Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)
SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień
MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]
MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)
SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień
MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]
MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
First topic message reminder :
Czy on się właśnie zgubił? To chyba było prawdopodobne, tym bardziej, że nie umiałby kompletnie umiejscowić się na mapie, nawet kiedy już znalazł nazwę ulicy, którą właśnie szedł. Była to swoją drogą dość wąska uliczka, nie na darmo schodząca minimalnie w dół, bo jak tylko dostrzegł kopulaste wieże bazyliki, tak przezornie z automatu zawrócił. Ale był to już jakiś punkt odniesienia, prawda? Idąć prosto w drugą stronę, powinien ponownie znaleźć się w bardziej znanej okolicy.
Odziany w ciemny płaszcz i kaptur przypominał snujące się pospiesznie widmo. Z rękoma w kieszeniach i wzrokiem wbitym w bruk o kilka kroków przed sobą niespecjalnie przejmował się pojedynczymi sylwetkami, które zjawiały się z tej czy innej strony, by zaraz znowu przepaść w nocnym mieście. Tak samo nie przejmował się nagabywaczami czy kolorowymi bilbordami zapraszającymi do barów i innych przybytków. Już dość czasu zmarnował na tę wycieczkę i coraz poważniej rozważał skorzystanie z publicznego transportu, choć wtedy pewnie jeszcze bardziej by nie wiedział, jak z punktu A znalazł się w B. To było wyjątkowo rozczarowujące w tym całym wampiryzmie, że piękne i wygodne opowieści o zmienianiu się w mgłę, nietoperze czy chociażby szczura były tylko głupimi bajkami. Wilkołaki się przemieniały, co za niesprawiedliwość.
I tak pochłonięty przez swoje myśli, zupełnie nie zauważył wychodzącej z bocznej uliczki - a może z drzwi - dziewczyny, na którą bezceremonialnie się wpakował.
— Pardonnez? Uważaj, jak chodzisz... — westchnął, od niechcenia rzucając pierwsze słowo, by w kolejnym zdaniu wyładować choć trochę swojej frustracji na nieszczęsnej kobiecie, niewiele zastanawiając się nad pominiętym kulturalnym konwenansem.
@Ashley J. Blake
Czy on się właśnie zgubił? To chyba było prawdopodobne, tym bardziej, że nie umiałby kompletnie umiejscowić się na mapie, nawet kiedy już znalazł nazwę ulicy, którą właśnie szedł. Była to swoją drogą dość wąska uliczka, nie na darmo schodząca minimalnie w dół, bo jak tylko dostrzegł kopulaste wieże bazyliki, tak przezornie z automatu zawrócił. Ale był to już jakiś punkt odniesienia, prawda? Idąć prosto w drugą stronę, powinien ponownie znaleźć się w bardziej znanej okolicy.
Odziany w ciemny płaszcz i kaptur przypominał snujące się pospiesznie widmo. Z rękoma w kieszeniach i wzrokiem wbitym w bruk o kilka kroków przed sobą niespecjalnie przejmował się pojedynczymi sylwetkami, które zjawiały się z tej czy innej strony, by zaraz znowu przepaść w nocnym mieście. Tak samo nie przejmował się nagabywaczami czy kolorowymi bilbordami zapraszającymi do barów i innych przybytków. Już dość czasu zmarnował na tę wycieczkę i coraz poważniej rozważał skorzystanie z publicznego transportu, choć wtedy pewnie jeszcze bardziej by nie wiedział, jak z punktu A znalazł się w B. To było wyjątkowo rozczarowujące w tym całym wampiryzmie, że piękne i wygodne opowieści o zmienianiu się w mgłę, nietoperze czy chociażby szczura były tylko głupimi bajkami. Wilkołaki się przemieniały, co za niesprawiedliwość.
I tak pochłonięty przez swoje myśli, zupełnie nie zauważył wychodzącej z bocznej uliczki - a może z drzwi - dziewczyny, na którą bezceremonialnie się wpakował.
— Pardonnez? Uważaj, jak chodzisz... — westchnął, od niechcenia rzucając pierwsze słowo, by w kolejnym zdaniu wyładować choć trochę swojej frustracji na nieszczęsnej kobiecie, niewiele zastanawiając się nad pominiętym kulturalnym konwenansem.
@Ashley J. Blake
milestone 500
Napisałeś 500 postów!