TRUCE, n. Friendship. || 28.02.2024

2 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Xavier Larousse-Page

Xavier Larousse-Page
Liczba postów : 149
Siedział w samotności przy barze, w otoczeniu stłumionego światła i delikatnej muzyki, które tworzyły melancholijną atmosferę. Popijał ponuro drinka, który bez pytania podał mu barman. Było coś niepokojącego w tej ciszy, która go otaczała. Coś, co przypominało mu o samotności i tajemnicach, z którymi nie mógł się z nikim podzielić. Gorzki smak alkoholu na jego języku był jak odzwierciedlenie wszystkiego, co ostatnio się wydarzyło. Wpatrywał się w tonący w szklance lód. Nie zwracał uwagi na to, co działo się wokół niego. Jego myśli były gdzieś daleko, w świecie, który był mu obcy i pełny niebezpieczeństw. Być może to właśnie dlatego barman bez słowa postawił przed nim drinka, wyczuwając w jego postawie coś więcej, niż mogło być widoczne na pierwszy rzut oka. Był mu za to wdzięczny.
Siedział tu jeszcze niedawno ze swoimi nowymi wspólnikami. Planował największy biznes w swoim życiu. Wszystko wyglądało niemal perfekcyjnie. Wtedy zobaczył wiadomości. Jego twarz i innych nadnaturalnych, którzy dokonali masakry na licytacji dzieł w Luwrze. On w centrum uwagi. Rozrywający na strzępy szyję jakieś niewinnej kobiety. Łowcy zapędzili ich w pułapkę doskonałą. Niewielkim kosztem spowodowali chaos, który rozsiał się po całym Paryżu. Nie mógł zwrócić się o pomoc do frakcji. Pojawianie się wśród ludzi nie było opcją. Choć w dzisiejszych czasach nie każdy wierzył w takie spreparowane nagrania, to znaleźli się i tacy, co widzieli go by za kratami. Novusi nie przestali go ścigać. Może nawet nie chcieli już go zamordować, ale na pewno pojmać jako przykład. Nie mógł im na to pozwolić. Nie da się zamknąć po raz drugi w jego życiu. Był wolnym wampirem i takim pozostanie. Nawet jeśli miałoby go to kosztować życie.
Nie zwrócił się do nikogo o pomoc. Nie napisał wiadomości do Asmodeusa, ani też do Marcusa. Prawdopodobnie i oni byli już poinformowani. Ciężko było przegapić ostatnie wydarzenia. Atmosfera stała się bardzo nerwowa. Jego klub przestał być tak często odwiedzany. Sprawa z podziemnym biznesem wisiała na włosku. Odkąd stał się wrogiem numer jeden także wśród nadnaturalnych, niewielu pozostało członkami jego przybytku.
Musiał znaleźć jakieś rozwiązanie. Sposób, by wyjść na prostą. Wstąpienie do frakcji było już poza zasięgiem. Nie miał czego tam szukać. W pojedynkę mógł nie dać sobie już rady. Był dobry, ale nie aż tak dobry. Szukał czegoś innego. Prostego, ale i skutecznego. Pozbawionego zorganizowanej struktury, ale wciąż mogącego stanowić zagrożenie. Nie potrzebował jeszcze pieniędzy, ale bezpiecznego schronienia i zasobów. Broni i środków ochrony. Nadnaturalnych gotowych stanąć naprzeciwko łowcom, ale wciąż pozostając niezależnymi. Sojuszu bez zobowiązań? Czy to w ogóle była opcja?

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Coś się działo w jego głowie już od bardzo dawna, coś z czym za nic nie umiał sobie poradzić, czego nie rozwiązywała ani drzemka, ani rozmowa. Do tego wszystko dalej trwało i nie miało zamiaru się jakoś sensownie kończyć.
Przyszedł tutaj w przypływie kolejne fali nieznośnych emocji. Nie umiał wysiedzieć w domu, więc ubzdurał sobie, że odwiedzi brata, który powinien tu być, ale najwidoczniej musieli się minąć, albo Enzo pracował teraz gdzie indziej, może musiał iść gdzieś, a może po prostu poszedł się odlać i Theo mógł pocałować jedynie szklankę... Szklankę? Klamkę, ale szklankę w sumie też.
Znalazł się w barze i przymulony życiem z podkrążonymi oczyma i obolałymi mięśniami poszedł do lady, nie zwracając specjalnej uwagi na mężczyznę jaki już przy niej siedział. Nie chciał być niegrzeczny, ale im bliżej podchodził tym bardziej miał wrażenie, że skądś zna te włosy... Zmrużył oczy, usiadł na stołku i wtedy wszystkie trybiki zaskoczyły. Zjechał wzrokiem na dłoń trzymającą szklankę i tak, to była definitywnie ta dłoń, to ona go głaskała, dokładnie ona.
Uśmiechnął się szeroko, zeskoczył ze swojego miejsca i przysiadł się kompletnie, całkowicie na najbliższe krzesło przy wampirze.
-Cześć.-przywitał go w aurą labradora.-Co taki smutny? W sumie, kurna, głupie pytanie...-zmieszał się zaraz, zapominając, że przecież wampir go nie rozpozna, chyba, że może jakoś po zapachu? Pozostawił mu możliwość pociągnięcia rozmowy lub posiedzenia razem w ciszy.

@Xavier Larousse-Page

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Xavier Larousse-Page

Xavier Larousse-Page
Liczba postów : 149
W pierwszym momencie nie zwrócił uwagi na postać, która pojawiła się tuż obok niego. Był to w końcu hotel dla nadnaturalnych. Nie tylko on szukał pocieszenia w szklance pełnej alkoholu. Prawdopodobnie jednak ten ktoś nie był w tak tragicznej sytuacji, jak on. Nikt nie mógł być. Choć nawarzył sobie tego piwa samemu, nie był w pełni odpowiedzialny za to, co się wydarzyło. Łowcy go sprowokowali. Bez żadnych skrupułów postrzelili tę kobietę. Cała sytuacja wpływała na jego opanowanie, a zapach świeżej krwi po prostu przełamał jakąś granicę. Inni zgromadzeni wcale nie zareagowali lepiej. Cała ta przepychanka z początku, w której nieznany mu wampir po prostu zaatakował kogoś z Novusów na mównicy, była na rękę łowcom. Później wszyscy czmychnęli, ratując swoje tyłki, zupełnie nie dbając o to, co następne tygodnie mogą zrzucić im na barki. Nie oczekiwał od nikogo solidarności, bo tej brakowało w nadnaturalnym świecie, ale jego pokaz wpływał na nich nie mniej niż na niego. Jasne - to on był głównym antybohaterem tego wieczoru, ale oni też znajdowali się na nagraniu. Nawet jeśli nie byli bezpośrednio odpowiedzialni za masakrę na przypadkowym człowieku, to zamordowali innych ludzi na tej licytacji. Przyglądali się psychopacie, który rozrywał kobietę na strzępy. Nie ujdzie im to na sucho, nieważne jak by się starali.
Wilkołak. Poczuł jego zapach, gdy przysiadł się bliżej. Przygryzł dolną wargę pod wpływem narastającej irytacji, ale postać wydawała mu się znajoma. Jakby już wcześniej się spotkali. Zerknął na przybysza, ale nie rozpoznał jego twarzy. Na pewno nigdy jej nie widział. Nieco się rozluźnił. - Znamy się? Kojarzę twój odór. - był nieco szorstki, ale miał ku temu powody. Nie wyganiał jednak wilkołaka. Nie wadziło mu towarzystwo. Może po prostu zacząć go ignorować, gdy ten stanie się upierdliwy.

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Nie oczekiwał szalonego entuzjazmu biorąc pod uwagę wydarzenia ostatniego pół roku, ale tez i oczekiwał entuzjazmu patrząc na to, jak dobrze odgadywali się wcześniej. Na sekundę zapomniał, że wampir może go tera zwyczajnie nie poznawać, bo brakuje mi kilku porządnych kilogramów futra, śliny i miłości. Coś jednak wampirowi w głowie świtało.
-Odór?-rzucił, marszcząc brwi i patrząc na samego siebie.-Wolę określenie zapach, ale jak kto woli.-wilkołaki nie śmierdziały! Może trochę, jak im sierść zmoknie na deszczu, ale ogólnie przecież dbali o higienę. Ich zapach był specyficzny, lecz nie śmierdzący, przynajmniej nie dla niego.-Ale tak, znamy się.-nachylił się do niego lekko.-Rzucałeś mi patyka w parku.-wyprostował się na swoje miejsce zerkając na barmana, jaki szykował dla niego drinka.-A później dostaliśmy po pyskach. Na spokojnie jakiś miesiąc temu.-dodał, rozbawiony wspomnieniem, które choć było krwawe to dawało satysfakcję, bo jednak wygrali.-Ale miło, że pamiętasz.-kolejny raz posłał mu uśmiech, bujając nogami na boki.-Nie wyglądasz najlepiej. Znów chcesz mi porzucać? O ile pamiętam, dobrze się wtedy bawiłeś.-może poprawi mu to humor i nie tylko jemu, sam również by mógł na tym skorzystać, w końcu bieganie to ruch, a ruch to szczęście, bo endorfiny czy coś.

@Xavier Larousse-Page

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Xavier Larousse-Page

Xavier Larousse-Page
Liczba postów : 149
Ostatnie wydarzenia wstrząsnęły nim bardziej, niż się tego spodziewał. Nie należał do tych delikatnych i przejmujących się doczesnymi problemami, ale gdy jego życie wisiało na włosku, po ponad dwóch stuleciach, zaczęło do niego docierać, że wcale nie jest taki niezłomny. Wciąż pozostawał sobą i nie zamierzał się zmieniać, ale musiał zacząć myśleć o szerszej perspektywie. Nie mógł liczyć tylko na siebie i odrzucać wszystkich dookoła. Potrzebował przełamać swoją niechęć do innych nadnaturalnych i zacząć z nimi współpracować. Czasy się zmieniły i jego brak opanowania oraz lekkomyślność, nie miały już miejsca w dzisiejszym świecie.
- Jestem wampirem. Zapach wilkołaków zawsze będzie dla mnie czymś drażniącym. Nawet jeśli ostatecznie mi nie przeszkadza. - odparł, nieco łagodniej, dopijając swoje whisky. Gestem dłoni poprosił o kolejnego drinka. Nie pamiętał już którego. Przestał liczyć po piątym. - Znamy się? - rzucając retorycznym pytaniem, zerknął na młodego chłopaczka. Zapewne nigdy nie widział go w ludzkiej postaci. - Och, to ty. Nie poznałem cię bez warstwy futra i machającego ogona. - czyli trafili na siebie po raz kolejny. W zupełnie innych okolicznościach, a może i nawet czasach. Minęło jednak niewielu czasu, patrząc na ich długowieczność. - Nie oberwaliśmy aż tak mocno. Staliśmy o własnych siłach i pozbyliśmy się dwójki łowców. Uznałbym to nawet za udany wieczór. - już kolejnego dnia nie pamiętał o swoich obrażeniach. Mogli skończyć dużo gorzej. - Zresztą, nie musiałeś mi pomagać. To nie była twoja walka. - dodał po chwili, choć wcześniej wyraził już wdzięczność. - Nie mam problemów z pamięcią. - burknął, garbiąc się jeszcze bardziej na barowym krześle. Nie czuł się najlepiej w takich rozmowach o niczym. Na pewno nie teraz. - Jeśli oglądasz wiadomości, to prawdopodobnie znasz powód mojego stanu. - te słowa z trudem wydostały się z jego ust, chcąc pozostać w nich zamknięte na zawsze. - Kuszące, ale wolę pić. W samotności. - zerknął raz jeszcze na wilkołaka, który był jego całkowitym przeciwieństwem. Nawet w obecnej sytuacji myślał o zabawie. Nie rozumiał takich lekkoduchów.

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
-Oh, to chyba wystarczające.-nawet jeśli czuje zapach, to ważne, że mu nie przeszkadza, bo to mogło stanowić wielką barierę i na pewno niezbyt przyjemnie słuchało się o tym, że się śmierdzi dla kogoś nieważne co by się zrobiło.
Pokiwał głową dla potwierdzenia swojej odpowiedzi na jego pytanie i dał mu chwilę, aby pomyśleć, przypomnieć sobie sytuację sprzed miesiąca. Zaraz też zaśmiał się gdy wampir połączył kropki.
-Takk, lekka zmiana fryzury i już ludzie nie poznają.-zażartował, odrzucając przydługie włosy za ramię.
-Owszem, udany to on był.-co prawda poczuł się później mocno porzucony, ale nie mógł oczekiwać wiele od obcych.-Mhmmm i co miąłem cię tam zostawić samego z nimi? Zabiliby cię.-jasne, jasne, już widział, jak ucieka i pozostawia kogoś na pastwę losu. Nie tak mu serce grało.
Nie chciał sugerować, że ma problemy z pamięcią, po prostu doceniał, że zapamiętał kogoś tak nijakiego jak on.
Zastanowił się próbując sobie przypomnieć kiedy ostatnio oglądał telewizję. Czasami coś mu mignęło w laptopie, jakiś filmik, jakiś artykuł, głowę miał jednak zawaloną masą innych spraw, na przykład zdobywaniem mięsa czy polowaniem na Novusów. Nie przyglądał się aż tak temu wszystkiemu, bo dokładało mu to stresu. Mimo tego przytaknął, bo coś tam widział jednak i rozumiał.
Odebrał drinka, patrząc na wampira, który jasno dał znać, że woli zostać sam.
-Cóż... Jeśli zmienisz zdanie, to będę tutaj, tuż obok.-upomniał go, przystawiając szklankę do ust.-Z resztą jesteś w barze, tu się nie pije w samotności, wiedziałeś na co się piszesz.-zauważył, licząc, że facet zaakceptuje swoje przeznaczenie.-Swoją drogą, Theo jestem.-wystawił dłoń w jego stronę, a na twarzy dalej miał uśmiech, jak słońce z teletubisiów.

@Xavier Larousse-Page

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Xavier Larousse-Page

Xavier Larousse-Page
Liczba postów : 149
Nie będzie mu przecież mówił, że preferuje towarzystwo wilkołaków od wampirów. Już i tak trudno go było spławić. Myślałby kto, że w ludzkiej postaci będzie mniej przylepny. Widocznie forma nie miała znaczenia. - Zresztą, dawałeś wtedy mokrą ziemią, a nie psem. Teraz chyba jesteś czysty. - pod koniec ich spotkania czuł głównie krew obu napastników i prawdopodobnie to ją zapamiętał najlepiej. Wciąż miał przed oczami wilkołaka, który rozszarpuje wampira na kawałki, nie poddając się ani na chwilę.
- Hm. Nie za często walczę u czyjegoś boku. To było nawet przyjemne doświadczanie. - nie miał pojęcia, że chłopak miał coś innego na myśli. On zupełnie nie przejmował się tym, co było wcześniej. Rzucanie patykiem nie było najbardziej irytującym go zajęciem, ale na pewno niewartym zapamiętania. Ostatecznie był krwiopijcą, który nie widział w tym niczego fascynującego. Za zwierzętami też nieszczególnie przepadał, więc pies i aportowanie, to były obce mu zjawiska.
- Może i nie wyglądam staro, czy jakoś przesadnie potężnie, ale nie jestem taki łatwy do zabicia. - poczuł się nieco urażony tym niedowierzaniem w jego umiejętności, ale w końcu rozmówca go nie znał. Nie wiedział, co potrafi. - Zresztą, mój padł pierwszy. Przyszedłem ci pomóc. Nie pamiętasz już tego? - zerknął na niego przez ramię, nie siląc się na zadziorny uśmiech. Po prostu się wpatrywał. - Zresztą dwa dni później zostałem zaatakowany ponownie. Tym razem nie musiałem walczyć, ale wyniosłem z tego spotkania dużo poważniejsze obrażenia. - na szczęście nie tylko potrafił krwawo rozwiązywać problemy, ale i główkować, gdy sytuacja tego wymagała. Marcus może by się z nim nie zgodził, ale poszło im całkiem nieźle.
Barman podał drinka wpierw wilkołakowi, a następnie wymienił jego szkło. Przy tym obarczył go spojrzeniem mówiącym, że powinien już się stąd zawijać i nie pić więcej. Miał to gdzieś. Nie miał tak naprawdę gdzie się podziać. - Hmm. - mruknął, zbliżając szklankę do ust i opróżniając ją do połowy. - Xavier. - także się przedstawił, bo na gbura nie chciał wyjść. Nieważne, że i tak nim był.

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Parsknął śmiechem na jego słowa.
-Owszem, czysty jestem, umyty i wysuszony.-znał wilkołaki co by się za to obraziły, ale on lubił określanie siebie psem i nie miał nic przeciwko aby inni tak go określali. Psy były słodkie, głupie, co do niego mimo wszystko pasowało, ale słodkie.
Poczuł, jak czerwieni się na policzkach słysząc pochwałę wspólnie spędzonego czasu.
-To możemy się umówić kiedyś jeszcze raz na coś takiego.-dokładnie, nie ma to jak odganiać smutki taplaniem się w krwi wroga.
Przewrócił oczyma, kontynuując jego zabawę.
-Pamiętam, ale ty mi nie pomogłeś, tylko... wsparłeś mnie. Radziłem sobie świetnie.-tak było, dokładnie tak. Nie było ujmą na honorze to, że było ciężko, jak na to ile doświadczenia i umiejętności miał, to i tak poszło mu bosko. Szybko jednak zmarszczył brwi słysząc kolejną historię. Następny atak i to tak szybko? Novus mocno się na niego uparli. Może powinien, nie to głupie, no i wampir się na pewno na to nie zgodzi, ale w sumie czemu nie? Nieważne, teraz na pewno go spłoszy, jak się zapyta.
-Ale grunt, że żyjesz.-marnie pocieszał, jednak cieszył się, że choć obrażenia były, to wampir był tu przy nim.
Nogi znów się zabujały gdy usłyszał imię mężczyzny.
-Ładne, pasuje ci. Chociaż to raczej nie imię pasuje do człowieka, a człowiek przez lata życia dopasowuje się do imienia.-pokiwał sobie głową, pijąc drinka. Zmartwienia poszły na dalszy plan i podobało mu się to jak bardzo wampir odciągał jego uwagę.-Swoją drogą miałeś kiedyś psa? Wiedziałeś jak dobrze głaskać, więc tak się zastanawiam skąd to doświadczenie. Uwierz mi nie każdy umie robić to tak dobrze.-dłonie są różne, tak samo wyczucie, siłą i miejsce gdzie one działają. Czasami od razu wiedział kto wie co robi, a kto się boi, u Xaviera sprawa wydawała się być nieco bardziej skomplikowana jeśli chodzi o rozpoznanie.

@Xavier Larousse-Page

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Xavier Larousse-Page

Xavier Larousse-Page
Liczba postów : 149
Nie miał humoru na głupie żarty, ale nawet on nie ukrył małego uśmiechu, który przemknął mu przez twarz po słowach wilkołaka. Może i nie był skrajnie zadufanym i gburowatym wampirem, ale aura Theo była dla niego przytłaczająca. Nie potrafiłby się tak zachowywać, nawet gdyby ktoś mu za to zapłacił. Nie wyobrażał sobie być tak pociesznym. - Nie będę tego sprawdzał. - zastukał palcami w drewniany blat. Pomysł kolejnego starcia z łowcami bardzo mu się podobał. Po ostatnich wydarzeniach nienawidził ich jeszcze bardziej. Gdyby tylko mógł, to by wyrżnął ich co do jednego. - Kusząca propozycja. Rozważę ją w terminie do czternastu dni. - ha, taki z niego śmieszek. Jego żarty obudziłyby umarlaka. W rzeczywistości nie radził sobie nawet z tak prostymi, jak "puk, puk, kto tam?". Jego humor był bardziej grobowy niż jego zmarli rodzice.
- Zapamiętam. Nie przyjdę ci z odsieczą, jeśli będziesz mierzyć się z przeciwnikiem, który będzie miał jeszcze trochę pary w sobie. - prawdopodobnie, gdyby nie to, że przyszli wtedy po niego, to by i tak nie pomógł. Raczej unikał nieswoich potyczek, a ratowanie czyjegoś tyłka nie było w jego interesie. - Żyję i mam się dobrze. - co było wierutnym kłamstwem, ale skutecznie ucinało temat. Nie zamierzał się też żalić. Musiał poradzić sobie z problemami na własną rękę. Nawet jeśli miałby przypłacić to poważnym, acz tymczasowym uszczerbkiem na zdrowiu. - Czasem wolałbym zmienić swoje personalia. Nie uchroniłoby mnie to przed byciem rozpoznawalnym niemal na każdym kroku, ale od czegoś trzeba zacząć. - przede wszystkim musiałby przejść poważną operację plastyczną, ale lubił swój wygląd. Nie zamierzał się go pozbawiać. Mógł przeczekać kilkadziesiąt lat i po prostu zacząć od nowa, jako ktoś zupełnie nieznany. - Nie lubię zwierząt. - rzucił krótko. Nie był ich przeciwnikiem. Nie syczał na widok psa, który próbował się do niego łasić. Po prostu nie widział siebie w roli właściciela czworonoga. Nie tolerował niczego żywego w swoim życiu na dłużej.

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Wolał nie zachowywać się jakby był obrażony za jakieś słowa. Z doświadczenia wiedział, że ludzie później to wykorzystują. Pokaż im, że coś się denerwuje, to będą to robić non stop.
-Zatem czekam niecierpliwie na odpowiedź.-uśmiechnął się do niego słodko. Wiedział, że takie słowa pewnie znaczą, że raczej więcej się nie odezwie, ale kto wie, może go zaskoczy.
-Oj, no weź, nie o to mi chodziło.-rzucił, zaraz oburzony, zmartwiony i zaniepokojony jednocześnie.-Znaczy możesz, ale jak później zajmiesz się mną, jak będę nieprzytomny... albo martwy.-opcji było wiele i nie wiedział do końca czy uważa jakąś za złą.
-Ta... Zmiana imienia nie jest trudna, ale niewiele by dała. Z drugiej strony robić sobie operacje plastyczne, żeby wyglądać inaczej, to żal twojej twarzy.-normalnie facetów nie komplementował kiedyś, ale ostatnio zaczęło mu się to podobać, więc to robił. I tak nigdy nie spotykało się to z taką odpowiedzią na jaką liczył, więc co mu szkodzi, skoro konsekwencji i tak nie będzie?
-Nie? W parku wyglądałeś jakbyś jednak lubił. Albo lubisz po prostu gołych facetów udających psy.-parsknął śmiechem, znów wciągając kilka łyków drinka, który powoli się kończył.
-Swoją drogą jakie masz plany na dzisiaj? Oprócz siedzenia i picia?-i od jak dawna już pije? Może powinien go odprowadzić do pokoju?

@Xavier Larousse-Page

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Xavier Larousse-Page

Xavier Larousse-Page
Liczba postów : 149
Nie zamierzał pakować się w kłopoty w najbliższym czasie. Miał wielkie plany, które mógł po prostu spierdolić swoją nadpobudliwością. Nie mógł ryzykować po raz kolejny w tak krótkim odstępie czasu. Przynajmniej nie od poprzedniej wtopy. Ten rok dopiero się rozpoczął, a już zdążył napsocić za wszystkie lata. Choć raz musiał kierować się tym, że nie był najgłupszym wampirem i potrafił strategicznie myśleć. Nie wszystko dało się rozwiązać poprzez morderstwa i rozlew krwi.
- Nie mam nawet kontaktu do ciebie. - zauważył, opierając się na argumencie, który nie pozwalał mu poinformować Theo o nadarzającej się sposobności. Choć nie skłamał i naprawdę nie mam numeru telefonu do wilkołaka, silił się w tym momencie na wymówkę. Byleby skuteczną.
- Jestem starym, ale i prostym wampirem. - nie był aż tak wiekowy, ale na pewno lat miał więcej niż jego rozmówca. Był też bardzo bezpośrednim gościem, który nie bawił się w zagadki. Nie oferował też swojej pomocy, jeśli ktoś o nią nie poprosił. - Jeśli skończysz nieprzytomny lub martwy, to zostawię cię tam, gdzie się wyłożyłeś. - nie zamierzał niańczyć rannego psa, ani też sprzątać czyjegoś ciała. W tym "zawodzie" każdy musiał radzić sobie sam. On mógł tylko pomóc w pozbyciu się napastników. Hospitalizacji nie oferował.
- Żal mojej twarzy? - zainteresował się, spoglądając na chłopaczka. Nie spodziewał się komplementów z jego strony. Czuł nieprzyjemny dreszcz, który go zawsze nawiedzał, gdy usłyszał coś pozytywnego o sobie. Tę samą reakcję miał przy Asmodeusie. - Miałem dobry humor. Prawdopodobnie jeszcze lepszy dzień. Trafiłeś i tyle. - poza sytuacją z muzeum, jego poprzedni miesiąc należał do całkiem udanych. Nie mógł składać zażaleń do wszechświata. Niestety nic nie trwało wiecznie. - Nadzy mężczyźni znajdują się w sferze moich zainteresowań, ale w ludzkiej formie. - tyle, jeśli chodzi o niedzielenie się swoim prywatnym życiem. Powinien nauczyć się trzymać język za zębami. - Plany? Pić. Gdy skończę, to zacznę od nowa. - barman tylko westchnął ciężko, spostrzegając, że wampir skończył. Nawet nie pytał już o trunek. Polewał to samo.

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
-W takim razie przyjdę tu za dwa tygodnie i poproszę o odpowiedź. Albo mogę ci dać swój numer, będzie prościej.-w końcu rzucał mu patyka, więc może dać mu swój numer. Xavier to zweryfikowany przyjaciel.
Zmarszczył brwi na jego słowa.
-Nie wierzę.-odpowiedział na jego słowa o zostawieniu go. Jakoś nie ufał, że mówi prawdę. Choćby z poczucia obowiązku by go nie zostawił, albo z niechęci do marnowania swojego czasu. Skoro już walczył w czyjejś obronie, to czemu miałby zostawić go nieprzytomnego, żeby ktoś zaraz po niego przyszedł.
-Mhmm. Przystojny jesteś, to się widzi. Pewnie się od Panien odgonić nie możesz.-rzucił, odwołując się tu do powiedzenia często słyszanego od ciotek i babć.
Uniósł brew na jego kolejne wymówki. Dobry humor, dobry dzień. Niech mu będzie. Zaraz zacisnął usta i pokiwał w zgodzie głową na jego kolejne słowa.
-Na tym etapie to się nie dziwię.-mruknął, ni to do niego ni co siebie. Wcześniej facetów nie bardzo brał pod uwagę, ale odkąd już zaczął ich rozważać na poważnie, to kurde... Nie miał doświadczenia w zachowywaniu się odpowiednim. na co powinien reagować wstydem? Co powinien mówić? jak powinien oceniać? To było skomplikowane.
Tuląc dłońmi szklankę przyglądał się mu rozczulony.
-To pij śmiało, jak coś odprowadzę cię do pokoju.-ostatnio to wampir pomagał jemu, więc teraz może się odwzajemnić. No i faktycznie nie chciał zostawiać go samego. Życie ostatnio jedzie każdego po równo, a samotne picie kojarzy mu się tylko w upitym na kanapie ojcem, co nie raz rękę podniósł na rodzinę. Lepiej mieć kontrolę nad pewnymi rzeczami.

@Xavier Larousse-Page

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Xavier Larousse-Page

Xavier Larousse-Page
Liczba postów : 149
Zamyślił się przez chwilę, wpatrując się w kryształową szklanicę, która stała przed nim. Czuł się trochę jak śmiertelnik, próbujący rozwiązać swoje problemy pijąc do nieprzytomności. Niestety w przypadku nadnaturalnych, nie było to takie proste. - Zrobisz, jak będziesz chciał. - to, że podzieli się z nim numerem, nie oznacza jeszcze, że kiedykolwiek użyje tego kontaktu. - Nie musisz. Jestem po prostu paskudnym typem, co o nikogo nie dba. - jak widać po ostatnich wydarzeniach, to nawet nie o siebie. W końcu wepchnął na pole minowe nie tylko innych, ale przede wszystkim i swoje przetrwanie. Jeśli ktoś liczył po czymś takim, że w razie niebezpieczeństwa, poda komuś pomocną dłoń, to był po prostu naiwny. Nie udzieliłby jej nawet swoim bliskim, gdyby wciąż żyli.
- Czymże zasłużyłem na te komplementy? - nie przeszkadzała mu otwartość Theo, ale po prostu się jej nie spodziewał. Nie przywiązywał uwagi do tego, czy się komuś podobał, czy nie. Romantyzmu na próżno było w nim szukać. - Nie dziwisz się? - zapytał, nie do końca wiedząc, o co chodziło wilkołakowi. Nie był zaskoczony jego zainteresowaniem tą samą płcią? Ulubieniem do nagiego ciała? Czy dobieram sobie ludzkich, acz niekoniecznie śmiertelnych partnerów? W dzisiejszych czasach nic z powyższych nie powinno być już zaskakujące. Może wciąż niekoniecznie powszechnie akceptowane, ale jednak znajdowali się w Paryżu. Pruderyjności nie zostało tu za wiele.
- Odprowadzisz do pokoju, hm? - na usta cisnął mu się komentarz nawiązujący do poprzednich wypowiedzi Theo, ale powstrzymał się w ostatniej chwili. Nie tyle z jego własnej powściągliwości, ile niechęci do żartów. - Poradzę sobie sam, ale dziękuję. - dodał na koniec. Pewnie jeszcze trochę posiedzi, posmęci i się stąd zawinie. Zdecydowanie nie chce tu spędzić nocy ani napotkać tłumów, które obdarzą go niechętnym wzrokiem.

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Czyli spróbuje zostawić mu numer. Poczuł się jak prawdziwy dorosły nadnaturalny organizujący sobie kontakty na przyszłe lata.
-Dalej nie wierzę. Każdy o kogoś dba. Z resztą jak mówię, pomogłeś mi, a to coś znaczy.-nie chciał być wróżbitką, ale będzie, bo nikt mu nie zabroni tego.
-Niczym, na nie chyba nie trzeba załugiwać, zwyczajnie zauważam, że jesteś przystojny i no... Mówię o tym, bo czemu nie?-pytanie było retoryczne, a badanie gruntu jakie właśnie przeprowadzał zostanie zapamiętane.-Mhmmm... Wiesz, to że lubisz facetów. Ostatnio jakoś tak wszystko wydaje się być inne niż się myśli.-nie to, że zakładał że woli kobiety, po prostu, sam nie wiedział o co mu chodziło. Liczył, że temat umrze.
Pokiwał głową na pytanie. Owszem, odprowadzi go, w końcu będzie 1:1.
-Ta... Zobaczymy.-nie powiedział nic więcej, tylko poprosił o kolejnego drinka, którego zaczął sączyć, zerkając na barmana, na Xaviera, na salę, rozglądał się dookoła, czasami zawieszając na czymś wzrok dłużej. Nie spieszyło mu się nigdzie, a na bycie samemu nie miał ochoty.

@Xavier Larousse-Page

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Xavier Larousse-Page

Xavier Larousse-Page
Liczba postów : 149
Czy miał w swoim życiu moment, w którym o kogoś faktycznie się troszczył? Prawdopodobnie o siostrę. Była mu zawsze tą najbliższą i rozumiała jego wybuchowy charakter. Często kryła go też przed rodzicami, a nawet brała odpowiedzialność za jego czyny. Rodziciele średnio dowierzali, ale kto by nie posłuchał ukochanej córeczki? No, przynajmniej do czasu, aż jej nie zamordował.
- Szukasz pod niewłaściwym adresem. Tu nie mieszka współczujący wampir. - nie chciał się z nim przegadywać, ale próbował go też uświadomić, że liczyć na niego, to jak czekać na Świętego Mikołaja przy kominku. - Pomogłem ci, bo podjąłeś się głupiej próby wsparcia mnie w nieswojej walce. Gdyby zaatakowali cię, a mnie po prostu zignorowali, musiałbyś poradzić sobie sam. - zjednywanie sobie nadnaturalnych przez oszukiwani ich, to nie była jego metoda. Wolał szczerość. Brutalną i niebiorącą jeńców.
- Ludzie z reguły nie mówią tak otwarcie podobnych rzeczy o nieznajomych. Jeśli już tak czynią, to są po prostu dziwni. Nazywamy ich creeperami. - w rzeczywistości popierał tok myślenia Theo, bo sam zawsze mówił, co tylko miał ochotę. Może nie flirtował ze średnio sympatycznymi wampirami, ale nikt mu tego w końcu nie zabraniał. - Homoseksualizm raczej nie jest czymś nowym. Zresztą, nie do końca się określam. Fakt, preferuję mężczyzn, ale nie wybrzydzam. - może i jego obcowanie z kobietami było rzadkością, to i takie epizody zaliczył w swoim życiu. Szczególnie podczas orgii, które były bardzo popularne swego czasu.
- Jestem krwiopijcą, Theo. Czasem myślącym, o czymś więcej, niż tylko jak kogoś zamordować. - zaczął tyradę, popijając sobie bursztynowy trunek. - Nie dam się sponiewierać alkoholowi. Przynajmniej nie dzisiaj. - w końcu nie był to jego pierwszy ani ostatni, raz w tym barze. Niektóre kończyły się prawie na podłodze. - A ty? Co cię tutaj dzisiaj sprowadza? Zapijasz smutki? - small talk nie był jego mocną stroną, ale nie chciał, by cała rozmowa toczyła się o nim.

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach