17.04.2023 - Bo kłusownikom mówimy stanowcze nie

3 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
First topic message reminder :

Kłusownikami miała się zając już wcześniej, ale mimo wszystko cały czas coś się działo. A to to trzeba było zrobić, a to tamto, a to jeszcze coś się działo i po prostu miała za wiele na głowie. Już nawet nie chodziło o brak odpoczynku, bo tu umiała sobie zorganizować czas, ale po prostu banda ludzkich idiotów była ostatnią sprawą, którą należało się zająć.
Przynajmniej do momentu, gdy zwyczajnie nie pękła bańka i nie potrzebowała po prostu upuścić pary. Kłusownicy byli idealnym pomysłem, a że latanie za nimi samemu jakoś jej się nie uśmiechało... Oczywistym było, że nie zgarnie ze sobą Sama. Miała zbyt duże wyrzuty sumienia po ostatnim. Z drugiej strony iść samej było kijowym rozwiązaniem, w emocjach mogła... powiedzmy, że posunąć się nieco za daleko. A po co nam te kwiaty? Dorien w sumie był oczywistym i pierwszym wyborem. Nie będzie narzekał - najwyżej się zdziwi, że zmieniła poglądy co do zabijania - a do tego całkiem chętnie weźmie udział w pozbywaniu się tych śmieci. Zawarczała cicho na samo wspomnienie ran, które opatrywała zaraz po zetknięciu z tym świństwem.
Wiadomości wysłane do mężczyzny umówiły ich w odpowiednim miejscu lasu. W sumie była pewna, że się zgodzi, na wszelki wypadek wzięła jednak ze sobą obrzyna, ukrytego pod skórzaną kurtkę. Nigdy nie wiadomo, co może się przydać. Strzałki z truciznami i kilka noży też znalazły swoje miejsce na jej ciele. Ubrana w zwykły, obcisły T-shirt, wspomnianą skórzaną kurtkę, dżinsy i wyższe botki czekała na wilkołaka, oparta o drzewo. O dziwo wyłączyła aktora, co praktycznie się u niej nie zdarzało. W trakcie oczekiwania odpaliła papierosa, powoli zaciągając się dymem i zastanawiając się, od czego właściwie zacząć poszukiwania tamtych.

@Dorien Crawley @Universal Person

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Czasem bycie drobną i lekką było atutem, pozwalającym na cichsze stąpanie po podłożu. Głupotą jednak byłoby sądzić, że tamte wnyki były jedynymi w tej okolicy. Oczywiście nie przeceniała jakoś specjalnie intelektu grupki idiotów, którzy narażali się istotom starszym niż świat, który znali, ale odrobina ostrożności nie zaszkodzi.
Dzięki temu z cichym przekleństwem ominęła żywołapkę, cicho i pogardliwie sycząc wiele rzeczy pod adresem kłusowników. Zanim jednak zdążyła zrobić cokolwiek, wśród ludzi nastąpiło poruszenie, skierowane mniej więcej w stronę, z której miał nadejść Dorien. Czyżby ktoś go zauważył...? Może. Tak czy tak dawało jej to odrobinę dywersji pozwalającej na wyjecie noży.
Broń w rękach tamtych odrobinkę utrudniała zadanie. Wampirzyca nie chciała, by przypadkiem strzelili do jej wilczego towarzysza, zwłaszcza, że nie miała pojęcia, jakim typem kul tak naprawdę strzelali. Jeśli srebrnymi, mogli mieć spory problem, nawet jeśli z oczywistych względów byli szybsi od ludzi. Przemieściła się bezszelestnie tak, by mieć czysty strzał. Obrzyna zamieszała użyć w ostateczności, teraz więc trzymała w rękach noże.
Plan był prosty - trafić w ręce obu mężczyzn tak, by strzał był praktycznie niemożliwy. Wprawdzie pijani mogli mieć wyższy próg bólu, ale co to dla niej unieruchomić ludzi. Miała w końcu zatrute strzałki. Ustawiła się odpowiednio i rzuciła nożami, całując w odpowiednie miejsce na ich rękach.

@Dorien Crawley @Universal Person

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1036
Ryk bestii poniósł się na setki metrów we wszystkie strony. Można uznać, że zasadzka kłusowników powiodła się - Dorien, w postaci wilkołaczej, wpadł w sidła, może nie do końca skuszony zającem, ale małe zwierzątko zwróciło jego uwagę i zajęło myśli, odwracając je od potencjalnych innych niebezpieczeństw, zastawionych przez, jak widać, profesjonalistów w swojej dziedzinie. Do tego dym, który gryzł w oczy, a wilkołak nie był w tej kwestii wyjątkiem. Crinos wpadł lewą nogą w metalowe zębiska, a nieznośny ból, który rósł z sekundy na sekundę, rozwścieczał go jeszcze bardziej i spychał racjonalne myślenie, a raczej jego ułamek, które wilkołak posiadał w kudłatej formie, na boczny tor. Szarpnął się, wyrwał tę pułapkę do czegokolwiek była przymocowana, i zamiast poświęcić chwilę na otwarcie ostrych, robiących mu krzywdę szczęk, ruszył ze złością przed siebie, wprost na kempingujących kłusowników. Obawa przed innymi rodzajami broni rozmyła się, Dorien nie bał się ostrzy, nie bał się kul, nie bał się ognia. Napędzała go jedna myśl - eksterminacja. Po prostu zabić. Rozerwać na strzępy, a najlepiej od razu zjeść i nie zostawić ani śladu.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
Ryk bestii przeszył las i zmroził krew w żyłach czwórki ludzi, którzy zamarli na moment. W tej jednej sekundzie bardzo wiele rzeczy dotarło do ich umysłów, pomimo bariery, jaką tworzył alkohol. Ich towarzysz nie zmyślał. COŚ było w zaroślach i było to Coś wielkiego. Było wściekłe. Chciało ich zabić tak samo mocno, jak oni chcieli zabić To.
Ale było też ranne.
— Ja pierdolę, STRZELAJ! — krzyknął z lekka posiwiały mężczyzna do kolegi, który przez parę sekund walczył z bezpiecznikiem broni. — Na chuj to blokujesz?!
— Gdzie jest bagnet?! — rzucił blondyn, chaotycznie miotając się wokół pakunków.
Ostatni, milczący brunet po prostu stanął pewnie i wycelował w stronę szamoczących się krzaków, sierści i kształtu, który nie przypominał niczego, co znali.
— Co to jest do... — Ale nie zdążył dokończyć, nóż Yueying przeciął powietrze, miękko wbijając się w przedramię mężczyzny. Brunet krzyknął, być może głównie z zaskoczenia, ale rozcięte ścięgno skutecznie utrudniło mu poprawne trzymanie broni, karabin myśliwski kiwnął się w jego ręku ku ziemi i spadł, a on sam cofnął parę kroków. — Co za l-licho... — rzucił, dodając zaraz kilka barwnych epitetów nie tylko do krzaków, ale i kolegi, który chwilę temu guzdrał się z bezpiecznikiem.
On również został ranny, również w rękę, a choć nóż nie wbił się na stałe, to brzydko rozciął dłoń, oblewając krwią broń i buty faceta. Co prawda zdążył odblokować swoją strzelbę, ale nagłe szarpnięcie bólu sprawiło, że strzelił bez celowania.
— Trafiłem? TRAFIŁEM!
— Drzewo trafiłeś, krety-... — Szpakowaty gość urwał i chwycił za własną strzelbę, by wbiec gdzieś w krzaki, w stronę przeciwną do jeziora.
Dorien z łatwością wyrwał z ziemi podstarzały korzeń, do którego przypięta była pułapka, a który teraz wesoło pofrunął za jego łapą. Ból ogarniający kończynę zdawał się tylko bardziej rozjuszać wilkołaka, który wpadł na najbliższą z ofiar, czyli blondyna, który zdążył znaleźć swój plecak i broń o pięć sekund za późno. Obejrzał się przez ramię, a straszliwa paszcza pełna kłów wyrwała z jego gardła cieniutki jęk, zanim został przygwożdżony do ziemi przez olbrzymie cielsko. Ostrze pazury bez problemu rozdarły ubranie i ciało, wypełniając nozdrza crinosa zapachem świeżej krwi. Blondyn wystawił plecak przed twarz, ale z pewnością niewiele mu to dało w obliczu upojonego chęcią zemsty drapieżnika.
Roztrzęsionymi rękoma szpakowaty mężczyzna pociągnął za spust strzelby, racząc śrutem grzbiet i kark wilkołaka. Pociski, choć drobne, parzyły niczym krople płynnego żelaza. Szybko począł przeładowywać broń, chwilowo gubiąc gdzieś świadomość tego, że ktoś rzucał nożem.

@Dorien Crawley @Yueying
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Biedne drzewo można by powiedzieć, ale niestety na wojnie zawsze są ofiary. Teraz, jakby na to nie spojrzeć, byli na wojnie z kłusownikami i niestety, ale jej towarzysz był ranny. Wampirzyca syknęła cichutko, zaciągając się zapachem ludzkiej krwi. To był zapach zwycięstwa, choć zapach wilkołaczej krwi trochę psuł radość z polowania.
Dwóch było tymczasowo wyeliminowanych, wnioskując po zapachach trzeci też dokonał żywota – hej, wilkołaki musiały coś jeść, a tu było przynajmniej pożytecznie. Pozbywanie się takich mętów ze społeczeństwa było całkiem dobrym zajęciem.
Błędem było to, że jeden z mężczyzn zaczął strzelać do Doriena. Znaczy… błędem było, że w ogóle postanowili tu przyleźć i polować na wilkołaki i inną zwierzynę, ale jeszcze większym był fakt, że podnieśli łapy na kolejnego wilkołaka. Można rzec, że zranienie Doriena było gwoździem do trumny. Ich trumny. Acz Sama i tak nie zamierzała im wybaczać.
- Duży błąd. – oznajmiła z krzaków, nie zamierzając tym razem używać noży. Nie, korzystając z wampirzej szybkości bez namysłu rzuciła się na szpakowatego mordercę, wbijając mu kły w szyję, by rozerwać tętnicę. Nie zamierzała z niego pić, po prostu miała polać się krew. Ich krew.

@Dorien Crawley @Enzo Lacroix

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1036
Świeża krew swoim zapachem podrażniła jego nozdrza, a jego źrenice poszerzyły się jeszcze bardziej. Nawet nie poczuł, że ktoś w niego strzelił, zatapiając pazury coraz głębiej i głębiej, aż w końcu chwycił coraz słabiej bijące serce, które wyrwał jednym, szybkim ruchem. Narząd jeszcze dwa razy uderzył w jego dłoni, a on nachylił się, by pożreć go w całości, jako triumf nad swoją ofiarą.
Nie przejmował się niczym, jego dzika strona przejęła jego naturę. Chcieli zapolować na wilka, to mieli wilka.
Podniósł się na lekkich łapach, żądny kolejnej ofiary. Dopiero wtedy skupił się na bólu, który dochodził z jego grzbietu. Warknął groźnie, a gdy zlokalizował napastnika, przy którym stała Yueying, dobiegł do nich. Mruknął coś niezrozumiale, gardłowym głosem, najwyraźniej chcąc samemu sprowadzić śmierć na mężczyznę. Czekając, na reakcję wampirzycy sięgnął po broń, którą z łatwością wygiął tak, że nie nadawała już się do użytku. Zgadzał się z kobietą, to był naprawdę duży błąd, że postanowili na nich zapolować i za ten błąd właśnie ponosili największą karę.

@Yueying @Enzo Lacroix

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
Krzyk młodzieńca już dawno zgubił się gdzieś pośród warkotów i jęku jego towarzysza, pełnego grozy i zaskoczenia. Siwy mężczyzna z przerażeniem patrzył, jak wielkie pazury bestii dogrzebują się do trzewi. Dźwięk rozdzieranego mięsa i łamanych kości był tak bardzo znany i jednocześnie tak przerażający, że zmroził starego kłusownika do reszty.
Plecak opadł ze sztywnych rąk prosto w rosnącą na ziemi kałużę krwi.
Szpakowaty facet ze strzelbą zdążył przeładować, ale to by było na tyle, bo ledwo zamknął lufę, tak musiał przenieść uwagę na kobietę. Jej błyskawiczne pojawienie się obok było zaskakujące, ale odruchowo złapał ją za ubranie, próbując odepchnąć od siebie. Była o wiele silniejsza i z całą swą determinacją zdołała dosięgnąć nasady szyi szamoczącego się mężczyzny, przy okazji słysząc parę brzydkich epitetów w swoją stronę. Kłusownik zaczął się cofać, ale to niewiele pomogło, zwłaszcza, kiedy do akcji wkroczył wilkołak.
— Pieerreee! — zachłysnął się imieniem swojego kolegi, kiedy bestia wyrwała broń z jego ręki, choć zaciskał palce z całej siły. Strzelba upadła w krzaki zupełnie już bezużyteczna, a on szybko złapał za nóż, który spróbował wbić w brzuch kobiety.
Skupienie się na jednym celu było po części błędem, bo choć zneutralizowali przeciwnika w krzakach, to brunet przy ognisku zachował dostatecznie dużo trzeźwości, by chwycić karabin myśliwski w lewą rękę i podnieść do ramienia. Nie miał wiele czasu, ale też nie bardzo starał się celować do konkretnej osoby. Po prostu wystrzelił naraz wszystkie pięć nabojów.
Jak można było się domyślać, naboje trafiły we wszystko po trochę, lecz tym razem z pominięciem niewinnych drzew. Na nieszczęście dla samych kłusowników, bo brunet postrzelił swego kolegę aż dwa razy, najpierw w ramię, a potem w tors, od czego ten popluł się krwią. Trzy pozostałe kule w międzyczasie trafiły w Doriena, przy czym dwóch draśnięć pewnie nawet nie poczuł. Problem stanowiła tylko jedna kula, która dostała się do brzucha wilkołaka, wywołując kolejne ukłucie bólu. Zwinnie przemykająca wampirzyca miała szczęście albo po prostu nieumyślnie zasłoniła się nimi obydwoma.

Kostki dla strzelca

@Dorien Crawley @Yueying
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Rzut na unik: 6

Ciężko określić, kto był w bardziej morderczym nastroju i kto bardziej pragnął teraz krwi. Gdyby nie to, że sama miała ochotę solidnie upuścić krwi, zostałaby gdzieś z boku, aby obserwować wkurzonego Crinosa w akcji. To chyba wystarczyło, żeby nikt nigdy więcej nie próbował w tym lesie kłusować.
W przeciwieństwie do kłusownika ona nie bała się Crinosa wcale a wcale. Spojrzała na Doriena, wysłuchała jego burknięcia, bardzo zrozumiałego w tym kontekście, a potem spojrzała na swoją ofiarę. Serio? Nie mogła chociaż temu jednemu rozerwać tętnicy…?
- Zatkaj mordę. – poinformowała „uprzejmie” kłusownika, by zaraz potem cofnąć się odrobinkę i oddać ofiarę w jakże chętne pazurki wilkołaka. Znaczy… Nie spodziewała się, że gość postanowi zrobić z niej szaszłyczka nadzianego na nóż. Odepchnęła jego rękę z wampirzą szybkością – no chyba nie sądził, że ma do czynienia z człowiekiem? Teraz sprawa była jasna, zostawiała skurczysyna Dorienowi. Czy było jej faceta żal? Skądże znowu. Sam to na siebie sprowadził. Gorzej, że zaraz potem rozległy się strzały i oczywiście w co celowała ta ludzka sierota? W wilkołaka. A żeby go szlag trafił.
Warknęła niezgorzej niż wkurwiony wilkołak i zdecydowała się w wampirzej szybkości pobiec do strzelca, ta ofiara będzie tylko i wyłącznie jej. Wystawiła kiełki, licząc, że facet nie zdoła zrobić już niczego więcej.

@Dorien Crawley @Enzo Lacroix

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1036
Był wkurwiony sam na siebie, że w gniewie zapomniał o tym mężczyźnie, który nie był jeszcze spacyfikowany. Kiedy ponownie odczuł ból spowodowany srebrem, ryknął przeraźliwie głośno. Nie z bólu. To była czysta złość, niekontrolowany wkurw, który każdemu z odrobiną rozumu, kazałby spierdalać tak daleko jak go nogi poniosą. Cóż, na swoje własne nieszczęście, mężczyzna, który został na jego łasce, średnio miał jak uciec. W pojedynku z crinosem nie miał żadnych szans. Wiedząc, że Yue da sobie radę sama z pozostałym kłusownikiem, w końcu miała za sobą lata doświadczenia i była twardą babką, postanowił zabawić się ze szpakowatym kolesiem. Dał mu kilka sekund na ucieczkę, co podejrzewał zrobi, w instynkcie przetrwania, po czym rzucił się za nim, pokazując, że nie ma z nim szans. Dopadł do chłopa i skoczył na jego plecy, przygniatając do ziemi, po czym bez żadnych skrupułów zanurzył wilkołacze pazury w jego plecach. Koszula szybko przesiąknęła krwią, a on rozerwał ubranie i zatopił zęby w łopatce. Potrzebował siły, krwi, mięsa, ale potrzebował też, żeby ten człowiek cierpiał, wiedząc, że właśnie stoi na progu śmierci.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
Kłusownik chyba nawet nie usłyszał jej miłego polecenia, za bardzo skupił się na ruchach przeciwniczki, a i tak niewiele mu to dało. O swoim chybieniu przekonał się dopiero o sekundę za późno, kiedy kobieta już zniknęła z zasięgu wzroku, pozostawiając go na pastwę zębatej bestii. Ale i to nie było w tym wszystkim najgorsze, bo wraz z krwią napływającą do ust, wszystkie jego myśli skupiły się na panicznej próbie złapania oddechu i wykrztuszeniu tego, co gromadziło się w płucach. Mimo tego, poczuwszy trochę przestrzeni wokół, rzucił się do ucieczki, prezentując niesamowitą niezłomność ludzkiego organizmu zmuszonego do skrajności.
Nie był pewien, jak szybko biegnie, ale i tak nie mógł się równać z rozwścieczoną bestią. Nie minęła nawet chwila, nim nie wylądował na ziemi, krwawiąc twarz o gałęzie i kamienie. Z jego ust zdążył się wydobyć bulgotliwy jęk bólu, łzy pociekły z oczu, nim kły wilkołaka w końcu nie dotarły zbyt głęboko.
Kolejna porcja krwi wsiąkała w las.
Facet z karabinem chciał szybko zmienić magazynek, ale nawet jego wprawa strzelecka nie wystarczyła w porównaniu ze zwinnością upiorzycy. Ostatnie, co mu pozostało, to instynktowne zasłonięcie się trzymaną bronią. Chwycił ją oburącz i odgrodził się od napastniczki, trochę utrudniając jej tym dosięgnięcie jego szyi. Olbrzymie kły w pięknych ustach nie były tym, czego się spodziewał, kłusownik potknął się i cofnął chaotycznie, lądując plecami na drzewie. Yueying udało się wgryźć w jego ramię, bo tam póki co sięgnęła, ale była znacznie silniejsza i mimo starań, mężczyzna mógł jej co najwyżej irytująco przeszkadzać w dopełnieniu zemsty. Spróbował ją nawet kopnąć w akcie desperacji.
Tymczasem ostatni z nich, starszy facet w siwych włosach, klęczał na ziemi koło ogniska, chowając twarz dłoniach. Już z daleka było widać, jak drży na całym ciele.

@Dorien Crawley @Yueying
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Yueying

Yueying
Liczba postów : 1182
Bycie drapieżnikiem było rzeczą całkiem przyjemną. A zwłaszcza, gdy łączyło się to z polowaniem na świeżą krew, która zdążyła zaleźć za skórę. Pogłowie leśnych kłusowników zdecydowanie się zmniejszało, co być może nauczy innych, żeby te lasy zostawić całkowicie w spokoju.
Miała ochotę po prostu przewrócić oczami, gdy głupi człowiek postanowił odgrodzić się od niej bronią. Ramię wcale nie było takie smakowite, a dodatkowo poczuła w ustach materiał jego ubrania. Totalne bleh! Z czystym obrzydzeniem odsunęła głowę, plując w bok, by pozbyć się z ust kawałków nitek.
- No wiesz co… - mruknęła z czystą urazą w głosie pod adresem kłusownika, bez większych problemów wyrywając mu broń i odrzucając ją gdzieś na bok. Dopiero wtedy mogła rozprawić się z nim raz a dobrze, pozwalając większej ilości krwi wsiąknąć w glebę. Owszem, napiła się trochę, ale raczej bardziej symbolicznie niż z faktycznej potrzeby, ot w myśl zasady, że krwi nie powinno się marnować – a przynajmniej nie aż tak. Miała spore wątpliwości w kwestii tego, jak dużą wartość miała krew pijanych kłusowników, a to także był argument, by nie pić ich posoki. Nie miała ochoty się upijać, nie w taki sposób.
Został im więc tylko jeden kłusownik, który najwyraźniej nie zamierzał stawiać oporu. Azjatka powoli podeszła do niego, jakby byli po prostu na spacerze i usiadła sobie wygodnie na pieńku, opierając łokcie o kolana, a podbródek na złączonych dłoniach.
- I co? Warto było? – spytała miękko, tonem bardzo przyjacielskiej konwersacji. I tak było jasne, że nie zostawią świadków, ale była po prostu ciekawa motywacji tych idiotów.

@Dorien Crawley @Enzo Lacroix

_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1036
Smak mięsa i wnętrzności został zepsuty przez strach, który nadawał gorzki posmak jedzeniu, dlatego też zamiast zostać przy swojej ofierze, bezczeszcząc zwłoki w coraz większym stopniu, wrócił do ogniska. Akurat, kiedy radna usiadła przy ich ostatnim targecie.
Nie dał mężczyźnie odpowiedzieć wampirzycy i skrócił jego cierpienia, szarpiąc za jego głowę na tyle mocno, że ukręcił mu kark. Szybka śmierć, kompletnie niepodobna do tego jak zginęli jego koledzy. Można było powiedzieć, że okazał mu łaskę, nie znęcając się nad nim, nie rozrywając trzewi, nie sprawiając dodatkowego cierpienia. Tak, jakby zawisł na szubienicy, egzekucja bez zbędnego przepychu.
Zawarczał z głębi klatki piersiowej, zupełnie niekontrolowanie. Beżowe futro było w tamtym momencie całe splamione czerwoną krwią, a jego źrenice były rozszerzone przez emocje, które w nim buzowały.  W pewnej chwili musiał sobie uświadomić, że Selena nie stanowi zagrożenia, że przyszła tam razem z nim. Kilka głębokich wdechów i paręnaście sekund później, przybrał już ludzką formę. Tę, nad którą łatwiej było zapanować i która nie posiadała ogromnych pazurów i zębisk.
- Sorry - mruknął, bo przerwał wywiad radnej. Trudno, pewnie gość i tak nic by im nie powiedział, jedynie zmoczył spodnie z przerażenia.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
Kiedy wampirzyca wyrwała zęby z jego ramienia, sapnął resztkami oddechu, ale chyba niekoniecznie nawet poczuł ból przez falę paniki i adrenaliny, jakie wciąż przepełniały jego ciało. Zerknął na nią w jednej sekundzie, a już w następnej ponownie spróbował odepchnąć i samemu wyswobodzić się od przygwożdżenia do drzewa. Być może to był jego błąd, bo broń została mu wyrwana, nieładnie haracząc palce i paznokcie krawędziami metalu.
— Nie!... — wydusił prawie bez tchu, wyciągając rękę w stronę odlatującej na bok strzelby. Wszystko działo się tak szybko, że mężczyzna mógł polegać wyłącznie na swoich odruchach. Yueying w pierwszej chwili wgryzła się w dłoń, którą starał się zasłonić, ale dobranie się do szyi nie było już wyzwaniem. Pewnie nawet nie poczuła jego pożałowania godnych prób obrony rękami czy nogami, nim ściśnięte gardło nie napełniło się krwią ze świeżej rany.
Posiwiały mężczyzna klęczał dalej skulony z twarzą schowaną w dużych, pomarszczonych dłoniach. Trochę brudne włosy opadały po bokach, a on dygał delikatnie, prawdopodobnie szarpany niespokojnym oddechem paniki. Już z daleka śmierdział strachem.
— Nie... nie... to się nie dzieje, nie dzieje, niedzieje, Casimir, obudź się, obudź, nie — mamrotał do siebie ledwie słyszalnym szeptem, jakby głuchy na wszystkie potworne dźwięki rozdzieranych ciał i jeszcze gorszą ciszę tuż po tym.
Ale nie czekał zbyt długo na wyrok, nawet nie zaczął się świadomie martwić o swój los. Zdławiony zaskoczeniem krzyk wyrwał się z ust mężczyzny, kiedy został rzucony na ziemię. Tuż po tym nastała ciemność dla umysłu pozbawionego ciała, zasypiającego szybko i cicho.
Ta cisza wypłynęła z ostatniego ciepłego jeszcze ciała i ogarnęła obóz, podszyta jedynie miękkim warkotem wilczej gardzieli. Gorące powietrze wypływało rytmicznie z pyska, szybko znikając z oczu. Jakaś gałązka trzasnęła cicho w ognisku. Krew spokojnie wsiąkała w leśną ściółkę. Śmierć się dokonała.
O ile Yueying zebrała co najwyżej kilka siniaków, które już teraz zaczynały znikać, to Dorien miał się gorzej. Jego łapa, a teraz w zasadzie noga, nie wyglądała dobrze zapaskudzona srebrem i tojadem, jego tors był porysowany śladami po srebrnych kulach. Jego własna posoka ciekła w dół ciemnymi strumyczkami, drażniąc zmysły obojga.
Już na pierwszy rzut oka po obozie można było stwierdzić, że kłusownicy byli przygotowani na grubego zwierza. Gdzieś przy posłaniach leżały jeszcze dwa nierozłożone sidła, były paczki amunicji, bagnety na strzelby, a także coś, co nie pasowało. Słoiczki, na pierwszy rzut oka zawierające maść, ale tuż po otwarciu uderzył ich duszący zapach tojadu.

EPILOG

Dokładniejsze oględziny tylko potwierdziły to, co można było wywnioskować po wstępnych. Łowcy byli przygotowani na polowanie na wilkołaki, ale z jakiegoś powodu zdawali się też nie mieć pojęcia, z czym się mierzą. To tylko dodawało pytań dwójce długowiecznych. Oczyścili las, na tę chwilę, ale czy to był koniec, czy na tym mogli poprzestać, tego już obozowe śmieci nie mogły im powiedzieć.
W okolicy znaleźli jeszcze dwie żywołapki opatrzone podobną zachętą z krwi lub mięsa. W jednej znalazła się nawet ludzka krew, ale raczej nie należała do żadnego z kłusowników.
Uprzątnięcie śladów po masakrze nie było bardzo trudne, zwłaszcza, że wszystkie ciała pozostały bezpiecznie ukryte w zaroślach do tego czasu. Niemniej, po mieście chodziły jeszcze przez parę dni słuchy o przyjezdnych myśliwych, którzy zniknęli bez śladu. Większość ludzi doszła do wniosku, że poprztykali się z miejscowymi, inni dosłyszeli o kłusownictwie i to było całkowicie wystarczające do nagłej ucieczki.
Rany Doriena nie były ciekawe i pewnie miałby problem z poważniejszym przeciwnikiem tamtej nocy, ale możliwość odpoczynku i właściwe znajomości zrobiły swoje.

KONIEC

@Dorien Crawley  @Yueying
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach