22.05.2023r. Środek nocy i klient

2 posters

Go down

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Don't be afraid to catch feels
Ride drop top and chase thrills

Popowa muzyka leciała w tle tylko dla mnie i jakiejś parki siedzącej przy oknie i rozmawiającej od półgodziny. Naczynia zestawili na jednym talerzu oznajmiając, że skończyli jeść i raczej niedługo zaczną się zbierać do domu. Westchnąłem sobie cicho, spojrzałem na sufit i odstawiłem szklankę na blat, zaraz nalewając sobie do niej coli.
-Uuu korzystanie w firmowych zapasów za plecami szefowej?-usłyszałem za plecami głos brunetki i zaraz ze szklanką w dłoni odwróciłem się i ostentacyjnie upiłem kilka łyków napoju.-Doniosę na ciebie kiedyś.-[/b]zmrużyła złote oczka, grożąc mi w żartach.
-Mhmm, wtedy będziesz musiała pożegnać się z darmowymi chipsami.-poruszyłem brwiami, bo jak ona ma coś na mnie, to ja mam coś na nią. Jak iść na dno, to razem. Rumor przy stoliku obwieścił nam, że zakochani opuszczają lokal, a ja siorbałem sobie dalej colę. Mała przerwka w pracy nikomu nie zaszkodziła. Staliśmy tak chwilę, patrząc przed siebie, aż w końcu w ciszy dziewczyna wzięła ścierkę, tackę i ruszyła do stolika aby go ogarnąć, ja z kolei stałem za barem, gotów przyjąć kolejnego klienta, który to się zbliżał do drzwi salonu. Uśmiech na twarz, szklanka pod blat i grzecznie czekamy na koleżkę.


I know you ain't afraid to pop pills
Baby, I know you ain't scared to catch feels
Feels with me


@Lucas Keller

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Lucas Keller

Lucas Keller
Liczba postów : 18
Wszedł do środka. Nie zawsze udawało mu się być na bieżąco z nowościami, ale im był starszy tym większą czuł presję. Wystarczyło sobie trochę poluzować i ponownie trzeba było odrabiać zaległości. To już nie te czasy, że wyłga się studenckim życiem. Dla technologii to była słaba wymówka. Właściwie żadna.
Wszedł do lokalu i pierwsze na czym zakręcił wzrok, to atrybuty dziewczyny zbierającej pozostałości po kolacji. Po tym jak sobie ją obejrzał przemknął wzrokiem po wnętrzu zauważając kilka stanowisk. Chwilę po tym dopiero ruszył naprzód. Jakby jeszcze przez chwilę to muzyka nie pozwalała mu postawić kolejny krok.  Z grubsza, miejsce to wyglądało jak zwyczajny bar, pełen neonów .
Podszedł do baru i przysiadł.
- A, to ty. - przywitał się z Theo. - Koleżanka, wolna?- zapytał mimochodem, jakby z przyzwyczajenia. Wyjął papierosa, pomiętolił go nieco, po czym schował ponownie do papierośnicy całość chowając w tylnej kieszeni spodni. Znowu zapomniał, że teraz wszędzie umieszczają tabliczki "zakaz palenia".
- Coś mocniejszego.- poprosił czarująco , jak zazwyczaj. Nachylił się nieco w stronę chłopaka, konspiracyjnym szeptem wyjawiając główny cel tego najścia.
- Musisz mnie trochę podszkolić w te klocki i zapoznać z terminologią. - nie wiedzieć skąd wyciągnął niczego sobie zwitek banknotów. Zachowywał się, jakby pula nie znalazła się w obiegu i dodatkowa transakcja w ogóle nie miała miejsca. W głębi duszy cieszył się, że akurat natknął się na Theo. Jedna bajeczka mniej, po co mu nowa, całkiem zbędna umiejętność.

@Theo Lacroix

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Nowy klient wszedł, a ja rozpoznałem gościa. No tak... Gdzie się człowiek nie obróci, tam swojak, czy to właściwie dobre określenie w obecnej sytuacji wilczo-wampirzo-politycznej? To, że siedzimy na jednym wózku nadnaturalności nie znaczy, że będziemy sobie pomagać. Złudzenie solidarności dawno prysło. Tutaj jednak się jeszcze jakoś trzymało, słabo jak ruszający się mleczak, ale jednak.
Widziałem jak popatrzył na moją koleżankę z pracy i sam na chwilę zastanowiłem się czy nie powinienem również tak na nią patrzeć, ale chyba znam ją za dobrze, żeby czuć do niej cokolwiek więcej.
Uśmiechnąłem się do niego na przywitanie, uniosłem nawet lekko rękę aby pomachać. Ale zaraz padło ważniejsze pytanie z jego ust.
-Nie, zajęta, sprząta stolik, nie widzisz?-odpowiedziałem z lekkim uśmiechem żartu.-Tylko baby ci w głowie?-jak mu było na imię? Chyba kojarzę, z resztą mam prawo mieć problemy z pamiętaniem, w końcu nie widuję się z nim za często.
Skinąłem mu głową. Coś mocniejszego, to się pomiesza proporcje, Amelia i tak zła nie będzie jak go rozliczę normalnie, w końcu to kolega, poza tym kobieta tego nie widzi, no bo i jak? Zaraz jednak popatrzyłem na niego gdy się nachylał i odruchowo sam trochę zbliżyłem ucho. Uśmiechnąłem się rozbawiony jego zabawą w szpiegi i niepoznaki.
-Jasne, dziadku.-dalej do niego nachylony, skinąłem mu głową i zabrałem się za robienie mu drinka, mocniejszego drinka oczywiście.-Wiesz, że nie musisz aż tak wszystkiego nadrabiać, co nie? Ja tam nie umiem iphone'a obsługiwać, co roku nowy model, na co to komu?-zagadałem spokojnym tonem, zerkając na dziewczynę i widząc, jak ta powoli kończy ogarniać stolik, jeszcze tylko przetrze ich kilka i będzie do nas wracać.-Już nie mówiąc o tym, że VR nie jest dla każdego. Masz chorobę lokomocyjną?-to była poważna sprawa, bo nie każdy reaguje dobrze na taką perspektywę jaką oferują google. Drink wylądował na blacie przez mężczyzną. Czerwony kolor, lód, truskawka, żelki, wódka, syropek i inne dodatki, ale one są firmową tajemnicą.

@Lucas Keller

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Lucas Keller

Lucas Keller
Liczba postów : 18
Swojak, to zdecydowanie niewłaściwe określenie. Wilkołak, już prędzej. Nie zalatywało aż taką tandetą, ale to tylko detal interpretacji. Tak naprawdę ciężko mówić o swojaku, gdy brak jest jakiejś większej więzi. Wracając…
Lucas doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że nie miał szans w konkursach popularności i musiał przyłożyć się do wszystkiego 2 razy bardziej, gdy chciał osiągnąć efekt mierny i 10 razy bardziej, gdy zależało mu na przechyleniu szali na swoją stronę. Dlatego ucieszył się, że jednym z pracowników obsługi był wilkołak z tej samej watahy. To był zawsze (minimalny, ale zawsze) bonus do przeprowadzanej misji. A jego misję można było określić jako +1 do zajebistości.
- Auć, jaki dosłowny. - zrobił nieco urażoną minę, jakby właśnie dostał po łapach. Gdyby wziął ten żart zbyt dosłownie byłby bardziej stanowczy. Tyle, że Lucas lubił żartować. Pomagało to poluzować zbyt napiętą atmosferę. Taka jakoś ostatnimi czasy wydawała się wisieć w powietrzu.
-Nie tylko. - odpowiedział zdejmując wzrok z koleżanki Theo i przenosząc go na niego. - Czasem jeszcze wyścigi, motocykle i inne takie. - przyznał z uśmiechem. Tak, to było całkiem zabawne, że ktoś zwrócił mu na to uwagę. Sam tego niemal zupełnie nie zauważał, choć ten detal zajmował mu większość czasu i energii.
- Przestań, taki stary jeszcze nie jestem, ok? - udał, a może faktycznie poczuł lekką urazę. Eh, te młode wilkołaki. Nie zdawały sobie sprawy z tego, jak świat w ostatnich latach przyspieszył. -ale jak czegoś z tym nie zrobimy zestarzeję się w okamgnieniu. - tym razem już wrócił do żartobliwego tonu, zapominając o tym przykrym wiekowym wytyku.
- Dla ciebie to nie problem, że nie znasz się na nowych gadżetach, dla mnie dość duża niedogodność... Twoim targetem nie są zagubione i nieporadne dziewczyny. - sugestywnie przejechał językiem po kłach, dając mu jasno do zrozumienia, że nie o figlach teraz myśli tylko czymś bardziej zwierzęcym, wilczym… ściśle związanym z ich naturą. Może w tym pryzmacie faktycznie stawał się bardziej odpychający. Rozumiał, że musi posiadać inne atuty, by podreperować brak zaufania jaki wzbudzał.
- Wielu rzeczy o mnie nie wiesz. - odpowiedział tajemniczo sięgając po drinka. Słodkawy napój przyjemnie rozlał się po kubkach smakowych. Alkohol mile połechtał gardło. Lucas wydał z siebie pomruk zadowolenia.
- Sprawdźmy. - rzucił mu wyzwanie, chociaż doskonale wiedział, że nie cierpi na takie przyziemne przypadłości. I zanim udali się do stanowiska, w szkle pozostały jedynie lodowe kostki rozpuszczając się bardzo powoli… Daleko mu było do tego przyjemnego stanu, gdzie jest się niekwestionowanym królem szos, ale i tak alkohol + odrobina adrenaliny to była jego ulubiona używka.

@Theo Lacroix

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Uśmiechnąłem się połowicznie. Zrozumiał chłopak i dobrze, niech mi koleżankę zostawi w spokoju, bo zaraz kolejna zniknie na podróż poślubną czy na urlop macierzyński.
-Typowy facet.-machnąłem ręką z przewróceniem oczyma na jego słowa o innych jego hobby. Ale cóż, nie mogę się śmiać z innych, skoro moimi zainteresowaniami jest randkowanie z animowanymi, wymyślonymi postaciami.
Widać było, ze czuje presję otoczenia i to ogromną, ale czy to źle? Jak nie będzie nadrabiać na bieżąco, to za 100 lat zrobi mu się masa zaległości, wtedy to dopiero będą technologie zdziczałe. Za dwadzieścia lat sam będę pytać młodzików o różne myki nowości.
-Ta mam trochę inne preferencje.-uciekłem wzrokiem w namyśle, przypominając sobie jakie mięso zamawiam jako te, które spełnia moje wymagania.
Przyglądałem się mu. A owszem wielu rzeczy o nim nie wiedziałem, z tym się kłócić nie będę w żadnym wypadku.
Alkohol najwyraźniej mu podszedł, a ja westchnąłem ciężko, nalewając wody do szklanki dla niego, gdyby jednak go zemdliło w czasie gry.
-Przejmij bar!-poleciłem dziewczynie, wracającej za ladę, która spojrzała na Lucasa, na mnie i skinęła głową. Miała chwilę wolnego gdy ja będę pracował z człowiekiem, co bywa bardzo niewdzięczne szczególnie jeśli chodzi o obcych klientów.
Z wodą z dłoni ruszyłem z nim do wolnego pomieszczenia gdzie czekał na niego sprzęt.
-Jakie gry lubisz? W ogóle grałeś w gry? Co lubisz? Horror? Taniec? Strzelanki? Romanse? Koszenie trawy czy sprzątanie?-zapytałem, bo gier była cała masa, na razie wyznaczmy kategorię ogólną, względnie przybliżoną do jego preferencji. Odstawiłem szklankę na stolik i wyjąłem google do gry.

@Lucas Keller

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Lucas Keller

Lucas Keller
Liczba postów : 18
- Grałem. Na flipperach i automatach. To były lata 80’ i 90’. Lubiłem Mortal Kombat. - przyznał. - Odległe czasy, pewnie nawet nie wiesz co to jest. - uśmiechnął się. Niektóre wynalazki odchodziły w zapomnienie, chociaż ludzie lubili odgrzewać stare kotlety i podawać je w nowej formie. Nie zdziwiłby się, że tak mogłoby być i w tym przypadku. Przeglądając kinowe propozycje czasem dochodził do takich wniosków, że kolejne pokolenia wypuszczały remake’i swoich ulubionych filmów z dzieciństwa i w nowej formie pokazywały swoim dzieciom. Kreatywność była tylko wyświechtanym słowem, które nijak miało się do rzeczywistości, jakby ludzie już nie potrafili wymyśleć czegoś innego, nowego.
-Horrory, romanse i taniec mam na co dzień, - odpowiedział nieco znudzonym tonem. To w realu smakowało naprawdę dobrze, nie było co się zamulać substytutem. -więc darujmy je sobie. Prawda była taka, że gry były wciągające. Pamiętał jak pierwszy raz grał na automatach i ile wtedy przepuścił żetonów na już ostatni raz, ten najbardziej ostatni i koniec. Koszenie trawy i tym podobne uśpiły by go w oka mgnieniu zniechęcając do eksplorowania nowych obszarów rozrywki. Poza tym to brzmiało aż tak nierzeczywiście, że jak ktoś mógłby w ogóle chcieć w to grać i kto byłby na tyle szalony, by zaprojektować taką grę i oddać ją szerszemu gronu odbiorców.  - Zacznijmy od strzelanek, - komuś tu ewidentnie brakowało gangsterskiego życia sprzed dekad. - a potem jak już załapię co i jak przejrzymy najpopularniejsze nowości. - zaproponował. Ciekawiło go jakie będzie mieć odczucia widząc broń i nie czując jej ciężaru, odrzutu.
- Ty jakie lubisz? - zapytał mimochodem nakładając gogle.
@Theo Lacroix

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
-Wiem, wiem. Teraz są nowsze wersje Mortala, grałem w niejedną. A flippery można było kiedyś mieć na komputerze, ale nigdy nie ogarniałem co trzeba naciskać.-zastanowił się sekundkę, wspominając dzieciństwo i zajęcia informatyki w szkole.
Spojrzał na niego kątem oka. Te rzeczy ma na co dzień? po pierwsze. Horrory? Czy wszystko u niego dobrze? Po drugie. Romanse? Nie wiedziałem, że taki z niego lovelas, znaczy wiedziałem, ale Paryż ma ograniczoną liczbę kobiet. Po trzecie. Taniec? On ma swoje lata i w ogóle nóg nie szanuje, co za człowiek! Pokiwałem mu jednak głową, odrzucając w głowie wszystkie gry z tych trzech kategorii. Koniec końców, decyzja padła, a ja od razu wiedziałem jaką grę mu odpalić.
Zaśmiał się słysząc jego plan działania.
-Skoro masz aż tyle czasu, to jasne.-ciekaw był ile facetowi zajmie zapoznanie się z grą, znudzenie się nią, bo ta którą miałem mu zamiar dać była ponoć jedną z najlepszych i osobiście sam ją polecam, chociaż strzelanki nie są moją pasją. Aprpos moich upodobań.
-Ja... No ja...-nie do końca wiedział, gdzie podziać oczy, więc skupił się na ogarnianiu gry dla Lucasa.-Symulatory randek są ciekawe, mam ich trochę na komputerze. Nawet tutaj szefowa tworzy taką grę i testuję ją w wolnych chwilach.-powiedział, a gra powoli się załadowywała pokazując najpierw na ekranie wielki napis ,,Half Life: ALYX", jeszcze pół minuty i można grać.-Ale te gry raczej są na zwykły komputer, a nie VR.-no tutaj nie popróbujemy ich, a gry mojej szefowej jeszcze nie pokażę, nie jest skończona. Za to mogłem pokazać mu coś innego, na przykład sterowanie.
Podałem mu kontrolery do rąk.
-A więc, w grze będziesz miał wstęp i tam ci powiedzą wszystko, jak sterować, jak strzelać i przeładowywać.-wyjaśnił.-Ale w razie czego jestem obok, pomogę.-rzucił mu małe wsparcie psychiczne.-A i pamiętaj, że jesteś w pomieszczeniu, uważaj, żebyś przypadkiem z rozpętu nie wpadł w ścianę.-uśmiechną się pod nosem, bo to ostrzeżenie zawsze przyciągało jego myślom nagrania, jak starzy ludzie rzucają się w czasie gry na ziemię, albo wpadają na szarki czy biją innych ludzi przypadkiem.

@Lucas Keller

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach