Liczba postów : 65
W Paryżu był już od miesiąca, więc na dobrą sprawę powinien być już dobrze zaopatrzony w rzeczy. A raczej, że powinien mieć dobrze zaopatrzony dom, prawda?
No nie.
Co chwila czegoś mu brakowało, a że przez cały dzień nie miał kiedy wyskoczyć na zakupy, to musiał to nadrobić wieczorem.
Zatłoczone miejsca nie należały do jego ulubionych, a już na pewno nie lubił galerii handlowych. pech chciał że po prostu było blisko i tu miał największą szansę załatwić większość zakupów na raz.
Jakby tego było mało, złapał pierwszego lepszego przechodnim, którym był młody mężczyzna z kręconymi włosami.
-Przepraszam - zaczął płynnym francuskim. -Jestem z Ameryki i... czy mógłbym pana prosić o przeczytanie, co jest na tej wystawie?
Mówiąc to wskazał głową interesujący go sklep, który go zainteresował. Uśmiechnął się przy tym zachęcająco.
No nie.
Co chwila czegoś mu brakowało, a że przez cały dzień nie miał kiedy wyskoczyć na zakupy, to musiał to nadrobić wieczorem.
Zatłoczone miejsca nie należały do jego ulubionych, a już na pewno nie lubił galerii handlowych. pech chciał że po prostu było blisko i tu miał największą szansę załatwić większość zakupów na raz.
Ubrany w skórzany płaszcz, dość rozchełstaną koszulę i dopasowane dżinsowe spodnie mocno zwracał na siebie uwagę.
Z masą pakunków podążał jednym z głównych korytarzy galerii, aż przystanął i spojrzał na witrynę sklepową. Może zatrzymał się zbyt gwałtownie. Może nie powinien tego robić, idąc najbardziej uczęszczaną częścią pasażu.Jakby tego było mało, złapał pierwszego lepszego przechodnim, którym był młody mężczyzna z kręconymi włosami.
-Przepraszam - zaczął płynnym francuskim. -Jestem z Ameryki i... czy mógłbym pana prosić o przeczytanie, co jest na tej wystawie?
Mówiąc to wskazał głową interesujący go sklep, który go zainteresował. Uśmiechnął się przy tym zachęcająco.