6.02 The Three of Wands

3 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
First topic message reminder :

Jechali prawie 30 godzin bez żadnej przerwy. Ona prowadziła przez większość nocy, gdy robiło się widno, zmieniali się przy kierownicy. Szyby w ich kamperze miały wzmocnioną ochronę przed uv, te w głębi w ogóle nie przepuszczały światła. Wóz kupiony za ostatni grosz, ale Tahira nie dbała o to zupełni, gnana przed siebie potrzebą umęczonego serca i przeciążonej głowy. Towarzyszył jej wilkołak, którego nie znała zbyt dobrze, ale wystarczająco, by móc obdarzyć go zaufaniem. 'Dzienna zmiana' i ochrona, której być może potrzebowałaby, aby przebić się do Kairu. Oczywiście można było lecieć, ale niestety wielkie życiowe zmiany nie szły w parze ze zniwelowaniem patologicznego lęku wysokości, który zwyczajnie nie pozwalał Tahirze choćby wejść na pokład samolotu. Dlatego kamper, dlatego dość niebezpieczna droga lądowa... Z małym przystankiem w Bułgarii.

– Za dwie godziny będziemy.– powiedziała, nie odrywając wzroku od trasy. Oboje z Dorienem najwidoczniej mieli problemy ze spaniem w obcych miejscach. Mimo tego, że pozostawali przytomni, nie mówili wiele, właściwie tyle, co nic. Pytania odbijała zdawkowymi tak/nie, albo bliżej nieokreślonymi chrumknięciami. Dłonią przejechała po swojej nagiej głowie, aż do karku, by przez moment rozmasować zbolały kark. Od samego początku trasy, poza bezbarwnym, lekko spłowiałym czarnym dresem jako jedynym odzieniem, szokował brak loków na głowie i lód ziemistej, trupiobladej skóry, od razu zdradzający z kim ma się do czynienia.
– Cały czas nie jestem pewna czy to dobry pomysł. – mruknęła bardziej do siebie niż do Doriena. Ostatnim razem widziała się z Raisą zaraz po tym feralnym balu. Równie szczęśliwe co wścibskie małżeństwo spodziewające się dziecka. Czy rzeczywiście potrzebowała tego na swojej drodze? Westchnęła ciężko.

@Dorien Crawley

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1035
He tried.
I pewnie spróbuje ponownie, nienachalnie. Na tyle, żeby wiedziała, że jest jej przyjazny. Że nie ma złych zamiarów.
W pierwszej chwili, słysząc, że mężczyzna błagający o pomoc to jego rodak, Dorien obrócił głowę w stronę szyby, mając jednocześnie lekko rozchylone usta i brwi uniesione tak mniej-więcej w połowie ich możliwości. Dźwięk był przytłumiony, ale tego charakterystycznego przeciągania samogłosek nie dało się pomylić. Paradoks polegał na tym, że gdyby mu pomogli, to zapewne wywołaliby większe zamieszanie z celnikami, a potem musieliby go zabić. I może nawet zjeść. Bezgłośne, ale bardzo wyraźne pod względem artykulacji ‘sorry’ ukazało się na ustach wilkołaka. To był tylko człowiek, którego los był im obojętny, a wbrew pozorom, przy takim obrocie spraw, miał dużo większe szanse na zachowanie życia. Ponieważ delikwent dalej próbował nawiązać kontakt wzrokowy, Dorien machnął dłonią, tak jak odgania się zwierzęta, tym razem z cichym ‘shoo!’. Odwrócił od niego wzrok i spojrzał przez przednią szybę, oczekując dalszych wydarzeń.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
Mężczyzna chciał jeszcze raz zwrócić uwagę Doriena, ale żandarm podszedł do niego i z wyraźnym, arabskim akcentem wytłumaczył mu w żołnierskich słowach, że jeśli nie odjedzie z przejścia, to zostanie wtrącony do więzienia razem ze swoim kochasiem. Oczywisty stał się powód zatrzymania tamtej dwójki oraz ich wyjazd z kraju: tutaj homoseksualizm był przestępstwem.
Furginetka przed samochodem Dzieci Nocy wyminęła blokujący trasę samochód Brytyjczyka. Wreszcie do kampera podszedł uzbrojony żołnierz, zapukał i otworzył drzwi.
Paszporty i cel podróży? — zapytał po arabsku, widząc najpierw Tahirę, ale zmarszczył brwi, widząc twarz Doriena. Wyciągnął ręce po dokumenty. Mężczyzna widocznie był bojowo nastawiony i bacznie rozglądał się po ciasnym domu na kółkach, jakby czegoś szukał. Po chwili powtórzył te same słowa po angielsku, do wilkołaka.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1035
Niech mu ziemia, a oby tylko więzienie, lekkim będzie.
- Wypoczynek - wilkołak odpowiedział głosem raczej neutralnym, z nutką pewności siebie, kiedy podawał uzbrojonemu mężczyźnie fałszywe dokumenty - Jedziemy odwiedzić rodzinę mojej wspaniałej żony.
Krótko, zwięźle, jednocześnie wskazując na zażyłość i szacunek względem znajdującej się w pojeździe kobiety. Dorien pilnował się, żeby nie wykonywać żadnych nieprzemyślanych ruchów, jak na przykład włożenie rąk do kieszeni, co zrobiłby zupełnie automatycznie. Świadomie kontrolował to, co robił i wnikliwie przyglądał się mężczyźnie, analizując jego posturę, w jakim miejscu postawił nogi, gdzie ma broń, czy jeśli krzyknie, to większość dźwięku poniesie się wewnątrz vana, czy jednak ktoś go usłyszy. Zerknął też przez ramię przez przednią szybę, chcąc skontrolować sytuację na zewnątrz. Szukał wzrokiem innych żandarmów, czy i w jakim tempie poruszają się pojazdy przed nimi, ale też czy nieszczęśnik przetrwał stosując się do zaleceń celnika. Uśmiechnął się ciepło w stronę Tahiry. Czy szczerze, czy pod teatrzyk - sama musiała ocenić.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Tahira przybrała najbardziej niewinną z możliwych min, jej lekko podkrążone oczy i ziemista cera mogły wszak być efektem długiej męczącej podróży. Iskra nie chciała rozprowadzić się po ciele, ale liczyła wciąż że bożki, małe trole pilnujące piaskowych mostów, będą już najedzone. Milczała unikając kontaktu wzrokowego, nie w sposób podejrzany, a podwładny, zawstydzony, tak odmienny od roziskrzonej, butnej wampirzej dyplomatki. Czując na sobie wzrok Doriena, podniosła ku niemu palisandrowe, lśniące oczy. Odpowiedziała mu bliźniaczym uśmiechem, lekko niepewnym, lecz pełnym ciepłego uczucia i wysyłanego niewerbalnie wsparcia. Czy szczerze, czy pod teatrzyk - sam musiał ocenić.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Universal Person

Universal Person
Liczba postów : 529
Strażnik popatrzył na dokumenty, porównał twarze, wyjął z kieszeni stempel, przybił go w wolnym miejscu na obu paszportach i oddał oba dokumenty wilkołakowi, nie przejmując się specjalnie niczym więcej. Przejrzał wzrokiem tylko kampera, ale widocznie nie zamierzał sprawdzać bagażów, jak w poprzedniej sytuacji. Wyglądał, jakby po poprzedniej akcji, niespecjalnie miał na to ochotę.
Przejazd 2. Bóg jest wielki — pożegnał oboje, zakładając, że skoro kobieta nie zerwała kontaktu ze swoimi rodzicami i nadal była skromnie ubrana, to jej biały mąż przejął jej wiarę, zgodnie z zasadami Islamu. — Dobrze jej zrobi trochę słońca bracie!
Zawołał przez ramię, zanim zamknął za sobą drzwi do pojazdu i odszedł, macając ramieniem i wskazując szlaban, przy którym widniała arabska dwójka, a który zaczął się powoli podnosić.
Mogliście przejechać bez problemu.

||zt
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Gdy zeszli już ze sceny maska opadła, podobnie jak hijab. Tahira zdawała się być nadal skupiona, czujna, bo choć tęskniła za swoją ziemią, zdawała sobie sprawę z tego, w jakim teraz jest wojennym stanie. Komunikacja między "małżeństwem" znów ograniczyła się do pytań lub poleceń: krótkich, rzeczowych, pozbawionych z jej strony cienia choćby chęci zadzieżgnięcia jakiejkolwiek relacji innej niż służbowe. Zupełnie jakby stała się androidem, który wraz ze stratą włosów i funkcji cieplnych stracił też ten moduł odpowiadający za kontakty społeczne. Styczniowe zdarzenie odcisnęły się na jej duszy. Choć byli ze sobą na tyle blisko by zaufała mu w tej wędrówce, to byli zbyt daleko by dzieliła się z nim swoimi motywacjami i obawami, by odsłaniała demony wraz z miękkimi tkankami. Wystarczy, że od jego kaprysu zależało jej przetrwanie w ciągu dnia.

Godziny mijały. Dłużyły się niemiłosiernie, a jednocześnie, gdy stanęli oboje na granicy miasta, obok przygotowanego do jazdy przez pustynię quada, w ostatecznym rozrachunku wyszło na to, że podróż minęła zaskakująco wręcz szybko. Tahira odziana w warstwy naturalnej tkaniny zapatrzyła się w dal Sahary, w dziewicze wydmy przemierzane na tym etapie jeszcze przez turystów, a za moment, w głębi, już tylko przez miejscowych, którzy wiedzieli, jak przetrwać, którym piasek płynął w żyłach zamiast krwi.  Trwali w milczeniu, otoczeni mrokiem nocy z unoszącą się łuną miasta za plecami.
– Na mnie czas صديق الذئب. – powiedziała z mieszaniną spokoju i ekscytacji, nawet teraz łącząc w sobie wciąż szarpiące jej tożsamością przeciwieństwa. Czy znał arabski na tyle, by wiedzieć, że nazwała go "wilczym przyjacielem? Odwróciła się do niego i zobaczył, że w końcu, nasycona suchym powietrzem wirującego kwarcu, że w końcu  uśmiecha się szczerze, wciąż trupiochłodna, a jednak pogodzona z następnym krokiem, który miała podjąć, już w samotności. – Niech gwiazdy Ci sprzyjają, a Luna lekką będzie. Gdy nadejdzie właściwy czas, znów się spotkamy. – to mówiąc podeszła do niego i złożyła dłoń na karku, przyciągając jego głowę do swojej. Tym razem jednak nie było w tej bliskości zaćpanego pocałunku, a na wskroś trzeźwe i przez to tak rzeczywiste spotkanie dwóch myśli w fizycznym zetknięciu się czołami. Różnica temperatur odciskała piętno na miejscu, w którym się stykali, Tahira jednak trwała w tym podziękowaniu, by wiedział, że mimo milczenia docenia, co dla niej zrobił, ale też czego nie zrobił podczas tych kilkudziesięciu godzin.
– شكرًا لك. – dodała jeszcze ciche dziękuję, po czym odwróciła się i dosiadła swojego mechanicznego rumaka, aby udać się do pustelni, kolejnego punktu na drodze swojego przeznaczenia.

[KONIEC]

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sponsored content


Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach