18.12.2022r. D-dzień dobry... To...to moje CV

2 posters

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Omotany w kurtkę z odzysku i szalik co dostałem go na gwiazdkę lata temu szedłem przez miasto spięty, jak więzień kajdankami, bo nie chciałem w czasie szukania pracy złamać sobie czegoś na lodzie, żeby później być jeszcze dłużej bez pracy. Chociaż ze złamanym czymś to i tak można pracować, tylko najpierw się poleży tydzień w szpitalu i dostanie darmowe jedzenie i opiekę. W sumie to nie brzmiało, jak zły pomysł. Zaraz, jestem wilkołakiem, mnie się tak łatwo nie złamie. Wolałem jednak nie ryzykować.
Pociągnąłem nosem, zadzierając głowę i patrząc na szyld z nazwą miejsca do jakiego zmierzałem. A więc to tutaj. Jeszcze raz smarknąłem cichutko, po czym otworzyłem drzwi i wszedłem do środka ściągając czapę w głowy, zaraz zabierając się za rozpinanie kurtki. Czy na pewno miałem wszystkie dokumenty? Jak wychodziłem z domu, to w torbie były i raczej mi ich wiatr nie wywiał, chyba, chociaż kto wie. Do niedawna nie wiedziałem, że wampiry i wilkołaki istnieją i nie są jedynie fantazją oszołomów dla których realne życie jest zbyt łatwe. Może i jest jakaś magia żywiołów i takie tam.
Rozejrzałem się dookoła, bo jednak jak się pieniędzy nie miało, to chodzenie do takich miejsc jest czymś nowym, bo to co innego niż miejska biblioteka, czy park z przyrdzewiałym już placem zabaw.
-Dzień dobry!-zawołałem w głąb salonu, idąc dalej przed siebie. Miałem nadzieję, że nic się nie zmieniło od ostatniego razu i dalej szukają kogoś do roboty.-Ja w sprawie pracy.-nie wiem ile nadziei miałem na powodzenie, bo jaki ze mnie człowiek od gier? Zwłaszcza VR? Może mój brat by się do tego nadawał, ale jak pamiętam, to siedział w trochę innym dziale komputerów. Był w tym dobry, założę się, że nadal jest i na tym zarabia. Czy to był ten jego plan o jakim mi kiedyś mówił? Po prostu zastanawiam się co u niego słychać i nie bardzo mam jak dostać na to pytanie odpowiedź.

@Amelia Van der Eretein
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Salon był praktycznie na wykończeniu i Amelia spędzała tu sporo czasu, chcąc mieć pewność, że wszystko będzie idealnie tak jak sobie zaplanowała. Teyvat był jej perełką, pierwszym jej biznesem w Paryżu, więc nic dziwnego, że poświęcała mu sporo swojego czasu i uwagi.

W czasie gdy wilczek przyszedł za pracą, wampirzyca siedziała wygodnie na jednej z kanap, ze stopami opartymi o stolik i laptopem na kolanach. Na blacie stolika, stała butelka syropu z zielonego banana, szklanka z piwem i miska z chipsami. Na dźwięk głosu, dziewczyna nawet nie oderwała wzroku od ekranu i nie przestała energicznie uderzać w klawisze.
- Chodź chodź, zaraz się tobą zajmę. - radosny głos rozległ się w półmroku, kierując uwagę chłopaka, na kolorową i pstrokato ubraną dziewczynę. Jeszcze nie wiedział, że to jego przyszła szefowa, a jej najbliższe otoczenie (piwo, chipsy) nie wskazywało na jej "szefostwo"

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Nie byłem pewien czy dobrze trafiłem i czy powinienem tutaj być i wchodzić. W razie braku odzewu byłem gotów się nawet wycofać i speszony uciec do domu z poczuciem porażki, która prześladuje mnie od urodzenia. Chociaż dobra, tutaj kłamię, dużo w życiu mi się udało, nadal żyłem, więc hej, to jest jakiś sukces. Przeżyłem spotkanie z wilkołakiem, mało komu się to udaje, ogólnie nie za wiele osób tego doświadcza tak patrząc na salę światową.
Od razu skierowałem wzrok w stronę dźwięku, kodując sobie głos w głowie. Dziewczyna była z tego typu, że jakbyśmy chodzili do liceum razem to by była uważana albo za tą ekstra fajną albo za straszną dziwaczkę, nie ma nic pomiędzy niestety.
Chociaż wydawała się być miła, to stres szukania pracy i tego, że już w kilku miejscach odrzucono moją kandydaturę, dawał mi po tyłku. Uśmiechnąłem się trochę mechanicznie idąc do niej, dalej się rozglądając po otoczeniu, które było interesujące. Trochę jak bar czy klub, ale taki nowoczesny. Czego się spodziewałem, to salon gier, gry są nowoczesne, no chyba, że się stylizuje na retro i amerykańskie salony gier.
Stanąłem przy stoliku, wyjmując zaraz z torby dokumenty, trochę się wahając czy nie napić się wody, ale nie chciałem się zakrztusić, z resztą przy sprzęcie elektrycznym pić nie można, bo się rozleje i będzie katastrofa. Przełknąłem za to nerwowo ślinę, czując coś dziwnego z tyłu głowy, czego nie do końca umiałem nazwać, ale zrzucałem to na nowe miejsce i stres.
-To.. Em...-zerknąłem w bok, nie wiedząc co robić.-Ładne miejsce, podoba mi się kolorystyka. Jest taka... żywa.-czy to brzmiało chociaż szczerze? Mam nadzieję, że tak, bo było, całkowicie, no prawie całkowicie. Nie znam się na wystroju wnętrz i tutaj on jest jakiś, ale wszędzie jakiś jest. Jest dach, jest krzesło, tyle mi wystarcza, reszty ocenić nie umiem. Zacisnąłem dłoń na teczce z papierami, gotów podać ją kobiecie jeśli tylko wyraziła chęć, żeby ją zobaczyć.

@Amelia Van der Eretein

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Nerwowość w głosie chłopaka była wręcz namacalna. Wampirzyca mogła się domyślać, że pierwszy raz szuka pracy. Postanowiła jakoś rozluźnić atmosferę, a że oboje należeli do nadnaturalnego świata, nie musiała się tak bardzo pilnować z tym co mówi. Sięgnęła po swoje piwo, drugą ręką wciąż szalejąc na klawiaturze. Pociągnęła kilka łyków po czym spojrzała na chłopaka.

- Klapnij sobie wilczku, już prawie skończyłam. - uśmiechnęła się do niego i po położeniu szklanki na stół, wróciła do pisania kodu. A przynajmniej jego części, bo raczej nie skończy tego tak szybko. Zapisała wszystkie zmiany w plikach, po czym zamknęła lapka, odkładając go na bok.

- Napijesz się czegoś? - wskazała dłonią na bar, póki co oświetlony pojedynczym neonem. Zgarnęła kilka chipsów, oczekując na odpowiedź jej gościa. Nie będzie to przecież trzymać o suchym pysku nie? W zależności od odpowiedzi jakiej udzielił chłopak, Amelia przygotowała odpowiedni napój i wróciła z nim do stolika.

- Mówisz więc, że szukasz pracy w porządku. Jestem Amelia i będę prowadzić rozmowę rekrutacyjną. Powiedz mi więc jaka jest twoja ulubiona gra lub typ gier? - usiadła po turecku na kanapie, kładąc sobie na kolana miskę z chipsami. Już teraz Theo mógł się zorientować, że to nie będzie taka sama rozmowa jak wszystkie jakie miał do tej pory.

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Patrzyłem i czekałem, podążyłem wzrokiem za jej ręką i napojem. Cóż to za brak BHP? Prąd ją kiedyś porazi, albo po prostu zniszczy sobie sprzęt. Chociaż jak ma własny biznes, to i pewnie stać ją na naprawdę czy nowego laptopa.
Zaraz jednak mój mózg zapłonął. Wilczku? Czy to coś jak misiu i kochanie? Przypadek? Nie sądzę. Chociaż, może i tak, a może ona wie? Przecież są ludzie co o nas wiedzą. A może ona sama wilkiem jest? Tylko jeszcze nie mieliśmy okazji się poznać lub jest w innej watasze? Tak czy inaczej moja tajemnica została odkryta lub to przypadek, jeszcze nie wiem, a jej tajemnica tajemnicą pozostała. Neurony pracowały mocno, aż bezmyślnie pokiwałem głową i faktycznie klapnąłem sobie na kanapie obok kobiety, oczywiście w stosownej odległości, bo to w końcu moja szefowa? Tak podejrzewam, skoro mnie nie odsyła i nie ma tu chyba nikogo innego.
Nie chciałem być wścibski, ale nie mogłem nie zerkać kątem oka na to co robi w komputerze, chociaż przez urywane informacje i słaby kąt nie przeczytałem wiele.
-Tak, jeśli można, poprosiłbym wodę.-odpowiedziałem bezpiecznie, bo nie chciałem się pytać czy będę musiał płacić za to, na co ochoty nie miałem. Woda to bezpieczny wybór, raczej mi nie wyliczy procentu od tego ile się płaci za litr kranówki. Kolorowowłosa ruszyła do baru, a ja wstałem z kanapy. Mam za nią iść? Tyle lat żyję i dalej nie wiem.
Koniec końców nie poszedłem, czekając grzecznie aż wróci i najwyżej mnie zbeszta czy pośle złe spojrzenie. Wodę jednak otrzymałem i znowu siedliśmy na kanapie. Ona niby całą sobą wysyłała sygnały, że ma dość luzackie podejście, ale chyba to mnie właśnie wprawiało w zmieszanie. Przyszedłem tutaj jak na ścięcie, a tutaj zaraz zrobię się zbyt pewny i wyjdę stąd z przekonaniem, że mam tę pracę, a potem się zawiodę. Hej! Więcej optymizmu! Nie jestem w końcu w tym mieście sam, mam do kogo iść po pomoc.
Pewność siebie poszła jednak w piach kiedy rozmowa się zaczęła. Kiwnąłem jej głową dając znać, że rozumiem i zapamiętam jej imię. Powinienem się przedstawić? Nie zapytała mnie o imię, więc chyba nie, z resztą ma to w CV, moim marnym CV, biednym takim, on leży i płacze.
-Ah, ja...-jakoś tak mi poliki oblał lekki rumieniec. Może powiem, że lubię CSa czy inne GTA?-Lubię symulatory randkowania, ich najwięcej w życiu grałem.-hmm, może powinienem się domyślić, że takie pytanie padnie przy ubieganiu się o pracę w świecie gier. Jakoś nie wpadłem na to chyba. Tak czy inaczej wzrok mi uciekł na sekundę, bo to było niezręczne mówić, że dorosły chłop i simpuje do jakiś postaci 2D.-Ale gram też w inne gry. Czasami jakieś online strzelanki. Oglądam też różne streamy też strzelanek przy przygodówek. Valorant, Resident Evil, Far Cry, Simsy.-simsy to nie przygodówka! A może? Zależy jak na to spojrzeć.-Ale jestem chętny się uczyć o tych, których nie znam, a szybko się uczę. W domu też mogę o nich czytać i je oglądać, to nie będzie problem.-dodałem szybko uznając, że determinacją nadrobię braki w doświadczeniu.

@Amelia Van der Eretein


_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Sluchala z żywym zainteresowaniem słów chłopaka, pochłaniając kolejne chipsy. Wszystkie wymienione tytuły, były tak nudne i oklepane. Każdy znał te gry. Jednak wspomnienie o symulatorach randek, sprawiło, że oczy jej zabłyszczały w zachwycie. Trafił jej się niepowtarzalny okaz. Podekscytowana kobieta, zupełnie nieświadomie uruchomiła swój dar, wystawiając biednego wilczka na działanie czarującej aparycji.

- Symulatory randkowania? To wspaniale się składa! - z impetem, prawie rzuciła miske z przekąskami na stolik, po czym złapała swojego laptopa. Otworzyła plik, wypełniony rzędami liter i cyferek, po czym pokazała go chłopakowi, zupełnie nieświadoma, że przecież nie zna on języka programowania.

- Pracuję nad takim symulatorem, który byłby przystosowany do wirtualnej rzeczywistości. Jeśli byś był zainteresowany, to oprócz pracy w salonie, mógłbyś zostać moim beta testerem. Wiesz jak ciężko znaleźć faceta, który gra w symulatory randki? Zawsze jest tylko "bla bla ale to dla bab takie gry" - przy tych słowach zrobiła głupią minę, przedrzeźniając chłopaków z który mi wcześniej miała do czynienia. Wiedziała, że nie wszyscy są tacy, a rozmowa z Theo, tylko ją w tym utwierdziła.

- Twoja opinia bardzo by mi pomogła, skoro masz doświadczenie w takich grach. Jesteś zainteresowany...wilczku? - dopiero teraz zorientowała się, że w sumie chłopak jej się nie przedstawił, a wypadało by znać imię swojego, być może, przyszłego pracownika.

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Spięty swoją wypowiedzią, nawet nie zdając sobie sprawy z przeciętności gier jakie wymieniłem, chociaż nie były złe, bo jednak Resident Evil... Leon... Ada... dałbym się dla nich pochlastać. Jednak randki jej uwagę przyciągnęły dużo bardziej niż powinny.
Jej oczy rozbłysły, a ja po sekundzie zszokowania jej ekscytacją uśmiechnąłem się bardzo subtelnie, ale jednak szczerze. Nie spodziewałem się takiej reakcji, chociaż dziewczyny z reguły bardziej pochwalały randkowanie w grach niż chłopacy. Dostałem nawet kilka propozycji od rówieśniczek czy nie zechciałbym zostać ich best friend, ale praktycznie ich nie znałem, więc odmówiłem. Tutaj z kolei na swój sposób poczułem się faktycznie zrozumiany. W końcu to szefowa salonu gier, więc czemu miałaby się śmiać z randek, zwłaszcza, że sama się nimi zajmuje o czym zaczęła mi opowiadać, a ja chociaż chciałem się powstrzymać, to tym razem mi ślepia zabłyszczały. Czy to była moja szansa mieć w końcu waifu w 3D? Znaczy wirtualnym 3D, ale jednak do byłaby ciekawa odmiana od takiej płaskiej. Nie znaczy, że o płaskich zapomnę, nigdy!
Uśmiechałem się w pewnym momencie już oboma kącikami ust, nie kwestionując nawet za bardzo nagłej zmiany mojego nastroju. W końcu rozmawianie o tym co mnie fascynuje może tak na mnie działać. Pokiwałem głową na jej słowa o grze dla kobiet. Osobiście znałem kilka co grało, ale faceta? Czy jestem specjalny? Nie popadajmy w narcyzm, ale nie musiała mnie pytać dwa razy. Już nawet tego wilczka puściłem mimo uszu. Niech ma, mogę być wilczkiem tylko niech mi już da sprzęt i grę.
-Tak!-rzuciłem głośno, trochę zbyt entuzjastycznie. Co się ze mną dzieje, to nieważne.-Znaczy tak, z chęcią wezmę w tym udział i pomogę jak tylko będę mógł.-czyżbym właśnie miał spełnić przepowiednię i być wybrańcem, który ze swojej pasji zrobił zawód? To całe mówienie, że mam odejść od komputera i iść się uczyć, bo nauka ważniejsza, było po nic. Nie to, że udowadniam, że mama się myliła, świeć Panie nad jej duszą, ale... no po prostu się ucieszyłem że zarwane noce się opłaciły. Pozostały jeszcze tylko formalności.
-Tylko chciałbym podpisać umowę, jeśli można. Muszę być wypłacalny jeśli chodzi o wynajem mieszkania. No i też od kiedy mógłbym zacząć?-to nowa lokacja, więc nie wiem od kiedy się otwiera i w jakich godzinach będzie funkcjonować, a w jakich ja będę musiał przychodzić. Ciekawe ile będzie chętnych na takie granie.
@Amelia Van der Eretein

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Idealnie! Wybornie wręcz. Pierwszy beta tester jej własnej gry. Czy mogło być w tej chwili coś lepszego? Zdecydowanie nie. Amelia była wniebowzieta, a z tego wszystkiego oprócz uruchomienia rodowej umiejętność, jej podwójne kły również postanowiły ukazać się światu.

- Oczywiście, umowa jest najważniejsza. Bez tego nie ma co zaczynać. jednak do tego będę potrzebowała twoje dane. Imię, nazwisko, adres i numer konta bankowego. Chociaż to ostatnie niekoniecznie. Mogę ci po prostu dawać w gotówce. - mówiąc to wszystko, odrobinę sepleniła, jednak nie na tyle by chłopak miał problem ze zrozumieniem. jednocześnie otwarła dokument z szablonem umowy i błyskawicznymi ruchami palców, wprowadziła kilka zmian, oraz wpisała wszystkie podane przez wilczka informacje.

- W porządku. Zobacz, czy wszystko się zgadza. - odwróciła ekran do Theo, by mógł prześledzić treść umowy. Zawierała ona oczywiście dane ich obu, zakres obowiązków chłopaka oraz wynagrodzenie, które wynosiło 5 tys euro na rękę. Emocje dziewczyny już nieco opadły, co spowodowało wyłączenie umiejętności jak i schowanie kłów. Jeśli nie było żadnych uwag z jego strony, wampirzyca wydrukowała dokument w dwóch egzemplarzach, by następnie na obie kartki nanieść swój staranny podpis jak i firmową pieczątkę. Przesunęła kartki po stoliku w stronę chłopaka, jednocześnie podając mu długopis.

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Sam nie wiem czy to ona czy atmosfera, czy zdobycie pracy, czyli osiągnięcie czegoś dużego co znacznie podniesie moją jakość życia, ale było mi dużo lżej. Chociaż miewałem moment zwątpienia gdy zobaczyłem kły. Czy mi się może zdawało? W sumie jak ludzie mówią, to ciężko to wyłapać, też nie chciałem się jej wgapiać w zęby, ale połączenie dotychczasowych wskazówek dało mi pełniejszy obraz kobiety. Powinienem się jej zapytać czy jest wampirem? To byłoby chyba niegrzeczne. Do tego co jeśli się pomylę? W końcu mocne jest to całe modyfikowanie ciała, robienie spiczastych uszu, tatuowanie oczu. Żadnego z tych na żywo nie widziałem, ale w internecie o tym gadają, więc pewnie gdzieś tacy ludzie są i kiedyś muszę ich spotkać.
Rozterki z taktownymi pytaniami odciągnęło podpisywanie umowy i wypełnianie dokumentów. Pozostawiłem więc moje domysły na później, na leszy moment. Wybadam jeszcze trochę teren i wtedy zdecyduję, czy wiem na pewno czy muszę się dopytać. I nie będę się pytania wstydził, bo jak wie, że ja jestem, i mówi, co mówi, to i ja mogę dowiedzieć się, że jest i mówić co powiem. Właśnie tak. Tajemnica dochowana.
-Wolałbym na konto. Już podaję.-uśmiechnąłem się jeszcze weselej niż wcześniej. Życie mi się ułoży? Bardzo możliwe. Gdyby brat tu był, to bym mu się pokazał od mojej najbardziej napuszonej strony, a co mi tam. Powiedziałbym, że ja w jego wieku, to miałem już stabilną pracę i powinien brać ze mnie przykład. Smutek zakuł mi serducho na myśl o bliskiej osobie, ale nie powstrzymało mnie to przez żwawym wyciągnięciu CV i przeczytaniu z niego moich danych, które miałem w głowie, no oprócz numeru konta, ale chciałem też pokazać jej, że przyszedłem gotowy, z dokumentami i jak chce, to może je wziąć, jak jest zainteresowana.
Spojrzałem w komputer, przeczytałem swoje dane, chociaż wafel z nimi, ta wypłata. Ile, ja przepraszam? Powinienem jej powiedzieć, że jest literówka w wypłacie? Ale w sumie mienie tylu pieniędzy nikomu nie zaszkodziło. Gorzej, jak wypłaci mi mniej i pójdę się kłócić i wyjdzie, że się pomyliła. Wyjdę na chama. Jednak ona, wydawała się być na tyle roztrzepanie ułożona, że... a nie mam pojęcia, mam mętlik w głowie. Wychodząc ją o to zapytam, upewnię się tylko czy aby na pewno tyle. Sam jej zaproponuję, żeby mi mniej dawała, bo głupio mi aż tyle mieć. Chociaż, kupiłbym sobie pralkę fajną... Ah, marzenia.
-Wszystko dobrze.-a nawet jeśli to wampirzyca, to czy to w czymś przeszkadza? Nie, nie zje mnie, poza tym nie mogę być takim wybiórczym psem, jak sam mam co nieco za uszami. Dużo nauki jeszcze przede mną.
To wypełnianie papierów sprawiło, że trochę uspokoiliśmy, a ja wręcz poczułem to wyciszenie, jakie mnie dotknęło. Dobrze, nadmiar emocji nigdy nie jest zdrowy, zbyt duże stężenie jakichś tam hormonów we krwi.
Przejąłem papiery, długopis i złożyłem autograf w odpowiednich miejscach, zaraz chowając swój dokument do teczki, a teczkę do torby.
-To... Czy zostanę przeszkolony pierwszego dnia ze sprzętu? Nigdy nie korzystałem z VR, jak mam być szczery.-teraz jej to mówię? Zwolni mnie? No chyba nie, bo czemu. VR nie może być aż takie trudne do nauczenia się, dam radę, pięć minut i będę miał wszystko obcykane.-Słyszałem, że niektórzy mają od niego chorobę lokomocyjną.-zmarszczyłem lekko brwi wyrażając swoje powątpiewanie, ale i zastanowienie, bo się nie znam na temacie ani trochę.

@Amelia Van der Eretein
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Gdy już obie kopie umowy zostały podpisane, Amelia odłożyła papiery na bok, po czym niespodziewanie, mocno przytuliła Theo. Zapewne cieszyła się z tej współpracy tak samo mocno co wilk. Podczas uścisku, chłopak mógł poczuć jej obfity biust przyciskany do jego ciała i słodko-cukrowy zapach jej perfum.

- Oczywiście że zostaniesz przeszkolony. Osobiście Ci wszystko pokaże wilczku. - mówiąc to odsunęła się lekko, jednak wciąż obejmowała chłopaka ramieniem, zaś palcem drugiej ręki, pogładziła go po szyi, dokładnie w miejscu gdzie przebiegała pulsująca tętnica. - Będzie nam się cudownie razem pracować, zobaczysz. - uśmiechnęłaa się czarująco i po chwili odsunęła się, by nie zakłócać dłużej jego przestrzeni osobistej.

- Chcesz się może rozejrzeć jak już tu jesteś? Mogę Cię oprowadzić słodziaku. - puściła oczko w jego stronę, zamykając laptopa i kładąc na nim podpisaną umowę. Następnie oparła się wygodnie, uprzednio biorących do ręki szklanek z piwem, by sączyć je powoli. Nie nalegała ale też nie próbowała dać do zrozumienia, że powinien odmówić. Chciała by Theo czuł się przy niej swobodnie i by sam podjął decyzję. Szkoda by mieli by się rozstać w sztywnych relacjach, skoro mogli się zaprzyjaźnić. Na oko byli w podobnym wieku, a na do tego, Theo był idealnie w jej typie.

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Kobieta przytuliła mnie i jakby, delikatnie mówiąc nie byłem gotowy na te wszystkie odczucia. Na nic tutaj nie byłem gotowy co ona robiła. Burzyła mi wizję znanego świata i nie rozumiałem czy tak powinno to wyglądać czy po prostu do tej pory miałem pecha. Wolałem nic nie zakładać i po prostu niezręcznie poklepać ją po łopatkach, bo jakimś cudem to była jedyna logiczna opcja w mojej głowie. Do tego doszło po raz kolejny nazwanie mnie wilczkiem. Normalnie bym się zapytał dlaczego tak mówi oraz, że ma przestać, ale dopiero co tę pracę dostałem i nie chciałem jej stracić.
Nie mogłem się nie skulić, chowając głowę w ramionach, czując dotyk na szyi, do tego jej słowa. Czyli czeka mnie w najbliższej perspektywie molestowanie w miejscu pracy. Hm... Za pięć koła, wytrzymam, chyba, najwyżej będę się źle czuć ze sobą w mieszkaniu bez możliwości podzielenia się tym z kimś, bo i z kim bym miał? Alfa moją niańką nie jest w końcu, a samowystarczalność cenię sobie bardzo mocno.
Zaproponowała oprowadzenie, a ja wysiliłem się na uśmiech i pokiwałem głową.
-Chętnie, jak już przyjdę do pracy, będę wiedział co, gdzie i jak. Bardzo chciałbym zobaczyć gdzie jest łazienka oraz gdzie mógłbym się przebrać czy zostawiać swoje rzeczy. Bo jest tu jakiś dress corde? Firmowe koszulki z logo?-mówiłem, spięty w duchu i na ciele. Naprawdę chciałem się zapoznać z salonem, żeby później nie musieć innym pracownikom przerywać ich pracę, żeby zapytać się co gdzie jest. Chciałem tez klientów obsługiwać profesjonalnie, jakbym faktycznie znał sprzęt. Dzięki temu wrócą do nas i polecą znajomym.

@Amelia Van der Eretein

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Nie odkładając napoju, wstała z kanapy z uśmiechem i skinęła na chłopaka. Widziała że był bardzo spięty, jednak nie wiedziała co jest tego przyczyną. Wyciągnęła rękę w stronę Theo z uśmiechem na ustach.

- Zatem chodźmy wilczku. Wszystko ci pokażę. I pamiętaj, że jeśli masz do mnie jakieś pytania albo prośby, to mów śmiało. - nie dając mu możliwości na natychmiastową odpowiedź, poprowadziła chłopaka i najpierw oprowadziła go po pomieszczeniach dostępnych dla klientów, tłumacząc przy tym co i jak. Pokazała bar, pokoje vip i przestrzeń ogólno dostępną. Następnie przeszli do pomieszczeń dla obsługi. Pokazała mu gdzie jest łazienka z prysznicem, pomieszczenie socjalne, które było wyposażone jak luksusowa kuchnia. Była tam lodówka, ekspres do kawy, mikrofalówka a także niewielka kuchenka. Szafki były wypełnione potrzebnymi naczyniami i sztućcami, oraz przeróżnymi herbatami, kawami czy ziołami. Każdy mógłby znaleźć coś dla siebie. W następnym pomieszczeniu znajdowały się niewielkie szafki zamykane na kluczyk, gdzie pracownicy mogli zostawić swoje rzeczy osobiste, takie jak torba czy plecak, a które nie będą im potrzebne w trakcie pracy.

- Drescodem się nie przejmuj. Uważam, że narzucanie innym jak mają się ubierać, jest ograniczeniem ich wolności. U mnie będą jedynie identyfikatory. - uśmiechnęła się i po czym wyciągnęła z kieszeni swój identyfikator, by pokazać jak będzie wyglądał. Była to złota plakietka z jej imieniem i logo salonu, zawieszona na białej smyczce. - Dla was będą srebrne z czarną smyczą. Muszę się jakoś wyróżniać jako szefowa, prawda? - zaśmiała się i puściła chłopakowi oczko, chowając plakietke z powrotem do kieszeni. - To chyba już wszystko. Więc jak? Jakieś pytania?

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Ona wie. Czasami mam wrażenie, że kto nie wie w tym mieście, ale może powinienem to brać jako zaletę, a nie zagrożenie? Jeśli coś pójdzie nie tak, to jestem wśród ludzi, co będą wiedzieć co robić. Niby nie muszę być już ciągle przy alfie, ale brak doświadczenia straszy.
Może dlatego złapałem ją za jej dłoń i wstałem, idąc za nią, na swój sposób ufając i wierząc w to, że muszę polegać na innych pomimo obiekcji. Potrzebuję tej pracy i wielu innych rzeczy. Mam tylko nadzieję, że wszystko skończy się dobrze.
Rozglądałem się po pomieszczeniach uważnie, kiwając głową na jej opisy, chwaląc czasami jakiś aspekt pokoju, dopytując o coś, dotykając foteli, popatrując na oświetlenie. Wszystko było całością i to całkiem ładnie dobraną. Popatrując w międzyczasie na kobietę, co żywo gestykulowała, zobaczyłem jej podobieństwo do pomieszczeń. Się mówi, że jaki właściciel taki pies i w tym przypadku to się sprawdza. To porównanie może nie być wybitne, bo porównuję wydatek jej życia do psa, ale przecież psy są kochane, więc... Nie o to mi chodzi, po prostu prysznic w pracy i mikrofalówka mnie kupiły i tyle. Jeśli mnie z mieszkania wywalą, bo pewnej nocy zjem futrynę czy sąsiedzi będą narzekać na hałasy, to wezmę w pracy 24 godzinną zmianę i zamieszkam tutaj.
Pokiwałem żywo głową na informację i drescodzie, bo nic nie uwłaczało godności pracownika tak bardzo, jak przymus noszenia za małej, przepoconej koszulki, której nie ma czasu kiedy wyprać, bo ma się za mało czasu między zmianami, żeby to wyschło. Spojrzałem na jej identyfikator i uśmiechnąłem się półgębkiem na widok znajomego logo.
-Tak, twój złoty wygląda na bogato.-skomentowałem, bo Królowa Amelia nie potrzebuje złotej korony, gdyż ma złotą plakietkę. To dużo praktyczniejsze, nie spadnie z głowy przy byle pochyleniu się, z resztą jak z koroną założyć gogle i grać? Chociaż do mnie dużo bardziej pasuje zapowiedziane przez nią srebro i czerń.
-Eee... Nie wiem, nie wypada chyba pytać mi o takie rzeczy.-zastanowiłem się sekundę czy dwie.-To trochę osobiste pytanie, ale jak to wszystko założyłaś? Sama lokacja jest kosztowna, a do tego zbudowanie tego wszystkiego, wyposażenie i te... wysokie wypłaty... Handlujesz organami, że stać cię na to w tak młodym wieku?-rzuciłem półżartem, półserio, nie wiedząc jak zaspokoić ciekawość, wybadać teren i jednocześnie nie brzmieć wścibsko.

@Amelia Van der Eretein

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Amelia Van der Eretein

Amelia Van der Eretein
Liczba postów : 202
Pytanie które padło z ust chłopaka, podsunęło wampirzycy pomysł na dowcip. Ta dziewczyna naprawdę nie miała za grosz wyczucia. Uśmiechnęła się uroczo i niewinnie, podchodząc bliżej do Theo i stając za jego plecami, przesunęła palcem po jego boku.

- Wątroba....nerki...płuca...serce... - wymieniając każdy narząd, przesuwała palcem po plecach wilka, zatrzymując się w miejscu umiejscowienia konkretnego narządu w ciele. - I krew...wiele wampirów uwielbia wilkołaczą krew. Niestety rzadko mogą sobie na nią pozwolić. - to ostatnie wyszeptała wprost do ucha Theo, dodatkowo delikatnie naciskając podwójnymi kiełkami na szyję chłopaka. Nie na tyle mocno by przebić skórę, ale wystarczająco by poczuł jej kły. Odsunęła się i ponownie stanęła przed swoim pracownikiem, po czym rozesmiała się.

- Oczywiście żartuje, nie bój się. Współpracuje ze mną wiele firm. Beta testy gier, aplikacji, pisanie programów i tak dalej. Moje umiejętności są kosztowne. Do tego dochodzi streaming gier i donejty widzów. Także mogłam sobie na to pozwolić. A salon powstał dzięki pomocy pewnej chińskiej firmy, z którą nawiązałam współpracę. - wyjaśniła z uśmiechem. Ta dziewczyna wpędzi kiedyś kogoś do grobu swoimi żartami.

@Theo Lacroix
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Theo Lacroix

Theo Lacroix
Skrót statystyk : S: 5/5
SPT: 0/5
PRC: 1/5
OP: 3/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Niewrażliwy
— Lingwista (WT)
— Lupus (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
— Alergik [perfumy, -1 PRC]
— Głodomór [-1 OP/-1 SK/-1 S]
— Nadwrażliwy: smak [-2 PRC]
— Wybredny

MUTACJE POZYTYWNE
— Dobre uzębienie
— Mistrz skupienia [+2 OP, +2SK]
— Predator [+1 PRC]
Liczba postów : 945
Well, that escalated quickly. Tak można by podsumować to co się stało. Wzdrygnąłem się czując dotyk na boku, a kiedy przeszedł na plecy wraz z wymienianiem nazw narządów, obróciłem się przodem do dziewczyny i z zaciśniętymi ustami i wielkimi oczami popatrzyłem na nią. Zaraz niewiedza dała mi kopa w tyłek, bo czy wampiry mogą pić naszą krew? Nie mogą chyba! A może mogą... Tak czy inaczej ona jest wampirzycą, tak? To dlatego tak na mnie patrzyła? To teraz może sobie do woli obserwować jak blednę, bo jej ukochana krew należąca do mnie ucieka gdzieś z dala od twarzy, a serce nie wie co ma ze sobą zrobić. Ja... ja tylko chciałem zarobić na utrzymanie swoje i może na tyle, żeby kiedyś i bratu pomóc, a teraz umrę bez pożegnania, a on o tym się nie dowie dopóki za pół roku nie nabierze podejrzeń, bo nie odpisuję. Byłoby mu smutno? Na pewno. Głupio się pytam.
Wszystko jednak okazało się być żartem, którego najwidoczniej nie zrozumiałem, ale co się dziwić. Nowi wszędzie mają pod górkę, jak widać nadnaturalny świat nie różni się niczym od męskiej szatni przed wuefem, od damskiej pewnie też nie. Pytanie kiedy przestanę być tym nowym, pewnie nigdy, tacy jak ja nigdy nie będą nie to, że na szczycie, ale nawet w połowie tej piramidy ważności.
Z ustami dalej zaciśniętymi, ale teraz wygiętymi w lekki uśmiech pokiwałem głową na jej słowa. Haha... dobry żart... chyba... Ważne, że ona się dobrze bawiła, ja nie muszę, w końcu jestem tu tylko pracownikiem i przypadkowym człowiekiem na jej drodze. Później wyżyję się literacko z tego wszystkiego. Przełknąłem ślinę i zerknąłem w bok. Pracowałem w mniej komfortowych warunkach. Aż tak nietypowa przełożona trafiła mi się dopiero po raz pierwszy, ale temu też podołam.
-To... Jeszcze raz... K-kiedy mam przyjść?-czułem się jakbym zaraz miał zacząć słabnąć z sekundy na sekundę, ale bałem się powiedzieć w prost, że muszę już iść, bo inaczej się zaraz tu załamię. Nie będę tego robić na widoku, ale za rogiem kamienicy czemu nie. Poza tym jestem już dużym wilkiem, powinienem ogarniać takie rzeczy, a stoję tutaj w miejscu, jak sierotka i nie wiem co powiedzieć, za to jestem gotów na rozkazy z jej strony. Moja kreatywność zniknęła w te kilka sekund kiedy wyobrażałem sobie swoje mięso leżące na stole i będące krojonym przez kogoś. Przypomniały mi się wszystkie obrzydliwe sceny jedzenia z filmów, gdzie soki się leją, tłuszcz ścieka po podbródku. Ehhh....

@Amelia Van der Eretein

_________________

Caught you like the cold or a flu
Praying that I'll someday be immune
Nigdy się nie nauczą
Zrób coś mega głupiego na sesji.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Sponsored content


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach