10.01 The Nine of Swords

3 posters

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
First topic message reminder :

Dni stawały się coraz dłuższe, choć jeszcze nie było to tak widoczne, jak w miesiącach wiosennych czy letnich. Kamienica dosłownie śmierdziała rozkładem, mimo wietrzenia i rozstawionych wszędzie kadzideł. Było być dobrym samarytaninem, było zapraszać pojebaną kuzynkę na swoje pokoje, opatrywać ją i troszczyć się... Kamienica śmierdziała też goryczą i osamotnieniem. Jej właściciel był w niej praktycznie nieobecny, Carol zapakowała wszystkie swoje manele i odeszła na swoje, a Tahira jak cień nie mogła znaleźć sobie miejsca w nowej rzeczywistości. W końcu jeden telefon wystarczył, by choć na którąś styczniową noc zapewnić sobie towarzystwo. Co prawda była to niezwykła para i nie była pewna na ile wiele znajdą wspólnych tematów (poza jednym oczywistym), niemniej, kiedy jest się w saunie, niewiele trzeba mówić.

Gdy tylko przekroczyli próg, od razu zostali poprowadzeni do podziemi. Nie warto było tracić czasu przecież na wchodzenie do góry i orientowanie się jak bardzo źle działo się w tahirowym życiu. To miała być miła noc, relaksacyjna noc, taka, na którą nie starczyło czasu podczas ich pobytu w Szwajcarii. Dostali szlafroki i ręczniki, dostali drinki, dostali cokolwiek chcieli. Na okoliczność Maurice'a wiązała się szczelniej niż przy okazji ostatnich odwiedzin Idy, wszelkie też nacierania solą czy miodem, pozostawiła w zakresie pary zakochanych, samemu rezygnując z tej przyjemności. Wygrzali swoje martwe pośladki w saunie o odpowiednio dostosowanej temperaturze, a teraz chillowali na kamiennych leżakach, słuchając relaksującej wiązanki płynącej z poukrywanych w piwnicznym hammamie bez okien głośnikach. Gospodyni wybrała dla siebie schłodzone relaksacyjne jabłuszka, którymi z resztą koiła nerwy od powrotu ze Szwajcarii, gapiąc się w sufit i próbując myśleć o czymkolwiek przyjemnym.
– I jak Wam się układa w nowym roku? Mieszkacie razem w ogóle? Planujecie to? – zagadnęła w końcu, skoro już byli parą oficjalnie.

@Ida Antonina Olszewska @Maurice Hoffman

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Tahira nie była zwolennikiem słonecznego arkanum, karty, w której duchu właśnie wypowiadała się para. Lepiej wiedzieć niż błądzić, lepiej rozmawiać niż udawać, że nie ma tematu. Jej myśli mimowolnie uciekły do zupełnie innej sytuacji, do zupełnie innej sprawy, która z równym, jeśli nie większym natężeniem gnębiła ją od nie dni, nie tygodni a dekad. Kolejne relaksacyjne serce poszło w obieg, nie chciała zdradzać się z ilością emocji związanymi z następnym tematem, a syntmix był błogosławieństwem przytępiającym wszelkie emocjonalne nadwyżki.

– W ogóle co myślicie o zejściu się Constanzy i Sahaka? – ułożyła się wygodniej tasując karty tylko po to, by zająć czymś jednak ręce. Zdawało się to wybiegiem, aby nie mówić o jej prywatnych sprawach. Zasłona dymna. Jakoś jednak umysł Tahiry nie ogarniał - być może zmiękczony sauną i narkotykami - ze jak nie chcesz się kąpać w jeziorze, to głupio tak wskakiwać do morza. – Oczywiście nie zabrali Wam spotlightu w Szwajcarii, w końcu są ze sobą znów chyba... od balu, tak mi się wydaje przynajmniej. – lekki niezobowiązujący ploteczkowy ton. Czegoż chcieć więcej?

@Ida Antonina Olszewska @Maurice Hoffman

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Maurice Hoffman

Maurice Hoffman
Liczba postów : 400
Co Maurice sądził o zejściu się Sahaka i Renaty? Nic. Absolutnie nic. O dziwo było mu to obojętne i nie wywołało na nim wielkiego wrażenia. Jasne, jakoś szczególnie się tego nie spodziewał, ale również też nie przeżywał tego siarczyście. Trochę miał wyrzuty do mamy, że mu nie powiedziała, ale z drugiej strony, krew z krwi, on też wielu rzeczy nie mówił, a swoją wymowną ciszę zastępował dzikimi wyznaniami, żeby zbić kobietę z pantałyku. Najprawdopodobniej, gdyby kiedyś się zainteresował kimkolwiek poza sobą, to by zauważył to dawno. Aczkolwiek, Maurice to takie zwierzę, co nie patrzy się na innych. Nie jest ciekawski z natury, plotki go nie grzeją, a praca detektywa to jedynie przykrywka, żeby móc zabijać, chować zwłoki i napadać na muzea. Więc nie, nie był ani zły, ani szczególnie szczęśliwy. Wystarczało mu, że Renata była zadowolona, a mieć Sahaka w rodzinie to też fajna rzecz.

- Wiesz co? W sumie nic. No dziwnie mi, że nagle będę mieć niby ojczyma, ale to nie tak, żeby mi to życie wywróciło do góry nogami. Ta rodzina i tak jest pierdolnięta, to nowe dodatki mnie jakoś już nie ruszają. Może po prostu jestem za stary, żeby mnie grzały związki rodziców. – Odpowiedział szczerze. Czy śmieszyło go, że w takim rozrachunku z kolejną siostrą spał? Tak. No ale cóż, wolał nie mówić ani Tahirze, ani Idzie, że go i Halide łączyło więcej, niż by można było się domyślać.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1144
Idę w takim myśleniu trzymała jeszcze bardzo bliska wizja ludzkiego życia. W końcu było ono kruche, więc wychodziła z założenia, że nie warto trzymać języka za zębami i lepiej mówić ludziom co leżało na wątrobie. Kłótnie, dramaty ale też i szczęśliwe zakończenia powstawały w taki sposób i chociaż faktycznie, może czasem lepiej było przeczekać niektóre sytuacje, to Ida miała wrażenie, że wampiry lubiły taki etap oczekiwania rozciągnąć do kilku dekad, jak nie wieków.
Kolejny temat zbił ją z tropu. Jakie mogła mieć zdanie na taki temat? Nie życzyła nikomu źle, i Renata i Sahak okazali jej dużo ciepła i serca, obydwoje byli jej dość bliscy. Cieszyła się ich szczęściem, nie poświęciła na to jednak zbyt wielu myśli. Może gdyby Maurice chciał na ten temat pogadać, gdyby to w jakiś sposób na niego wpłynęło, to Ida przywiązałaby do tego większą uwagę. W tym wypadku mogła tylko powiedzieć "okej, fajnie". Uznała, że nie będzie niczego dodawała do wypowiedzi Maurice'a, bardziej skupiając się na ich znajomej.
Martwi cię to? Coś się działo wcześniej, czym i my powinniśmy się martwić? Wydają się być szczęśliwi, więc to chyba dobrze, prawda? — Uśmiechnęła się zachęcająco, żeby Darbinyan podzieliła się jakimiś soczystymi kąskami, jeżeli już zaczęła ten temat.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Refleksja na temat pierdolniętej rodziny zapadła w jej wyobraźnię głęboko i cień uśmiechu nawet przemknął przez pozornie zrelaksowaną twarz. Tego ojczyma nie brała do końca na serio, przecież Sahak by się nie oświadczył prawda?
– Martwi? Ach nie. – owszem Maurice, coś podczas tego spotkania poziom kłamczenia Tahiry był zaskakująco wysoki. Zazwyczaj była ona bardzo bezpośrednia w wyrażaniu swoich potrzeb emocji i opinii. Albo milczała. – Przywykłam do tego, że są razem, w sumie mogłam zakładać że tegoroczne rozstanie to tylko czas tymczasowy. – coś jednak wisiało w powietrzu, coś było inaczej. Było zbyt słodziutko, zbyt otwarcie. Wspólne wyjście na Sylwestra tylko wzmagało niepokój znikanie kolejnych rzeczy z domu, rzeczy które nie trafiały do nowej domeny tylko utrwalały jej paranoję. Właściwie nie rozmawiała z Sahakiem od urodzin, po powrocie przemykali po śmierdzącej kamienicy tak, żeby na siebie celowo lub przypadkiem nie trafić. Doskonały temat zastępczy, nie ma co.
– Ale byłoby zabawnie, jakby nasze rody się przez to połączyły. Bardziej wiarygodny sojusz niż gdyby dajmy na to Sonia wzięła ślub z Egonem. A tak? Szanowani członkowie społeczności, jeszcze teraz gdy ojciec zostaje głową rodu... – to brzmiało bardzo ekstrawagancko, jak jakieś ćpuńskie rojenie, a przecież krew którą pili teraz nie była pozbawiona narkotyków. – Chcielibyście być Scaletta? Mogłabym wtedy podkręcić temperaturę w saunie, bo mi to nawet trochę chłodno jest jak tak siedzę sobie. – zażartowała podsysając kolejne jabłko. Bujanie w dzikich fantazjach było zdecydowanie bezpieczniejsze niż jej własne odczucia.

@Ida Antonina Olszewska @Maurice Hoffman

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Maurice Hoffman

Maurice Hoffman
Liczba postów : 400
To jak Tahira kręciła, Maurice’a aż zastanawiało. Wręcz zaczął się zastanawiać co za tym stoi. W pewien sposób się przejął, że dzieje się coś bardzo złego, a on nawet nie wie co. Dywagował nad tym, czy interweniować, czy dać bliźniaczce astralnej się pogrążać w kłamstwach. Uznał ostatecznie, że da jej szansę się wygadać, ale drążyć nie będzie. Ciekawski nie był, nie wsadzał nosa w nieswoje sprawy.
- Tahira, jesteś pewna, że nic się nie dzieje? – Zapytał innym tonem niż zwykle. Można w nim było nawet wyczuć nutkę, delikatną, znikomą, ale, troski. No już dawno ustaliliśmy, że wbrew pozorom, cierpienie jego bliskich nie dawało mu ani satysfakcji, ani go nie radowało. Tak czy siak, gdyby kobieta znowu skłamała, nie wywoływałby jej do tablicy. Wolał po prostu dać jej jakąś przestrzeń do wypowiedzenia się, a jak nie, to nie.

- Mi to dobrze z tym, jak jest. Ale również jest mi to obojętne. Ponownie, nie ziębi ani nie grzeje. Wiesz, ja jakoś blisko z Renatą nie jestem. Może gdyby to Silvan się z kimś spiknął, to bym bardziej się przejął. Ale to też tak prawdopodobne, że hej. – Czy Maurice miał swoje podejrzenia co do Tahiry i ojca? Tak. Nie przeszkadzało mu to jednak w tym, żeby wątpić, żeby kiedykolwiek coś z tego było. Jego osąd mógł być wadliwy, ponieważ nie doceniał ojca i jego umiejętności uwodzenia. Ale no ludzie drodzy, czy on miał powody, żeby brać Silvana za lover boya roku?
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1144
Rzuciła szybkie zmartwione spojrzenie w stronę swojego chłopaka, kiedy usłyszała tę maleńką nutkę troski w jego głosie. Była wrażliwa na takie rzeczy w jego przypadku, bo zwykle się nie zdarzały i zazwyczaj były podszyte czymś więcej. Zaczekała na odpowiedź Tahiry, a że też średnio miała cokolwiek do powiedzenia na temat ślubu tej dwójki, to postanowiła wyrzucić wszelkie żale na temat tych super mocy wampirów, które wcale nie były takie super.
Szczerze mówiąc to wasza umiejętność rodowa najbardziej mi się podoba. Bliżej mi by było do człowieka, łatwiejszy kontakt z rodzina... Chowańce niby są fajne, ale jakbym miała ich użyć to tylko w ostateczności, jakoś średnio mnie pociąga kierowanie rozumnym stworzeniem, by ślepo spełniało moją wolę. Wiem, że to czasami konieczne i na pewno było bardziej przydatne w czasach gdzie nie było tyle technologii, ale jakoś byłoby mi przykro, że zabieram komuś autonomię, nawet jak to miałby być szczur. A tym urokiem całym to gardzę całą sobą, nie wiem co może być fascynującego jak ktoś się do ciebie ślini nie z własnej woli. Trzeba mieć bardzo duże kompleksy, żeby używać tego nie tylko w sytuacjach kryzysowych albo z powodu jakiejś misji. Pigułka gwałtu w wersji feromonowej. — Wzdrygnęła się na samą myśl o bliskim spotkaniu się z kimś z tego rodu. Oni z Mauricem na urodzinach Tahiry chociaż wyszli do auta, a nie obmacywali się przy stole pełnym ludzi.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Co nas nie zabije to wzmocni Maurice. Nawet jeśli jest tak źle to... hmm... można się zaprzeć nogami i odeprzeć od dna, prawda? – w jej głosie pobrzmiewał smutek i rezygnacja. Nic nie było dobrze. Ostatnie tygodnie jeszcze przed jej urodzinami zbierały się soczewką, by przypalać ją każdego dnia coraz bardziej. Szwajcaria... była doskonała. Doskonale słodka, że aż mdliło. Tylko kilka igieł wbitych w serce, tylko kilka momentów gniotących imadłem umysł. Deklaracje Maurice'a co do tego co by go przejęło, zaskoczyły ją nieco, ale też nie drgnęła jej choćby brew. Zawsze uważała, że bardziej by go szarpnął związek matki z kimkolwiek, ale może zwyczajnie mierzyła go swoją miarą. Też... mimo astralnego powinowactwa, nie była wampirem rodzonym. Może to działało jakoś inaczej.

– Wiesz... mój ojciec musi nauczyć się pewnej umiejętności, ale myślę, że to się da zrobić. Takie transfery działy się już wcześniej, choć nie są zbyt częste, ale sądzę, że jeśli szczerze z nim porozmawiasz gdy obejmie urząd i posiądzie tę wiedzę... Lubi Cię. To powinno być do ogarnięcia. – och tak, pamiętała ukłucia zazdrości, gdy to Ida była poproszona o rozdawanie prezentów, pamiętała swoje myśli po rozmowie z Renatą, na której uświadomiła sobie, że Sahak więcej rozmawiał z cudzym dzieckiem przemienionym przypadkiem, niż własną córką, w której przypadku brak słów był ich największym grzechem. A jednak pomysł, który zaiskrzył w wyniku żartu konceptualnego, łączącego obie rodziny, wydawał się absolutnie zasadny. – Ja też nienawidzę tego. Nienawidzę, gdy ktoś tak sobie pogrywa z Tobą jak z ofiarą. – dodała osuszając jabłko. Przyjemne odrętwienie koiło, pozwalało w końcu ucieszyć się z odwiedzin. – Pozorant też by Wam nie przeszkadzał, jeśli nie lubicie różnicy temperatur, choć uważam, że całkiem ciekawe doznania one gwarantują. Niemniej można tym sterować, osłabiać i wzmacniać, kręcić wewnętrznym termostatem. Sama prawie nigdy tego nie robię, ale... są tacy którzy bawią się tym przełącznikiem ile wlezie.

@Ida Antonina Olszewska @Maurice Hoffman

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Maurice Hoffman

Maurice Hoffman
Liczba postów : 400
- Kluczem sukcesu jest nie dopuścić się dosięgnięcia dna Tahira. I ja tego nie mówię ze złośliwości. Po prostu dotykając dna, zostawiasz po sobie ślad. I nie zapomnisz, jak to jest, kiedy się topisz i nie widzisz już światła. Nie dopuść siebie do dotknięcia dnia, nigdy. Nie warto dla nikogo ani niczego. – Odpowiedział Maurice z czystego doświadczenia. On dosięgnął dna pamiętnej nocy w Miami. I choć nie widać po nim było, chociaż prawie nikt o tym nie wiedział, to załamał się wtedy. Tracąc ważną mu dla siebie osobę, z własnej winy poniekąd, nie umiał o tym zapomnieć. Demon tamtych czasów nawiedzał go jeszcze przez lata i nawet teraz, nie odpuszczał. Ale nic już nie mógł z tym zrobić, miał kogoś nowego i nie zamierzał tym razem przestraszyć się miłości. Co prawda, nie znał powodu załamania Tahiry, to wiedział już, że jest to związane z Sahakiem i Renatą. Nie wiedział, czy w ogóle chce znać szczegóły. Pewne tajemnice są tajemnicami z ważnych powodów.

- Ja uważam, że używanie tej umiejętności jest obrzydliwe i żałosne. Już nawet nie chodzi o moralność, bo to też zakrawa o paragrafy, a po prostu nie rozumiem jak trzeba być zdesperowanym, żeby używać swojego pseudo uroku na kimś. Jak Cię nie polubią bez tego to i z tym nie będzie w takiej relacji żadnej wartości. – Tak moi drodzy, te całe karty obudziły w Maurycym duszę filozofa-mędrca. On naprawdę miewał dużo przemyśleń, głupszych i mądrzejszych, po prostu zazwyczaj się nimi nie dzielił. – Wiesz co, ja to bym chyba nawet nie chciał. Znaczy wiesz, móc to mógłbym mieć, ale ja nigdy nie byłem ciepły. Najbliżej tego to byłem współżyjąc ze Scalettami, albo wilkołaczkami. – Wtrącił znowu swoje trzy grosze.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1144
Ida starała się nie wtrącać w małą interwencję Maurice'a, szczególnie, że nie mogła być pewna jej powodów. Niby mogła domyślić się, że chodziło o jego nadnaturalną umiejętność wykrywania kłamstw, nie mogła być przecież tego pewna. Później będzie musiała go zapytać, chociaż nie była pewna czy w ogóle chciała poruszać ten temat. Trochę czuła się jak impostor, dziecko które przez przypadek usiadło przy stoliku z dorosłymi. To nie chodziło o to, że nie rozumiała o czym rozmawiali, czy bała się odezwać, po prostu miała wrażenie, że jej doświadczenia były niczym przy dwóch wiekach życia pozostałych wampirów. Jej dotychczasowe dno było zapewne mielizną dla reszty. Nie to, żeby zamierzała na to narzekać, po prostu wiedziała, że czasami nie warto we wszystko pakować własnych przeżyć i własnego narzekania.
Najgorsze, że dużo ludzi nie widzi chyba w tym niczego złego. I jak się poskarżysz, że to po prostu obrzydliwe, to powiedzą, że nie umiesz się bawić. — Ida sama nie była ofiarą takiego zachowania, ale słyszała niektóre rozmowy na większych imprezach na których była. Zazwyczaj starała się unikać van Eretreinów, jak ktoś miał jej mieszać w głowie to wolała, by robił to starymi, dobrymi manipulatorskimi technikami, a nie jakimiś powalonymi podkręconymi feromonami, które ciężko było wyjaśnić naukowo.
Ja... Musiała bym się zastanowić. Nie wiem czy to by nie bolało bardziej, być tak blisko człowieczeństwa. Oszukiwanie siebie czasami jest gorsze od wszystkiego innego. Ale dziękuję za informacje, nie wiedziałam, że można zmienić umiejętność. To w ogóle jakieś dziwne. Wygląda bardziej jak magia, a nie jak dany szczep wirusa, szczególnie jeżeli można to zmienić jakimś rytuałem. — Zrobiła dziwną minę i spojrzała gdzieś w bok. Jej umysł naukowca wręcz krzyczał "bullshit". Nie skomentowała komentarza Maurycego, po prostu upijając swojego napoju.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Nic nie odpowiedziała na radę Maurice'a, choć jego troska nie odbiła się niczym groch od ściany. Po prostu... Tahira była już na dnie od kilku dni, po prostu zastanawiała się czy chce wrócić, czy może zacząć się urządzać.
– Na zakon srebrnego zachodu i złocistego wschodu, z wilkołaczkami? Nie bałeś się oparzeń? W sensie... ile to jest stopni różnicy, 40? – aż się podniosła z wrażenia, żeby spojrzeć na meżczyznę z podwójnym niedowierzaniem. Raz, że tak łatwo przychodziło mu o tym mówić przy Idzie, dwa, że jednak penis musiał być mocno zdeterminowany, żeby odnajdywać się w płomieniach. Z kobietami temerature gap działał nieco inaczej, w końcu pochwa nie musiała bynajmniej być w stanie absolutnej gotowości, żeby seks był udany. Zmysły Tahiry jednak ani na moment nie zaskwierczały więc pozostawała w szoku. I jeszcze Scaletti... czy powinna przejrzeć sobie wszystkie krewniaczki w głowie pospiesznie, zastanawiając się z którą... Ostatecznie słowo, którego użył Maurice miało podwójne znaczenie, choć szczerze powątpiewała czy chodziło o "utrzymywanie z kimś kontaktu, wspólne życie".

– Myślę, że masz całe życie na to by podjąć decyzję. Chociaż też zdaje mi się, że powrót mógłby być cięższy, gdybyś zmieniła zdanie. Z drugiej strony, to nie jest stałe. Ja mogę obniżyć temperaturę do Waszej. Po prostu nigdy tego nie robię ale... Jeśli potrzebowałabyś tego tylko do kontaktu z rodziną, a potem chciała znów elzować, nie ma problemu.– rodzina za moment by się Idzie pokończyła, ale nie dało się ukryć, że niska temperatura ciała i pewne wizualne aspekty tejże, przeszkadzały w poruszaniu się między ludźmi. Prędzej czy później to zawsze dla większości wampirów stawało się problemem.
– Słuchaj, w sumie możesz to zbadać. Zostawiłabym Ci próbkę krwi, masz swoją z Ereteinów... mam znajomą, która chciała Was odwiedzić z pewnym zmartwieniem, myślę że też bez problemu da sobie pobrać próbkę do badań. Tak hobbystycznie, z ominięciem głów rodów. Dla nauki. – krew była niezmiennie tematem wrażliwym, ale w sumie Tahirę ciekawiło jak to działa. Kiedyś była sceptyczna do wirusowej teorii, jej życie wypełniał mistycyzm, ale z drugiej strony... kto z kim przystaje, takim się staje, a niewątpliwie ostatni czas spędzała głównie z Draculami.

@Ida Antonina Olszewska @Maurice Hoffman

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Maurice Hoffman

Maurice Hoffman
Liczba postów : 400
- W życiu trzeba wszystkiego spróbować – odparł Maurice jednak nie drążąc tematu wiedząc, że obok siedzi jego dziewczyna. Nie informował Idy o swoich byłych partnerkach, chociażby dlatego, że jedną z nich była Halide. A to mogłoby pewien ferment wtrącić do tego całego rozrachunku, więc zachował to dla siebie. Postanowił nie wtrącać się do naukowej rozmowy kobiet, głównie dlatego, że od dobrych 150 lat, chemia go już nie kręciła. Jasne, poduczał się, żeby rozumieć co ojciec robi i, żeby w ogóle nie wpaść w stagnację umysłową. Aczkolwiek, nie pasjonowało go to, a z kultury nie zamierzał zmieniać tematu. Jedynie wygodniej się rozsiadł i sięgnął po jedno z jabłek.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1144
Uważaj, bo ja też stwierdzę, że jeszcze wielu rzeczy nie próbowałam. — Powiedziała spokojnym głosem w stronę swojego chłopaka, trochę sarkastycznie, trochę złośliwie. Nie to, żeby wypominała mu jego związki czy układy z przeszłości. Odrobina zazdrości może zakręciła jej się w żołądku, ale wiedziała, że nie mogła być zła o takie rzeczy. I tak była jego pierwszą dziewczyną, a z tego co mówił, wchodzenie w jakiekolwiek relacje nie było jego mocną stroną. By nie zabrzmiało to jednak przesadnie okropnie, sięgnęła po jego dłoń, by ją przez chwilę lekko uścisnąć.
Ja nie wiem Tahira i chyba nie chcę o tym teraz myśleć. To jeszcze jest dla mnie wrażliwy temat, szczególnie, że za osiem dni będzie rocznica tego jak Silvan mnie przemienił. Jakieś magiczne rytuały na wirusach też średnio do mnie przemawiają, nie wiem. — Prawie powiedziała, że chciałaby być człowiekiem, a nie tylko go bezskutecznie udawać, jednakże cichy głosik w głowie powstrzymał ją przed rzuceniem takiego komentarza w obecności Maurycego. Już nasłuchał się dzisiaj czarnych komentarzy na temat ich związku, nie musiała do tego dokładać frustrującego narzekania o swoim wampiryzmie, dzięki któremu notabene byli razem. Jeszcze nie wiedziała, czy nie zrezygnowałaby z tego wszystkiego, jeżeli mogłaby wrócić do bycia człowiekiem.
Mogłabym. Chociaż ja się na tym tak średnio znam, Silvan dopiero mnie tego uczy. Ja byłam... jestem chemikiem, a to coś bardziej na pograniczu biologii i chemii komórki, biotechnologii i hematologii. Już umiem więcej niż te trzy lata wcześniej, zrobię sama PCR czy jakieś oznaczanie białek na żelu, ale to dalej raczej nie jest taki poziom, żeby samej zbadać jakieś pojebane wirusy. Ale możesz zostawić próbkę, nie wiem czy Silvan już się tym zajmował czy nie, zapytam. — Od momentu przemiany Ida średnio wierzyła w siebie i to, co mogła osiągnąć, chowając się trochę za Silvanem. Czuła się znowu jak na pierwszym roku studiów, gdzie co chwila pytała się prowadzącego, czy może już dodać kolejny składnik mieszaniny reakcyjnej i czy nie sprawi to, że wszyscy wylecą w powietrze.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Po pobycie w Szwajcarii oswoiła się już ze sposobem rozmowy dwójki zakochanych. Sama zainteresowana miałaby wielki problem, żeby określić, jak odnosiłaby się do kogoś, kogo obdarzałaby uczuciem, ale czuła pod skórą, że docinki nie byłyby jej drogą. Do niedawna jeszcze w ogóle nie dopuszczała, że byłaby w stanie kiedykolwiek się zakochać, ale to była inna kwestia. Rozmowy odbywające się pomiędzy Idą a Maurice'm nie były oczywiście problemem tak długo jak im się układało. Gorzej jeśli czarne chmury odsłoniętego przed nimi losu rzeczywiście nadejdą. To ziarno miało zbyt cienką warstwę ziemi pod sobą i co sroższa pogoda mogłaby świeżo wyrosłą roślinkę wyrwać nim ktokolwiek by zamrugał. Tymczasem kolejne słowa młodej wampirzycy jak rosa wniknęły w skupioną słuchaczkę. Rocznica przemiany, gorycz w głosie, trudne tematy wampirzego istnienia, ale też cień, kulenie się za plecami stwórcy, opiekuna i autorytetu... O tym wolałaby porozmawiać z nią poza Maurice'm, nie była jednak pewna czy będzie ku temu lepsza okazja. Wyłuskała więc najistotniejsze ogniwo.

– Proszę, nie umniejszaj sobie. Silvan przez lata szukał asystenta, który nie będzie tylko kręcącym się pod nogami dwunożnym podawaczem kolejnych próbek. Liczył się nie tylko umysł, ale siła charakteru, potrafiąca krytycznie przyjrzeć się pracy i poddać w wątpliwość kiedy trzeba zakwestionować, ciętość języka, która pobudza do myślenia... Masz w sobie wiele przymiotów, które dają... synergię. Tę unikatową sytuację gdzie jeden plus jeden jest więcej niż dwa. Działalność labu nabrała rozmachu, odkąd jesteś jego częścią. A dopiero, jak sama zauważyłaś, zaczynasz. – odwróciła się ku Idzie, lustrując jej piękne rysy palisandrowymi oczami. Gdy we wzroku Constanzy często znajdowały się świdry prześwietlające duszę, tak Tahira miała w sobie wiele miękkości, wynikłej nie tylko z działania jabłkowego narkotyku. Ona w drugą duszę potrafiła się wtulić, wniknąć i odkryć to co było w niej bolesne, ale i piękne. – Amelia... bo ją miałam na myśli mówiąc o Ereteinach, ma ciekawą przypadłość wpadania w szał na widok krwi. Bardzo się wstydzi tego, ale myślę, że byłaby gotowa podjąć współpracę, jeśli jakoś moglibyście znaleźć dla niej sposób na tą.. hmm.. niedogodność. – wyjawiła powierzoną jej tajemnicę z dobrą intencją. Ufała obojgu, w końcu niemalże byli rodziną i to bynajmniej nie przez wzgląd na tahirowe motyle w żołądku.

@Maurice Hoffman @Ida Antonina Olszewska

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1144
Wzruszyła ramionami, nie zastanawiając się zbytnio nad słowami wampirzycy. Wiedziała, że dobrze jej się pracowało z Zimmermanem, wiedziała o tym jeszcze zanim wydarzył się wypadek i zanim została wciągnięta w świat nocy. Mieli podobny typ pracy, obydwoje potrafili podzielić się zadaniami bez dyskusji nad tym które robi co, a ich pomysły często się dopełniały. Chemia w końcu nie była prostolinijną dziedziną, gdzie wystarczyła pamięć fotograficzna i głębsze zastanowienie. Jednakże, nie zmieniało to faktu, że blondynka pewniej się czuła w czystej chemii, niż w biologii. Praca na krwi była często bardzo sterylna, na mikroilościach, a małe błędy nie wybaczały. Chemia na ogólną skalę była prostsza i przyjemniejsza. Już nawet mogła przeżyć niewygodne szklane pipety, porównując je do pipet automatycznych którymi posługiwali się teraz.
Nie umniejszam. Nie jestem jego asystentką. Po prostu jestem chemikiem, a nie biologiem. To nie są rzeczy, w których czuję się pewnie. To tak jakby, nie wiem, historyka specjalizującego się w historii Anglii XIX wieku pytać o kolonizację Ameryki. Coś wie, ale ekspertem nie jest. Nie wstydzę się tego, że nie mam takiej wiedzy jak on. — Uśmiechnęła się, bo to nie było tak, że nie doceniała tego co jej powiedziała. Po prostu, nie taki był cel jej wypowiedzi.
Czy była możliwość lekarstwa na wpadanie w szał na widok krwi? Ida zmarszczyła na chwilę brwi, zastanawiając się chwilę. Może tak, może jakieś leki przeciwlękowe czy uspokajające by mogły w dłuższym rozmachu zadziałać, ale to raczej była wina psychiki, a nie krwi.
Ale co, w krwi miałaby być jakaś mutacja, która wywoływałaby agresję na jeden konkretny bodziec? No nie wiem, nie przychodzi mi nic do głowy. Ale mówię, ja ekspertką nie jestem, Silvan może nad tym już kiedyś myślał. Zagadam do niego potem. — Odparła, po czym utopiła usta w krwi. Nie chciała chyba dyskutować o pracy, dlatego szybko zmieniła temat na coś przyjemniejszego. Oparła się odprężona, a ziarno niepewności zasiane przez Tahirę szybko znikło gdzieś przykryte syntmixem. Gdyby tylko wzięli to na poważnie, może mogliby zapobiec przyszłej katastrofie.

koniec

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sponsored content


Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach