6.02 The Three of Wands

3 posters

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Jechali prawie 30 godzin bez żadnej przerwy. Ona prowadziła przez większość nocy, gdy robiło się widno, zmieniali się przy kierownicy. Szyby w ich kamperze miały wzmocnioną ochronę przed uv, te w głębi w ogóle nie przepuszczały światła. Wóz kupiony za ostatni grosz, ale Tahira nie dbała o to zupełni, gnana przed siebie potrzebą umęczonego serca i przeciążonej głowy. Towarzyszył jej wilkołak, którego nie znała zbyt dobrze, ale wystarczająco, by móc obdarzyć go zaufaniem. 'Dzienna zmiana' i ochrona, której być może potrzebowałaby, aby przebić się do Kairu. Oczywiście można było lecieć, ale niestety wielkie życiowe zmiany nie szły w parze ze zniwelowaniem patologicznego lęku wysokości, który zwyczajnie nie pozwalał Tahirze choćby wejść na pokład samolotu. Dlatego kamper, dlatego dość niebezpieczna droga lądowa... Z małym przystankiem w Bułgarii.

– Za dwie godziny będziemy.– powiedziała, nie odrywając wzroku od trasy. Oboje z Dorienem najwidoczniej mieli problemy ze spaniem w obcych miejscach. Mimo tego, że pozostawali przytomni, nie mówili wiele, właściwie tyle, co nic. Pytania odbijała zdawkowymi tak/nie, albo bliżej nieokreślonymi chrumknięciami. Dłonią przejechała po swojej nagiej głowie, aż do karku, by przez moment rozmasować zbolały kark. Od samego początku trasy, poza bezbarwnym, lekko spłowiałym czarnym dresem jako jedynym odzieniem, szokował brak loków na głowie i lód ziemistej, trupiobladej skóry, od razu zdradzający z kim ma się do czynienia.
– Cały czas nie jestem pewna czy to dobry pomysł. – mruknęła bardziej do siebie niż do Doriena. Ostatnim razem widziała się z Raisą zaraz po tym feralnym balu. Równie szczęśliwe co wścibskie małżeństwo spodziewające się dziecka. Czy rzeczywiście potrzebowała tego na swojej drodze? Westchnęła ciężko.

@Dorien Crawley

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1035
To chyba prawda, że kobiety odcinają się od przeszłości dokonując zmian w wyglądzie. Terapeutyczne wpływy. Wyglądała marnie, przygnębiająco, wręcz zwyczajnie przykro. Mężczyzna naprawdę starał się nie okazać zdziwienia, gdy nie dostrzegł tych ślicznych loków, kiedy spotkali się wczesnym wieczorem w Paryżu. Zamiast tego uśmiechnął się ciepło (a przynajmniej taki był zamiar) i powiedział Tahirze, że pięknie wygląda. Prawdopodobnie w ogóle nie potrzebowała komplementów ani podnoszenia na duchu (w jej mniemaniu), natomiast dla wilkołaka to ważny element, pozwalający powiększyć zaufanie między tą dwójką. Zależało mu na relacji głębszej niż tylko szofer/ochroniarz-pasażerka. Tahira miała w sobie coś, co przyciągało uwagę i zainteresowanie Doriena, i nawet nie chodziło o inklinacje romantyczne czy wręcz seksualne - te schodziły na dużo dalszy plan. Wydawało mu się, że byli pod pewnymi względami podobni, że mogliby zrozumieć się na wyższym, niepotrzebującym słów poziomie.
Podróż była znośna. Gorzej ze spaniem, ale Dorienowi wystarczyło, że mógł poleżeć parę godzin z tyłu vana i odpłynąć myślami, przysnąć choćby płytkim snem. Ale też siedział przy niej po stronie pasażera. Wszelkie pytania i domysły pozostawił dla siebie. Uznał, że jeśli wampirzyca będzie chciała mówić, czy to w celu po prostu zapoznania kolegi z sytuacją czy wyrzucenia z siebie żalu, to po prostu to zrobi. Na początku ich podróży nawet próbował ją zagadywać, ale to cisza okazała się być zbawienna. - Możemy jechać dalej, czy zatrzymać się w jakimś hotelu, jeśli masz wątpliwości. Albo zawrócić, w każdej chwili. Nie będę zły, obiecuję - mruknął, ale kącik jego ust nieznacznie się uniósł.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Prychnęła, a kącik ust zadrgał jej nieznacznie ku górze. I nie chodziło o błąd poznawczy, który nadawał nadmuchane znaczenie czemuś, w co już władowało się sporo wysiłku, tak w przygotowania jak i samą drogę. Tahira nie wyobrażała sobie odpuścić z chwilą kiedy decyzja została podjęta. Nie spuszczała jednak oczu z czteropasmowej drogi.
– Ten postój był zaplanowany, dobrze przejrzeć jeszcze raz sprzęt, nim wjedziemy na zdziczałe tereny, gdzie karta mastercard nie wystarczy, gdy czegoś zbraknie. Poza tym hotel... Nie mam tego komfortu, aby ufać miejscu, w którym firanki zawieszone są na małych haczykach. – westchnęła ciężko. Nie chciała się widzieć z ciotką, nie chciała rozmawiać o Sahaku, ani też tłumaczyć się, dlaczego porzuciła rodzinę. Tak ją porzuciła, że teraz ładowała się prosto do bułgarskiej domeny. Żałosne...

– Nie zdziwiłabym się, jakby za chwile kolejna osoba zaczęła mnie namawiać na zawrócenie. Nie wiem na prawdę, co wszyscy widzą w tym Paryżu. Śmierdzące miasto wypchane rozczarowanymi turystami. – sarknęła, na moment szukając odbicia Doriena w tylnym lusterku i mrużąc przy tym oczy. – Ty jesteś z tamtych stron prawda? – Kiedyś, nim wszystko runęło, nie byłaby tak nieprzygotowana do "swobodnej" rozmowy. Teraz jednak fakty dwustu lat mieszały jej się w głowie, mniej lub niestety bardziej cenne informacje umykały, pozostawiając mgłę, która przyszła wraz z upadkiem Wieży.

@Dorien Crawley

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1035
Sprostował, że akurat on do niczego jej nie namawia. Przecież wiózł ją na drugi koniec świata, a zgodził się bez wahania. Oczywiście zastanawiał się, czy to bezpieczne, zarówno pod względem samej podróży, ale też z bardziej indywidualnego podejścia, biorąc pod rozważania stan psychiczny wampirzycy, tę 'ucieczkę’ od rodziny, od 'problemów', od paryskiego życia. Wielu kwestii musiał się zwyczajnie domyślić, a że Tahira nie była Dorienowi całkowicie obojętna, to i tego odpowiedzialnego zadania nie traktował jak quest do odhaczenia.
- Nie - odpowiedział automatycznie na pytanie dotyczące pochodzenia wilkołaka i przeszedł z części mieszkalnej vana do szoferki, gdzie zajął miejsce obok Tahiry - Nie no, tak. Częściowo. Moja matka była stąd - poprawił się od razu, gdzie za 'stąd’ stały okolice Paryża - Ale ja jestem anglikiem. Mój ojciec był anglikiem i utożsamiam się z tamtymi rejonami. Służyłem nawet w królewskiej armii, a wiadomo, kto stał po drugiej stronie barykady, nawet jeśli miejsce akcji jest za oceanem.
Już na początku wyprawy zapytał, skąd wzięła takiego super vana w tak krótkim czasie. Wyposażenie wyglądało wręcz ekskluzywnie. Aż żal, że obydwoje mieli trudności z zaśnięciem. Może nawet trochę podrzemał, wypłynął w astralne morze, delikatnie kołysany bułgarską autostradą. Skoro mieli się zatrzymać, zaproponował wampirzycy kawę.
- Próbowałem się przekonać i próbuję dalej. Jestem w Paryżu właściwie tylko dlatego, że Marcus mnie przyjął do watahy - uznał, że wspominanie o ich wspólnej koleżance już nie ma większego sensu - Byłem tam kilka razy w przeciągu ostatnich stu lat, wielokrotnie miałem ochotę przenieść się na stałe. Ale wróciłbym do punktu wyjścia - znów byłbym sam.
Elektryczny czajnik pstryknął cicho, informując, że doprowadził wodę do wrzenia.
- Daj mi parę minut i mogę cię zmienić, jeśli chcesz.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Mhm...– odmruknęła w zamyśleniu, zdawało się, że nie wsłuchiwała się za bardzo w opowieść, choć ostatecznie nie przeszkadzało jej spytać: – Kair też podbijałeś? Może nie tylko dla mnie będzie to podróż sentymentalna. – Nie było w tych słowach zbyt wiele oskarżeń, ot ostatecznie więcej mogliby sobie wyrzucać odwołując się do przynależności wampiro-wilkołaczej, niż przejmować się polityką ludzi, którzy pasjami mordowali się w imię władzy, wpływów i udowadnianiu, że ich żywot cokolwiek znaczy w kontekście masy, jaką stanowili. Przeszło sto lat temu w stolicy Egiptu spotkała pierwszy raz Marcusa, i choć było to bardzo krótkie spotkanie, uznawała za prawdopodobne, że mógł mieć swoją watahę przy sobie. Albo jakąś jej część. W końcu Hettie też tam była...

– A teraz nie jesteś sam? – dodała jeszcze jedno pytanie, wcale złośliwie, choć boleśnie bezpośrednio. Nie trzeba było być wykwalifikowanym szpiegiem, by widzieć, że Dorien i tak trzyma się z boku, będąc w pewien sposób przez lata po przeciwległym biegunie co Tahira, będąca wszędzie, bawiąca się z każdym. Sam fakt, że nigdy razem nie polowali... Chodź kto wie, może się myliła, ostatni czas mocno weryfikował ją pod kątem przyjmowanych założeń więc pytała, po prostu pytała...

@Dorien Crawley


_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1035
Popatrzył na nią najpierw spod byka, gdy podchwyciła wspomnienie dotyczące wojen i ekspansji. Tak jakby to od niego personalnie zależało kto kogo podbijał i jakie środki przemocy stosowano. Wmurowało go, gdy tuż po tym usłyszał pytanie. Zamknęła mu usta, nie dosłownie, a wręcz przeciwnie, siedział z lekko rozchylonymi wargami, z jednocześnie pustką w głowie i toną przepływających myśli. Przypchnęła go do niewidzialnej ściany przykrym, uszczypliwym spostrzeżeniem. Bardzo dotkliwym, bo bardzo prawdziwym.
- Nie, Kairu nie - odpowiedział dużo ciszej niż poprzednio.
Do niedawna jeszcze uważał, że był samotnikiem z wyboru. Wilkołaki to stworzenia stadne, dziczeją bez alfy i wpływu jego mocy. Marcus i jego córka dawały Dorienowi poczucie przynależności do wspólnoty. Ten pierwszy stawał się mocno obojętny, druga postać całkowicie zniknęła z jego życia. I choć trudno od tak przekreślić sto spędzonych w komitywie lat, to przy miękkim sercu trzeba mieć twardą dupę.
- I tak. Jestem - odrzekł zimniejszym tonem, pozornie wyzutym z emocji, a w rzeczywistości aż przeładowanym przygnębieniem. Wstał zalać sobie kawę, nawet nie oglądając się na Tahirę. Deklaracji odnośnie napoju nie złożyła, zatem na blacie stał tylko jeden kubek. Otworzył wąskie drzwiczki, prowadzące do w teorii prowizorycznej, a tak naprawdę całkiem konkretnej jak na podróżne warunki łazienki. Jeszcze chwilę temu miał w planach wziąć ze sobą ręcznik i odświeżyć się w trzy minuty, natomiast aktualnie rozważał, czy w ogóle wyjdzie z auta w trakcie postoju. Równie dobrze może zostać tutaj i nie mieszać się w wampirze sprawy, a co za tym idzie skorzystać z dostępu do prysznica, gdy zostanie już sam. Wszedł tam, by tylko ochlapać twarz chłodną wodą i nie musieć jeszcze spojrzeć Tahirze w oczy. Odmówiła, a co najmniej nie wyraziła chęci odnośnie zmiany za kierownicą, więc ponownie, tym razem z gorącym napojem, zajął miejsce obok. Ukrywanie się z tyłu vana w niczym nie pomoże.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Cisza kwitła między nimi, pustynnymi różami o ostrych kantach. Otuleni miękkością nocy przetkanej gwiazdami, przecinali przestrzenie, sunąc po prostej drodze, rozjeżdżając kołami swoje marzenia, smagając jasnym światłem reflektorów mgliste spojrzenia zaspanych kierowców.
– Ja też myślałam, że mam rodzinę – powiedziała nieoczekiwanie, sądem być może samolubnie okrutnym. Ostatecznie jednak tylko z jedną osobą była związana węzłem bezapelacyjnej przynależności dość jaskrawych przejawów niezgody na to, związanej z dewastacją własnego mienia, mimo szumnych słów, ostrych deklaracji... Mimo tego wszystkiego węzeł trwał, pomimo dojmującego osamotnienia. Cóż było gorsze? Westchnęła ciężko.

– Jebać Raisę, nie chcę z nią gadać, nie chce się z nią widzieć. Kolejne maski, nie zniosą ani minuty udawania. Nie będę odbijać z obwodnicy, tylko ruszmy dalej i najwyżej damy odpocznienie maszynie na parkingu. – brzmiała spokojnie, ale w jej głosie błysnęła srebrzysta stal determinacji. Konwenanse... Je też jebać. Zbyt długo to wszystko trwało, zbyt długo tańczyła jak jej grali.

@Dorien Crawley

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1035
- 'Jebać Raisę'? - powtórzył i parsknął cicho - Jak zdążyłem zaznaczyć - twój wybór. To twoja podróż, Tahiro. Dosłownie i chyba w przenośni również. Ja jestem tylko podwykonawcą. Mówisz, że stajemy, to stajemy. Mówisz, że jedziemy - jedziemy. Jeśli masz jeszcze jakieś życzenia, potrzeby, służę pomocą.
Zdawało się, że zapomniał już o przytyku dotyczącym jego samotności, tym bardziej, że wampirzyca również podzieliła się przykrą refleksją o swoich bliskich. Dmuchnął w kubek i umoczył dziób w kawie, nie zważając na to, jaka była gorąca. Czarna jak smoła, mocna, bez cukru. Raisa, jako nieznajoma, była Dorienowi totalnie obojętna, zatem czy się u niej zatrzymają czy nie - bez znaczenia. Rozumiał, że Tahira jednak nie miała ochoty na kontakt z kimś ze swojego rodu, a decyzjami żonglowała jak wybitny cyrkowiec. Pytanie, czy rządziły nią emocje czy jednak pragmatyzm i spokój. A wydawała się panować nad sobą.
Dorien byłby już świeży, czysty i pachnący, gdyby decyzja o zmianie planów zapadła chwilę wcześniej; teraz już nie chciało mu się znowu wstawać. Może za parę minut.
- A tam? - zagadnął - Masz kogoś znajomego w Kairze, jakieś miejsce, żeby się zaczepić, czy zaczynasz od początku? Zostaniesz tam na długo?
Chyba powoli stawał się głodny. Przerwa obiecana, więc nie marudził, najwyżej sięgnie sobie mięsną przekąskę z walizki. Spodziewał się, że polowanie na człowieka nie wchodziło w grę i zostanie im do wyboru tylko przydrożny fast food, jednocześnie obawiał się, czy wampirzycy wystarczy te kilka skromnych worków z krwią. Nawet nie miał pojęcia, ile pożywienia powinna przyjmować dziennie (nocnie?), czy jej stan jest spowodowany tylko wymięciem emocjonalnym, czy na przykład też skrajnym niedożywieniem. O swoje tętnice się nie martwił. Jeszcze. Chociaż, gdyby zapytała, to może nawet by nie odmówił.
- Bo jeśli mam wracać po ciebie za tydzień, to nie ma sensu, żebym w ogóle jechał sam do Francji. Ale mógłbym w sumie lecieć. Hmm.

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Nie mam nikogo w Kairze i nie będę wracać za tydzień, nie martw się proszę. – odpowiedziała szczerze, podobnie jak w rozmowie z Constanzą aka Valeryią, nie widziała za bardzo powodu, żeby kłamać. Jeśli - zgodnie z podejrzeniami - Dorien był nosem wspomnianej wampirzycy i tak po rozstaniu się z Tahirą bezwzględnie sprawdziłby tą pierwszą tezę, a jeśli chodzi o drugą...

– Przed wyjazdem spędziłam dwa tygodnie we Francji na... hmm... podobnej aktywności. Nie przyniosło to efektów, zakładam, że zarówno czas, jak i miejsce nie były odpowiednie, aby osiągnąć spodziewany efekt. Nie będę ukrywać, że liczę na moc tkwiącą w mojej rodzinnej ziemi. Drogę, którą opuściłam bardzo dawno temu. Konkretnie dwieście lat temu. – Krzywy uśmiech przemknął przez zapadłą, ziemistą twarz.

@Dorien Crawley

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1035
- Oczywiście, że się martwię - zaczął z lekko opuszczoną głową.
Van był naprawdę pełen bajerów, ale teraz grał rolę prawie tak równą, jak przemierzający setki kilometrów wampirzyca i wilkołak. Fotel pasażera, odpowiednio odsunięty od strony kierowcy, obracał się, czym pozwolił Dorienowi siedzieć bokiem do kierunku jazdy, a przodem do Tahiry. Nogi spoczywały w rozkroku, łokcie oparte na udach, plecy zgarbione. W dłoniach kubek z gorącą kawą. Chwilowo tylko w jednej, bo mężczyzna podrapał się po pokrytym gęstą, ale krótką brodą policzku. Rozważał, czy powinien rozmawiać z Tahirą w ten sposób - o emocjach, uczuciach; czy w ogóle tego chciała i potrzebowała, czy tylko niepotrzebnie drąży coś, od czego ona chciałaby odciąć się grubą kreską i już po prostu zapomnieć. Może zamiast próbować ją przekonać, że ulży jej, jeśli wyrzuci z siebie to, co ją boli, a on wysłucha, nie oceniając jej, to powinien obrać totalnie przeciwny tor - zaproponować jakąś grę albo samochodowe karaoke. Rozweselić ją, odciągnąć myśli.
- Ale nie o to, że zawrócisz mnie na Bliski Wschód tuż po tym, jak zdążę zawyć pod Wieżą Eiffela.
Oby nie musiał kończyć tej myśli, bo zabrakło mu słów. “Bo nie poradzisz sobie sama” brzmiało źle, “w samotności jeszcze trudniej będzie odbić się od dna” jeszcze gorzej, bo sugerowało, że dziewczyna sięgnęła niebezpiecznych głębin i zabraknie jej sił.
- Mam nadzieję, że to miejsce, do którego zmierzamy, ukoi twój żal. Wierzę w to. Gdybym nie wierzył, to by mnie tu nie było, a nawet jeśli to na pewno byłbym bardziej marudny. Pomyślałem, że mógłbym tam zostać kilka dni. Ale nie, żeby cię pilnować - wytłumaczył się od razu, uważając, że jest taka potrzeba - W ogóle nie musimy spędzać razem więcej czasu, niż to konieczne, jeśli nie masz ochoty. Zrozumiem to - napił się kawy, żeby zamknąć na chwilę dziób, chociaż nie podziałało na długo - Albo zatrzymam się gdzieś nad morzem, poleżałbym na plaży.

@Tahira

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– No, no... z pewnością, nie po to, żeby mnie pilnować. – mruknęła z przekąsem nie odrywając wzroku od drogi. – Chyba nie sądzisz, że nie wiem? – pytanie pułapka, bo ostatecznie nie wiedziała, za rękę nikogo nie złapała. Ciąg przyczynowo skutkowy był jednak jasny: jeśli Constanza polecała jej kogokolwiek do drogi i był to wilkołak, którego poznała kilka dni wcześniej to drogą dedukcji oznaczało, że wspólna misja Tamtego Dnia się powiodła, oni mieli kontakt później i - tego była pewna - ów wilk z dwóch misek obecnie jadł. Nie, żeby jej to nie przeszkadzało. W sumie nie chciała tej rozmowy prowadzić, ale jakoś tak wyszło. Najwyżej rozstaną się w Bułgarii a nie Kairze, jeśli świadomość swego rodzaju wtopy zbytnio będzie nadwerężać wrażliwe ego Doriena. Tahira na ile znała WIjsheidów, wiedziała, że to czuły punkt niejednego przedstawiciela tego klanu, pomimo słynnej tybetańskiej równowagi.
– W ostatnich dniach pogodziłam się, że żal już zawsze będzie moim towarzyszem, ponieważ żadna aktywność nie zwróci mi ostatnich siedmiu dekad życia. Ani poprzedzających je trzydziestu. I kolejnych, niecałych stu. Jadę tam szukać drogi. Szczerze, chyba powinnam zrobić to jeszcze w grudniu, ale szłam rozpędem zaplanowanej imprezy.– dodała nim zdążył odpowiedzieć, słowem uściślenia. Bardzo drażniło ją przypisywanie jej intencji innych niż rzeczywistych, chociaż po konfrontacji z Constanzą zdała sobie sprawę, że jeśli nie mówi o intencjach... trudno oczekiwać od rozmówców, że się będą ich domyślać. Nawet najbliższy jej ojciec, krew z krwi był takim idiotą, by myśleć, że zależy jej tylko na przeruchaniu go. Żałosne.

@Dorien Crawley

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1035
- Nie wiesz o czym, konkretnie? - no przecież wiedział, do czego wampirzyca pije, ale próbował zgrywać głupa, przynajmniej na początku, bo uznał, że próba wykręcenia kota ogonem może przynieść zgoła inny efekt, niż by sobie życzył - Ach, chodzi ci o, nazwijmy to, zlecenie, tak? Myślałem, że rozmawiałyście. Nie wiem, jakie są między wami relacje, co się wydarzyło i nie wnikam, ale po twoim tonie mogę się domyślać, że wcale nie takie idealne. Jeśli potrzebujesz się wygadać, służę, ale nie będę dociekał, bo to nie moja sprawa. Widocznie pani Moreau zaufała mi na tyle, żeby mieć odwagę poprosić o przemierzenie z tobą połowy Europy i jeszcze trochę, ale to chyba znaczy, że się o ciebie troszczy. I nie tylko ona. Tahira, ja tu jestem z tobą, bo chciałem. Bo chcę. A ty potrzebujesz pomocy, czy sobie zdajesz z tego sprawę czy nie, ale pokusiłbym się też o śmiałe stwierdzenie “czy tego chcesz, czy nie”.
Oj, trochę mu się ulało. Może nawet więcej, niż zakładał, ale pozwolił, by ten słowotok popłynął, zamiast ugryźć się w język. Okej, kobieta była w kiepskim stanie psychicznym, zła, smutna, zawiedziona, rozżalona, miała prawo do własnych przemyśleń, opinii, wyborów, przede wszystkim wyborów. Tylko w tym wszystkim zapominała, że tak naprawdę nikt nie był przeciwko niej (a przynajmniej do takich wniosków doszedł analityczny umysł wilkołaka).
- Przemyśl to, zaraz wrócę.
Ciężko powiedzieć, czy Dorien był osobą cierpliwą czy nie. Wiele zależało od jednostki znajdującej się po drugiej stronie - nieznajomemu byłoby dużo łatwiej wyprowadzić go z równowagi, sprowokować. Teraz też wyglądał na całkiem spokojnego - to znaczy nie złego czy zdenerwowanego, ale bardzo przejętego losem wampirzycy. Powinna, w jego mniemaniu, zastanowić się, zamiast gwałtownie hamować i wykrzyczeć mu w twarz, że nikogo i niczego nie potrzebuje, i w zasadzie to żeby wypierdalał z jej vana pośrodku niczego, dlatego chciał dać jej trochę przestrzeni, dosłownie i w przenośni. To był dobry moment, żeby wrócić do planu sprzed kilkunastu minut. Dorien wstał, odstawił pusty kubek po kawie na blat prowizorycznej kuchni, wziął ręcznik i czyste ubrania, które zdążył sobie przygotować chwilę temu i zamknął się w miniaturowej łazience. Spędził pod zimnym natryskiem nie więcej niż trzy minuty, więc po dziesięciu był już z powrotem, tym razem z puszką słodkiego, gazowanego napoju, paczką suszonej wołowiny i jeszcze mokrymi włosami.
- Zależy mi na tobie - zaczął znów, dużo spokojniejszym i przyjemniejszym tonem niż poprzednio - I nie tylko mi.

@Tahira

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
O jakby słodko wyjebała go z vana. Łaskawy Wijsheid z luny łaski, poświęca jej swój cenny czas. Tyle się osób troszczy, och tak! Tahira dobrze wiedziała, jak ta troska brzmi. I jak blisko temu dźwiękowi do trzasku bicza nad głową. Wiedziała doskonale, że propozycja pani Moreau podszyta jest jej własnymi celami. Oczywiście, racjonalnie rzecz ujmując, samotna podróż do Egiptu osobie, która ma Bardzo Zaawansowaną Alergię na promienie UV nie jest najmądrzejszą decyzją. Wampiry i wilkołaki w symbiozie miały zdecydowanie większe szanse przeżywalności, choć te drugie miały zdecydowanie lepszy pakiet umiejętności, pod katem rotacji ziemi wokół słońca. Oczywiście, Tahira mogła zignorować sugestię Renaty i poprosić kogoś innego o pomoc. Jako exdyplomatka, nazywana też "żartobliwie" przez członków swojej exrodziny kundeldyplomatką, miała wielu znajomych pośród dzieci luny. Nie skłamałaby jednak, że jedną z pierwszych osób, do których poszłaby po pomoc, byłby właśnie Dorien. I to nie tylko przez wzgląd na to, że nigdy się ze sobą nie pieprzyli. Tymczasem umiłowana dama serca exojca Tahiry, zaproponowała jego osobę, co wzbudziło ciekawość. Dlaczego akurat on, przecież ledwie go znasz Valeryi... – myśli Tahiry wibrowały podczas rozmowy telefonicznej, zdało się to ciekawą zagadką, odpoczynkiem intelektualnym od tych wielkich pytań o to kim się jest i dokąd się zmierza.

Teraz, gdy Dorien powiedział to co powiedział, zaciskała mocno trupiozimne ręce na kierownicy i myślała o tym znów. Wytresowany instynkt wykrywacza kłamstw potwierdzał jego słowa i rzeczywiście chciał tu być. Gdy wrócił niemalże ociekający wodą, pachnący świeżością, cukrem i tłumionym instynktem wrzącym pod wilkołaczą skórą, także nie kłamał. Zależało mu na niej. Obronnie parsknęła, zaciskając szczęki, gdy kropki łączyły się same.
– I co? Na ile wyceniła moją skórę? A może masz jej przynieść moje serce w pudełku, panie łowco? – Tahira nie uważała się za najpiękniejszą na świecie, obie panie wiedziały również, że to starsza wampirzyca wiodła prym w życiu Sahaka. Ale może... może to nie o niego toczyła się teraz gra. Na ustach wampirzycy pojawił się mimowolny, bardzo złośliwy uśmiech. Chociaż raz nie ona wiła się z zazdrości.

@Dorien Crawley

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Dorien Crawley

Dorien Crawley
Skrót statystyk : S: 4/5
SPT: 2/5
PRC: 2/5
OP: 3/5
WT: 1/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Myślistwo (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Konserwatysta [-1 skup]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, Judaizm, -1 skup]
— Wybrakowany [-1 ukrywanie nadnat.]
— Fagofobia [-2 OP]
— Alergik [soja, -1 PRC]
— Alergik [penicylina, -1 PRC]

MUTACJE POZYTYWNE
— Predator [+1 PRC]
— Dobre uzębienie
— Farciarz
— Uczony [wilkołaki]
Liczba postów : 1035
- Dwie zgrzewki tego - uniósł puszkę na wysokość swojej twarzy - I kilogram tego - wskazał na woreczek z ziplockiem - Powiedziałem ci właśnie, że jestem tu z tobą z własnej woli i sympatii do ciebie, a ty wciąż uważasz, że wiozę przez pół świata worek z pieniędzmi?
Nie tylko ty tu masz uczucia, Tahiro.
- OK, I get it - przeszedł na moment na język bliższy jego sercu, ale szybko wrócił do francuskiego - Zrozumiałem. Nie jesteśmy przyjaciółmi i mam się nie interesować. Spoko. Możemy pogadać o pogodzie, nie będę już zgrywać terapeuty.
Próbował, serio. I z jednej strony totalnie rozumiał, że Tahira świadomie właśnie nie chciała ani wsparcia, ani nawet dwóch słów otuchy, i gdyby nie fakt, że podróż w pojedynkę byłaby o wiele dłuższa i na pewno uciążliwsza, to jechałaby tym vanem sama. Skoro tak, to może faktycznie powinien odsunąć konwenanse i wystawić Draculi fakturę. Ale w zasadzie - może za bardzo próbował się angażować. To, że Dorien miał potrzebę się kimś zaopiekować, nawiązać bliższą relację po utracie innej (wcale niekoniecznie z zamiarami wyższouczuciowymi, związkowymi czy chociażby łóżkowymi), powinien dostrzec, że ta druga strona musi chcieć być zaopiekowana. Może to w nim leżał aktualnie problem natury komunikacyjnej, bo źle odczytywał wysyłane przez wampirzycę sygnały.
- Mm, pasowałbym do tej roli. Ale jeśli pamiętasz, to w tej opowieści myśliwy też zapałał życzliwością wobec swojej ofiary - przeżuł kawałek suszonej wołowiny, która, mimo że nie była ludziną, całkiem wilkolakowi smakowała i zaoferował swoją puszkę Tahirze - Chcesz łyka? Nawet nie takie przesadnie słodkie.

@Tahira

_________________
Forever can spare a minute
Once upon a time, in the hidden heart of France a handsome young prince lived in a beautiful castle. Although he had everything his heart desired  the prince was  selfish and  unkind.
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Najczęstszymi problemami komunikacji, był fakt, że nawet kiedy ktoś był w potrzebie, to rozwiązania rzadko kiedy były uniwersalne. I w tym przypadku potrzeby Tahiry i sposoby ich zaspokojenia mijały się z tym co oferował Dorien. Ona nie potrzebowała więcej słów bowiem — o czym wilkołak nie wiedział — spędziła ostatnie trzy tygodnie na bardzo długiej i dogłębnej spowiedzi. Teraz przyszedł czas na pokutę, a mężczyzna był niejako środkiem do osiągnięcia celu, wyposażeniem vana, zestawem radiowym z funkcją obronną. Wykorzystuj innych w tym do czego się sprawdzają – mówiła jej ciotka, a ona jak owca podążała za tymi słowami, wbitymi przed laty do głowy, rzadko kiedy ufając. Rzadko - czyli praktycznie wcale.

– Jesteś obserwatorem Wijsheidów. Dostałeś zlecenie od kobiety, która do 15 stycznia miała ze mną co najmniej trudność, a od 15 stycznia zakładam, że nie zabiła mnie tylko dlatego, że nie zamierzała się tłumaczyć dwóm mężczyznom, na których jej zależy. - stwierdzała fakty tonem takim, jakby rzeczywiście mówiła o pogodzie. – Tobie może na mnie zależeć i wiem, że mówisz prawdę. Każde słowo jednak to karton, z wieloma znaczeniami w środku. Czy ja wiem, co Ty masz na myśli, mówiąc to? Czy ja wiem co zrobiłbyś przyjacielowi w imię obowiązku czy zlecenia? Czy w końcu ty wiesz, co dla mnie znaczą te słowa jak "zależy mi", czy "przyjaciel"? – wymieniała spokojnie, bez nadmiernej ekscytacji, w zaskakująco chłodnej analizie. Daleko jej było do roześmianej Tahiry, którą pamiętał z imprez u Henrietty, daleko od opowieści o wampirzycy, która przemierzała las z watahą polując na ludzi i żrąca surowiznę, jakby nie ciemność, a księżyc był jej patronami. Daleko w końcu od roziskrzonej gwiazdy, która błyszczała jasno pod metalowym sklepieniem opuszczonego magazynu, w którym odbyły się jej 200 urodziny. Jakby było to poprzednie życie, dawno przebrzmiałe, a nie minęły nawet dwa miesiące od tamtych chwil upojenia.

@Dorien Crawley

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sponsored content


Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach