Liczba postów : 126
02.2024
Wydawać by się mogło, że od nauki jazdy na łyżwach minęło sporo czasu, a przecież wcale tak nie było. Od kiedy dowiedziała się o istnieniu nocnych stworzeń, nie potrafiła skupić się w sumie na niczym innym, jak na tym jak to wszystko rozgryźć oczywiście tak, by wyjść na tym dla siebie na plus. Szło jej to coraz łatwiej, jednak to właśnie oderwanie się od codzienności i spędzanie czasu na treningach powodowało, że czuła się o niebo spokojniej i pewniej. Była częścią pracowników hotelu przez co nie miała problemu dostać się w miejsca dostępne dla niej. Przynajmniej w te miejsca, które nie były jej zakazane, albo w które nie chciała dobrowolnie się zapuszczać. Świadomość, że mogłaby najść jakiegoś wampira czy nie daj Boże wilkołaka na posilaniu się...nie...zdecydowanie nie chciała tego widzieć. Poza tym, wiedziała co się dzieje, wiedziała jak to wszystko wygląda. Wiedziała za dużo i miała wybór. Chociaż nie...nie miała go. Wzięła wdech ocierając spocone czoło końcem ręcznika. Opinający ciało strój podkreślał jej wdzięki a włosy upięte w koński ogon odsłaniały długą, zgrabną szyję. Skrzypaczka nie należała do tych, które mając możliwości nie korzysta z nich. Wręcz przeciwnie. Dzięki wysiłkowi miała figurę modelki, głos anioła a talent zdobyty chyba od samego diabła. Tak czy inaczej. Lubiła to wszystko, cieszyła się każdym sukcesem. Tak też i tym razem po zjedzeniu sytego posiłku udała się do siłowni by tam nieco wypocić kalorie dodatkowe. Miała zamiar nieco poćwiczyć mięśnie brzucha, jednak potrzebowała kogoś silnego, kto przytrzyma jej stopy w miejscu. Owszem, mogła pójść na odpowiedni sprzęt, ale co to za wysiłek? Trener, z którym zawsze ćwiczyła był zajęty ale nie jego wina, przyszła bez zapowiedzi. - Sander? Jaka miła niespodzianka. Nie sądziłam, że jeszcze się zobaczymy.
Zaśmiała się lekko podchodząc prosto w stronę mężczyzny.
- Skoro na siebie wpadamy kolejny raz...może zechcesz mi pomóc?
Zapytała jakby nigdy nic. Czy była świadoma tego, kim był? Zdecydowanie nie...dla niej był to człowiek, który wspólnie z nią dobrze się bawił (przynajmniej ona dobrze się bawiła pod koniec zajęć). Cieszyła się ze spotkania to prawda, znajomych twarzy jakoś tutaj nie miała, a przynajmniej nie takich, które nie traktowały jej jako pracownika. Sandera poznała całkowicie na neutralnym gruncie. A czy był tutaj prędzej? Chociażby na otwarciu hotelu? Możliwe, jednak ona wówczas nie bardzo kojarzyła jego osobę.
@Sander Fiazzo
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!