na krześle, wpatrując się zamyślonym wzrokiem za okno. Słońce świeciło dość mocno, szczycąc ich ładną choć dość mroźną pogodą. Nic dziwnego, była w końcu zima. Jakaś część niego chciała już nadejścia wiosny, ale szybko dotarło do niego, że nie miało to znaczenia. Bo co miało jeszcze znaczenie?
milestone 500
Napisałeś 500 postów!