13 XII 2023 - To hotel, dlaczego nie mogę wejść? - Silvan&Adrien&Tahira

3 posters

Go down

Adrien Monet

Adrien Monet
Skrót statystyk : SPECJALIZACJE I CECHY
— Wiedza encyklopedyczna - broń palna

WADY
— Bezpłodny
— Naznaczony [-1 skup]

ZALETY
— Surwiwalista [+1 skup]
Liczba postów : 21
Sam do końca nie pamiętał, skąd wiedział o tym miejscu. Może przy odwiedzaniu różnych bibliotek, gdzieś usłyszał, mało ważne. Miał teraz większy problem. Chciał odwiedzić hotelową bibliotekę, jednak nie chcieli go wpuścić, ci było dla Adriena nie do pojęcia. Czysty absurd. Od kilkunastu minut awanturował się z obsługą i najwyraźniej, żadna ze stron nie chciała ustąpić. Przecież nie zamierzał nikomu ani niczemu szkodzić. Wejdzie, sprawdzi kilka książek i wyjdzie. Dziwne było to miejsce. Nazywają to hotelem, ale jego akurat nie wpuszczali. Nie mógł zrozumieć dlaczego, a jego zdenerwowanie sytuacją narastało.

- Cholera jasna, przecież nie zamierzam przeprowadzić zamachu, chce tylko sprawdzić bibliotekę, czego tu nie rozumieć! - powoli puszczały mu nerwy w rozmowie z obsługą przy wejściu. Miał wrażenie jakby rozmawiał z robotami. Powtarzali w kółko te same regułki, takim pustym obojętnym tonem. A może to były roboty? W tych czasach nic go nie zdziwi. Nawet prawdopodobieństwo, że rozmawia z humanoidalnym robotem.

@Silvan Zimmerman  @Tahira

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Życie Tahiry wisiało na włosku. Co prawda nie dotyczyło to chwili obecnej, a ogólnego rozeznania w jej istnieniu ale... Cóż, hotel, albo śmierć. Takie były jej realia. Szczęśliwie posługiwała się kanałami i katakumbami z wprawą dawnego, niepisanego patrona swojego dawnego, upadłego rodu Scaletta - szczura. Przemieszczała się jednak głównie i tylko do i z opery (kilka sprawdzonych podziemnych dróg, którym ufała), albo do Galerii SAPHIRE (niepisanego mauzoleum jej brutalnie zamordowanego ojca). Oficjalnie jednak nie wyściubiała nosa z Sanctuarie no chyba że...


... Silvan bardzo nalegał. Silvanowi zależało na choćby udawanej normalności. Silvanowi odmówić było bardzo trudno. Jarmark nie był tak obfitujący w niespodzianki jak ten ubiegłoroczny (na myśl o ostatnich rodzinnych świętach Tahirze zbierało się na wymioty z nerwów i żałości), kolorowe światełka i starania jej ukochanego przywołały w końcu uśmiech na bladej twarzy, w oczach mógł odnaleźć chociaż cień dawnego blasku żywiołowej i niezłomnej przed przewrotem Tahiry. Wracali teraz do Hotelu, korzystając z ostatnich prześwitów ochrony, jaką wynegocjowano z Novus. Samochód zatrzymał się przed hotelem, kluczyki oddane zostały boyowi, który już wiedział kogo czekać i wybiegł przez niedostępne dla człowieka drzwi.

Tahira odziana w czerń przeszytą zielenią i srebrem spojrzała niechętnie na awanturującego się młodzika. Wysiadła z samochodu wspierajac się o ramię boya, własną dłoń miała ukrytą w czarnej aksamitnej rękawiczce. Randka randką, ale jeśli chodzi o hotel musiała odznaczać się niezachwianą prezencją. Próżno było szukać neonów i krzykliwych wzorów jak niegdyś...

– Lepiej zamiast po książki byłoby Ci się udać do lasu, wykrzyczeć gniew, powbijać w korę własną frustrację. – syknęła stojąc przy krawężniku, czekając na Silvana, który kluczyki powinien oddać boyowi, tak aby chłopak mógł zaparkować samochód w podziemnym parkingu.

@Adrien Monet @Silvan Zimmerman

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
Wszyscy obecnie żyli teraz żyli w mniejszym, lub większym niepokoju. Z tym, że Tahira świadomie wybierała bycie w większym stresie, niż musiała i uparcie nie chciała dołączyć do rodu, skazując siebie na przebywanie głównie w Hotelu.
To chyba dlatego tak bardzo naciskał na ten jarmark. Chciał... Nie, potrzebował momentu normalności i tego, by kochana osoba też mogła zaznać trochę spokoju i zabawy, czy to patrząc na świąteczne dekoracje do kupienia, czy to podczas przejażdżki na diabelskim młynie, który chyba zrozumiał, jak poważna była sytuacja, bo tym razem nie postanowił nagle się zatrzymać, jak to było w przypadku spotkania na jarmarku z Halide. I musiał przyznać, cieszył się, kiedy zobaczył, że jego starania działały, a na twarzy Tahiry wreszcie pojawił się uśmiech, co sprawiło, że do hotelu wracał w jeszcze lepszym humorze, nie szczędząc kobiecie po drodze licznych chemicznych sucharów, na które akurat naszła go ochota.
A potem okazało się, że najwyraźniej nie był to koniec atrakcji. Silvan oddał boyowi kluczyki i również zerknął na wykłócającego się mężczyznę. Sam prezentował się znacznie mniej oficjalnie, założywszy na siebie jedynie dość elegancki brązowy płaszcz, udekorowany kolorowym szalikiem, dla zachowania pozorów, że niby było mu zimno. Ah no i jeszcze w lewym ręku trzymał dużą papierową torbę że wszystkimi głupotami, które zakupił na jarmarku. Od pierniczków, poprzez kolejne porcje świątecznych mydeł i kul do kąpieli, aż po kolorowe skarpetki w Mikołaje.
Proszę pana, proszę się uspokoić. Obawiam się, że krzyki sprawią, że będzie Pan jeszcze tylko bardziej ignorowany. Co się stało? Kim pan jest? Dlaczego pan chce tutaj wejść? Do biblioteki? – spytał, stając nieco przed Tahirą, kierując się zasadą, że w obecnych czasach nie warto były ryzykować, gdyż krzykliwy nieznajomy, mógł być zwyczajnym człowiekiem, zakręconym familiantem, lub wyjątkowo głupim członkiem Novus Ordo, który myślał, że jeśli będzie krzyczał, że nie zrobi zamachu, to wpuszczą go do środka, a on wtedy zrobi zamach. Lepiej było nie ryzykować.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach