Liczba postów : 200
First topic message reminder :
Tsu lubił imprezować. Pech chciał, ze akurat zachciało mu się wybrać do luksusowego klubu, w którym często bywają gwiazdy. Czemu? A dla samego prestiżu, niczego więcej. Interakcja ze znanymi osobowościami kompletnie go nie interesowała. Był tutaj dla zabawy. Kolejnym pechem dla niego było to, że ów klub znajdował się na granicy wampirzego terytorium z wilkołaczym. Tsu postarał się jednak tej nocy nieco wyluzować i po prostu ignorować pijawki, by nie psuć sobie nocy. W końcu dosłownie wczoraj miał okazję spotkać "zmarłego brata", choć jego związek z wampirem... Ciężko mu było to jakkolwiek tolerować. Nienawiść do owych krwiopijców była o wiele wyższa niż do Alf. Prędzej by się prędzej z jakąś zbratał niżeli zaufał pijawce. Przynajmniej tak to sobie wmawiał i wyobrażał.
L'Arc był bardzo głośnym klubem o dość specyficznym wystroju. Nie było więc nic nadzwyczajnym gdy Tsu przyszedł ubrany dość wyróżniająco się z tłumu, ale... Skoro wszyscy byli tak unikatowo ubrani to czy naprawdę się wyróżniał? Jedno było pewne. Biedne "dzieci" tutaj nie chodzą, a te z pieniędzmi wymyślają najdziwniejsze kreacje by zaszpanować. Szczęściem dla wilkołaka było też to, że w klubie pojawiła się jakaś gwiazda i to ona ściągała największą uwagę.
Po dość łatwym wstępie, za oczywistym sypnięciem groszem, udał się do baru zamówić sobie drinka. Nie. Nie zamierzał się upijać. Nie wziął ze sobą tojadu, by to sobie umożliwić. Przyszedł potańczyć i się zabawić w spokoju. Może i kogoś poznać... Znajomości nigdy dość.
@Egon Cadieux
Tsu lubił imprezować. Pech chciał, ze akurat zachciało mu się wybrać do luksusowego klubu, w którym często bywają gwiazdy. Czemu? A dla samego prestiżu, niczego więcej. Interakcja ze znanymi osobowościami kompletnie go nie interesowała. Był tutaj dla zabawy. Kolejnym pechem dla niego było to, że ów klub znajdował się na granicy wampirzego terytorium z wilkołaczym. Tsu postarał się jednak tej nocy nieco wyluzować i po prostu ignorować pijawki, by nie psuć sobie nocy. W końcu dosłownie wczoraj miał okazję spotkać "zmarłego brata", choć jego związek z wampirem... Ciężko mu było to jakkolwiek tolerować. Nienawiść do owych krwiopijców była o wiele wyższa niż do Alf. Prędzej by się prędzej z jakąś zbratał niżeli zaufał pijawce. Przynajmniej tak to sobie wmawiał i wyobrażał.
L'Arc był bardzo głośnym klubem o dość specyficznym wystroju. Nie było więc nic nadzwyczajnym gdy Tsu przyszedł ubrany dość wyróżniająco się z tłumu, ale... Skoro wszyscy byli tak unikatowo ubrani to czy naprawdę się wyróżniał? Jedno było pewne. Biedne "dzieci" tutaj nie chodzą, a te z pieniędzmi wymyślają najdziwniejsze kreacje by zaszpanować. Szczęściem dla wilkołaka było też to, że w klubie pojawiła się jakaś gwiazda i to ona ściągała największą uwagę.
Po dość łatwym wstępie, za oczywistym sypnięciem groszem, udał się do baru zamówić sobie drinka. Nie. Nie zamierzał się upijać. Nie wziął ze sobą tojadu, by to sobie umożliwić. Przyszedł potańczyć i się zabawić w spokoju. Może i kogoś poznać... Znajomości nigdy dość.
@Egon Cadieux
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!