1.11 Two of Wands

2 posters

Go down

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
To była długa noc obfitująca w wiele informacji. Nowy wilkołak w mieście, męczące zeznania, zbierające większość tego co się wydarzyło w dniu celebracji sojuszu, a potem jeszcze rodzinna konfa. Laptop został już zamknięty, noc powoli wchodziła w swoją ostatnią fazę dogorywania. Godzina wilka, tak na to mówili, idealny czas na podsumowania, gdy wampir był już bardzo zmęczony, a trzeba było podjąć decyzje do działania, nie rozmyślania. Tahira podniosła się powoli z krzesła, popielniczka wypełniona była ich wspólnym truciem się. Świadomośc tego, że oddychali bardzo namacalnie wzajemnym powietrzem, była dla niej kojąca, choć... wolała nie patrzeć na to jak wygląda w tym miejscu sufit. Podeszła do ściany z tablicą rozdzielczą nowego systemu, który pozwalał nie używać okiennic tradycyjnych, a tych zautomatyzowanych, antywłamaniowych, dających przyjemną przestrzeń w domostwie bez konieczności panikowania, na myśl o promieniach UV wpadających przez ciężką kotarę czy drewno, które łatwo było zerwać.

Paranoja unosiła się nad stolikiem, ich własna, rodziny, znajomych z którymi prowadzili rozmowy od tygodnia. A jednak chciała wydłużyć ten czas spędzony z ojcem, tak mało* go dzielili mimo wspólnego mieszkania.
– Tyle, jeśli chodzi o Szczęściarza. A co z Hannibalem? Ten kutasiarz biega po Paryżu i morduje ludzi, masz jakieś wieści z pozostałych rodów? – zapytała pozornie lekko, z nosem w telefonie pisząc smsa do Adrienne. – U wilkołaków cisza, nie wiem, czy Marco im zabronił cokolwiek robić w tej sprawie, czy może działania są po prostu utajnione. – dodała, wracając już spojrzeniem do stwórcy. Próbowała nie pokazywać, że się o niego martwi. Na szczęście była taka część Tahiry, która cieszyła się z krzyża, który przyszło mu dźwigać, więc jej mina ograniczyła się do wieloznacznego uśmiechu.




*) panie ojciec pan się nie martwi, że jest oskarżany o zaniedbania. To powsinoga Tahira nie miała czasu, korzystając z obecności Carol, która ogarniała po trochę sklep, po trochę dom, dając przestrzeń starszej wampirzycy do lawirowania między wszystkimi zebranymi srokami.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Sahak z krzesła przeniósł się na jeden z dwóch żółtych foteli, oparł nogi o kanapę. Potłuczone szkło po wizycie Amelii nadal iskrzyło się w sztucznym świetle bocznych lamp, plama na ścianie, cukrowa, drażniła swoim słodkim zapachem kwasu fosforowego V. Laptop był już zamknięty, ale Sahak i tak trzymał notatki na kolanach. Przełożył je jednak, na wspomnienie o Hannibalu, na inną zakładkę, zaznaczoną zieloną wstążeczką. Strony były oczywiście zapisane jego absolutnie nierozczytywanym, fikuśnym ormiańskim.
Marco? — uniósł jedną brew w niezrozumieniu, spoglądając na córkę, zaraz jednak puzzle wskoczyły na swoje miejsce. — Ach. On. Maurice i Constanza pozbyli się ciał, mamy poprawki względem tego, jakie dane przekazała do opinii publicznej policja. Czy wiesz, która rodzina sygnuje swoich zaufanych motywem motyla?
Opowiedział jej pokrótce o tym, czego dowiedział się Egon z Adrienne, o plotkach o Bestii z Gévaudan i jakie były wnioski całości.
Najprościej… myślę, że najprościej zrzucić na te twoje ezograżynki. Kultystów. Jak patrzyłem na twoje przychody, znacznie wzrosły, a u mnie modne zrobiły się kadzidła, kadzielnice, krzyże i figurki świętych, przedmioty do weneracji przodków. Trzeba by nawiązać kontakt, jeszcze nie myślałem, w jakiej formie, z redaktorem Le Figaro. Są najbardziej poczytni i piszą o tej sprawie.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Och, to oczywiste, że policja nie poda wszystkich detali. Dla dobra śledztwa. – odpowiedziała wyciągając ze swojej barwnej, wyszytej koralikami torby tableta. Odpaliła bez trudu aplikacje Le Figaro, której to gazety miała wykupioną subskrypcję, oraz na drugim ekranie przeglądarkę i podsunęła to pod nos Sahakowi.

– Weź sprawdź kto się zajmuje tym tematem, jaki to jest typ dziennikarza. Kultyści to zawsze dobry trop, kilka razy w historii się sprawdził, zwłaszcza w stanach, warto jednak przyjrzeć się osobie, spod której palców wychodzą te wypociny karmiące masy. – jako osoba o bardzo kiepskiej tężyźnie fizycznej miała problem z dźwigniami w świecie materialnym. Dusze ludzkie były o wiele prostsze do manipulacji, jeśli tylko znało się odpowiedni punkt przyłożenia. Była przekonana że seryjny morderca w tak poczytnej gazecie obsługiwany jest przez jednego reportera który poluje tym na którąś z nagród dziennikarskich, sam czy z zespołem, to jego głową decydowała czym karmić opinię publiczną. Dobry informator dla takiej gazety byłby bezcenny.

Pominęła milczeniem wzmiankę o zwiększonych obrotach, bardzo tą informacją zaskoczona. Będzie musiała się rozmówić z Carol. Sięgnęła po telefon, żeby wysłać krótką wiadomość do Marcusa, samemu szukając w pamięci, czy gdzieś podczas swoich licznych dyplomatycznych aktywności widziała znak motyla u familiantów, oraz czy nie widziała go przypadkiem na nagim Thomasie podczas incydentu w kuchni[/u] a pod nosem burknęła tylko:
– A wiesz, że miałam na stanie przez moment bardzo interesujące książki o przygotowywaniu człowieka? Takie spod lady. Wydawnictwo jednej chyba cały czas stoi... No i temat rzeczywiście nośny, w kinach nawet jest już drugi horror o kaniabalach, jako najwyższej formie kulinarnej sztuki.



_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Sahak, nieco niezgrabnie, przejął tablet od Tahiry. Prawdę mówiąc, wolał je właściwie od laptopów, nawet jeśli przez swoje wielkie paluchy musiał używać zawsze rysika. Wyciągnął go z rynienki w obudowie i wszedł w artykuł, a następnie znalazł imię i nazwisko osoby, która podpisywała się pod artykułami.
Wyszukał osobę zajmującą się w gazecie Le Figaro, najbardziej poczytnym dzienniku we Francji, artykułami o Hannibalu. Sprawdził historię na Wikipedii, edukację i nagrody, listę artykułów, przeczytał same artykuły, o Hannibalu oraz te, które były nagrodzone, aby wyczuć, czy osoba pracowała sama, czy raczej z dużym teamem.
Kiedyś w Wiedniu z Bastienem załatwiliśmy takiego jednego wampira, który zbierał sobie ludzkich minionków. Nie wiedział nic o naszej społeczności i zasadach i nie wyraził chęci poprawy — powiedział konwersacyjnie, nie pamiętając, czy jej o tym kiedyś opowiadał, skanując szybko tekst na ekranie. Jak na staruszka, na jakiego wyglądał, Sahak bardzo szybko czytał. W latach siedemdziesiątych nawet poszedł na specjalny kurs szybkiego przyswajania informacji z pisma. Bardzo przydatna umiejętność, którą pielęgnował.
Kultyści zawsze działają, na wyobraźnię i na tłumaczenie wszystkiego nienaturalnego — wywrócił oczami, bo przecież wirus był jak najbardziej naturalny, potwierdzalny w laboratorium, a różne odmiany stanowiły jedynie mutacje.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Tahira zamyśliła się przez moment odkładając telefon i patrząc na poszukiwania ojca. Widzą kto prowadzi tą sprawę pokiwała głową z lekką rezygnacją.
– Znam tą babkę. Jest strasznie wścibska i drobiazgowa, nie tak łatwo będzie ją wkręcić. Szkoda, że nie mamy umiejętności hipnozy, wtedy zdecydowanie sprzątanie byłoby prostsze. – podniosła się i preszła do aneksu by nastawić wodę i ponownie zalać zioła, którymi oboje się tej nocy, czy już właściwie dnia raczyli. Czuła ciężar na jego barkach, czuła też na swoich. Nie tylko spraw rodowych, nie tylko spraw wiecznego świata potworów w który byli uwikłani, ale też kilku(set tysięcy) niewypowiedzianych słów na temat emocji, jakie towarzyszyły obojgu podczas balu. Skrajnie odmiennych, choć to akurat nie dziwiło.

– Myślę, że z Cerise weźmiemy na warsztat policję. Żeby wyciągnąć z nich to czego nie podają do mediów i też pozacierać im szlaki, albo podrzucić winnego. Ta sprawa jest poważna, coraz poważniejsza przez ilość ofiar, ale ludziom zdarzały się i gorsze historie i więcej morderstw. Jak nam się tego nie uda zdusić w tamtym miejscu, to wtedy zrobimy całą narrację z kultystami dobrze? Nie zajmuj się tym teraz i tak mamy sporo na głowie przez... Panią Szczęściarz. – łagodnie wysunęła mu tablet z dłoni. Można by powiedzieć, że patrzyła na niego z łagodnością, ale w sumie unikała teraz patrzenia na niego w ogóle. – Wyglądasz na zmęczonego, nie chcesz się położyć? Tylko zostaw mi kopie listu od Szczęściary i te książki z pokoju Thomasa, w sumie nie miałam okazji zajrzeć do nich wcześniej. – zasugerowała, wracając po czajnik.


_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Sahak wyjął kolejnego papierosa i zobaczył, że zostały mu już tylko dwa w paczce. Zapalił go. Powinien rzucić ten nawyk, a przynajmniej przestać kopcić jak lokomotywy w czasach prochu i pary, zanim zżółkną mu wąsy, palce i zęby. I tak zapalił go, przytrzymał bardzo długo dym, czując, jak robi mu się lekko ciemno przed oczami z niedotlenienia, a serce zaczyna przyśpieszać.
Dobry pomysł. Nie wiem, czy mam do tego głowę. Tak zróbcie, dobry pomysł. Ślicznotki mało się udzielają w sprawie, znasz kogoś od nich, oprócz Amelii i Adrienne? Ja jakoś nie miałem nigdy okazji bliżej zapoznać się z ich rodem. Nasir się tym zajmował. Chyba. — Przyznał. Ciąża Raisy była dla niego nie w smak, bo wyłączała dwójkę wampirów z jakichkolwiek działań. Dobrze przynajmniej, że usunęli się całkowicie z życia, wyjechali z Paryża. Nie stanowili ciężaru dla nich. Nie chciał myśleć o tym, co mogłoby się im stać. Zresztą, sam uważał, że ogłoszenie ciąży podczas balu było zwyczajnie głupie, ale wiadomo, rodzone dzieci podnosiły prestiż. Dla niego było to trochę stwierdzenie: patrzcie, uprawialiśmy seks bez zabezpieczenia.
Wstał na chwilę i podszedł do komody za kanapą, z której wyciągnął tomy o wilkołakach, z Thomasowego pokoju oraz kserokopię listu, którą wyciągnął z innej szuflady. Oryginał listu znajdował się w bezpiecznym sejfie, a kilka kopii w bankowym depozycie, dla bezpieczeństwa. Ktoś coś mówił o paranoi?
Proszę, ضأن — podał je kobiecie i usadowił się na nowo w tym samym fotelu.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Przyjemnie dotykał ją słowem, które teraz jawiło jej się raczej jako nośnik trucizny. Od czasu balu nie rozmawiali ze sobą o tym. Prawda była taka, że nigdy o tym nie rozmawiali. Oboje czujni na język drżący w gestach i tonie, na wszystkie niewerbalne komunikaty... oboje niechętni byli do odsłaniania się aż tak. Dawno temu, gdy pojawiła się Halide, była o krok od tego, by wyrzucić ze swoich trzewi wszystko co kotłowało się w niej przez lata. Radość spotkania i gorycz zastępstwa, jakie Sahak dobrał do swoich podróży. Przykrywki. Nie powiedziała jednak ani słowa, więcej jej ojciec, jej Stwórca wyczytał z twarzy, z zaciśniętej szczęki, z uciekającego spojrzenia i kilku pozbawionych znaczeń słów i rychłego wyjazdu. Podobnie było i teraz, choć trudniej, bowiem oboje zgodnie z umową zawartą u kresu wojny, zamieszkali razem.
Marzenie ziściło się.
Nie było dokąd uciec.
– Zastanawiałam się, dość często bowiem Szczęściarz pozostawiał nam szarady. Może i tym razem w liście zawarte jest drugie dno? – powiedziała, żałując że nie może dostać się do oryginału i zawieść go do laboratorium. Sympatyczny atrament też przecież był rozwiązaniem. Szczególnie, że prosiła konkretnie o oddanie listu, a nie przekazanie wiadomości. Louis... Czyż nie dotarła do niej prośba o jabłka...? Hipoteza o przyniesieniu daru aktora do rodu Scaletti przez Szczęściarę z powodu jej Stwórcy dostawała kolejne poszlaki.
Tahira próbowała pomiędzy znaczeniami dopatrzeć się jakiegoś podstępu, finty, szyfru, może nieścisłości w kształcie liter, zagadki.
– ... znam pobieżnie. Nie kojarzę nawet łowcy wiesz, to nie był mój rewir działań, wystarczył mi kontakt z Adrienne, będę ją namawiać, na awans w rodzie, bo się dziewczyna zdecydowanie marnuje. Ale... radna Elisabeth nie jest przypadkiem z nimi jakoś spowinowacona? – zamyśliła się, a potem jej oczy padły na książki.
Zmarszczyła brwi.
– One... onie nie powinny być o wampirach? Po co Thomasowi książki o wilkołakach? – wyraziła głośno swoje zdziwienie i zaczęła wertować zebrane znaleziska, z notesem w ręku robiąc chaotyczną kwerendę, używając naprzemiennie kilku opanowanych przez siebie języków, w zależności od tego, w jakim w danej chwili myślała. Jako, że w przypadku wiedzy o rasie zaprzyjaźnionej nie miała sobie równych pośród wampirów, polowała przede wszystkim na nowości, rzeczy które wydałyby się jej dziwne, ale niezgodne ze stanem jej wiedzy. Na oddzielnej karcie zaznaczała również te książki, które byłyby w językach jej nie znanych, googlując od razu kilka słów w translatorze, żeby ten język zidentyfikować i wypisać sobie potencjalne pomocne głowy do tłumaczenia.

@Sahak Darbinyan

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Za długo mieszkali w Paryżu, czuł to w kościach. Czuł to, gdy na początku roku wsiadał do samolotu. Nie miał ochoty wracać. A potem, gdy wrócił, zamknął się w złotej klatce i miał wrażenie, że już na dobre. Ukrył się bezpiecznych poduszkach z chwostami, czystych podłogach i eleganckich konwekcjach swoich ubrań. W maskach, które nakładał na siebie. Sahak. Mnich. Święty. Brakowało mu brudu, nowych kultur, wieczornych obserwacji. Był nocnym wędrowcem, nie psem kanapowym.
Nikomu ten układ nie wychodził na zdrowie. Widział to. Marzenie o domu, o spokoju, które wcale nie płynęło idyllą, tak jak powinno.
Nie mam pojęcia. Spróbuję się z nim spotkać i zapytać — powiedział, analizując dokładnie wszystkie własności rodowe, jakie wyliczały dane Thomasa i raporty Szczęściary. Zamierzał upłynnić akcje większości, zostawiając tylko mały, niedecyzyjny procent, aby na dokumentach nie zmieniło się dość, aby przykuć uwagę w raportach. Te fundusze zamierzał oczyścić spółkami wydmuszkami, a następnie wykupić udziały innych firm, najlepiej na innych kontynentach. Może zajrzy do Zjednoczonych Emiratów Arabskich? Niegłupia myśl.
Nie czuł takiej ekscytacji, jaką by chciał, ale wystarczyło. Głowa rodu, huh. Jakże to życie się potoczyło.

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
On rozmyślał, ona studiowała. Było już bardzo późno, a jesienne słońce było już wysoko na niebie szykującym się do przymrozków listopadowych, kiedy z Tahira z prychnięciem zamknęła książki.
– Rozpaliłeś moją ciekawość, ale tak szczerze, nie było tu nic czego bym nie wiedziała. Może trochę w innym ujęciu, bardziej... medyczno-akademickim, może to nie jest wiedza powszechna... Cazzo, myślisz, że ta cała Szczęściara uczyła go na łowcę czarownic? Te ksiązki wygladają szalenie wywrotowo. Jeszcze fakt, że zasabotowała własne kamery i wpuściła na teren posiadłości mordercę... Przecież on mógł nas tam wszystkich podpalić... I wynieść tego laptopa, a skoro szyfrowania złamała bez trudu lala w zielonych włosach to proszę Cię... co ta kobieta miała w głowie. – musiała sięgnąć po papierosa i odkryła, że go tam wcale nie ma. Podniosła się ze swojego miejsca i podeszła do aneksu gdzie była cała szuflada jej ulubionych wiśniowych cygaretek. – Gdybym wiedziała co się podzieje na tym balu, to odradzałabym szczerze Tobie i Raisie jego organizacje. – powiedziała głucho nie patrząc w kierunku ojca. Przejmowała się bardzo losami rodziny. To pewne.

@Sahak Darbinyan

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sahak Darbinyan

Sahak Darbinyan
Liczba postów : 904
Coś musiała — powiedział, chociaż bez przekonania. Przypomniał sobie co myślał o Elizabeth i jej relacji ze Szczęściarzem. Może tamta elegancko rozkładała nogi lub dobrze obciągała. W końcu na kolanach można zyskać bardzo wiele. Wrodzona złośliwość, która przyszła do niego w życiu w mroku, jak gen Adonisa, nie chciała wyjść mu z głowy. Tak samo jak psychoanaliza Thomasa i obraz, jaki kreował się w tej kwestii. Sahak westchnął, przetarł twarz. Powinni już dawno urwać tej głupiej pindzie głowę i udawać, że nadal ma ją na karku. I tak nikt by nie zauważył, że zniknęła.
Gdy Tahira wspomniała o balu, zmrużył oczy, robiąc to dziwnie, jak żmija, dolnymi powiekami bardziej niż górnymi i przyjrzał się jej. Z jakiegoś powodu miał wrażenie, że nie mówiła o sprawie z ich niedojebaną głową rodu. Znów myślał o wyjeździe, może tym razem poszukać ojca w Ameryce Południowej. Samotność i Amazonia nocą brzmiały niezwykle kusząco. Pozbyłby się dla rdzennych mieszkańców natrętnych misjonarzy.
Ja również. Cała ta sytuacja jest męcząca.
Próbował wyczytać coś z córki. Nie wiedział czy chce potwierdzenia swoich domysłów. Nie chciał. Podniósł się z fotela, ostrożnie odłożył tablet, którym tak ułomnie się posługiwał.
Idę się pomodlić — oznajmił. Potrzebował pomyśleć. Na głowie spoczęła mu już korona cierniowa, a barki przyozdobił ciężar krwawej purpury. Umarł król, niech żyje nieumarły król.


KONIEC

_________________
So, take me back to Constantinople
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach