17.02.2024 Przecież jest pan zdrowy

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Marcus Vanin

Marcus Vanin
Liczba postów : 269
First topic message reminder :

Zima sprzyjała przechadzkom jeszcze za dnia, a dokładniej popołudnia, kiedy zaczynał pracę. Swoje opatulenie od stóp do głów tłumaczył chorobą autoimmunologiczną, czego reszta personelu nie kwestionowała.
Godzina wieczorna najbardziej sprzyjała przypadkom, które wymagały opieki na już. Dyżur zobowiązywał do pracy w późniejszych godzinach, co sprzyjało wampirzemu trybu życia. Jako jedyna przychodnia otwarta o tej porze w okolicy, przyjmowała ludzi, których dopadły dziwne dolegliwości. I tak właśnie Marcus siedział w swoim gabinecie, przyjmując co jakiś czas pacjentów wszelkiej maści - od takich, którzy zdecydowanie hiperbolizowali swój stan zdrowia, po łagodne tych z łagodnymi objawami, niemniej wciąż wymagającymi odpowiedniego podejścia.
Godziny mijały, a wampir myślami odbiegał już na koniec swojej zmiany. Głowa Vanina zajęta była spotkaniem ustalonym na późny wieczór. Rzecz jasna, chodziło o kontynuację swoich szemranych biznesów. Jak gdyby nigdy nic, siedział w gabinecie. Korzystając z chwili, w której nastąpiło przerzedzenie się ilości pacjentów, postanowił zrobić sobie kawę. Zapewne normalni ludzie skorzystaliby z okazji i pokusiliby się na mały small talk z koleżankami po fachu lub nawet delikatnym flirtem. Marcus nie należał do normalnych, ani tym bardziej ludzi, dlatego jak tylko została zaparzona kawa, tak szybko zniknął z powrotem do gabinetu w oczekiwaniu na kolejnego pacjenta.
Postawił kawę na biurku, odgarniając wcześniej ważne dokumentacje na bok, co by zmniejszyć ryzyko wystawienia ich na potencjalne ubrudzenie. Wzrok zaraz zawiesił na monitorze, rzucając krótkie zerknięcie na kalendarz - a konkretniej na datę, na której zapisane było "кроў" w jego rodzimym języku.

_________________
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.
Biznesmen
10 razy nawiąż w wątkach do zawodu postaci.
Niedoskonały
Odnieś się/odegraj 5 razy wpływ swoich mutacji negatywnych postaciami na forum.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Ciekawski
Poznaj 3 wampiry lub 3 wilkołaki na fabule.

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Liczba postów : 326
Obaj powiedzieli, co powiedzieli - niepodważalnie. Porozumiewanie się może nie wyszło im dokładnie tak, jakby tego chcieli, ale czy nie było najważniejszym, że każdy wychodził z tej rozmowy w miarę zadowolony? Przynajmniej póki co...
Jeszcze trochę i Cecil uznałby, że patrzenie na siebie nawzajem było bardzo istotną, wręcz kluczową częścią nowoczesnej terapii lekarskiej. Całe szczęście, że tym razem doktorek postanowił przerwać tę jakże wyjątkową chwilę, którą dzielili. Może obaj byli kosmitami, tylko zwyczajnie pochodzącymi z innych krańców wszechświata? To by wiele wyjaśniało.
- Och, tak, to ma sens, jak się nad tym zastanowić. - odparł niewzruszony, na postawioną przez lekarza tezę o zasadach działania pytań i odpowiedzi w komunikacji międzyludzkiej. Kto by pomyślał, że jak ktoś pyta, to chce znać odpowiedź? Przełomowe!
Uśmiechnął się szerzej, gdy Marcus zapytał go, czy nie przyszedł zajmować miejsca innym pacjentom. Bo to była prawda, zupełnie nie po to przyszedł. W zasadzie to nawet nie wziął w tym wszystkim pod uwagę, że ktoś inny mógłby czekać w kolejce do Vanina. Ludzie - kto by o nich pamiętał?
- O nie, przyszedłem zajmować czas doktorowi, nie innym. - wyjaśnił gładko, po czym podniósł się z miejsca energicznym ruchem. Brakowało jedynie, by klepnął się po kolanach jak stary dziad.
- Było mi szalenie miło poznać. - oznajmił, wyciągając do mężczyzny rękę.
- Liczę na to, że zobaczymy się jeszcze niebawem. - nie zabrzmiało wcale złowróżbnie.

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you

Marcus Vanin

Marcus Vanin
Liczba postów : 269
- Zalecam robić to częściej. - Odparł od razu tonem, który w ogóle nie wskazywał na to, że właśnie wymknęła mu się z ust riposta. Ot, zalecenie lekarskie. To tyle w kwestii zastanawiania się, ale Marcus z jakiegoś powodu wątpił, iż pacjent wychwyci tę niegrzeczną, choć subtelną aluzję. Choć pozwolił sobie na trochę więcej niż wyuczona uprzejmość, wciąż był w stanie zachować takt.
Lekarz uniósł znacząco brwi na jawne stwierdzenie Cecila. Zlustrował go od góry do dołu. Póki myślał, że miał styczność z człowiekiem, uważał go za niezwykle ekscentrycznego dziwaka. Gdyby jednak miał świadomość, kim był jego pacjent, przymknąłby oko na takie zachowania. Przywykł, iż długowieczni zachowali się mocno specyficznie, szczególnie ci dużo starsi. Zdawał sobie sprawę, że od nadmiaru życia mogło się nieźle poprzewracać w głowie.
- Niestety jedno nie wyklucza drugiego. - Oznajmił tym razem bezpardonowo, czekając na dalsze reakcje Cecila. Czasem jednak trzeba było być bardziej dosadnym wobec pacjentów, inaczej ci weszliby mu na głowę. Zupełnie, jak w przedszkolu. I pomyśleć, że pracował w przychodni lekarskiej, gdzie przyjmował dorosłych ludzi...
Zawiesił wzrok na wyciągniętej w jego stronę dłoni. Uścisnął ją, pozostawiając bez odpowiedzi kwestię, czy rzeczywiście okoliczności poznania były miłe. Niemniej, po całej postawie Vanina można się domyślić, iż Cecil darzył je uczuciem zdecydowanie platonicznym.
- Świetnie. - Mruknął nieco bardziej ponuro, a potem wskazał prostym gestem dłoni w stronę drzwi. - Proszę udać się na recepcję. - Zalecił, po czym i tak wkrótce ruszył za Cecilem. Chwila formalności, w której mówił koleżankom, aby przygotowały pacjentowi skierowanie oraz znalazły termin na następną wizytę na morfologię. Potem wrócił do swojego gabinetu.

zt.

_________________
Maestro
Od momentu wejścia w życie odznak napisz 100 postów fabularnych.
Biznesmen
10 razy nawiąż w wątkach do zawodu postaci.
Niedoskonały
Odnieś się/odegraj 5 razy wpływ swoich mutacji negatywnych postaciami na forum.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Ciekawski
Poznaj 3 wampiry lub 3 wilkołaki na fabule.

Cecil de Vere

Cecil de Vere
Liczba postów : 326
Nie ma to jak zalecenie lekarskie. Cecilowi wydawało się, że myślał czasem aż za dużo, ale skoro doktor mówi inaczej, to pewnie ma rację, prawda? Byle tylko później sam tych swoich rad nie żałował. Kto wie, jakie nowe dziwactwa mogło z pana de Vere takie nadprogramowe myślenie wyciągnąć?
Vanin był takim szalenie radosnym i pogodnym człowiekiem! Nic dziwnego, że został lekarzem - cały był taki aż do rany przyłóż. Nic dziwnego, że Cecil od razu go polubił... Na swój sposób, ma się rozumieć.
Odesłany do recepcji, jak raz posłuchał i nawet wyszedł z całej kliniki bez większych oporów. Zaledwie kilka dodatkowych chwil spędził dyskutując z osobą na recepcji, niby to przypadkiem zadając parę niezobowiązujących pytań na temat doktora Vanina. W końcu nikt nie plotkuje tak, jak współpracownicy.
Ostatecznie Cecil opuszczał cały ten przybytek medycyny całkiem z siebie zadowolony. Może nie osiągnął wiele, obiektywnie na sprawę patrząc, ale w planach nie miał też zdobywać nie wiadomo jakich szczytów inwigilacji. Grunt, że zapoznał się z Marcusem... I kto wie, może tamten nawet nie powiesi go na suchej gałęzi za tą szopkę, kiedy już dowie się, że ma do czynienia z innym wampirem?

/zt

_________________

It ain't always what it seems
when you cling onto a dream
it ain't always there to please you

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach