17.02.2023. | W pół drogi do gdziekolwiek | Enzo & Ashley

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
First topic message reminder :

Czy on się właśnie zgubił? To chyba było prawdopodobne, tym bardziej, że nie umiałby kompletnie umiejscowić się na mapie, nawet kiedy już znalazł nazwę ulicy, którą właśnie szedł. Była to swoją drogą dość wąska uliczka, nie na darmo schodząca minimalnie w dół, bo jak tylko dostrzegł kopulaste wieże bazyliki, tak przezornie z automatu zawrócił. Ale był to już jakiś punkt odniesienia, prawda? Idąć prosto w drugą stronę, powinien ponownie znaleźć się w bardziej znanej okolicy.
Odziany w ciemny płaszcz i kaptur przypominał snujące się pospiesznie widmo. Z rękoma w kieszeniach i wzrokiem wbitym w bruk o kilka kroków przed sobą niespecjalnie przejmował się pojedynczymi sylwetkami, które zjawiały się z tej czy innej strony, by zaraz znowu przepaść w nocnym mieście. Tak samo nie przejmował się nagabywaczami czy kolorowymi bilbordami zapraszającymi do barów i innych przybytków. Już dość czasu zmarnował na tę wycieczkę i coraz poważniej rozważał skorzystanie z publicznego transportu, choć wtedy pewnie jeszcze bardziej by nie wiedział, jak z punktu A znalazł się w B. To było wyjątkowo rozczarowujące w tym całym wampiryzmie, że piękne i wygodne opowieści o zmienianiu się w mgłę, nietoperze czy chociażby szczura były tylko głupimi bajkami. Wilkołaki się przemieniały, co za niesprawiedliwość.
I tak pochłonięty przez swoje myśli, zupełnie nie zauważył wychodzącej z bocznej uliczki - a może z drzwi - dziewczyny, na którą bezceremonialnie się wpakował.
Pardonnez? Uważaj, jak chodzisz... — westchnął, od niechcenia rzucając pierwsze słowo, by w kolejnym zdaniu wyładować choć trochę swojej frustracji na nieszczęsnej kobiecie, niewiele zastanawiając się nad pominiętym kulturalnym konwenansem.

@Ashley J. Blake
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ashley J. Blake

Ashley J. Blake
Liczba postów : 208
Blondynka zaśmiała się słysząc komentarz chłopaka na całą tą sprawę. W sumie to było zabawne, choć jak łatwo było się domyślić, nie do końca prawdziwe. Nie była to specjalna pułapka na pasażerów, których z resztą mało kiedy miała w swoim aucie. Ot dlatego raczej nie szczególnie się przejmowała posiadaniem broni w schowku. Dokumenty miała oczywiście miała przy sobie, co by nie było problemów jakby ją jaki patrol zatrzymał na kontrolę.
- Powiedzmy, choć raczej na tych niechcianych pasażerów - powiedziała rozbawiona.
Gdyby kobieta wiedziała kim on na prawdę jest oraz znała wytrzymałość nadnaturalnych, to na pewno kilka razy by się zastanowiła nie tylko nad tym, czy go w ogóle podwozić we wskazane miejsce, ale i nad pewnymi słowami. Na szczęście blondynka byłą cudownie nieświadoma, dzięki czemu nie było rozmyślania nad potencjalną taktyką samoobrony lub potencjalnego unieszkodliwiania atakującego. Swobodnie mogła sobie porozmawiać i pośmiać się w jego towarzystwie.
- Jup, lub nie obudzimy się z chorobą dwubiegunową lub schizofrenią na karku - dodała jeszcze do tego podsumowania. Czy jednak tylko socjopaci odczuwali oddzielenie od reszty społeczeństwa? W sumie wojskowi wszyscy by byli pod to podpięci. Niektórzy jednak byli wyniszczani psychicznie już po jednym strzale śmiertelnym wykonując rozkaz i popadali w obłęd. Ona zaś... mamy ją tu i teraz, wpasowaną w zwyczajny świat, gdzie bawiła się w barmankę, po latach zabijania na rozkaz i śpiąc spokojnie w nocy. Nie jeden zapewne by stwierdził, że jest coś z nią nie tak, skoro po różnych akcjach potrafi smacznie spać, a pociągnięcie za spust nie wywoła w niej dreszczu grozy. Nie tylko nadnaturalni mają w końcu swoją mroczną stronę żywota.
- Zapamiętam sobie twoje słowa, nie martw się. Będę je pamiętać nawet jeśli spotkamy się za dziesięć lat - spojrzała na niego puszczając mu oczko. Oczywiście humorek wciąż jej dopisywał, co było widać po jej szerokim uśmiechu. Skręciła w kolejną uliczkę nieubłagalnie zbliżając się do placu, gdzie miała go wysadzić.

@Enzo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
To pewnie zabrzmiałoby banalnie, ale naprawdę cieszył się, że na nią wpadł. Nie tylko dlatego, że dzięki niej zaoszczędził właśnie masę czasu, choć na to pewnie powinien głównie patrzeć. W końcu nie znają się, nie powinien oceniać ludzi na podstawie jednej rozmowy. Ale wiele rzeczy w życiu nie powinien, tymczasem rutynowo je uskuteczniał, więc ta jedna więcej przecież go nie zabije.
Do schizofrenii nic było dodać nic ująć, ale w głowie ciągle miał jej propozycję. Siedziała w myślach i kusiła, a im bardziej się zbliżali na miejsce, tym bardziej zdawał się być skłonny podjąć pochopną decyzję, by tylko nie zmarnować okazji.
Popatrzył na nią może nawet nieco zaskoczony taką odpowiedzią, ale wciąż w pozytywny sposób.
— To już brzmi jak obietnica. Albo groźba — skomentował z rozbawieniem, przenosząc wzrok z powrotem na ulicę. — Tylko mi przez te dziesięć lat nie naliczaj procentów. Kot by mnie z domu wyrzucił, gdybym miał zbankrutować. Swoją drogą... nigdy nie sądziłem, że skończę w Paryżu, za dziesięć lat mogłabyś mnie szukać w świecie... — wymruczał nieco ciszej. W jego głosie zabrzmiało lekkie zamyślenie, bo nigdy też nie zastanawiał się nad tym, gdzie naprawdę mógłby wtedy być. Dotychczas chyba skupiał się na ustabilizowaniu życia, to brzmiało trochę smutno.
Dotarli na plac, a w jego głowie przez chwilę jeszcze pałętał się pomysł, by ją zaskoczyć, ale ostatecznie doszedł do wniosku, że byłoby to równie słabe, co szarpanie się w czasie jazdy.
— To co... O co zakład, że nie zdołasz mnie zablokować? — rzucił, zerkając na schowek i na dziewczynę.

@Ashley J. Blake
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ashley J. Blake

Ashley J. Blake
Liczba postów : 208
Blondynka rozbawiona zaśmiała się raz jeszcze i zerknęła w jego stronę.
- Wybierz dowoli, ja na to nie odpowiem - puściła mu oczko. - Z procentami to do Żydów, ja do nich nie należę, choć to kusząca propozycja. - Powróciła wzrokiem zaraz do jezdni. - Też nie myślałam, że będę mieszkać w Paryżu. Jestem tutaj od roku. Już w różnych miejscach na świecie była, więc i ze mną nigdy nie wiadomo, gdzie zawędruję dalej. Zważając uwagę na ten fakt ciężko stwierdzić, czy tym wyższe prawdopodobieństwo spotkania się gdzie indziej, czy też ze względu na wielkość globu... Niższe - powiedziała pogodnie.
Ustabilizowanie życia nie było niczym złym, zwłaszcza jeśli wiele się wydarzyło w krótkim czasie. Czasami warto było usiąść na dłuższą chwilę na tyłku, aby móc sobie wszystko poukładać. Wszystko i tak właściwie zależało od charakteru. Niektórzy potrzebowali osiąść, inni zaś właśnie podróżować, aby poznać nieco szersza perspektywę. Pójść na tak zwany spontan z życiem, aby faktycznie było lepiej.
Powoli zatrzymała się na jednym z miejsc parkingowych i wyłączyła silnik. Co będzie się paliwo marnować, a nie miała pojęcia czy nie chciał jeszcze pogadać, co jej akurat totalnie nie przeszkadzało. Musiała przyznać, że spotkanko było przyjemne, więc na siłę nie miała zamiaru go wykopywać z auta już od razu po zatrzymaniu się. Ba, nawet odruchowo odpięła pas ze zwykłego przyzwyczajenia nim cokolwiek powiedział. Odwróciła głowę w jego stronę i zaśmiała się.
- Na prawdę chcesz ryzykować? - zapytała, ale nie czekając na odpowiedź użyła dzwigni, która byłą przy skrzyni biegów co by odchylić jego fotel do tyłu lewą dłonią, a prawą docisnęła jego lewe ramię do fotela co by poleciał wraz z nim do tyłu. Zawisła nad nim pochylając się. Nogi już na spokojnie przesunęła na jego stronę układając swoje kolana między jego nogami. Posłała mu pogodny uśmiech.
- Jesteś uroczy.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Pokiwał głową z rozbawieniem. To była najlepsza odpowiedź, jaką mogła na to dać, no może poza klasycznego "a co wolisz". Zerknął na nią z zaintrygowaniem, kiedy wspomniała o swoich podróżach. Sam raczej za wielkich nie planował, ale kto mógł to teraz wiedzieć, w końcu miał na to całą wieczność. Ta myśl zrodziła w nim nagle zupełnie nową, zaskakująco absorbującą ciekawość tego, co będzie mógł zobaczyć za sto i więcej lat.
Cóż, na pewno nie Ashely.
I na pewno nie...
— Świat jest mniejszy niż się wydaje — odparł, porzucając szybko niebezpieczne rozważania.
Zapewne jeszcze wrócą, ale im później, tym lepiej, na pewno nie miał teraz na to ochoty, zwłaszcza, że dojechali na miejsce, a ona nie odrzuciła jego głupiej propozycji. Właściwie swojej propozycji, ale to szczegół.
Wampir sięgnął prawą ręką do schowka, ale to miała być tylko zmyłka, która skupi jej uwagę na ciężkim przedmiocie. Drugą gotów był pochwycić rękę dziewczyny i w zasadzie zrobił to, ale w całym planie mocno zabrakło oparcia. Enzo całkiem zapomniał o opcji pochylania foteli od strony kierowcy, toteż straciwszy barierę za sobą zupełnie bez ostrzeżenia, nie zdążył zapobiec położeniu go z powrotem na tapicerce. Na moment znieruchomiał, ogarniając swoją nową pozycję, która nie dawała wielkiego pola do manewru, a nawet była trochę niezręczna.
— Hm, uznam to za komplement — odparł z lekkim uśmiechem, po czym puścił jej nadgarstek, uznając, że cokolwiek mógłby teraz zrobić, skończyłoby się co najmniej siniakiem, a nie o to chodziło. Zresztą i w tym miała konkretną przewagę.

@Ashley J. Blake
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ashley J. Blake

Ashley J. Blake
Liczba postów : 208
Ashley była teraz tym bardziej niczym wolny ptak, który mógł polecieć tam, gdzie tylko chciał. Nigdy się nie zastanawiała jakby to było, gdyby była nieśmiertelna. Znajomi czasami dyskutowali po oglądaniu filmu jakby to było gdyby.. Ot czyste fantazje ludzkie, gdzie przecież niektórzy wciąż szukają lekarstwa na starość. Ją to nie interesowało, żyła chwilą i nie była do niczego przywiązana. Wojsko wystarczająco dobrze pokazało jej, jak szybko życie może się zakończyć, więc po co robić ogromne plany na lata w przód? W końcu i za minutę może zdarzyć się wypadek, który ten jej ludzki żywot zakończy. Nie było co więc płakać nad tym co się wybiera tylko iść dalej.
- Oh tak, dokładnie tak - przytaknęła pogodnie.
Zaśmiała się delikatnie gdy już tak nad nim wisiała. Czuła wcześniej oczywiście, że złapał ją za nadgarstek. Jego dotyk był na prawdę chłodny, jakby był przemarznięty. To nieco ją zastanowiło., ale nie na długo. Czasami przecież ludzie tak mieli, że byli dość zimni jeśli organizm na przykład walczył z jakąś chorobą. Bywało tak, zwłaszcza z dłońmi. Zrobiła zamyśloną minkę.
- W sumie... Nie ustaliliśmy o co ten zakład - stwierdziła rozbawiona. Obiema dłońmi objęła jego policzki i znów poczuła ten dziwny chłód skóry. Zrobiła zmartwioną minkę.
- Dobrze się czujesz? Masz strasznie zimną skórę. - Wróciła powoli na swoje miejsce puszczając go wolno. - Lepiej uciekaj do domu i się ogrzej. Weź jakieś leki, aspirynę czy coś byś się nie przeziębił. Jest dość zimno na dworze. Weź sobie wymień telefon czy coś aby się więcej nie rozładował. Szkoda ryzykować własnym zdrowiem dla gubienia się bez możliwości zwykłego wsparcia telekomunikacji - stwierdziła z uśmiechem. Postanowiła już go tam więcej nie zaczepiać bo martwiła się faktycznie o jego zdrowie. Może i był przypadkowym przechodniem, którego postanowiła podwieźć, ale nie znaczyło, że miał teraz się pochorować przez problem z tak prostym urządzeniem jak telefon.

@Enzo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Absolutnie w tej chwili nie pomyślał o swojej temperaturze ciała, a pewnie powinien, bo choć on czuł się zwyczajnie, to ludzie uznaliby co innego. Teraz jednak jeszcze czym innym przykuła jego uwagę, bo rzeczywiście niczego nie ustalali, a przecież po to między innymi zapytał. Gra o coś zawsze była ciekawsza, niż gra o satysfakcję.
— No to pech, trzeba go kiedyś powtórzyć — zaśmiał się cicho i znieruchomiał na moment, kiedy położyła dłonie na jego policzkach. Drobny dreszcz rozszedł się po karku i plecach od jej ciepła, ale to trwało tylko krótki moment, aż zbyt krótki, chciałoby się powiedzieć. — Co jest?... — rzucił, widząc jej minę i na odpowiedź nie musiał długo czekać. Wtedy dopiero przyszło olśnienie, a wraz z nim cicha panika, bo musiał szybko coś z tym fantem zrobić i to w wiarygodny sposób. Tylko, że, kurczę, zdaniem termometru powinien być trupem. — Strasznie to nie, jest zimno, masz cieplejszą, wydaje ci się — odparł, stawiając swój fotel z powrotem do pionu, kiedy go uwolniła. — Ja zawsze mam zimne ręce, przypadłość komputerowca — dodał z lekkim uśmiechem, odpinając pasy. — Nooo... może i racja. Nie martw się, dam sobie radę. — Przewrócił oczami, choć nadal żartem, bo nie zamierzał jej troski wypominać. A już na pewno przypadkiem nie wdawać się w dyskusję, z którą nie czuł się zbyt pewnie. Otworzył drzwi samochodu i zerknął na nią. — Tak więc, dzięki za podwózkę i... bywaj — rzucił i wysiadł, zamknął za sobą. Parę kroków postawił w tył, by machnąć jej ręką na pożegnanie, po czym zmył się w jedną z ulic odchodzących od placu.
Znalazłszy się poza zasięgiem wzroku Ashley, wampir przeczesał włosy ręką, zbierając myśli. Powinien bardziej uważać na ludzi, zdecydowanie. I unikać szpitali, choć tam nie miał po co w ogóle zaglądać. Chyba. Raczej. Miał nadzieję, że nie.
— Dobrze się czuję, zarąbiście... — wymruczał sam do siebie, kalkulując w głowie, czy wykonalne byłoby spotkać ją przypadkiem znowu. Choć z drugiej strony, wie gdzie pracuje, to już konkretny punkt, na który mógł uważać.

z.t.

@Ashley J. Blake
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach