Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)
SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień
MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]
MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)
SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień
MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]
MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
First topic message reminder :
Czuł się trochę tak, jakby planował morderstwo i bardzo nie chciał sobie uświadamiać, że tak właśnie było. Z drugiej strony, są teraz różnymi gatunkami, prawda? Tylko wyglądają podobnie i to jest największy mankament. Chociaż nie, większym była świadomość, że kiedyś sam był tym drugim i ta myśl za każdym razem rozjeżdżała mu mózg. A jednak tu był i co powinno być jeszcze bardziej przerażające, naprawdę chciał tu być. Niejako oswoić się ze swoim nowym życiem pod każdym możliwym względem, a kto miałby się do tego lepiej nadawać, niż Marr?
Zaciągnął się papierosem, podnosząc wzrok na niebo. Częściowo zasnute chmurami stwarzało całkiem dogodne warunki, ciemność delikatnie otulała miasto, nawet jeśli większość ulic rozświetlały latarnie. W jednej z najgęściej zaludnionych dzielnic nie było to takie proste, nietrudno zaś było znaleźć ciemny zaułek czy przejście między kamienicami, którym nikt się nie przejmował. Było tu też potencjalnie więcej ludzi, którymi nikt się nie przejmował, a na nich żerował margines społeczny. A przynajmniej taką wizję stworzył sobie w głowie, mając nadzieję, że nie odbiega za bardzo od prawdy.
Papieros powoli się kończył, ale to dobrze, bo przyszedł wcześniej głównie po to, żeby go wypalić. Podszedł do kosza, by wyrzucić filtr, kątem oka zwracając uwagę na własne odbicie w witrynie sklepowej. Odbicie, które wydawało się dziwne, inne, ale mimo wszystko nie obce. Nie niepokojące, raczej nowe. To było uczucie podobne do tego, kiedy parę miesięcy temu zaczął pojmować, co się właściwie stało. Po spokojnym przemyśleniu, to wcale nie było przerażające, wręcz przeciwnie. Było w tym wszystkim coś budującego, w świadomości, że większość twoich błędów wcale nie będzie mieć wpływu na całe twoje życie.
Rozejrzał się po ulicy, w końcu dostrzegając sylwetkę Marr...
@Marr
Czuł się trochę tak, jakby planował morderstwo i bardzo nie chciał sobie uświadamiać, że tak właśnie było. Z drugiej strony, są teraz różnymi gatunkami, prawda? Tylko wyglądają podobnie i to jest największy mankament. Chociaż nie, większym była świadomość, że kiedyś sam był tym drugim i ta myśl za każdym razem rozjeżdżała mu mózg. A jednak tu był i co powinno być jeszcze bardziej przerażające, naprawdę chciał tu być. Niejako oswoić się ze swoim nowym życiem pod każdym możliwym względem, a kto miałby się do tego lepiej nadawać, niż Marr?
Zaciągnął się papierosem, podnosząc wzrok na niebo. Częściowo zasnute chmurami stwarzało całkiem dogodne warunki, ciemność delikatnie otulała miasto, nawet jeśli większość ulic rozświetlały latarnie. W jednej z najgęściej zaludnionych dzielnic nie było to takie proste, nietrudno zaś było znaleźć ciemny zaułek czy przejście między kamienicami, którym nikt się nie przejmował. Było tu też potencjalnie więcej ludzi, którymi nikt się nie przejmował, a na nich żerował margines społeczny. A przynajmniej taką wizję stworzył sobie w głowie, mając nadzieję, że nie odbiega za bardzo od prawdy.
Papieros powoli się kończył, ale to dobrze, bo przyszedł wcześniej głównie po to, żeby go wypalić. Podszedł do kosza, by wyrzucić filtr, kątem oka zwracając uwagę na własne odbicie w witrynie sklepowej. Odbicie, które wydawało się dziwne, inne, ale mimo wszystko nie obce. Nie niepokojące, raczej nowe. To było uczucie podobne do tego, kiedy parę miesięcy temu zaczął pojmować, co się właściwie stało. Po spokojnym przemyśleniu, to wcale nie było przerażające, wręcz przeciwnie. Było w tym wszystkim coś budującego, w świadomości, że większość twoich błędów wcale nie będzie mieć wpływu na całe twoje życie.
Rozejrzał się po ulicy, w końcu dostrzegając sylwetkę Marr...
@Marr
milestone 500
Napisałeś 500 postów!