Breathe the air again, it's the beautiful day || Gemma x Anais

2 posters

Go down

Gemma Harrison

Gemma Harrison
Liczba postów : 45
Dni były ciemnością, przepełnioną bólem. W jej kroplówce co chwila były jakieś silne leki, które go uśmierzały, jednocześnie odcinając jej kontakt ze światem zewnętrznym. Kula na szczęście trafiła tak, że ominęła najważniejsze struktury wewnętrzne, a po dość długiej operacji udało się doprowadzić ją do stabilnego stanu.
To był jeden z pierwszych dni, gdy nie przespała większości. Obudziła się nad ranem, patrząc w jasny sufit. Wypiła zdecydowanie zbyt wiele wody, patrząc na zalecenia pielęgniarskie, ale miała wrażenie, że w jej gardle znajduje się Sahara, a przynajmniej jej odpowiednik. Nie miała przy sobie telefonu, nie było nikogo przy jej łóżku. Baloniki i kwiaty z redakcji. Zastanawiała się, czy poinformowali jej rodzinę, byłego męża, córkę. Jakie informacje świat dostał na temat ataku terrorystycznego w Luwrze. Ataku jakichś fanatyków, którzy wierzyli w większe zło. Nie mogła się zdecydować, czy gorsze było atakowanie ludzi w imię wymyślonego zagrożenia, czy może raczej w imię religii.
Nie miała siły by podnieść się wyżej na poduszkach, więc leżała tak patrząc w sufit. Nauczona, że pielęgniarki przychodzą bliżej dziesiątej, była pewna, że niedługo ktoś przyjdzie. Jedyne szczęście było takie, że przynajmniej ktoś zadbał, by miała prywatny pokój. Gdyby tylko wiedziała, że to Regine z Guillaume pociągnęli za sznurki, by trafiła do właśnie tej kliniki, nie byłaby taka zadowolona. Dziwne, że nie trafiła na wilkołacze stoły w ramach pozbywania się wszelkich świadków.

Anais Lesnicki

Anais Lesnicki
Liczba postów : 72
"Ten plan jest zbyt absurdalny, nie ma opcji, że się uda."

Taka właśnie była jej reakcja na sugestię Juna, by osobiście przesłuchała śmiertelniczkę, która brała udział w krwawej wystawie. Z tego co pamiętała, jej zajęciem miała być obsługa prawna hotelu, a nie działania wywiadowcze. Wampirom trzeba było przyznać, że w obliczu kryzysu potrafiły szybko się zorganizować i rozłożyć siły, ale ona wciąż była tylko człowiekiem. Czy oni naprawdę myśleli, że po przeżyciu strzelaniny od razu rzuci się, by znowu potencjalnie stanąć na drodze Novus Ordo?

Przez pierwsze parę dni po ataku w Luwrze, nie była w stanie ruszyć się z hotelu. Strach i paranoja ogarnęły ją do tego stopnia, że przestała nawet odbierać telefony ze swojej kancelarii. Novusi mieli jej wszystkie dane i ewidentnie byli gotowi poświęcić zwykłych śmiertelników dla swojego celu. Gdyby Wei i Valerie nie obronili jej wtedy przed napastnikami, pewnie sama leżałaby teraz w szpitalu.

Jednak im więcej dowiadywała się o skali ataku Ordo, im dłuższa stawała się lista ofiar, tym bardziej zwiększało się jej pragnienie sprawiedliwości. Z czasem strach i bezsilność zmieniły się w gniew oraz wolę walki. Skoro już stała się częścią tego świata, to będzie go bronić, nieważne w jak absurdalny sposób.

Tak oto znalazła się w szpitalnym korytarzu, przebrana w granatowy kostium policjantki wraz z lewymi dokumentami, które hotel załatwił od ręki. Pan pielęgniarz, który zaprowadził ją do pokoju pacjentki, delikatnie otworzył drzwi. Anais wzięła głęboki oddech i przybrała pewną siebie postawę.

- Pani Gemma Harrison? Jestem Julia Martin z Prefektury Policji. Chcę pani zadać parę pytań, odnośnie wydarzeń w Luwrze.

Gemma Harrison

Gemma Harrison
Liczba postów : 45
Strach. To uczucie gdzieś znikło na początku jej dziennikarskiej przygody. Oczywiście nie całkowicie, w końcu była całkiem śmiertelnym człowiekiem, który miał jakieś powiązania w tym świecie. Obawiała się o swoją córkę, o byłego męża, bała się co się stanie, jeżeli ludzie, których targetowała skupią się nie na niej, a właśnie na osobach bliskich jej sercu. Zanim zapadła w błogi sen, spowodowany utratą krwi, jej ostatnią myślą faktycznie było to, że jej córce pewnie będzie przykro, że nie mogły spędzić więcej czasu razem. Pluła sobie w brodę, że nie miały najlepszego kontaktu, że rozmawiały praktycznie od święta. Będzie musiała jakoś sobie z tym poradzić, przemyśleć pewne kwestie, które nagle, spychane na drugi plan, stały się całkiem ważne. Czasami, żeby coś docenić, trzeba zostać postawionym w sytuacji bez wyjścia, gdzie faktycznie można to bezpowrotnie stracić.
Obstawiała, że policja postanowi ją przepytać prędzej czy później. Nie myślała jednak, że stanie się to tak prędko. W końcu większość dni była zaćpana mocnymi lekami przeciwbólowymi. Była jednak świadoma, że jest to pilna sprawa. Ataki terrorystyczne w Europie były dość rzadkie, a od czasów udanego ataku podczas Jarmarku Bożonarodzeniowego w Niemczech, policji zależało by były tłumione w zarodku. Im szybciej dowiedzą się kto to zrobił, tym szybciej będą mogli działać.
Z bólem podniosła się powoli wyżej, stękając cicho na ból, który przeszedł wzdłuż jej kręgosłupa.
Tak, to ja. Proszę wejść. — Odpowiedziała cicho, zachrypniętym głosem, który nie był używany kilka dobrych dni.

Anais Lesnicki

Anais Lesnicki
Liczba postów : 72
Anais wiedziała, że Gemma Harrison została postrzelona i obecnie dopiero rozpoczynała rekonwalescencję, ale mimo to nie była przygotowana na widok reporterki przypiętej do kroplówki. Ciało wciąż osłabione po operacji, nawet zmiana pozycji w łóżku wywoływała widoczny ból. Kiedy prawniczka usłyszała jej zachrypnięty głos, poczuła gulę w gardle. Cholera, jebani Novusi.

Niby jak miała ją przesłuchać w tym stanie? Nie miała serca dopytywać o szczegóły traumatycznych wydarzeń z ostatnich dni, nie kiedy rany wciąż były świeże. Wizja rozmów z ofiarami była jednym z czynników, które skutecznie zniechęciły ją do prawa karnego. Nie dlatego, że nie przejmowała się cierpieniem - wręcz przeciwnie. Pod starannie utrzymywaną maską profesjonalizmu starała się tłamsić intensywne uczucia. Jednak wydarzenia ostatnich dni zradykalizowały ją tak, że nie mogła już zamknąć oczu na jakąkolwiek krzywdę.

Musiała zachować zimną krew, w końcu zdecydowała się na akcję pod przykrywką zarówno dla dobra nadnaturalnych, jak i samej Gemmy. Jeśli okaże się, że reporterka wie za dużo, Novus Ordo z pewnością będzie chciało się jej pozbyć. W takim przypadku, jeśli kobieta okaże się godna zaufania, spróbuje przekonać ją do sojuszu z hotelem.

Pielęgniarz zamknął drzwi, zostawiając je same w pomieszczeniu. Anais powoli podeszła do reporterki i usiadła na krześle koło łóżka.
- Przepraszam, za tak nagłe najście, ale rozumie pani, że musimy działać szybko. Proszę, jeśli czuje się pani na siłach, opowiedzieć co dokładnie wydarzyło się podczas noworocznej aukcji w Luwrze? - w głosie Anais, pomimo starań, by brzmieć profesjonalnie, można było wyczuć szczerą empatię.

Gemma Harrison

Gemma Harrison
Liczba postów : 45
Gemma spróbowała nikle uśmiechnąć się do policjantki. Nie była jedną z tych osób, co skandowały raz, dwa, trzy, jebać psy. Policja i ogólnie służby często pomagały jej przy jej śledztwach i nawet jeżeli była świadoma korupcji i wielu innych czynników wpływających na pracę tej struktury, to nie umiała założyć, że wszyscy byli źli i naznaczeni zawodem, który wykonywali. Gdyby tylko wiedziała, że właśnie przed nią odgrywa się maskarada.

Sięgnęła trzęsącą się ręką po szklankę z wodą, by przepłukać zaschnięte gardło, by chociaż częściowo pozbawić się chrypki. Wiedziała, że może pić kilka łyków, byle powoli i małymi objętościami. Nie chciała przecież źle wpłynąć na proces rekonwalescencji, zamierzała się słuchać poleceń lekarzy.

Rozumiem, proszę się nie martwić. Wiem, że byłam bardzo blisko miejsca akcji. Prowadziłam wywiad z filantropem, stojącym za organizacją tego wydarzenia, razem z dwoma innymi reporterkami. Alex i Seraphine, znamy się z widzenia, jak to reporterzy, ale nie pamiętam ich nazwisk, proszę wybaczyć. Pan Canard nagle został poproszony z loży przez dyrektora, poszłam więc za nimi, mając nadzieję, że usłyszę coś znaczącego. Wie pani, taki zawód. Nagle ktoś wszedł, strzelił w tych mężczyzn. Dyrektor zmarł na miejscu, a Jacque oberwał... chyba w ramię. Pomogłam mu to zabezpieczyć, żeby się nie wykrwawił, a te dwie pozostałe kobiety pokonały napastników. Zadzwoniłam po służby i wtedy ci napastnicy zaczęli krzyczeć coś o wampirach i wilkołakach, ja oberwałam w brzuch. Ten nabój był dziwny, rozlewał się, ktoś coś krzyczał o mężczyźnie co zagryzł kobietę. Potem zrobiło się ciemno. To chyba wszystko co pamiętam, ale może pani pytania nakierują mnie na jakieś szczegóły. — Powiedziała tyle, że jej głos na koniec ponownie był ledwo słyszalny. Widać, że chciała pomóc policji, ale jej przemyślenia na temat tego, co najbardziej interesowało Anais były nieprzeniknione, przynajmniej dopóki reporterka powiedziała wszystko bardzo ogólnie.

Anais Lesnicki

Anais Lesnicki
Liczba postów : 72
Anais uważnie słuchała słów reporterki, zapisując najistotniejsze fakty w notatniku. Jako że nie było to oficjalne przesłuchanie, to nie trzeba było sporządzać protokołu z czynności, ale blondynka mimo wszystko chciała zachować chociaż namiastkę profesjonalizmu.

Część informacji znała już wcześniej; zasugerowano jej nawet, by skontaktowała się z Seraphine Ainsword oraz Alexandrą Lincoln. Spośród reporterek, Gemmę jednak najłatwiej było namierzyć, ze względu na jej obecne unieruchomienie. Wiedziała też o nabojach z płynnym srebrem - nowej broni Ordo, zaprojektowanej z myślą o długowiecznych. Broni, której bez skrupułów używali także przeciwko śmiertelnikom. Anais poczuła ścisk w żołądku na myśl o obrażeniach, których konsekwencje miała tuż przed oczami. Przełknęła jednak ślinę, by zadać kobiecie konkretne pytania.

- Dziękuję. Czy byłaby pani w stanie bardziej szczegółowo opisać napastników oraz to, o czym mówili? - starała się, by jej wypowiedź miała w miarę naturalny ton. Nie mogła przecież wprost zapytać "Co wiesz o wampirach i wilkołakach?!".

Gemma Harrison

Gemma Harrison
Liczba postów : 45
Gemma nawet nie byłaby pewnie świadoma, że nie ma jakiegoś protokolanta czy kogokolwiek, kto powinien jeszcze dopełniać formalności. Jeżeli przeszłoby jej coś takiego przez głowę, to pewnie założyłaby, że policjantka miała jakiś dyktafon wsadzony w kieszeń, albo popularną kamerę dołączoną do munduru. W stanie w jakim była ciężko jej jednak było połączyć kropki. Może w szpitalach władze starały się być jak najbardziej kameralne?
Na szczęście dziennikarka nie była świadoma, że kula, którą oberwała była inna, pewnie trudniejsza do wewnętrznego ogarnięcia. Dlatego też pewnie oficjalnie trafiła do szpitala prowadzonego przez długowiecznych. Dziwne, że w ogóle pozwolili jej przeżyć, a nie pozbyli się problemu potencjalnego świadka i dziwnych obrażeń, sposobem znanym wilkołakom. W końcu po takim postrzale operacja w łatwy sposób mogła się nie udać, a jej ciało na pewno przysłużyło by się nieśmiertelnym, którzy musieli pobierać ludzkie dna. Być może na korzyść zadziałała kolacja, na której spotkała się kiedyś z dyrektorem tego szpitala. Układy i układziki, powszechne w ochronie zdrowia.
Nie pamiętam zbyt wiele szczegółów. Chyba mieli maski? Albo i nie, ale ich twarze są w mojej pamięci rozmazane. Dość szybko też po postrzale straciłam przytomność. Jednak pamiętam jak mimo ciemności przed oczami wyłapywałam dźwięki otoczenia, było to okropne. Napastnik krzyczał coś o bestiach ukrywających się w ciemności, tak jakby największą bestią w tamtym momencie nie był on. — Ostatnie jej słowa nacechowane były trochę większą złością. Szybko jednak zostały zastąpione cichym jękiem, kiedy napięcie mięśni wywołane emocjami, sprawiło, że Gemmę przeszył ból.
Wydaje mi się, że to był zaplanowany atak. Chcieli wyeliminować organizatorów wydarzenia. Może wierzyli, że wiążą się z mafią? Może się naćpali i widzieli jakieś potwory. Ciężko mi to stwierdzić, pani władzo.

Anais Lesnicki

Anais Lesnicki
Liczba postów : 72
- Hm, rozumiem. - Anais starała się zachować neutralny wyraz twarzy, pomimo przerażających opisów reporterki. Na szczęście Gemma zdawała się nie brać słów Novusów o wampirach i wilkołakach na poważnie. Zresztą ciężko się dziwić, sama parę miesięcy temu włożyłaby takie historie między bajki. Zabawne, jak dużo zmieniło się w tak krótkim okresie. Świat prawniczki przemienił się z dnia na dzień, kiedy jej patronka wyjawiła przed nią swoją prawdziwą tożsamość. Mimo wszystkich zagrożeń, które się z tym wiązały, Anais nie żałowała wkroczenia w świat nadnaturalnych. Była to w końcu niespotykana szansa na rozwój kariery, w której ostateczną nagrodą była długowieczność. Dla większości śmiertelników niewiedza była jednak tarczą, która chroniła ich przed niepożądanymi interwencjami. A przynajmniej tak było do tej pory.

Na dobrą sprawę, mogła już teraz zakończyć ten teatrzyk. Jun kazał jej jedynie wybadać, czy reporterka nie usłyszała żadnych niepożądanych informacji. Skoro Gemma ewidentnie skupiła się na innych szczegółach ataku, to nie było sensu dalej przesłuchiwać kobiety w jej stanie. A jednak Anais wolała mieć absolutną pewność. Nie chciała, by Novus Ordo miało jakiekolwiek powody by ponownie targetować panią Harrison.

- Jakkolwiek absurdalnie miałoby to nie brzmieć, czy słyszała pani wcześniej żeby ktoś wspominał o tych "bestiach"? Podczas noworocznej aukcji albo nawet w zupełnie innej sytuacji. - spytała, jednocześnie pomagając reporterce odłożyć szklankę wody.

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach