Liczba postów : 904
Samochód Sahaka był zaskakująco nijaki. Można było się spodziewać czegoś w rodzaju najnowszej Tesli lub dużego, czarnego SUV-a, kojarzącego się z filmami akcji, tymczasem na światłach awaryjnych stała mało wyróżniająca się na tle innych, bardzo zadbana Toyota Corolla z 2015. Sahak miał słabość do tego modelu i odczuwał pewną lojalność wobec niego, więc zawsze kupował ten sam i używał aż do ostatniego tchnienia silnika.
Samochód był wyposażony we wszelkie dostępne udogodnienia, nie wzbudzał jednak podejrzeń, przepływało się po nim wzrokiem i zapewne dokładnie taki był zamysł właściciela. Nawet jako nowy nie stanowił szczytu luksu i a płytka szarość lakieru stapiała go jeszcze bardziej z pokrytymi warstewką smogu budynkami.
Darbinyan czekał na chłopaka dokładnie o tym czasie, w którym ten miał kończyć. Na tylnych siedzeniach leżało kilka pakunków oraz sportowa torba, nic niezwykłego, poza jednym kartonem z fikuśnym logo, które przypomniało pudła na kapelusze ze starych filmów. I właśnie tym było.
Na widok wychodzącego Theo, wampir uniósł rękę w pozdrowieniu, jakby chcąc zwrócić na siebie jego uwagę. Stał oparty o samochód w nonszalanckiej pozie i mimo lutego, płaszcz również leżał na tyłach pojazdu, pozostawiając mężczyznę w szaliku i rękawiczkach. Jedną miał zdjętą i przesuwał nią kolejne supełki czotek zanim zauważył pracownika salonu gier VR. Teraz chował je za pazuchą marynarki.
— Pan de la Cruz będzie w galerii za dziesięć minut. Nie mamy daleko, to na 69 Rue du Temple.
Biorąc pod uwagę, jak późno było, artysta musiał prowadzić raczej nocny tryb życia. Może to on tutaj był wampirem, a nie ekscentryczny właściciel galerii?
_________________
Samochód był wyposażony we wszelkie dostępne udogodnienia, nie wzbudzał jednak podejrzeń, przepływało się po nim wzrokiem i zapewne dokładnie taki był zamysł właściciela. Nawet jako nowy nie stanowił szczytu luksu i a płytka szarość lakieru stapiała go jeszcze bardziej z pokrytymi warstewką smogu budynkami.
Darbinyan czekał na chłopaka dokładnie o tym czasie, w którym ten miał kończyć. Na tylnych siedzeniach leżało kilka pakunków oraz sportowa torba, nic niezwykłego, poza jednym kartonem z fikuśnym logo, które przypomniało pudła na kapelusze ze starych filmów. I właśnie tym było.
Na widok wychodzącego Theo, wampir uniósł rękę w pozdrowieniu, jakby chcąc zwrócić na siebie jego uwagę. Stał oparty o samochód w nonszalanckiej pozie i mimo lutego, płaszcz również leżał na tyłach pojazdu, pozostawiając mężczyznę w szaliku i rękawiczkach. Jedną miał zdjętą i przesuwał nią kolejne supełki czotek zanim zauważył pracownika salonu gier VR. Teraz chował je za pazuchą marynarki.
— Pan de la Cruz będzie w galerii za dziesięć minut. Nie mamy daleko, to na 69 Rue du Temple.
Biorąc pod uwagę, jak późno było, artysta musiał prowadzić raczej nocny tryb życia. Może to on tutaj był wampirem, a nie ekscentryczny właściciel galerii?
_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!