Liczba postów : 270
First topic message reminder :
Valerie, córo ma zacna i wspaniała, świetle mojego księżyca , patronko rozpierdolu i ty, złe stworzenie, które zmuszasz mnie do wydatków na urodziny, święta i w dni powszednie… a nie, to chyba nie tak brzmiała ta wiadomość, przynajmniej na początku! Generalnie ta była bardzo enigmatyczna i jedyne co miało sens, to żeby ruszyła własny kuperek do miejsca pracy staruszka, czyli siedziby Rady. A na miejscu… ło panie! Przykro mi ale Radny Louis jest w trakcie spotkania i jeśli mogłabym zapro...
Val i grzeczne usadzenie kuperka w salonie albo innym pokoju dla gości? Bez żartów! Zaraz zaczęła panoszyć się po okolicy, tudzież ujmując to dyplomatyczniej, skierowała swoje kroki prosto do kuchni. Cóż mogła powiedzieć, zgłodniała, z tym że apetyt nie ukierunkował się na krew a bardziej ludzką rzecz.
Mięsko mielone, pomidory w puszce, marchewka, makaron, przyprawy… garnki też są… A było tego więcej do przyrządzenia spaghetti po bolońsku. Proste, smaczne, względnie szybkie do przygotowania! Czego chcieć więcej? Popitki, konkretnie… hmm… co oni tu mają w lodówce… Jest! Cola. Ta jednak umilała czas w którym sos był przygotowywany.
W międzyczasie słuchała puszczonej z komórki playlisty, nie w kolejności a odgórnie losowe nutki, i akurat gdy osobnik trzeci miał tutaj wejść załączyła się ta oto pioseneczka.
- Tato! Masz doskonałe wyczucie czasu! - odezwała się zaraz po odwróceniu w kierunku Louisa, jednocześnie trzymając łychę z sosiwem. Bulgocząca, gęsta mikstura była niemalże gotowa i jedyne czego mogła wymagać to ewentualnego doprawienia… i testera. Czort wie czy nie pomyliła soli z trutką na szczury. - Czyń honory...
… bo to za twój hajs się bawimy! A dawniej a dawniej to głowie rodziny przysługiwało pierwszeństwo w kosztowaniu frykasów. Bez presji, bo makaron był już przygotowany i czekał na zmieszanie zresztą. Największa zbrodnia to pozostawienie go „na sucho”.
@Louis
Valerie, córo ma zacna i wspaniała, świetle mojego księżyca , patronko rozpierdolu i ty, złe stworzenie, które zmuszasz mnie do wydatków na urodziny, święta i w dni powszednie… a nie, to chyba nie tak brzmiała ta wiadomość, przynajmniej na początku! Generalnie ta była bardzo enigmatyczna i jedyne co miało sens, to żeby ruszyła własny kuperek do miejsca pracy staruszka, czyli siedziby Rady. A na miejscu… ło panie! Przykro mi ale Radny Louis jest w trakcie spotkania i jeśli mogłabym zapro...
Val i grzeczne usadzenie kuperka w salonie albo innym pokoju dla gości? Bez żartów! Zaraz zaczęła panoszyć się po okolicy, tudzież ujmując to dyplomatyczniej, skierowała swoje kroki prosto do kuchni. Cóż mogła powiedzieć, zgłodniała, z tym że apetyt nie ukierunkował się na krew a bardziej ludzką rzecz.
Mięsko mielone, pomidory w puszce, marchewka, makaron, przyprawy… garnki też są… A było tego więcej do przyrządzenia spaghetti po bolońsku. Proste, smaczne, względnie szybkie do przygotowania! Czego chcieć więcej? Popitki, konkretnie… hmm… co oni tu mają w lodówce… Jest! Cola. Ta jednak umilała czas w którym sos był przygotowywany.
W międzyczasie słuchała puszczonej z komórki playlisty, nie w kolejności a odgórnie losowe nutki, i akurat gdy osobnik trzeci miał tutaj wejść załączyła się ta oto pioseneczka.
- Tato! Masz doskonałe wyczucie czasu! - odezwała się zaraz po odwróceniu w kierunku Louisa, jednocześnie trzymając łychę z sosiwem. Bulgocząca, gęsta mikstura była niemalże gotowa i jedyne czego mogła wymagać to ewentualnego doprawienia… i testera. Czort wie czy nie pomyliła soli z trutką na szczury. - Czyń honory...
… bo to za twój hajs się bawimy! A dawniej a dawniej to głowie rodziny przysługiwało pierwszeństwo w kosztowaniu frykasów. Bez presji, bo makaron był już przygotowany i czekał na zmieszanie zresztą. Największa zbrodnia to pozostawienie go „na sucho”.
@Louis
milestone 250
Napisałeś 250 postów!