Wiaterek

SMS od: Yue

Taka sytuacja nigdy nie powinna się wydarzyć. Swego czasu dostał naganę za rasistowskie zachowania, ma ją gdzieś w aktach, ale sytuacja z teraz przebija wszystko, czego mogłabym się spodziewać po nim. Jak sam mówisz - prywatne poglądy nie mają prawa w jakikolwiek sposób wpływać na kwestie polityczne.
Mam nadzieję, że Tsu, mimo że bezkastowy, to wie, że nie wszyscy wampirzy Radni tak lekceważąco podchodzą do wilkołaków. Zapewnij go proszę, że zajmiemy się tą sprawą. Przepytanie nie wiem, czy zapunktuje, ale stanowcza reakcja potępiająca i owszem. Chyba, że chodzi Ci o to, że dodatkowym przepytywaniem dajemy sygnał, że nie podobają nam się wydarzenia i chcemy się nimi odpowiednio zająć - wtedy tak, może ociepli to nieco nasz wizerunek.
Swoją drogą jestem wkurzona. Nic, tylko się teraz spodziewać powtórki z lat 60.

SMS od: Yue

Jesteś zdecydowanie lepszym dyplomatą niż ja, Smoku. Coraz mocniej się zastanawiam, czy nie lepiej zająć się stricte dokumentacją i biblioteką.
Słusznie, słusznie. Myślę, że dobrą opcją będzie też wystosowanie już po załatwieniu sprawy oficjalnych przeprosin wraz z zapewnieniem, że zajęliśmy się problemem i został on rozwiązany.
Prawdę mówiąc cokolwiek było przyczyną zachowania Heinricha, co mnie szczerze mówiąc nie obchodzi, przegiął. Nie nadaje się na to stanowisko. I tak i tak zamierzałam się tam przejechać z oficjalną delegacją, więc równie dobrze mogę i pojechać z Elisabeth.
Będzie trzeba się dogadać. Nie martw się o to, nie zrobię w Berlinie nic głupiego. Może tylko grzecznie uświadomię Heinricha, że jest idiotą~ Taaa, nigdy go nie lubiłam.

SMS od: Yue

Nie palisz... Mówisz, że za mocno Cię lud wkurza? Nie martw się, dla Heinricha się poświęcę.
A tak na poważnie - nie jestem pewna, na ile takie stanowisko w Radzie jest w ogóle potrzebne, bo tak naprawdę każdy z nas zajmie się tym, co przyniesie mu tak zwany petent. Zakresy obowiązków się w tym momencie znacznie rozmywają. Ale to zdecydowanie tylko moje przemyślenia znad akt i raportów innych oddziałów odnośnie naszej cudownej "organizacji". Możliwe, że coś mam, ale będę musiała pogrzebać głębiej.

SMS od: Yue

No widzisz, a ja mam twórcze przemyślenia nad przedzieraniem się w kwiecistych opisach takiego jednego kretyna. Dios mio. Na razie nic wielkiego nie znalazłam, tylko poszlaki i łączenie kropek. Oczywiście mogę podrzucić od razu, do czego się już dokopałam, choć najpierw chciałam się jeszcze rozejrzeć po tak zwanej sieci.
Wiesz, nie sądzę, żebyśmy się pchali wzajemnie na swoje poletka specjalnie. Po prostu zajmujemy się tym, co wpadło nam w ręce, w końcu nie jesteśmy biurem działającym na zasadzie "o przepraszam panie petencie, sprawa a to nie mój zakres obowiązków, ja zajmuję się sprawami typu b, proszę udać się do Radnego tego i tego". Osobiście uważam coś takiego za nieprofesjonalne, a pewne rzeczy można często rozwiązać od ręki. A polityka niestety ma to do siebie, że zazębia się ze wszystkimi innymi dziedzinami.

Wiadomość od: Lis

Czy nie jest nam czymś obcym? Dla mnie jest. Dziwnie się z tym czuję, nie rozumiem jej. Nie rozumiem sytuacji, w której ktoś jest O Mnie Zazdrosny.
Wybacz, zeszłam z tematu o radnym z Niemiec. Za trzy dni odbędę tam podróż, co by dokończyć tą sprawę.

Świecić oczami na zewnątrz... To brzmi jak fun! Pomyślę nad tym. Najwyżej po prostu zwoła się ponownie wielkie zebranie przy kakałku i wtedy poda się wszelkie teorie i wnioski. Prawdę mówiąc nie uważam tego za specjalny problem aktualnie ani tym bardziej za sprawę wartą uwagi, mamy ważniejsze rzeczy na głowie.
Dziękuję za troskę <3 Czy wiadomo już cokolwiek o krecie w naszych szeregach? Mam osobę kompletnie poza podejrzeniem, którą chcę poprosić o pomoc w przeszukiwaniu sieci.

Nie sądzę, żeby był to ktoś ode mnie, do tego typu informacji miały dostęp dwie osoby, których do tej pory jestem stuprocentowo pewna. Reszta nie miałaby czego wynieść, nawet jeśli aktualnie jest tu nieco... głośno, musiałam zrobić pewne roszady na stanowiskach.
Może go kojarzysz - Mael, mój familiant. Dzieciak, który swego czasu prawie spaprał mi pewną transakcję. Aktualnie to mój spec od internetu, a że przy okazji introwertyk, który nie bywa w siedzibie, to jest poza podejrzeniem.

Wiadomość od: Lis
Co takiego ciekawego wiesz mój miły? Poza tym, może i nie ma się jej rozumieć, ale nie miałam z nią styczności w taki sposób, jak ostatnio. Zazdrość o moją osobę jest zwyczajnie... Irracjonalna

Nie wątpię, iż o ataku Egona na Lorenzo w moim gabinecie było głośno w budynku Rady. Kolejna sprawa do rozwiązania i nie rozwinięcia tego na sprawy polityczne rodów.

Taaa, schadzki raz w miesiącu w moim wypadku na pewno będą się mocno rzucały w oczy, zwłaszcza w ostatnim czasie, gdy nie wychodzę z biura. To jest sprawa prywatna i nie pozwolę by weszła na teren polityczny, aby nie było podobnej sytuacji jak właśnie z Niemcami. Chyba muszę zamknąć biuro na klucz dla świętego spokoju i wszystko umawiać tylko i wyłącznie według zapchanego kalendarza dostępności mojej osoby. W ten sposób może w końcu uda mi się skończyć jakikolwiek projekt.

Patrząc na jej zdolności i zamiłowania to bardziej niż pewne, że jeśli ktokolwiek ma znaleźć tego cholernego kreta, to tylko ona. Chyba będzie trzeba także wprowadzić jakieś mocniejsze procedury bezpieczeństwa...

Od Wei:

Płynie bardzo powoli, Smoku. Nie ma żadnych problemów i jest interesująco, ale...

Też tęsknię. Nawet nie wiesz jak bardzo... Chyba zbyt przyzwyczaiłem się do twojej obecności w łóżku obok mnie. Ciężko mi się zasypia.

Od Lis:
Zwariowałam. Ja ci mówię, zwariowałam. To jest najbardziej szalona rzecz jaką zrobiłam chyba... Pamiętasz jak wspominałam, że nie rozumiem zazdrości? Miesiąc temu Egon wyznał, że mnie kocha... Em... Długo wszystko trawiłam i... Przyznałam, że się w nim zakochałam... Ja oszalałam

Jun, rany boskie! Przestań! Czuję się teraz strasznie zakłopotana... Dziwnie się czuję, ale... Zaproponowałam mu wyjazd na Ios. I... Oh... Ja muszę jakoś Marr poinformować... Co ja córce napiszę x.x

Już jej napisałam... Może i ludzkie, ale pamiętaj, że no.... Dla mnie to ciężki temat mimo wszystko. Musiałam się mocno zebrać w sobie.
Uuuuu, cieszę się, że sobie układasz również życie<3
Ja na wyjazd zabiorę się dopiero po rozwiązaniu sytuacji z Marcusem. Wolę być na miejscu