17.02.2023. | W pół drogi do gdziekolwiek | Enzo & Ashley

2 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Czy on się właśnie zgubił? To chyba było prawdopodobne, tym bardziej, że nie umiałby kompletnie umiejscowić się na mapie, nawet kiedy już znalazł nazwę ulicy, którą właśnie szedł. Była to swoją drogą dość wąska uliczka, nie na darmo schodząca minimalnie w dół, bo jak tylko dostrzegł kopulaste wieże bazyliki, tak przezornie z automatu zawrócił. Ale był to już jakiś punkt odniesienia, prawda? Idąć prosto w drugą stronę, powinien ponownie znaleźć się w bardziej znanej okolicy.
Odziany w ciemny płaszcz i kaptur przypominał snujące się pospiesznie widmo. Z rękoma w kieszeniach i wzrokiem wbitym w bruk o kilka kroków przed sobą niespecjalnie przejmował się pojedynczymi sylwetkami, które zjawiały się z tej czy innej strony, by zaraz znowu przepaść w nocnym mieście. Tak samo nie przejmował się nagabywaczami czy kolorowymi bilbordami zapraszającymi do barów i innych przybytków. Już dość czasu zmarnował na tę wycieczkę i coraz poważniej rozważał skorzystanie z publicznego transportu, choć wtedy pewnie jeszcze bardziej by nie wiedział, jak z punktu A znalazł się w B. To było wyjątkowo rozczarowujące w tym całym wampiryzmie, że piękne i wygodne opowieści o zmienianiu się w mgłę, nietoperze czy chociażby szczura były tylko głupimi bajkami. Wilkołaki się przemieniały, co za niesprawiedliwość.
I tak pochłonięty przez swoje myśli, zupełnie nie zauważył wychodzącej z bocznej uliczki - a może z drzwi - dziewczyny, na którą bezceremonialnie się wpakował.
Pardonnez? Uważaj, jak chodzisz... — westchnął, od niechcenia rzucając pierwsze słowo, by w kolejnym zdaniu wyładować choć trochę swojej frustracji na nieszczęsnej kobiecie, niewiele zastanawiając się nad pominiętym kulturalnym konwenansem.

@Ashley J. Blake
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ashley J. Blake

Ashley J. Blake
Liczba postów : 208
Było już późno... A może właściwie wcześnie? W sumie zależało od tego, jak kto spoglądał na godzinę. Dla niej późno jako fakt, ze dopiero wychodziła ze swojej pracy. Piątki miały to do siebie, że zawsze w klubie było tłoczno. Ruchy był duży głównie ze względu na studenciaków. A to oblewanie sesji, a to coś tam. Lub jak kto wolał... Zwyczajny weekend, trzeba było przecież skuć się do nieprzytomności. W te dni zawsze też najłatwiej było coś przekazać dla swoich potencjalnych, dodatkowych pracodawców. Naj mniej było to wszystko bowiem widoczne. Chociaż środek tygodnia dla niej tez był fajny, bo mogła nieco swobodniej pogadać. Jakichś wybitnych kamer i zabezpieczeń czy tam podsłuchów ten klub nie posiadał. Nie był w końcu celowany ku bogaczom, a podrzędnym studenciakom czy też zwykłym miejscowym, co szkoda kasy na jakiś exlusive.
No ale mniejsza generalnie o to. W końcu klub mogła zamknąć. Znaczy tam już ostatnie sprawy to dla ochrony. Ona jednak już swoje ogarnęła. Zaplecze posprzątane, a co trzeba będzie naszykować to już następnego dnia. A właściwie wieczorem przed otwarciem, chociaż to i tak nie będzie leżało akurat w jej obowiązku. Teraz już mogła skupić się na powrocie do domku, prysznicu, wszamaniu czegoś i wypiciu piwka na dobry sen. O tak. To był plan doskonały. Tak sobie właśnie nad tym rozmyślając wyszła drzwiami pracowniczymi.
Pech jak to pech... No nie miała szans zobaczyć, że ktoś. Zapytacie się zapewne dlaczego. Akurat w tym wypadku odpowiedź była banalnie prosta. Drzwi otwierały się na zewnątrz, a mężczyzna szedł właśnie od tej strony, gdzie drzwi wszystko zasłaniały. Kto więc ostatecznie winien tego zderzenia? Jak na jej gust to właśnie on. Ona nie miała szans go zobaczyć, a on zaś mógł dostrzec otwierające się drzwi i albo się zatrzymać, albo nieco odsunąć... No a jednak tego nie zrobił. Kobieta nie upadła jednak na ziemię. Mimowolnie zaraz się zaparła nogami a jedną ręką wyrównała swoją pozycję. Spojrzała na niego, cicho warknęła przeklinając pod nosem oczywiście w charakterystycznym, amerykańskim stylu.
- What the fuck?! Sam uważaj. To ty idziesz jak skończony kretyn nie patrząc przed siebie. Ja kończę pracę. Nie widziałeś otwierających się drzwi?! - dodała zaraz po francusku, choć oczywiście z wyraźnym, amerykańskim akcentem. - Masz tu nawet napisane... Wejście pracownicze - pokazała mu palcem napis na ciężkich, wzmacnianych drzwiach.

@Enzo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Nie spodziewał się kilku rzeczy w tej chwili, ale pierwszą były angielskie słowa. Nie miał wielkiego problemu, by je zrozumieć, prawdopodobnie najbardziej znaną frazę zaraz obok paru innych, ale potrzebował sekundy, żeby nastawić mózg na właściwy tor. A potem przyszły kolejne słowa, których nie spodziewał się tym bardziej, bo panienka zdecydowała się zrobić mu wykład o drzwiach.
— Drzwi to akurat ominąłem — prychnął w odpowiedzi, niewiele bacząc na to, czy była to zupełna prawda i blondynka wyszła poza ich zasięg, czy już po prostu zdążyła je wcześniej zamknąć i pewnie w drzwi też by mógł wypalić.
Cofnął się zaraz pół kroku i mimowolnie podążył wzrokiem za jej palcem na wdzięczny napis miejsca wypuszczania zatrudnionych na wolność. Delikatnie zmarszczył brwi, łapiąc się na tym, że posłuchał tego zagrania jak ostatni głupek.
— Świetnie, pani pracownico... czegośtam... — To chyba był bar? Kasyno? Nieważne. Machnął ręką w poszukiwaniu słowa, którego nie znalazł, więc zaraz ręce te skrzyżował na piersi. — Co z tego? Nie wiem, kiedy kończysz pracę. — Przewrócił oczami. No, teraz to już w sumie wie. — Zresztą, nieważne, niech ci będzie, moja wina — westchnął, uświadamiając sobie, że warczy na przypadkową dziewczynę na ulicy. Byłoby śmiesznie, gdyby wzięła go za napastnika. — Swoją drogą, średnie miejsce na pracę — rzucił, w zamiarze mając luźniejszą kontynuację tematu, ale chyba nie zorientował się w porę, że równie dobrze może to zabrzmieć dla niej obraźliwie.

@Ashley J. Blake
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ashley J. Blake

Ashley J. Blake
Liczba postów : 208
Kobieta patrzyła na niego jak na skończonego kretyna, który ewidentnie nie patrzył przed siebie jak szedł. Delikatnie pochyliła swą głowę patrząc na niego "spod byka" jak to ludzie powiadają. Skrzyżowała ręce pod swymi piersiami. Jedną nogę miała delikatnie wysuniętą do przodu i lekko ugiętą w kolanie. Druga zaś była wyprostowana, jednak cała jej postawa była gotowa na wszystko. Odruch bezwarunkowy szykowania się na niespodziewane.
- Łatwo ominąć drzwi, które akurat zostały zamknięte. Widać jak bardzo zwracałeś uwagę na swoje otoczenie - odparła dość chłodno. Zrobiła zaraz klasyczny facepalm. Westchnęła cicho. Po jego słowach zorientowała się, iż chłopak nie miał bladego pojęcia gdzie się znajdował. W tej okolicy było pełno klubów, barów i innych tego typu miejsc, skąd o tej właśnie porze wychodzili pracownicy po zamknięciu lokali. Nawet się lekko zaśmiała słysząc stwierdzenie, że to było średnie miejsce do pracy. Pokręciła głową. Jej łapki opadły wzdłuż tułowia i spojrzała na niego.
- Powiedz mi... Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę w jakiej części miasta jesteś i która jest godzina? No i dzięki, że się martwisz ale się nie martw. Umiem poradzić sobie w życiu - powiedziała wyraźnie już rozbawiona poprawiając swoją kurtkę. Mimo wszystko było dość zimno, więc zapięła ją porządnie i zaczęła zawijać szaliczek wokół szyi. Torebki przy sobie nie miała, bo nie była jej potrzebna. Wszelkie dokumenty trzymała we wewnętrznej kieszeni kurtki. Na stópkach miała zimowe trapery, a całość dopełniały ciemne bojówki taktyczne. Zwyczajne przyzwyczajenie i wygoda.

@Enzo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Na jej uwagę o drzwiach już zamkniętych tylko prychnął cicho, uznając, że nie chce mu się tego komentować. A przynajmniej taka była oficjalna wymówka przed samym sobą, bo tak naprawdę, gdyby zaczął drążyć temat, to pogrążyłby się jeszcze bardziej. Faktem stawało się coraz wyraźniejszym, że to nie był jego dzień. Noc.
Lekko zmrużył oczy, kiedy ta skryła swoją twarz za ręką w geście psychicznego załamania. Co to właściwie miało być? A za chwilę padło pytanie, które znacznie bardziej zbiło go z tropu. Bo po czym wniosła, że się zgubił? Po spektakularnym zignorowaniu baru? Możliwe, choć nie był pewien, czy to był aż tak istotny bar. Niemniej, jej rozbawienie było czymś, do czego w ogóle nie umiał się ustosunkować, a to chyba najmocniej przygasiło irytację wampira.
— Ta, jasne, widać — rzucił a propo jej radzenia sobie i nie było w tym słychać sarkazmu, choć słowa byłyby w sam raz. — Jesteśmy gdzieś w... Butte-Montmartre — wymruczał, odgrzebując nazwę dzielnicy w nadziei, że jest właściwa i nie zdążył jej opuścić. — Dotychczas tyle mi wystarczało — dodał zaraz, poważnie już rozważając... a niech tam. — Ale gdybyś wiedziała, którędy najszybciej do Passy, to byłoby pomocne...
O godzinie akurat wiedział i miał nadzieję, że liczył ją z zapasem. Zawsze pozostawała taksówka, ale po co tracić pieniądze, jeśli nie trzeba. Choć tym razem alternatywą dla pieniędzy miała być jego męska duma łowczego wystawiona na szwank przed jakąś przypadkową dziewczyną, w dodatku ludzką. Musiał jednak przyznać, że spodziewał się nakrzyczenia na niego i pójścia sobie, a ona nadal tu była.

@Ashley J. Blake
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ashley J. Blake

Ashley J. Blake
Liczba postów : 208
Zabiła mu lekkie brawo na to, iż dzielnicę odgadł prawidłowo. tak, stawiała, że odgadł bo było słychać w jego głosie zawahanie. tym bardziej utwierdzało ją to w myśli, iż chłopak zagubił się nieco w swej lokalizacji. Rozbawiona popatrzyła na niego. Wyciągnęła z kieszeni kurtki paczkę papierosów i jednego z nich odpaliła.
Plus był dla niego, ze ogarnął, iż przyda mu się pomoc w odnalezieniu siebie samego w mieście. Ona nie miała problemu pomóc zagubionej duszyczce. Podeszła nieco bliżej.
- Dziwię się, że nie skorzystałeś z gpsu na telefonie, no chyba, że jakiś pajac ci go zajebał. No to już inna kwestia. - amerykański akcent kobiety tym mocniej się przebijał przy pewnych słówkach, a zwłaszcza jak była rozbawiona. Wyciągnęła kluczyki od auta ze swojej kieszeni.
- Masz farta, ze wpadłeś na mnie musze przyznać. Będę przejeżdżać przez szesnastą dzielnicę, mogę więc cię podrzucić... No chyba, że boisz się obcych - puściła mu oczko. Nie odczuwała od niego jakiegoś zagrożenia czy coś. Z resztą, nawet jakby próbował coś jej zrobić w aucie, to sobie by poradziła. Nie takie rzeczy się już odwalało, a skoro i tak miała ruszyć w trasę w tamtym kierunku, to dodatkowa osóbka w aucie jej nie przeszkadzała. Powolnym krokiem ruszyła w kierunku samochodu.
- to jak? Idziesz czy wolisz się dalej gubić po dzielni? - wyszczerzyła się jeszcze do niego gasząc resztkę papierosa na ziemi.

@Enzo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
No dobra, bicie brawa już całkiem wytrąciło go z kolein, choć pewnie na dłuższą metę stałoby się irytujące. Tym lepiej, że zajęła się papierosem. Papieros zwykle był sygnałem, że czas odetchnąć i spuścić z tonu, to trochę jak lizanie nosa u psów. No, chyba że masz do czynienia z ojcem chrzestnym mafii, ale ona raczej nim nie była.
Zawiesił na niej wzrok, kiedy podeszła, a na słowa dziewczyny zerknął ku... niebu, które byłoby rozgwieżdżone, gdyby zgasić wszystkie światła w mieście.
— Rozładował się — odparł krótko. Ostatnio robił to coraz częściej i Enzo podejrzewał, że będzie to kres życia baterii. Zresztą i tak powinien poszukać nowego, jakoś ostatnio tylko nie miał do tego głowy. Ale kluczyki od auta go zaskoczyły. — A powinienem się bać? — odparł z lekkim uśmiechem i wsunął ręce do kieszeni.
Bynajmniej się nie bał, na pewno nie jej, bo nie wyglądała groźnie nawet wytykając mu zamknięte drzwi. Miał też niezdrowy zwyczaj nie bać się konsekwencji, nim nie nadejdą, ale co takiego mogła mu zrobić przypadkowo spotkana barmanka? Dlatego też bez wahania podchwycił ten żart.
— Zabawne... — wymruczał z nikłym ironicznym uśmieszkiem i zaraz skinął głową. — Idę, idę. — Podszedł również i zapakował się na miejsce pasażera, kiedy odblokowała samochód. — Nie jesteś stąd, co? A w ogóle, skoro już mówimy na "ty", jestem Enzo. Enzo Lacroix — rzucił dość swobodnie, choć w jego głosie dalej dało się słyszeć tę markotną nutę urażonego szczeniaczka. Nie, żeby miał jej to za złe, po prostu potrzebował chwili.

@Ashley J. Blake
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ashley J. Blake

Ashley J. Blake
Liczba postów : 208
Oh stanowczo nie miała zamiaru bić braw przez godzinę. Wiadomo, że co za dużo, to nie zdrowo. Nawet ona w takich kwestiach nie miała zamiaru przesadzać. Ot to była kwestia trzech, czterech uderzeń, które dały odpowiedni wydźwięk całej ich sytuacji, w jakiej się znaleźli. No a przynajmniej podkreślając to, iż była rozbawiona.
No ta, o tej jednej możliwości zapomniała. Proszę się jednak nie dziwić, iż o tym zapomniała. Zdawała sobie sprawę, że stanowcza większość ludzi bardzo pilnowała swoich telefonów, aby zawsze miały jak najwięcej baterii, zwłaszcza jak gdzieś wychodzili po za własne lokum. W końcu taki smartfon zapewniał wiele możliwości, poczynając od wysyłania wiadomości, a kończąc na płatnościach. Choć to ostatnie faktycznie nie było dostępne w każdym kraju.
- To już tylko wszyscy święci będą wiedzieć - powiedziała pogodnie puszczając mu oczko.
Po wygodnym usadowieniu się w aucie od razu zapięła pas nim uruchomiła auto. Spojrzała na młodego i pokazała, by i on się zapiał. Co jak co, ale bezpieczeństwo przede wszystkim. Może i ona osobiście nie miała zamiaru wariować, ale na ulicach robili to inni, a jak to się powiadało... Będąc za kółkiem myślisz nie tylko za siebie, ale i innych.
- Ashley J. Blake i masz rację, nie jestem stąd. Pochodzę ze Stanów Zjednoczonych, czy tam wolisz USA. Jeden pies - stwierdziła spokojnie wygrzebując z kieszeni gumę do żucia. gestem zapytała, czy też chce i jeśli wyraził taką chęć, to go poczęstowała, a jak nie, to trudno u schowała ponownie. Odpaliła samochód, włączyła światła i wyjechała ostrożnie z uliczki zachowując oczywiście wszelkie przepisy drogowe. Stanowczo nie miała ochoty wpaść na zagubiony patrol, co by jej z przyjemnością wlepił mandacik co brakowało by im funduszy.

@Enzo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Uśmiechnął się pod nosem w odpowiedzi na świętych i oczko. Wiedzą i pewnie mają ubaw z niego całkiem niezły. A niech mają, ich czas tu minął, więc policzą się kiedy in... a nie, nie policzą się raczej. Mniejsza o to.
Nie musiała dwa razy się przypominać, by zapiął pasy. Co jak ci, ale czujka w przednich siedzeniach bywa wybitnie irytująca. O bezpieczeństwie jakoś tak nie myślał w pierwszej kolejności, więc może to i lepiej, że nie mówił tego na głos. Może też inaczej by na to patrzył, gdyby sam prowadził. Do kogo w ogóle poszedłby mandat? Chyba do niej? Nie był pewien, a pewnie powinien być, ale co powinien, to wiele rzeczy. Na przykład sprawić sobie samochód, a nie łapać stopa u potrąconych dziewczyn.
— Jeden pies — przyznał i pokiwał głową. — Ale za to spoko miejsce, nawet ładne. — Nie odmówił gumy, nawet niespecjalnie patrząc na smak. Jeszcze nie spotkał takiego, którego koniecznie chciałby unikać. — Swoją drogą, dobry ten wasz bar? — zagadnął, chyba tylko dlatego, że miał okazję, ale zaraz co innego przyszło mu do głowy. — Chyba że mam się nie odzywać? — dodał z lekkim uśmiechem, bo w końcu było grono kierowców, którym to przeszkadzało i głupio byłoby wpakować dziewczynę w wypadek. Nie wspominając już o tym, że dość niebezpiecznie i to w sposób, jakiego sama by się nigdy nie domyśliła. Raczej nie. Teraz, kiedy miał chwilę, a ona była zasadniczo obok, upewnił się w przekonaniu, że jest człowiekiem. Mogła niby być familiantem, ale należało zakładać, że nie. Swoją drogą, to stwierdzenie wciąż było dziwaczne. Jest człowiekiem. Kiedyś takie teksty kojarzył tylko z bajkopisarzami z Discovery po 23.

@Ashley J. Blake
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ashley J. Blake

Ashley J. Blake
Liczba postów : 208
Kobieta defakto nie wierzyła w boga i świętych, ale powiedzonek było tak wiele, które odpowiadały ciekawym sytuacjom, ze bardzo lubiła je stosować. Choć czy oni by mieli ubaw z nich, prędzej by podejrzewała, że przewracają się w grobach.
Czujki w autach bywały na prawdę bardzo paskudne. Piszczy to i piszczy, że aż uszy rozsadza, atu mowa tyko i wyłącznie o wnerwianiu ludzi. Jak dobrze, że kobieta nie była nadnaturalnym, wtedy chyba by musiała je pousuwać. Na szczęście nie musiała się nad tym zastanawiać skoro nawet nie wiedziała, że jakieś inne rasy czy coś w ten deseń w ogóle istnieje, choć by im w tej kwestii na pewno współczuła. Osobiście nie mam również bladego pojęcia do kogo poszedłby mandat i choć prawko mam od wielu lat, to nie musiałam takowego nigdy płacić. Ufff...
- mamy wiele ładnych miejsc, choć i Europa ma się czym jak najbardziej poszczycić. takiej architektury jak tutaj u nas nie znajdziesz. Zupełnie inny styl życia - stwierdziła pogodnie skręcając w kolejną uliczkę. Zatrzymała się na światłach czekając na zielone. - Klub, jest spoko. Nie jest drogo, każdy może się pobawić na luzie bez jakiś dziwnych restrykcji jak w tych dla snobów - zaśmiała się lekko. Osobiście wolała tą miejscówkę. W tych ekskluzywnych by nie wytrzymała. Bogacze w większości mieli to do siebie, że byli paskudnie wybredni i nalało by się odrobinę mniej alkoholu lub byli by zbyt pijani by stwierdzić, że drink jest identyczny z poprzednim, a już robili awanturę. A tu... Ot zwyczajni ludzie, w większości bardzo sympatyczni.
- Naaah... Relax... Nie przeszkadza mi. Mam podzielność uwagi - puściła do niego oczko i ruszyła dalej wyjeżdżając na jedną z nieco szerszych ulic. Na drodze było dość pusto. Jednak nie było to dziwne patrząc na to jaka była godzina. jechała spokojnie zwracając uwagę na otoczenie. Musiała jednak mocniej zahamować, bo jakiś pacan postanowił zajechać jej drogę, by zaraz z piskiem opon skręcić w inną uliczkę. Przy owym hamowaniu otworzył się schowek, w którym była bron w kaburze. Przeklęła po swojemu sięgając i domykając go.
- Muszę to ustrojstwo w końcu naprawić. robi tak przy każdym ostrzejszym hamowaniu - mruknęła, rozejrzała się i ruszyła dalej.
- A ty czym się zajmujesz? - zapytała jak gdyby nigdy nic się nie wydarzyło. Nie przejmowała się totalnie czy chłopak się przestraszy broni czy też nie.

@Enzo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Zerknął na nią i pokiwał z wolna głową, bo nie było opcji się tutaj nie zgodzić. Co prawda nigdy nie był w Stanach, czasami nawet trochę tego żałował, ale dobrodziejstwa współczesnego świata pozwalały mu poczuć się niemal tak samo, jakby tam był. Podobnie do całej reszty Europy, o jakiej wspominała.
— Nic dziwnego, skoro ma kilka tysięcy lat więcej w historii — odparł a propos różnic w zabudowie i właściwie we wszystkim. Ameryka wystartowała w dość nowoczesnych czasach, nie licząc oczywiście Indian, którzy mieli pecha nie trafić do kotła społecznego. A może szczęście, tylko krótkotrwałe.
Zerknął ponownie na dziewczynę, kiedy opisała klub i faktycznie brzmiało to przyjemnie. Choć z drugiej strony w takich zdarzają się dziwne przypadki. A może nie? Prędzej nie tylko, bo bycie snobem już jest odchyłem od normy.
— Brzmi całkiem w porządku — wymruczał, pomijając myśl, że może faktycznie kiedyś tam wpadnie, o ile nie zapomni. A to jest bardzo prawdopodobne, że zapomni, bo nie ma aż tylu znajomych w mieście, żeby specjalnie ich ciągnąć na drugi koniec do tego jednego klubu.
Autem szarpnęły hamulce, a on odruchowo skupił żywsze spojrzenie na tym, co jest za szybą i co ewentualnie mogło się zbliżać w ich stronę, ale na szczęście nic tego nie robiło.
— Pacan — skomentował nocnego rajdowca, ale nie odprowadził go wzrokiem, bo jego uwagę przykuł schowek.
Spodziewałby się wielu rzeczy w babskim samochodzie, ale nie broni. Ten widok na moment zawiesił jego tok myślowy, aż konsternacja została brutalnie przerwana szybkim zamknięciem schowka.
Uniósł brwi i kiwnął głową na potrzebę naprawy.
— No, zdecydowanie, ja bym nawet zainwestował w inny schowek... — wymruczał, trochę ironicznie, ale właściwie to całkiem poważnie.
Broń sama w sobie gonnie wystraszyła, nawet kiedy przemknęło mu przez głowę pytanie, czy mogłaby jakimś sposobem sama wystrzelić s losowym kierunku. Niepokoiło go natomiast co innego, znacznie bardziej z punktu widzenia samej Ashley. Pasażerowie. Czy było to normalnym zjawiskiem ludzkim czy nie, przeszło mu przez głowę, że mógłby teraz z łatwością złapać pistolet i użyć w celu jakimkolwiek, chociażby zacząć ją szantażować. I o ile schowek na klucz byłby bezużyteczny do samoobrony, bo zakładał, że właśnie po to jej pistolet, to on sam chyba już wolał mieć go w drzwiach kierowcy niż przed nosem pasażera.
— Robię w IT, teraz w zasadzie zajmuję się stroną internetową jednego z muzeów. Mój jedyny kontakt z klientem to info o błędach i aktualizacje, więc nie narzekam — odparł z lekkim uśmiechem.

@Ashley J. Blake
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ashley J. Blake

Ashley J. Blake
Liczba postów : 208
Zerknęła w jego kierunku gdy wspomniał o kilku tysiącach lat historii i kultury. Coś w tym na pewno było patrząc na kulturę Rzymu, Aten czy też Egiptu. W końcu skądś wzięły się też określenia typu rok przed naszą erą.
- Nic dziwnego też, że tak jest a nie inaczej. Patrząc na zamieszkałą ludność, która żyła trybem osiadłym w porównaniu do tych żyjących na kontynentach Ameryki... Im tam nie był potrzebny rozwój aby żyło się wygodniej. Inny klimat, inne rośliny, bogactwo natury pozwalały im żyć spokojnie wieki, gdzie mieli wszystkiego pod dostatkiem, a i nie często spotykali inne plemiona. Podobno w dżunglach Amazonii podejrzewają, iż nadal istnieją nieodkryte plemiona. Osobiście wolałabym, by zostawili tych ludzi w spokoju. Niech sobie żyją jak chcą. My "nowocześni i cywilizowani" więcej już im szkód narobiliśmy swoim odkrywaniem ich niż to warte - stwierdziła wzruszając lekko ramionami. - Wybacz jeśli zapędziłam się w moich przemyśleniach - zaśmiała się po chwili.
Całe wydarzenie potoczyło się szybko, hamowanie, zamknięcie schowka. Nie umknęło jej jednak to, jak spojrzał na broń, ta chwila zawieszenia i tonacja głosu. Posłała mu rozbawiony uśmiech i spojrzała przed siebie skupiając się na drodze i licząc na to, ze nie pojawi się żaden kolejny pacan na ich drodze.
- Zabrakło mi pytanie, czy nie boję się, że zgarniesz broń - zaśmiała się. - Ale widzę, że ty nie z tych pasażerów. Znajomi już mi posyłali takie teksty widząc zawartość schowka. Broń nie jest naładowana. Magazynek mam oddzielnie, ale jak chcesz możesz spróbować, a sam się przekonasz. Ostrzegam tylko, że jestem po wojsku - zachichotała. Już kilka osób próbowało swoich sił w tej kwestii. Zazwyczaj zabawnie to wyglądało. Co prawda wolałaby nie zrobić mu przypadkiem krzywdy, ale wszystko by zależało tez od jego potencjalnych ruchów obronnych, gdyby mu odbierała broń.
- Jeśli będziesz chciał spróbować, to już jak staniemy. W trakcie jazdy to proszenie o wypadek - dodała jeszcze. Widać było, iż humorek tej kobiecie stanowczo dopisywał.
- Oh, IT, nice. Dobrze płatna pracka nie? Ja wolę jednak życie w ruchu. Siedzenie na dupie za ekranem monitora stanowczo nie byłoby dla mnie. Aczkolwiek szanuję - posłała mu kolejny uśmiech. W międzyczasie oczywiście przejechali kilka uliczek zbliżając się co raz bardziej do obranej przez niego dzielnicy miasta.
- Oh... Właśnie, a na jaką dokładnie ulicę chcesz? Bo w sumie nie wiem gdzie dokładnie cię podwieźć skoro mówiłeś jedynie o dzielnicy - spojrzała na niego gdy stali na skrzyżowaniu ze światłami oczekując zielonego.

@Enzo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Pokiwał głową w czasie, jak mówiła, choć sam wytknąłby nieco inny główny powód braku rozwoju równomiernego z Europą i Azją. Choć z drugiej strony to nie była żadna sensowna reguła i pewnie wile miał tu do powiedzenia zwykły czynnik kulturowy.
Zerknął na nią i uśmiechnął się nieznacznie.
— Może, ale trudno się nie zgodzić. Sprowadzenie ich do cywilizacji to tylko stworzenie kolejnych slumsów — podsumował w nieco bardziej prozaiczny sposób.
Zaraz jednak pojawił się drogowy rajdowiec, a jego uwaga skupiła się na czymś zupełnie innym. Zerknął na dziewczynę, kiedy się uśmiechnęła na to wszystko. W sumie dobrze, to znaczy, nawet zaczynał ją lubić.
— Zasadniczo nie musi być naładowana, żeby dało się nią zabić. Siedząc obok mam odpowiednio dużo miejsca na średniej jakości zamachnięcie się — podjął rozważania, jakby wcale nie mówili teraz o mordowaniu Blake. — Tylko że ludzie zwykle myślą, o strzelaniu, a kiedy zorientują się, że nie ma naboi, jest już dla nich za późno — przyznał i zerknął na nią. — Ano... atakowanie kierowcy jadącego pojazdu, którym samemu się jedzie, to średni pomysł na życie, moja teoria upada. Chyba że jedziesz z wariatem — dodał z rozbawieniem. Jeszcze nie miał ochoty uczestniczyć w wypadku.
Kiwnął głową, kiedy skomentowała pracę, choć z dalszym komentarzem mógłby się trochę kłócić. Nie żeby grzebanie w laptopie pomagało mu zdrowy tryb życia, ale nie było aż tak źle. To chyba faktycznie zależało od charakteru i sposobu bycia.
— Cóż, już wiesz, co robię na mieście w środku nocy - zaśmiał się cicho, bo choć nie była to do końca prawda, to ładnie się wpasowywała w cały kontekst. — Em... niech będzie Place du Trocadéro, raczej nie powinien być teraz zapchany — odparł, uznając, że mniej więcej będzie to optymalnym rozwiązaniem, bo i trafi i odległość nie była stamtąd duża. A gdyby kazał jej się podwieźć pod willę Ereteinów, to tylko nabawiłby się pytań.

@Ashley J. Blake
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Ashley J. Blake

Ashley J. Blake
Liczba postów : 208
Na temat tego jak i dlaczego na pewno można by było napisać na prawdę wiele. Poza tym co człowiek to opinia i inne pomysły ku temu, aby wyjaśnić te sprawy. Ciężko jednak nawet dokładnie powiedzieć, czemu właściwie wyszło tak a nie inaczej. Nie dało się określić pewnych rzeczy, skoro gdzieś coś zostało zatracone. Nie wszystko zostanie odkryte i wyjaśnione, a nawet czasem i lepiej, jak pewne sprawy pozostają poza mgłą ciekawej tajemnicy. Ludzi nakręca wtedy do dalszego rozwoju. Przynajmniej tak uważała sama barmanka. Skinęła lekko głową na jego słowa, smutne ale prawdziwe. Albo by wyginęli, albo nie potrafiliby odnaleźć się w nowoczesnym świecie.
- Masz rację, nie są potrzebne naboje w magazynku, ale tak samo mi nawet nie potrzebna broń aby tego dokonać. Uderzenie kantem dłoni w krtań jest niezwykle bolesne i zadaje wiele demagu. Może zabić, a patrząc na nasze ustawienie w aucie, jest to do wykonania na przysłowiowe wyciągnięcie ręki. Nie potrzeba tu nawet dużego rozmachu. Siła mięśni przedramienia z wykorzystania zwyczajnego zgięcia w łokciu jest wystarczająca. Wykorzystanie momentu zaskoczenia ze względu na brak naboi... Moment wręcz idealny, szybko, sprawnie - zaczęła sama wchodząc nieco w tryb instruktarzowy. Zaśmiała się zaraz lekko. - Wybacz, wychodzą pewne przyzwyczajenia. - Kobieta była wyraźnie rozbawiona zaistniałą sytuacją. W sumie choć spotkanie całkowicie przypadkiem im wyszło, to było interesująco. Podobała jej się ta rozmowa. Niby o niczym, a jednak o czymś. Skakanie z tematu na temat w płynny sposób.
- W każdym z nas jest odrobina wariata. Kwestia tego w jakim momencie ta odrobina przebudzi się i przerodzi w coś więcej - puściła mu oczko. Zaśmiała się na słowa o nocnym spacerze. W sumie nocne wędrówki niebyły złe. Co prawda odradzałaby ich po lasach i stepach, ale po mieście, why not.
- Następnym razem pilnuj tylko swojego telefonu - powiedziała rozbawiona. Na podany adres skinęła głową. Nie dopytywała dlaczego tam, a nie pod sam dom. Skoro chciał tak a nie inaczej, to nie będzie wnikać. Nie miała zamiaru przecież go zmuszać do pokazania swojego lokum od środka czy coś w ten deseń. Szanowała prywatność.

@Enzo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Enzo Lacroix

Enzo Lacroix
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 1/5
PRC: 3/5 (+spec)
OP: 3/5 (+2)
WT: 3/3 (+3)

SPECJALIZACJE I CECHY
— Czarująca Aparycja
— Strzelec [+2 PRC]
— Hakerstwo (WT)
— Czytanie wspomnień
— Przekazywanie wspomnień

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [olejki eteryczne, -1 PRC]
— Bezpłodny
— Głodomór [-1 skup/OP/S]
— Nienasycony [-2 OP]
— Potępiony [Chrześcijaństwo, -1 skup]

MUTACJE POZYTYWNE
— Mistrz skupienia [+2 skup]
— Szósty zmysł [+1 SPT/OP]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 533
Uśmiechnął się pod nosem, słuchając o damage'u zadawanym w stylu mnicha. To jedno słowo jakoś tak dziwacznie odejmowało powagi od tematu. Nie żeby nie znał tego efektu, bo sam nieraz robił takie rzeczy i to nawet mimochodem. Niemniej, miała rację, a może nawet skuteczniejszą taktykę, bo przecież nie musiała po nic sięgać do ataku.
Nie miała też za co przepraszać, ponownie. Miło było czasem posłuchać dłuższej wypowiedzi kogoś, kto wie o czym mówi. W dzisiejszych czasach te dwie rzeczy rzadko chodzą w parze.
— Krótko mówiąc, zastawiłaś pułapkę i testujesz nią pasażerów — zaśmiał się cicho. Raczej nie chciałby należeć fo tych zaskoczonych. Byłoby to dość krótkie zaskoczenie, pełne nieprzyjemności, a potem tylko zwielokrotnione. To pewnie nie powinien być pierwszy argument, jaki przyszedł mu do głowy, ale trudno.
Być może ludzie potrafią się zmieniać szybciej, niż myślał, choć wspomnienie tego wszystkiego wywołało dziwnie niekomfortowe uczucie. Ktoś powiedział mu nie tak dawno, żeby nie wmawiał sobie, że wszystkich okłamuje, bo się zamęczy, ale to nie było to. Bardziej miał wrażenie, że należą do dwóch odmiennych światów, a on jest tu intruzem. Niebezpiecznym intruzem, któremu po raz kolejny przebiegło przez myśl, jak mógłby ją zabić, wykorzystując całkiem podobny efekt zaskoczenia, bo cios w krtań chyba nie powaliłby go na długo. Nie był pewien, ale raczej nie, a ona, nie spodziewając się dalszej walki, nie zdążyłaby wysiąść z auta. Oczywiście wtedy też musiałby zadbać o to, by nikomu nie opowiedziała tak dziwacznej historii.
Zerknął na nią, kiedy nieświadomie tak trafnie nawiązała do tych myśli.
— I czy nie okażemy się socjopatą — odparł swobodnie, choć wciąż w lekkim zamyśleniu.
Czy tak się czują socjopaci? Oddzieleni od reszty społeczeństwa, jakby należeli do zupełnie innych gatunków. Jakby zabicie człowieka było tylko ubojem owcy na mięso. Z jednej strony tak to postrzegał, to wydawało się przerażające, ale takie było. Z drugiej zaś, nie chciał.
— Jasne — wymruczał z rozbawieniem w odpowiedzi na telefon. — Jeśli spotkamy się następnym razem, może będę miał okazję się odwdzięczyć — dodał za chwilę, kierując wzrok za okno na mijane budynki. Przemknęło mu przez głowę, że ponowne spotkanie może nie być dobrym pomysłem, ale może to tylko jego paranoja. Zresztą, co się dziwić, całe te początki wampirzej kariery chyba trochę zryły mu mózg pod tym względem.

@Ashley J. Blake
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach