23/03/2023: Wejście do osady

+6
Alexandre Van der Eretein
Leila
Jin Hyun-woo
Theo Lacroix
Katrine Storstrand
Regis
10 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Regis

Regis
Liczba postów : 484
First topic message reminder :

Chociaż o cyganach mówiło się wiele rzeczy, wbrew niektórym (z wykluczeniem plotek o złodziejstwie, o których nikt nigdy nic nie wiedział) wcale nie żyli w zamknięciu. Ci energiczni i cieszący chwilą ludzie lub wilkołaki dla poprawniejszego wybrzmienia, często i gęsto gościli w swoich progach przybyszów z miasta: bywalców knajpki Regisa, familiantów, inne wilkołaki i niekiedy wampiry z różnym stopniem ciepłego przyjęcia, ale z zawsze podobnym finałem: dziką zabawą oraz wspólnym jedzeniem i piciem przy trzaskającym ognisku.
Marcowa impreza nie mogła wyglądać inaczej, a już na pewno nie gorzej niż poprzednie! I tak oto na wejściu gości witały ślicznie ubrane cyganki. Każda miała na sobie tradycyjną barwną sukienkę z masą ozdób połyskujących w świetle światełek z palety niemalże wszystkich barw. Ich sznureczek ciągnął się przez domki, po ogromne drzewo i dalej, gdzie tylko się dało - nie zabrakło ich również przy wozach cygańskich nieopodal paleniska, w którym wkrótce miał buchnąć soczysty płomień. Chwilowo jeszcze go nie wzniecono – na razie bowiem wilkołaki z watahy skupiały uwagę na witaniu przybyłych, szykowaniu mięsiw oraz strojeniu instrumentów, które miały rozproszyć niepożądaną ciszę, no może poza tą pod cieniem gigantycznego drzewa, gdzie każdy mógł znaleźć nie tylko schronienie przed gorącem, lecz i azyl dla udręczonej codziennością życia duszy.
Śmiechów i rozmów nie było końca - każdy wilkołak czuł podniecenie imprezą. Na gości już czekały konkursy: taneczny, strzelecki, pijacki no i oczywiście bitewny zwany praniem po twarzach. Każda z konkurencji rządziła się własnymi prawami kolejno wyjaśnianymi przez osoby odpowiedzialne za nadzór danych wyzwań. Aby było śmieszniej, wszystkie konkursy miały ściśle wyznaczone tereny – dajmy na to: bójki przeprowadzano na arenie sparingowej – piaszczystej wydeptanej ziemi zamkniętej żywym murem złożonym z widzów. Strzelanie natomiast przeprowadzano na najdalszym i najdłuższym skrawku, w którym masywne drzewa robiły niejako za tarcze, a w zasadzie szkielety dla nich, gdyż te o różnych wymiarach radośnie “dyndały” na gałęziach. Taniec swoje poletko miał przede wszystkim przy ognisku, z kolei picie zarówno przy nim jak i barze – huh, w zasadzie jako jedyne tak naprawdę mogło odbyć się wszędzie tam, gdzie skora była do zebrania się grupa chętnych.
Prócz tego: na potrzeby zabawy zatrudniona została ludzka barmanka – wedle doniesień bardzo utalentowana. Z tychże przyczyn Regis położył spory nacisk na to, aby wilkołaki z watahy i niejako każdy nadnaturalny gość starał się uważać na swoje poczynania, co by przypadkiem nie zdradził tajemnicy, a co ważniejsze nie zjadł pracownicy baru – przynajmniej nie w całości i nie w sensie dosłownym.
Wszelkie lokale były, do powiedzmy powszechnego użytku: do kliniki wstęp miał każdy - ta zaś była dobrze wysprzątana i oczyszczona ze śladów bytności istot nadprzyrodzonych. Knajpa wiadomo: sama przez siebie gościła wszystkich – jedynie chłodnia pozostawała poza zasięgiem osób nieuprawnionych. Lokalne domki mieszkalne również były zamknięte na klucz – poza jednym największym przeznaczonym do goszczenia osób. To, co tyczyło się pozostałych lokalizacji: strzelnica, arena, wozy cygańskie pozostawały otwarte dla tych mniej lub bardziej odważnych dusz, jeśli wierzyć przesądom o zamieszkaniu jednego z takowych “autek” przez miejscową wróżkę, która podobno za drobną opłacą, była skora do przepowiedzenia przyszłości.
Podobnie jak cyganki, tak i Alfa przyłączył się do witania przybywających. Czynił to z szerokim uśmiechem oraz przyjacielskim uściskiem dłoni lub “tulaskiem” w zależności od preferencji. Tak samo jak wilczyce, tak i on, pomijając nieukrywaną otwartość, przyodział w miarę tradycyjny strój: luźną jasną koszulę oraz ciemne materiałowe spodnie. Całość dopieszczały błyskotki: słoty łańcuch, kolczyki w uszach oraz materiałowa chusta na głowie, spod której wylewały się pojedyncze pasma włosów.  

_____________________________

Witam na imprezie! Jest to post czysto organizacyjny – oznacza to, że w tym temacie raczej wchodzimy, witamy się, prezentujemy i tak dalej – wedle woli. Każdy oczywiście może zostać w tym temacie, aby przyłączyć się do sesji grupowej lub od razu po wejściu, dać w tym samym poście z/t na poczet przejścia dalej, to znaczy zaczęcia nowej rozgrywki w dowolnym subrofum tego eventu z dowolnie wybranym przez siebie graczem.

Dla ułatwienia starajmy się oznaczać graczy, do których kierujemy konkretne akcje, najlepiej z krótkim podsumowaniem. Dobrą praktyką może być również podkreślanie co istotniejszych akcji.
Informacyjnie: zabawa jest otwarta. Oznacza to, że każdy ma prawo do uczestnictwa w niej. Jako że pojawiło się już kilka pytań o kwestię multikont. Można przyjść na event wszystkimi postaciami, o ile nie będą one toczyły gier w jednym temacie. Oznacza to, że w sesji grupowej będzie mogła zostać jedna postać, a pozostałe, oczywiście po przybyciu, będą musiały udać się w inną lokalizację.

FYI: wieści o imprezie rozchodziły się głównie przez wilkołaki z watahy oraz familiantów. Było o tym głośno: każdy każdego chętnie zapraszał, a swoje oczywiście mogła dodać powszechna wiedza na temat knajpy Regisa, w której można dobrze zjeść.

W razie pytań proszę nie się nie bać i śmiało pisać do mnie pisać: @Regis.

_________________
Bilgot, idź tu, idź tam i miej oko na zębacze. Mogłem zostać w domu z moją starą. Tam było tak samo, ale przynajmniej mogłem dobrze zjeść.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Rozważał różne opcje dojazdu, włącznie ze stopem, ale jako że było już trochę późno i pewnie większość dotarła na miejsce, to odrzucił ten pomysł. No i pozostawała kwestia powrotu. Enzo uważnie prześwietlił zabawę, chcąc mieć pewność, że nie przyjdzie mu wracać po pijaku i rozwalać się na drzewie.
Przyjechał wypożyczonym skuterem, który upchnął gdzieś z boku parkingu, tak żeby nie tarasować drogi dla samochodów. Wyłączył playlistę, zabezpieczył kask, poprawił kurtkę i ruszył ku wejściu do obozu. Ubrany w czarne spodnie i taki sam podkoszulek wypadał przy cyganach trochę pogrzebowo, a nie do końca zapięta koszula w czarno-białą kratkę raczej nie ratowała sytuacji. Ale bynajmniej się tym nie przejmował.
Wzrok od razu rozbiegł się po ludziach, głównie wystrojonych pannach, które kręciły się tu i tam. Wszędzie pełno było kolorów i uśmiechów, a od strony ogniska dobiegała muzyka. Wszystko to nastrajało bardzo dobrze, odsuwając daleko na bok wszelkie problemy codzienności. Zresztą, po to właśnie tu przyszedł, po oddech i odskocznię. Przywitał się serdecznie z każdym, kto go na wejściu zaczepił. Parę takich osób się znalazło, choć żadnej nie kojarzył, może prócz samego gospodarza, ale i to głównie z domysłu. Regis i knajpa Regisa, cóż, będzie mógł sam się przekonać, czy jest warta swojej dobrej renomy. Choć po prawdzie ciężko było mieć złą knajpę, jeśli tylko jedzenie było dobre.
Krótki rzut oka wokół pozwolił ocenić mniej więcej rozłożenie ludzi oraz ewentualnych znajomych twarzy. Dostrzegł przynajmniej jedną, ale chwilowo chyba wolał rozejrzeć się po całokształcie.

z.t.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Kjellmar Storstrand

Kjellmar Storstrand
Liczba postów : 169
To nie tak, że chciał się spóźnić. Słowo honoru, ostatnio miał wrażenie, że cały wszechświat się uwziął i uznał, że Kjellmar nie będzie punktualny, bo nie. Na szczęście to nie był event na którym koniecznie trzeba było być punktualnie. Gorzej, bo jego szacownej siostrzyczki nie było przy wejściu. Ta cholera musiała już gdzieś poleźć.
Rozejrzał się od razu po wejściu co gdzie było, w myślach jedynie sobie odnotował, żeby się za bardzo nie zbliżać do ogniska. Chyba dostałby szału gdyby ten zapach mu miał towarzyszyć przez resztę wieczoru. To trochę dlatego był większym zwolennikiem bankietów niż dzikich imprez pod gołym niebem. Mniej drażniących woni, o.
No nic, nie było co tarasowac wejścia. Westchnął ciężko i ruszył wgłąb osady. Po drodze jedynie przywitał się z gospodarzem całej imprezy, wymienił się z nim uprzejmościami i poszedł w swoją drogę.

@Regis witam się z Tobą i idę dalej

| Kjellmar zt
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach