23/03/2023 Bar

+3
Sam Whittaker
Regis
Ashley J. Blake
7 posters

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Ashley J. Blake

Ashley J. Blake
Liczba postów : 208
First topic message reminder :

Kobieta nie spodziewała się, ze gdzieś już jej umiejętności barowe zostały rozsławione. Przyjemnie zaskoczona była i zaintrygowana propozycją stanięcia za barem w cygańskiej osadzie. Z czystą przyjemnością się zgodziła zwłaszcza, że akurat miała mieć kilka dni wolnego, więc w sumie... Why not, coś innego.
   Bar był zaopatrzony więc doskonale. Właściwie była na miejscu od rana, aby mieć pewność, iż faktycznie niczego nie zabraknie. Sprawdziła sobie stany wszystkich owoców, alkoholi, syropów i tym podobnych pierdół. W końcu nie mogło być tak, aby na tak zacnej imprezce czegokolwiek zabrakło. Poza tym musiała się oswoić z danym miejscem, aby później podczas obsługiwania klientów nie musiała się zastanawiać kilka minut bądź przeszukiwać kolejno szafek w poszukiwaniu chociażby słomek czy serwetek. W międzyczasie ucięła sobie oczywiście małą drzemkę, co by być na nogach nawet i do rana.
   Tuż przed rozpoczęciem imprezy zapaliła sobie jeszcze papieroska na zewnątrz. Z uśmiechem na ustach miała wzrok miała skierowany w stronę głównego wejścia. Czy cokolwiek widziała? Co za różnica, ot zwyczajnie sobie obserwowała. Zaraz potem weszła do środka, stanęła za barem i oczekiwała już tylko pierwszych gości, co zamówią sobie co im się żywnie spodoba. Sama ubrana była właściwie zwyczajnie, ze względu na wygodę. Ot standardowo biały podkoszulek na szerszych ramiączkach odsłaniający większość tatuażu seals na łopatce i odsłaniającego nieco nowego, który był w trakcie powstawania - krakena. Miała do tego spodnie bojówki w kolorze czarnym i wojskowe, czarne buty. Całość dokańczał delikatny makijaż i włosy spięte w niedbały kok, który dobrze w tym wszystkim się komponował.
   Każdego przybyłego do lady gościa witała z uśmiechem i pierwszym pytaniem "Co podać?", a reszta zależna już tylko od was.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sam Whittaker

Sam Whittaker
Liczba postów : 172
Jak na jego potrzeby było trochę zbyt głośno i zbyt ruchliwie. Zdecydowanie wolał intymność konwersacji jeden na jeden, niż taki harmider. A przez pracę w kostnicy, to w ogóle preferował ciszę. Dlatego też nienachalnie wycofał się w cień prowadzonych rozmów, sącząc sobie spokojnie burbon i przypatrując się tej wybuchowej wprost mieszance lodu, ognia i raczej nieświadomych całej sytuacji ludzi. Cóż, był wszak obserwatorem. Ostatecznie dobrze mu szło w patrzeniu.

– To ta medycyna estetyczna i śluzy z dupy ślimaka. Odpowiednia dieta, kąpiele w lodowatej wodzie o poranku... – czuł się dziwnie pośród tak młodo wyglądającej gawiedzi, gdy sam miał cały pakiet kurzych łapek dookoła oczu. Lubił je, nie martwił się tym, że są heroldem jego rychłego zgonu. W końcu niespiesznie dobijał trzydziestki. Znaczy... trzystulestki. Szczerze liczył, że nikt mu nie odpowie, a on w spokoju będzie mógł zatopić się w szum przekrzykiwań i licytacji.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Na słowa Leili odnośnie temperatury, zareagowała krótkim śmiechem. Nie był to dla niej problem, wymyślenie szybkiej wymówki na podejrzenia dziewczyny. W zasadzie miała już w głowie gotową odpowiedź. Pozostawało pytanie czy koleżanka w to uwierzy.

- Wiesz moja droga, jak się obracasz w takim...pociągającym towarzystwie, trudno żeby nie było ciepło. - uśmiechnęła się kusząco, zerkając krótko na Regisa i Ash, która chwilę później przyciągnęła jej uwagę ciekawą propozycją.

- Ach spotkanie na plaży. Jak najbardziej jestem za. - zbliżyła się do lady, na której się oparła, by być bliżej barmanki. - Nocne niebo oglądane z plaży jest niesamowite. A i ten drink będzie bardziej na miejscu. - uniosła swój napój, puszczając jej oczko z uwodzicielskim uśmiechem. Mając aktywną aparycję, kobieta powinna się bez wahania zgodzić.

Nie miała zamiaru nikogo zmuszać do udziału w zabawie, aczkolwiek im więcej tym lepiej. Niemniej, gospodarz imprezy przypomniał jej o bardzo ważnej kwestii w całej tej rozrywce. Cóż to za konkurs bez nagrody? No tak być nie może.
- To jest bardzo dobre pytanie. Myślę, że zwycięzca, będzie mógł wypowiedzieć życzenie, które ja spełnię. Oczywiście jeśli nie przekroczy moich możliwości. - zaśmiała się krótko, po czym zbliżyła się do wilka i palcami przejechać po jego karku. - A co? Myślisz, że wygrasz? - szepnęła mu na ucho z uśmiechem. Nie była ślepa i widziała gdzie uciekał wzrok cygana.

Pojawienie się kolejnych osób, jak i okrzyk wilkołaczej dziewczyny wcale jej nie zdziwił. W ich nadnaturalnym świecie młody wygląd i młodo wyglądające potomstwo nie było czymś niezwykłym. Jednakże wśród nich była dwójka ludzi, przynajmniej w barze. Czy było ich więcej nie wiedziała.
- Krysia, a ty co jakieś daddy kinki masz? - rzuciła żartem w jej stronę, mając nadzieję, że to rozwieje możliwe podejrzenia. Maskarada musi trwać. Jednocześnie zachęciła do udziału w zakładzie nowoprzybyłych.

@Sam Whittaker - nie przeszkadzam ci <3
@Regis - przedstawiam nagrodę i drapie po karku
@Ashley J. Blake - zgadzam się na "randkę" od razu sugerując nocną porę
@Leila - próbuję się wymigać z podejrzeń
@Christina Solvang - rzucam żartem co by rozwiać podejrzenia
@Tsuneo Mochizuki - ciebie i Krysie zachęcam do obstawiania

Aparycja odpalona na full bo czemu nie xD
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Parsknęła śmiechem na słowa Regisa. On i wytrwanie do czterdziestki? Z taką twarzą...dobre sobie! Widziała go lata...lata temu a mogłaby powiedzieć, że nic się nie zmienił. NIC.
- Oj Regis, gdybym nie widziała Ciebie lata temu na pokazie pewnie bym uwierzyła. Ale...widać te Twoje dobre geny sprzyjają Ci i to mocno...Nawet kurzej łapki nie masz! No daj spokój przystojniaku! Tobie to nie grozi!
Roześmiała się czując się nieco pewniej w towarzystwie. W końcu była jakiś czas temu modelką, to że jej drogi się rozeszły nie znaczy, że nie mogłaby wrócić do tego.
- Swoją drogą, dostałam pracę w tej słynnej winiarni ponoć...gram tam w sumie późnymi popołudniami a za dnia w operze. Więc zapewne czasu nie będę za dużo miała, ale dla Ciebie zawsze się coś znajdzie w grafiku. A co do Twojej trzeźwości...w sumie coś w tym jest...jeszcze nie widziałam Ciebie upitego.
Przyznała z powagą i namysłem, bo jednak jakoś nie mogła sobie przypomnieć dnia gdy wspólnie po pokazie wybrali się na drinka...który skończył się mega kacem na kolejny dzień...ale tyle tylko pamiętała.
- Hm...świetny pomysł...jednak tańce dla mnie jeszcze odpadają...jestem za trzeźwa...no a na razie hm...może bym się przewietrzyła albo coś...
Wzruszyła ramionami bo jednak siedzieć na tyłku cały czas, to nie w jej stylu.
- Co mogę zaoferować jeśli gospodarz ma chęci to darmowy występ...o ile masz skrzypce.
Wyszczerzyła ząbki. W końcu czemu nie? Jeśli posiadał taki sprzęt to mogła dać pokaz...może i nie byłoby to idealnie tak jak sobie by to wyobraziła, ale tak na szybko...mogła ogarnąć co się da! Gdy otrzymała swoje wino od Merlota niemal pisnęła radośnie. Wytrawne wino mogła pić zawsze!
- Jak możesz, butelkę czy dwie sobie zaklepuje. Byle wytrawne...
Uprzedziła siorbiącą kawę kobietę. O tak...teraz to ona była zadowolona.
- Jakby to mój ojciec powiedział...to na pewno nie jest zasługa syfu nakładanego co ranek...a o lodowatej kąpieli zdecydowanie więc by powiedział...nie mniej...powiedz proszę Sam...jaki kierunek?
Zainteresowała się i to tak bardzo...bardzo mocno. Świdrując go uważnie wzrokiem. Regis nie wiedział przecież o jej ojcu, chyba...w końcu ojciec Leili był anestezjologiem i to bardzo dobrym, a matka była sędziną, która nie miała sobie równych. Jednak Leila wybrała inną drogę kariery...
- Pociągające towarzystwo powiadasz...fakt...panowie są całkiem nieźli, ale znając życie obaj zajęci.
Zaśmiała się pod nosem bo jakby tak...tacy przystojniacy musieli być pozajmowani, jakoś nie wyobrażała sobie, by takie ciacha dreptały sobie od tak po tej przeklętej ziemi.

  @Sam Whittaker - Jestem w ciul upierdliwa i poddaję Cię testom xDDD (to tak z miłości)
  @Regis - Śmieję się z Twoich słów i uznaję, że jesteś przystojnym ciachem
  @Ashley J. Blake - Zaklepuję butelki wina wytrawnego z nadzieją na porządne upicie się xDD
   @Amelia Van der Eretein - Stwierdzam, że coś w Twoich słowach jest ale i tak nie daje mi spokoju kilka rzeczy xD
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Christina Solvang

Christina Solvang
Liczba postów : 52
Była w naprawdę dobrym nastroju. Stan upojenia sprawił, że na chwilę zapomniała nawet o tym, że niedługo przyjdzie ten tragiczny dzień, w którym znów będzie musiała zjeść to ohydztwo. Wspaniały stan upojenia i częściowej beztroski. Cudownie byłoby zostać w tym stanie jeszcze dłużej…
Słysząc słowa Tsu roześmiała się, a potem uśmiechnęła się przewrotnie. Również wyczuła ludzi, więc nie pozostawała jej nic innego, jak wybrnąć ze swoich własnych słów. Albo powiedzieć coś równie przypałowego. Tak jak Regis.
- Drętwo? Ależ skąd. Sam zobaczysz - powiedziała, puszczając towarzyszowi oczko. Potem wyszczerzyła się do swojego tatka. Gdy była wstawiona, nawet on wydawał się dziwnie sympatyczny. - Ranisz me serce mówiąc, że ranię ciebie - odparła, teatralnie wykonując dłońmi gest łamanego serca. A potem oparła się na Tsu, jakby chciała wyznać mu jakiś sekret.
- Tsu, skarbie, poznaj Regisa, mojego… mentora. To on nauczył mnie fachu. I nie tylko - powiedziała teatralnym szeptem, nie zdradzając (póki co), że ów fach to taniec na rurze, hehe. - A to Tsuneo, mój bardzo dobry i bliski przyjaciel - przedstawiła towarzysza, posyłając ojcu przewrotny uśmiech. Nawet nie przejęła się tym, że zakazał jej polewać. Jeśli będzie chciała, to i tak dorwie jakiś alkohol. Tsu na pewno jej w tym pomoże!
- Oczywiście! Sugar daddy zawsze i wszędzie mile widziany! Może masz namiary na jakiegoś kandydata? - odpowiedziała Amelii, wymownie poruszając przy tym brwiami. Nie żeby żartowała. A przynajmniej nie do końca.
- Spotkałyśmy się już kiedyś? Wyglądasz znajomo - zwróciła się do jednej z dziewczyn [ @Leila ]. Kojarzyła tę twarz, Czyżby spotkały się kiedyś na wybiegu?

@Tsuneo Mochizuki @Regis - przedstawiam Was sobie Very Happy
@Amelia Van der Eretein - pytam o namiary na sugar daddy'ego ^^

_________________
“Even the strongest blizzards
start with a single snowflake.”

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsuneo uwielbiał dobrą zabawę. Nigdy jej sobie nie odmawiał. Nie można było przykleić mu łatkę gbura. Często się śmiał i rzadko kiedy przejmował się wszystkim na serio. Jako, ze było zbyt wiele par oczu, nie mógł przecież zwracać na siebie za bardzo uwagi. Postanowił więc póki co być grzeczny wobec pijawek, a jedna była wśród nich. Uśmiechnął się tylko niewinnie i uprzejmie.
Wysłuchał słów Kryśki i tylko bardziej ją do siebie przygarnął ramieniem, by mogła się oprzeć. Był może i pod wpływem wielu substancji, ale daleko mu było do bycia kompletnie wstawionym czy pijanym. To jeszcze nie ten stan, w końcu jakoś tutaj dojechali, prawda?
- Regis, mentor mówisz, a czego Kochana? - spytał się jej z uśmiechem i zerknął na ów tatuśka. Christina trochę mu o nim opowiedziała, a w szczególności to, że to jemu mieli troszkę podokuczać.
- Bardzo bliski... - zamruczał nisko, prowokacyjnie i ucałował towarzyszkę w policzek. Ot przyjacielski całus choć kto mógł o tym wiedzieć? Tsu nie znał tutaj nikogo, choć wyczuwał w okolicy bardzo znajomy zapach pewnej Wilczycy. Niemniej później ją wytropi.
- Christino, szukasz sponsora? Nie lepiej już założyć OnlyFans? Ludzie płacą tam za wszystko, nawet za najgłupsze rzeczy. Ponoć łatwy zarobek. - rzucił do niej, zerkając tym razem na Amelię, która widocznie chciała się trochę z Regisem zabawić.
- Hmmmm... A co obstawiamy? A jaki konkursik? - spytał wilk, bo nie był w temacie. Przyszli dopiero z Kryśką więc weszli w połowie dialogu. Nie wiedzieli o co ci mieli się zakładać. Przeszedł jednak z towarzyszką bliżej baru i podsunął jej krzesło, by nie musiała stać jak kołek podczas rozmowy. Zamówił sobie drinka white negroni, ale zamiast samemu się napić, podał Kryśce, domawiając dla siebie po prostu old fashioned na bazie rumu. Miał słabość do tego typu alkoholu. Nie mógł sobie odmówić. Nie był zbyt chętny na kurs tańca. No chyba, że Kryśka by go wyciągnęła. Nie odmówiłby jej tego. Chętnie jednak by coś przegryzł. Oczywiście pamiętał o swojej alergii, ale nie była jakimś wielkim ciężarem.

@Amelia Van der Eretein
@Regis
@Christina Solvang
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Ashley J. Blake

Ashley J. Blake
Liczba postów : 208
Całkiem sporo ludzi (a przynajmniej w takim słodkim błędzie była) pojawiło się w barze. Nie przeszkadzało jej to jednak ani troszkę. Uśmiechała się do niech wesoło i podawała im wszystkim drinki, jakie tylko sobie chcieli. Większość z nich nie zwracało na niej jakiejś szczególnej uwagi, więc przynajmniej nie musiała się skupiać na nich co do niej mówią. A co mówili między sobą to już inna kwestia. Oczywiście informacje wpadały do jej uszka, ale dość mocno rozpraszana była przez kolorowo włosa kobietę, która to z chęcią jak widać zgodziła się na randkę na plaży.
Mruczenie Regisa wprowadzało ją w dodatkowy stan podniecenia. To był na prawdę przyjemny dźwięk dla jej delikatnego uszka. Zaśmiała się lekko na jego słowa, gdy wspomniał, aby nie polewać dla Krysi. No jednak to, co zrobił Tsu wybiegało poza tą możliwość. W końcu pierwotnie drink miał być dla niego, a nie dla niej. Zrobiła więc jedynie słodką minkę do Cygana i pokręciła rozbawiona głową. Zwróciła jednak swą uwagę znów na Amelię, która powiedziała, co można wygrać w tym konkursie.
- Widzę, ze ktoś tu składa kuszące propozycje - mruknęła kolejny raz bezczelnie mierząc ją sobie wzrokiem i koniuszkiem języczka oblizując własne usteczka. Leila odwróciła jednak jej uwagę od ciałka wampirzycy prośbą o odłożenie buteleczek z winkiem.
- Jasne, nie ma problemu - puściła jej oczko odsuwając się od nich. Wolała od razu sobie to ogarnąć. Miała również wrażenie, iż jest tam jej mimo wszystko nieco za duszno, więc na chwilę zniknęła na zapleczu, gdzie mogła złapać oddech i odłożyć spokojnie wspomniane wino. Zaraz potem wróciła za barową ladę znów czując na sobie to dziwne coś, co przyciągało jej uwagę do Amelii. Po podaniu wszystkich drinków powróciła do gładzenia pleców Regisa, co jakoś pomagało jej się trzymać na wodzy.

@Regis - przyjemnie się słucha mruczenia no i pilnuj mnie, bo nie gwarantuję co zrobię Amelce przez jej aparycję.
@Tsuneo Mochizuki - podałam zamówione drinki cwaniaczku.
@Amelia Van der Eretein - kusisz zbyt mocno.
@Leila - odłożyłam dla ciebie winka.
Wszystkich jednak gdzies tam nasłuchuję, nawet jeśli nie widać, bym zwracała jakąś szczególną uwagę.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
O mruczeniu głośno wilk się nie wypowiadał: to się samo działo i to przez cały czas gładzenia pleców. Fun fact: w konsekwencji czynu czyjeś paluszki pozyskały niebywałą okazję do zapoznania się z muskulaturą ciała, którą zdradziły bardzo charakterystyczne ruchy ciała w wyrazie aprobaty. Gdyby nie fakt, że był gospodarzem i przyuważył wycofanie się Sama, chętnie trwałby w przyjętej pozycji, jak długo by mógł.
- Niech zgadnę, za dużo ludzi? Pewnie zaraz wszyscy i tak się rozejdą. Chcesz wymknąć się do kuchni? Tam jest trochę spokojniej, przy okazji wykorzystałbym Cię do przeniesienia potraw i wypytał o to, co tam u Ciebie i czy udało Ci się poskładać tego no... Brata, o którym mi pisałeś. - w chaosie tylu akcji i osobowości akcja Alfy miała miejsce po posłaniu odpowiednich reakcji innym oraz smutnym odejściu od Ash i Amelki, która zaszczyciła ich dwójkę słodkim posmakiem aparycji. Nie dziwota, że pod jej wpływem wilkołak na “odchodne” posłał jej uroczego całuska. Przed sprzedaniem jej klapsa w dupkę powstrzymała go zwykła przyzwoitość - dawno i nieprawda (klepnął).
Oczko po kiwnięciu głową podarował Leili nie tylko w odpowiedzi na słowa, ale i z radości na wieść o otrzymaniu przez nią posady w winiarni pewnego Winiarza.
- Oy! Ognisko trzaska, aż się miło patrzy! Dajemy w końcu to żarło? - kolejne słowa padły w zasadzie na koniec akcji wszystkich obecnych. Ich właścicielem nie był Regis, a rzeczony delikwent, wielbiciel Amelki, który właśnie w tej konkretnej chwili postanowił wparować do środka knajpy.

@Ashley J. Blake - nadal mruczę, jednak w końcu odchodzę, aby podejść do Sama.
@Amelia Van der Eretein - sprzedaję Ci całuska w momencie oddalenia się i klepie Cię w tyłek.
@Leila - Tobie puszczam oczko, ciesząc się ze słów jak i tego, że znalazłaś pracę. Potem kiwam głową na znak, że mamy skrzypce.
@Christina Solvang - wystawiam Ci język, a potem robię smutną minkę dla żartu. Mimo, że troszeczkę się oddalam, obserwuję Cię kątem oka.
@Tsuneo Mochizuki - i Ciebie też, boś za blisko CÓRECZKI TATUSIA!
@Sam Whittaker - Ciebie ewidentnie zaczepiam i do Ciebie kieruję słowa w poście.

~***~

FYI: post krótki z uwagi na ilość osób, toteż podsumowanie pod nim, aby nikt nie czuł się pominięty. Również do knajpy wbija kolega Regisa, a fan @Amelia Van der Eretein. Kto zatem wygrywa zakład? Do rozstrzygnięcia.
Przy okazji ów kolega informuje, że można znosić papu nad łognicho.
Kto zatem chce, może zostać w barze lub się rozejść, na poczet rozpoczęcia sesji w mniejszym gronie z umówionymi osobami.
Niedługo zacznie się uczta, toteż warto to odnotować w przyszłych sesjach!
Zapraszam także do wzięcia udziału w konkursach oraz zabawie pt. Stary gdzie moja...

AHA! Z uwagi na fakt, że @Amelia Van der Eretein użyła aparycji, każdy obecny w barze musi odpowiednio zareagować. Regis dla przykładu klepnął Amelkę w dupkę XD
Kto chce się bardziej rozkręcić, może oczywiście rzucić kostką K20 na stopień oczarowania.

Gdyby coś było niezrozumiałe, nie bójcie się pytać <3

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Sam Whittaker

Sam Whittaker
Liczba postów : 172
– Na razie robię na internie i szykuje się do chirurgicznej specjalizacji, ale egzaminy są naprawdę ciężkie. Docelowo chciałbym leczyć złamane serca, chociaż mój promotor namawia mnie na neurologię. Ciężko zdecydować, tyle możliwości tak mało czasu. – odpowiedział jej Sam, zgodnie z prawdą z resztą, więc żaden spowiednik nie zadzwonił w głowie, jeśli któryś z rozmówców takową zdolność posiadał. Ostatecznie zaproszenie Regisa przyjął z niekłamaną ulgą. Dopił na raz swó burbon i odstawił szklankę na stoliczku.
– Bardzo chętnie pomogę. – nie dbał o to, że Regis w sumie ma od tego swoich ludzi i nieludzi, wymówka dobra jak każda inna, a jego kompan z dawnych lat doskonale wiedział, że tłok amerykaninowi nie służył. Już miał się wymknąć możliwie niezauważenie z tego malego tłumku, gdy odczuł na własnej skórze nagłą, z pogranicza irracjonalności uwagę w kierunku chłodnej, bladej damy. Oczy mu rozbłysły w zrozumieniu bieżącej sytuacji, nie miał zbyt często z Ereteinami do czynienia, ale jako funkcyjny swojej watahy wiedział o atutach tego rodu i trudnościach dyplomatycznych związanych z efektem jaki mogli uzyskać na odbiorcach. Sapnął przez moment jak ścięty, aż w końcu sięgnął do kieszeni spodni, gdzie pospiesznie na skrawku papieru zapisał jeden ze swoich numerów telefonu, po czym dopychając się do Amelki, wcisnął jej go w dłoń, szepcząc prosto do ucha kilka słów. Następnie odsunął się lekko zarumieniony z ekscytacji, skłonił się pozostałym osobom i wycofał skrzętnie na zaplecze do regisowej kuchni.

ZT z tematu

tltr: Sam wchodzi w interakcje z Amelią i wychodzi
@Leila odpowiadam na pytanie
@Regis zgadzam się pomóc i wychodze
@Amelia Van der Eretein 😏
dziękuję za spotkanie przy barze, do zobaczenia przy ognisku :*
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Kolorowa wampirzyca zaśmiała się na słowa Leili, po czy podeszła bliżej i objęła ramieniem.
- Wiesz, u żadnego z nich nie widzę obrączki, nic straconego. - puściła dziewczynie oczko, chwilę później robiąc klasycznego lenny face'a. Jak to mówią, dziewczyna/chłopak nie ściana, można przesunąć.

Nad słowami odnośnie kandydata na sugar daddy, musiała się chwilę zastanowić. W sumie, ciekawie byłoby mieć swojego, jednak Amelia go nie potrzebowała. Kasy miała pod dostatkiem i sama na nią zapracowała, z czego była dumna.
- Na chwilę obecną, żadnego. Ale jak jakiś pojawi się na horyzoncie, na pewno dam ci znać. - uśmiechnęła się do Krysi, by po chwili po raz kolejny wytłumaczyć powód zakładu, gdy Tsu o to poprosił. (jak długo zajmie kumplowi Regisa, fana Amelki, znalezienie jej)

Aktywna czarująca aparycja działała na pełnych obrotach. Wampirzyca znała siłę tej umiejętności i z rozkoszą patrzyła, jak inni na nią reagują. Widziała maślane spojrzenie barmanki, cichym pomrukiem zareagowała na klapsa ze strony Regisa, zaś słowa wyszeptane jej do ucha przez Sama, sprawiły, że się zarumieniła. Schowała jednak karteczkę od stażysty i uśmiechnęła się do pozostałych.

- Nooo, to jak widać gospodarz nas zostawił, ale to nie oznacza końca zakładów. - uśmiechnęła się łobuzesko do pozostałych. Sama była ciekawa, kto wygra te małe zawody. - Przypominam, Regis obstawił minimum godziny, z kolei Leila obstawia maksymalnie pół godziny. - z uśmiechem stanęła przed całą grupką, niczym nauczyciel przed uczniami. I w tej właśnie chwili w barze pojawił się kolejny jegomość, zachęcając by udać się na pieczenie mięska. - Heeeej, a może ty też weźmiesz udział w zakładach? - zaszczebiotała do nowoprzybyłego, nie mając pojęcia, że to właśnie on jest obiektem zakładów.

@Sam Whittaker @Regis @Ashley J. Blake @Tsuneo Mochizuki @Christina Solvang @Leila
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Leila

Leila
Liczba postów : 126
Tyle twarzy dookoła, że ciężko było spamiętać kto jest kim, oczywiście Leila miała dobrą pamięć, ale myślami błądziła co też utrudniało jej skupienie się na rozmowach. Coś jej tutaj mocno nie pasowało. Goście wydawali się być bardzo...ostrożni? Ciężko było jej to określić, nawet Regis, którego przecież znała nie od wczoraj zdawał się być nieco...inny. Jakby obawiał się, że palnie coś nie tak jak powinien czy coś? Dziwne. Wyjaśnienia Sama też nie przekonały jej osoby.
- Chirurgia powiadasz...powiedzmy, że...nie do końca Ci wierzę...wybacz, ale u mnie ta niewiara jest rodzinna...tym bardziej, posiadając w rodzinie anestezjologa czy sędziego. Zapewne wyssane z mlekiem matki.
Dodała pochylając się w jego stronę na tyle, by usłyszał jej zdanie w tej sprawie tym samym dając mu do zrozumienia, że nie wierzy w jego słowa. Może gdyby nie miała w rodzinie lekarza to by uwierzyła w jego słowa, jednak jej ojciec był kim był i wiedzę jaką posiadała, taką posiadała. Zaraz potem mężczyzna zniknął w sobie znanym kierunku. Sama Leila zdecydowanie miała wrażenie, że coś tutaj śmierdzi...I WCALE NIE CHODZIŁO O MOKREGO PSA!!!
- Eeemm...że my...
Wydukała totalnie oderwana od myśli. Przyjrzała się uważnie kobiecie, czy się widziały? Całkiem możliwe, Leila podróżowała i to wszędzie gdzie tylko było to możliwe. Począwszy od Polski po Norwegię, Anglię, Niemcy czy Hiszpanię. O Indiach nie wspominając, w końcu to tam wszystko się zaczęło.
- Wszystko możliwe. Bywałam w Paryżu niejednokrotnie jeszcze jako modelka czy też skrzypaczka. No i również nieco zwiedziłam świata więc wszystko możliwe.
Przyznała z lekkim rumieńcem na policzkach, bo jednak nadal nie przywykła do tego, że jest rozpoznawalna, tym bardziej po takim czasie. Uśmiechnęła się delikatnie na oczko Regisa.
- Zatem jeśli będziecie mieli chęci to mogę zagrać dla Was...ale pytanie...klasyka czy może coś bardziej nowoczesnego, skocznego? Dzisiaj mogę być dla Was jeśli gospodarz nie ma nic przeciwko.
Od, taka mała propozycja. Będzie mogła wówczas nieco odwdzięczyć się za trzymanie na duchu podczas gdy była zrezygnowana, gdyby nie Regis, pewnie poddałaby się już dawno temu a tak...dzisiaj była słynną modelką i skrzypaczką. Więc miała za co mu dziękować. Objęta Leila przez Amelkę spojrzała na nią kątem oka słuchając jej słów a słysząc o braku obrączki zaśmiała się szczerze.
- Brzmi kusząco, jednak wiesz...ja to z tych kochających najpierw swoją pracę.
Puściła jej oczko rozbawiona, mimo propozycji jakoś tak nie do końca była przekonana. Wolała swoją pracę. Nie wiedzieć czemu poczuła dziwne mrowienie w całym ciele, gdy Amelia oddaliła się od niej, ta mimowolnie powędrowała za nią wzrokiem nieco otumanionym i nieobecnym. Nie spuszczała z niej wzroku przez moment, dopiero po chwili chrząknęła jakby chciała się ocknąć i upiła nieco wina. Zdecydowanie więcej niż powinna.
- To tego...ja może się przewietrzę.
Dodała po czym dosłownie duszkiem opróżniła kieliszek i oddając puste szkło uśmiechnęła się do barmanki.
- Poproszę o dolewkę a najlepiej całą butelkę...
Rzuciła a gdy dostała to co chciała postanowiła ulotnić się czym prędzej z baru i skierować swoje śliczne długie nogi w stronę kliniki.

zt.


@Sam Whittaker
@Regis
@Ashley J. Blake
@Tsuneo Mochizuki
@Christina Solvang
@Amelia Van der Eretein
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Większe problemy z wyjściem? Nic z tych rzeczy! Na odchodne Leila spotkała się z serdecznym uśmiechem ze strony wilkołaka - tak, zgadza się, dokładnie tego samego, który oczarowany aparycją Amelki, podszedł do niej, aby ukłonić się niziutko, jak na grzecznego cygana przystało.
- A co obstawiacie? Coś mnie ominęło? - spytał zaciekawiony i trochę skonfundowany wilkołak po zmianie pozycji na kolejną, to znaczy, oparciu się o bar tak zwanym tyłem.
- Przegapiłem coś, prawda? - i to tylko po to, aby skorzystać z okazji koła ratunkowego o imieniu Ash. Mężczyzna głęboko wierzył, że kobieta wypełni jego luki w wiedzy, dzięki czemu nie wyjdzie na idiotę przed swoją idolką. Głupia, strasznie głupia sprawa, ale przecież nie wypadało panikować, ani tym bardziej rzucać się na szyję takie gwiazdy!
Przy okazji: wykorzystując lekkie zamieszanie Regis wykorzystał na “wymknięcie się” z Samem na zaplecze kuchni, gdzie mogli w spokoju porozmawiać, a nawet zacząć powolutku znosić spore porcje zamarynowanego mięsiwa, które miało wkrótce wylądować nad trzaskającym ogniskiem. O gości Alfa się nie martwił, wiedział, że sobie poradzą, tym bardziej gdy do gry wkroczył zacny kolega: mężczyzna o solidnej, lecz niezbyt przesadnej posturze: o dobrych proporcjach, ładnych dużych czekoladowych oczach, ciemnym tonie brązowych kudłów i cerze która, choć daleka była od klasycznej ciemnej karnacji, zahaczała o tak zwany odcień karmelkowy, czyli gdzieś pomiędzy dwiema pseudo skrajnościami.
Chwilowo to właśnie wilk zaoferował swoją asystę w rozmowie, przynajmniej do czasu rozejścia się wszystkich gości, do czego bardzo mocno zachęcał z uwagi na nadchodzące wydarzenie, a więc ucztowanie przy ognisku.

Regis z/t

  • FYI:

  • Wszystkich zapraszam do wspólnego ucztowania przy ognisku! Nie zabraknie przy nim mnóstwa mięsiw (uwaga, bo ludziny przede wszystkim), napojów wszelkiej maści, tańców oraz śpiewów!

  •  Przypominam, że w związku z zabawą, każda chętna osoba może wziąć udział w kilku konkursach, które zostały opisane w tym temacie <3

  • Dodatkową atrakcją jest mini event pt. Stary, gdzie moja bryka, portfel, telefon, gacie?, w którym również chętne osoby mogą wziąć udział.

  • Wiem, że nie każdy lubuje się w masowych sesjach, toteż nie narzucam takowej. Zamiast tego zachęcam wszystkich zainteresowanych do założenia i rozegrania sesji z wybranymi osobami.
    W tym punkcie zwracam jedynie uwagę na to, aby pozostać wyczulonym na fakt, że przy ognisku może znaleźć się kilku graczy w różnych sesjach w tym samym przedziale czasowym, dlatego też zalecam konsultację między graczami, celem uniknięcia wszelkich nieporozumień.

  • Uwaga: ludzie (tak Ash, Ty też!) jak najbardziej są zapraszani do ucztowania. Jako jedyni z uwagi na "przynależność" mają sposobność do rzutu kostką K20, na poczet oceny smaku. Im wyższy wynik na kości K20, tym bardziej specyficzny smak mięska. Im niższy, tym trudniejszy ten smak jest do wyczucia. KURCZAK?

  • W razie pytań, nie bójcie się zaczepiać mnie na DC poprzez wiadomość prywatną <3

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Ashley J. Blake

Ashley J. Blake
Liczba postów : 208
Dziwnie było patrzeć, jak jej mruczando odchodzi gdzieś na zaplecze z Samem. odprowadziła go wzrokiem, jak Regis niknął za drzwiami. Szybko jednak powróciła swymi oczkami w kierunku Amelii, która no przyciągała swoją osobą straszliwie. I choć fakt, że wilkołak klepnął ja w tyłeczek jej nie ruszył, to jednak to, jak Sam na jej oczach wywołał u kolorowej rumieńce, jakoś wywołało w niej mieszane uczucia, z maleńką iskierką złości. Spoglądała na odchodzącego sama spod przymrużonych oczu, choć nie powiedziała nigdzie na głos, iż po co jej dawał karteczkę skoro słyszał, ze ona się już z Amelią umawiała na randkę.
W tem przybył i on, wspierając się o blat i poniekąd szukając u niej pomocy, tudzież informacji. odciągnał na chwilę tym uwagę barmanki od barwnej Amelki. nachiliła się nieco, tak by tuż przy jego uszku szepnać.
- Ile czasu temu dostałeś wiadomość od regisa? - zapytała uroczo wręcz muskając jego uszko swoimi ustami. Położyła obie łapki na jego ramionkach delikatnie je masując. W międzyczasie zerkała na Amelkę, czy ona zareaguje na ten drobny akt złośliwości i przewrotności, a sama zastanawiając się, czy i ta będzie odrobinkę choć zazdrosna o okazywanie komukolwiek innemu takich czułości. Zaraz jednak drgnęła, powoli zabrała łapki. Coś było nie halo i nie była pewna co. Przecież to nie było jej normalne zachowanie i właśnie to ją teraz uderzyło w umyśle. Zawahała się, zatrzymała stojąc tak, iż wciąż swe usta miała przy uszku wilkołaka o cudnej cerze.
Zaraz z tych przemyśleń wyrwała ją Leila, która poprosiła o wspomnianą butelkę wina. Uśmiechnęła się do niej, podała jej alkohol, choć w międzyczasie jakby na powrót całe to dziwne zauroczenie Amelią powróciło. odsunęła się delikatnie od nich sięgając po paczkę swych papierosów i odpalając jednego. Pod rękę podstawiła sobie popielniczkę. jak to dobrze, że Regis nie miał problemu z tym, iż tam paliła. Przynajmniej nie musiała wychodzić specjalnie, choć może teraz by się jej to przydało? Powróciła do spokojniej obserwacji wszystkich.

@Amelia Van der Eretein drobny akt zazdrości z mojej strony
@Regis gadam do wilczka
@Leila podaję butelkę z winkiem
@Sam Whittaker zerkam na ciebie -.-
@Tsuneo Mochizuki @Christina Solvang obserwuję was

Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Tym sposobem, Amelka już chyba piaty raz wytłumaczyła na czym polega gra, wciąż nie mając pojęcia, z kim właśnie rozmawia. Z pewnej odległości, doskonale widziała zazdrosne zabiegi Ash, co niesamowicie jej schlebiało. Wyjątkowo udana impreza, kiedy szykowały jej się dwie, a może i trzy randki? Jej drink magicznie zniknął, a to była doskonała okazja, by podejść do uroczej barmanki, poprosić o następnego.

- Wiesz kochana, przydałaby mi się dolewka. Kolejny drink. Najlepiej tak słodki jak ty. - uwodzicielskie spojrzenie, wzmocnione aparycją, na pewno da pożądany efekt. Kiedy już dostała swój napój, ponownie zwróciła wzrok na przybyłego przystojniaka.

- To jak? Dołączysz do zabawy? Zwycięzca dostanie jedno życzenie, które ja spełnię. Oczywiście w miarę moich możliwości. - uśmiechnęła się do wilczka, kusząc go niczym diablica. Nawet nie zauważyła, kiedy ich grono znacznie się pomniejszyło.

@Ashley J. Blake - widzę twoją zazdrość i znowu cię podrywam.
@Regis - gadam do twojego kumpla
@Tsuneo Mochizuki @Christina Solvang - nadal czekam na zakłady
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tsuneo Mochizuki

Tsuneo Mochizuki
Liczba postów : 200
Tsuneo obserwował to wszystko z dozą dystansu, bardziej trzymając się swojej przyjaciółeczki. Przybyła tutaj by odegrać się na swoim "ojcu", ale ten dość prędko się ewakuował i wcale nie przejął się jej przybyciem.
- Trzeba następnym razem wymyślić coś mocniejszego. - szepnął do Kryśki, bo co jak co, ale obiekt zemsty zniknął z pola widzenia. Póki co.
Skupił wiec swoje spojrzenie na wampirzycy i jak reszta pewnie miała dość neutralne stosunki do wampirów, tak Tsu miał dosyć negatywne podejścia. Na niego aparycja zadziałała ostudzeniem nieco tego odczucia, ale przez to od razu się zorientował o aparycji. Nie był z tego powodu zadowolony. Cholerni Eretein. Już wolał Scaletti. Przynajmniej nie naginali innych do swojej woli tymi sztuczkami. Bardzo go to odrzucało.
- My się będziemy już zbierać Amelio, ale obstawiamy, że 45 minut. Wszak większość ludzi jest tutaj. W końcu cię odnajdzie. Nie może być to takie trudne. - odparł do wampirzycy z neutralnym uśmiechem i złapał Kryśkę, zabierając ją i także drinki. Skinął głową barmance i puścił jej oczko na odchodne.
Wyciągnął Wilczycę z baru i skierował się ku ognisku, skąd wyczuł mięsko... Oj tak był nieco głodny... Dla jego towarzyszki pewnie znajdzie się coś wegetariańskiego. Na pewno...

z/t x2

@Amelia Van der Eretein
@Ashley J. Blake

_________________



It's truly a strange thing
Tears come with just the thought of you
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Regis

Regis
Liczba postów : 484
Ee...Yyy... Może i wilk wielce inteligentny nie był, ale dzięki słowom barmanki coś zaświeciło w łepetynie, a potem przez to samo coś pojawiła się złota myśl. Wtedy podskoczyło metaforycznie księżycowe dziecko, po czym fizycznie odwróciło się na pięcie, aby raz jeszcze spojrzeć na przewspaniałe lico. Cwaniak wredny: już on da mu popalić, ale to potem! Na razie wilkołak skupił się na Amelii, która dość mocno zwracała na siebie uwagę.
Gdyby nie nos, wiek i jakieś tam obycie z wampirami, nocny futerkowiec nie zdołałby poznać rasy i sztuczki, która stała za niewytłumaczoną atrakcyjnością. Kiedy więc zebrał w sobie odwagę, niejako podsycaną działaniem aparycji, zbliżył się do kobiety, oderwał od obecnego zajęcia, objął ją i przyciągnął do siebie. W trakcie trwania procederu mężczyzna z wiadomych względów zacisnął niegrzecznie łapki na dupce, a prócz tego zbliżył usta do jej ucha, po czym wyszeptał następujące słowa:
- Piękna Divo... Nie polecam aż tak mocno szarżować z urokami. - po nich nie dał kobiecie czasu na reakcję, bowiem w zamiarze był odbiór nagrody, mianowicie skradnięcie namiętnego pocałunku centralnie z ust umiłowanej idolki. Po wszystkim uśmiechnął się od ucha do ucha, zupełnie nieprzejęty tym, co właśnie miało miejsce: poniekąd definiowane działaniem zdolności, a po części z własnej nieprzymuszonej woli oraz uwielbienia.
- Ja wygrałem, więc moim życzeniem był pocałunek! - zresztą udowodnionego radosnym mianowaniem siebie zwycięzcą, choćby i z poważaniem pozostałych konkurentów! Wilk miał ich wszystkich w nosie, rzecz jasna poza Damami z większym naciskiem na tę bardziej prowokującą. Gdyby nie obecność osób trzecich i własna samokontrola, to kto wie, do czego posunąłby się jeszcze – he, he.
- Moje Panie, zapraszam do ogniska. - rzucił luzem na zachętę, po odsunięciu się od Amelki i przejechaniu wzdłuż jej talii rączką, a następnie zaczepieniu Ash dla zachęty dołączenia do ogniska.

@Amelia Van der Eretein - szepczę do Ciebie, odbieram nagrodę, bo czemu nie i również zapraszam na ognisko
@Ashley J. Blake - zapraszam Cię z uśmiechem na ognisko

Jeśli nie będzie nic do dodania, to chyba można opuścić temat Smile

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach