10.01 The Nine of Swords

3 posters

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
First topic message reminder :

Dni stawały się coraz dłuższe, choć jeszcze nie było to tak widoczne, jak w miesiącach wiosennych czy letnich. Kamienica dosłownie śmierdziała rozkładem, mimo wietrzenia i rozstawionych wszędzie kadzideł. Było być dobrym samarytaninem, było zapraszać pojebaną kuzynkę na swoje pokoje, opatrywać ją i troszczyć się... Kamienica śmierdziała też goryczą i osamotnieniem. Jej właściciel był w niej praktycznie nieobecny, Carol zapakowała wszystkie swoje manele i odeszła na swoje, a Tahira jak cień nie mogła znaleźć sobie miejsca w nowej rzeczywistości. W końcu jeden telefon wystarczył, by choć na którąś styczniową noc zapewnić sobie towarzystwo. Co prawda była to niezwykła para i nie była pewna na ile wiele znajdą wspólnych tematów (poza jednym oczywistym), niemniej, kiedy jest się w saunie, niewiele trzeba mówić.

Gdy tylko przekroczyli próg, od razu zostali poprowadzeni do podziemi. Nie warto było tracić czasu przecież na wchodzenie do góry i orientowanie się jak bardzo źle działo się w tahirowym życiu. To miała być miła noc, relaksacyjna noc, taka, na którą nie starczyło czasu podczas ich pobytu w Szwajcarii. Dostali szlafroki i ręczniki, dostali drinki, dostali cokolwiek chcieli. Na okoliczność Maurice'a wiązała się szczelniej niż przy okazji ostatnich odwiedzin Idy, wszelkie też nacierania solą czy miodem, pozostawiła w zakresie pary zakochanych, samemu rezygnując z tej przyjemności. Wygrzali swoje martwe pośladki w saunie o odpowiednio dostosowanej temperaturze, a teraz chillowali na kamiennych leżakach, słuchając relaksującej wiązanki płynącej z poukrywanych w piwnicznym hammamie bez okien głośnikach. Gospodyni wybrała dla siebie schłodzone relaksacyjne jabłuszka, którymi z resztą koiła nerwy od powrotu ze Szwajcarii, gapiąc się w sufit i próbując myśleć o czymkolwiek przyjemnym.
– I jak Wam się układa w nowym roku? Mieszkacie razem w ogóle? Planujecie to? – zagadnęła w końcu, skoro już byli parą oficjalnie.

@Ida Antonina Olszewska @Maurice Hoffman

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Przystojniak? Po co nam ich więcej, skoro mamy Ciebie tutaj w hammamie Maurice? – uśmiechnęła się doń rozbawiona. Podczas mówienia i po nim obserwowała ich reakcje, w głowie zaś, gdy odpowiadała lżej na zadane pytanie, lub gdy moczyła usta w zimnej, wysyconej narkotykiem sztucznej krwi, usiłowała ułożyć wszystkie poduszki przed ostateczną kartą. Że walentynki nie będą należały do udanych (lub, że istnieje spore do tego prawdopodobieństwo) to była niemalże pewna. Kto wie, może jeśli odpowiednio poprowadzi rozmowę, uda się zapobiec katastrofie.
– Ten anioł tutaj mówi o zrównoważonym rozwoju. Harmonii, balansie. Przelewa z kielicha do kielicha emocje, stoi jedną stopą na ziemi, a jedną w wodzie, jest stabilny tak w głowie, jak sercu. Ale to wpływ, który nie będzie miał takiego znaczenia w czasie walentynek, choć może... może warto byłoby o tym pamiętać. Co natomiast ma znaczenie... – zmarszczyła brwi na widok asa z monetą w dłoni. Nieoczywista karta. – Hmm... to praca. Królestwo pentakli i karta, która je otwiera to symbol życia zawodowego, podobnie jak ten as u góry opowiada o życiu uczuciowym. No więc... praca któregoś z Was albo obojga, odegra kluczową rolę w obchodzeniu swięta zakochanych. Mam nadzieję, że Silvan nie zamierza przetrzymać Cię na złość w labie tego dnia? – znów jabłko, znów zasłonięcie ust, by nie dopytać czy z kimś planuje się gdzieś wybrać, albo czy w ogóle obchodzi walentynki. Nie o nim przecież teraz rozmawiali i Tahira, wobec milczenia swojego telefonu mogła zakładać, że w ogóle nierozsądnym byłoby przywoływanie tego imienia. Jeszcze by się po narkotykach rozbeczała jak nastolatka ze złamanym sercem. Bez sensu.

@Ida Antonina Olszewska @Maurice Hoffman

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Maurice Hoffman

Maurice Hoffman
Liczba postów : 400
Maurice zaśmiał się słysząc komentarz Tahiry, kręcąc przy tym głową. On sobie zdawał sprawę z tego, że jest majestatyczny. Kochał się również i za to. Za tę twarz, która porywała miliony kobiet, które mogły podziwiać, nawet sekundę grzać się w jego blasku. Ale mało której dawał w nim zostać na dłużej, niż na moment. I do tej pory, zawsze żałował decyzji o przedłużeniu tej dobrej woli. Teraz liczył, że nie pożałuje i, że wręcz będzie sobie wdzięczny, że pewnego dnia pozwolił Idzie dołączyć do jego życia. Zajął się jednak kartami, zamiast rozmyślaniem o własnej wspaniałości. Pierwsza karta stanowiła pewien balans, coś co Maurice lubił w swoim życiu. Trochę pracy, trochę seksu. Niczego za dużo, bo się w głowie poprzewraca. Jednak widok zmarszczonych brwi Tahiry, już go zaniepokoił. Zamienił się w słuch i wyczekiwał jej interpretacji. Że praca. Praca w Walentynki. No znał siebie, wiedział że ma zapędy pracoholiczne, ale żeby aż tak?
- A spróbowałby, sam pewnie planów nie ma, to by jeszcze mnie blokował – Maurice spróbował to obrócić w żart, ale już nie wiedział co myśleć. To wszystko brał jako zabawę, ale czemu ta zabawa nie mogła być bardziej optymistyczna, to nie wiedział. – A ty masz Tahira jakieś plany? – Zagadał.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1144
Maurice może się zaśmiał na komentarz Tahiry, Ida jednak nie była nim tak zachwycona. Może to ten wpływ Wenus, ale blondynka odruchowo przysunęła się bliżej Maurycego i chociaż uśmiech na jej twarzy dalej pozostawał słodki i uroczy, to nie był już tak bardzo wyraźny w oczach. Chociaż to między kobietami były jakieś zawirowania w przeszłości, a polka nie obawiała się jakichś nieszczerości u swojego chłopaka, to ręka na jego dłoni zacisnęła się mocniej. Był jej, okej?
Balans w ich przypadku to było bardzo ciekawe słowo. Chyba cały czas byli w poszukiwaniu odpowiedniego środka, harmonii, która nie całkiem była możliwa w przypadku dwóch tak skrajnych moralności i osobowości. Bo z charakteru nie byli aż tak różni, obydwoje uparci, obydwoje pewni tego, że wiedzą lepiej niż to drugie. Obydwoje zapatrzeni w siebie.
Ida naprawdę mało komentowała jak na siebie, może to przez obecność Maurice'a, może przez poruszanie tematu dość świeżego związku. Może po prostu zadziwiająco nie miała nic do powiedzenia. Wróżby nie były zbyt pomyślne, no ale co mogła na to poradzić. Nie wierzyła w magiczną moc przepowiedni, ale kiedy wieści były aż tak złe, to w sercu mimo wszystko pojawiało się zwątpienie.
Nie, nie może mnie zatrzymać, po prostu bym wyszła. — Wzruszyła ramionami, bo przecież ich praca w labie nie była w żaden sposób normowana. Dopóki nie zostawiła niczego wrzącego w kolbie, to Silvan nie mógł się przyczepić. A gdyby spróbował, to szybko by zobaczył, że nikt nie myje zlewek tak dokładnie jak ona.
Spojrzała na Maurice'a ze wzrokiem, ze to pytanie które zadał było średnio odpowiednie, ale jednocześnie zanurzyła usta w swoim syntmixie, wyczekując odpowiedzi wampirzycy.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Dla mnie święto zakochanych ma miejsce w lipcu, z resztą i tak nie jestem zakochana więc... Wróćmy może do układu, opowiem Wam do końca. – uh? Czyżby szósty zmysł Maurice'a, radar wszelkich kłamstw i krętactw znów pomiział go od wnętrza czaszki? Wampirzyca jednak rzeczywiście pochyliła się nad układem, bo pozostawał jeszcze słup. Z bożej łaski Theotokos wsparcie do interpretacji, wypełnione było rzędem kart, które zostały wystawione przeciwko Cesarzowej, niczym bezduszna armia szukająca tylko okazji, by zatopić w miękkiej piersi swoje ostrza.
– No to po kolei… To, jak wy widzicie siebie, to dwójka denarów, karta ostrzeżenia, sprawy wymkną się z rąk i nie pójdą po waszej myśli. Wszystko się posypie, a zamiast mocno stąpać po ziemi, będziecie chwiać się na pokładzie rozhuśtanej łodzi. Inni będą widzieć w tej sytuacji – tu wskazała kartę odwróconej niewiasty z przepaską na oczach – hmm… będą widzieć, że potrzebujecie głębokiej introspekcji i rozpoznania, czy sami nie sabotujecie swoich uczuć i działań. Będą widzieć blokadę, którą macie by powrócić do równowagi, do Umiaru, balansu, który wypracowaliście już w swojej relacji. – tak, było jasne, że armia walczyła nie tylko z Cesarzową, ale i aniołem Umiarkowania. Aż dwie karty szarpały jego białą szatę, podważając jego moc. Nic dziwnego, że jego wpływ osłabł. – Trzecia karta ze słupa to obawa, lęk przed jałmużną, buchalteria rozliczania kto ile daje i lęk… myślę lęk przed tym, kto daje więcej, a kto mniej. Komu bardziej zależy… Ale to lęk, to nie jest coś, co jest rzeczywiste. Widzicie… Życie, karty życia, wielkie kamienie miliowe, archetypy… To Cesarzowa pełna miękkiej miłości i stonowane Umiarkowanie. Wasi patroni, którzy z jakichś powodów zostaną przykryci mrowiem okoliczności szarpiących za najwrażliwsze struny. Będą ściągać ku depresji i rozchwianiu, nieprzespanym dniom wypełnionym wątpliwościami. – to już nawet nie musiała wskazywać niewiasty płaczącej w łóżku. Westchnęła ciężko, rozmasowując nasadę nosa palcami. – Ja wiem, że oboje jesteście… hmm… sceptyczni co do kart, ale może zostaniecie w walentynki w domu? – zapytała bez nadziei na to, że ją posłuchają, a martwiła się bardzo szczerze o los tej dwójki.

@Ida Antonina Olszewska @Maurice Hoffman

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Maurice Hoffman

Maurice Hoffman
Liczba postów : 400
No i Tahira coś kręciła. Coś mieszała, omijała prawdę, ale to nie była sprawa Maurice’a. On nie wiedział, nie interesował się. To prosty parobek-grabarz, z pasji morderca. Nie zamierzał dochodzić do prawdy, bo choć oficjalnie był detektywem, to nie zajmował się dociekaniem do prawdy. Szczególnie gdy mu się nie płaciło. Dlatego też, pokiwał głową i udawał, że wszystko gra i buczy. Dawał jej przestrzeń i chwała Bogu, bo raczej nie chciałby słuchać o własnym ojcu. A tym bardziej nie chciał słuchać o tym, jak wszystko się wali i pali. Karty opowiadały coraz gorszą historię, było coraz tragiczniej i w ogólnym rozliczeniu, fatalnie. Chociaż Maurice nie do końca wierzył w skuteczność takowych wróżb, to jednak zapaliła mu się jakaś lampka w głowie. Tylko szkoda, że długo się nie paliła, bo jak się miało później okazać, karty przewidziały wszystko co do joty. No, ale mężczyzna podszedł do wszystkiego ze stoickim spokojem. Popatrzył na Tahirę, na Idę, na rozkład i znowu na Idę. Nie mógł panikować, trzeba było załatwić sprawę po męsku.
- W domu też się można pokłócić. Profilaktycznie to bym na pięć dni przed i pięć dni po, w ogóle się nie spotykał. A tak serio, to serio myślisz, że będzie aż tak źle? – Zapytał brunetki domyślając się jej odpowiedzi. Przecież ona to była pasjonatką kart, przepowiadała z nich przyszłość za pewne często, a tu znalazł się jej niedowiarek, który ostatką sił próbował usłyszeć, że będzie dobrze. Miał nadzieję, że Walentynki okażą się czymś wesołym, do pośmiania, czy też do uśmiechnięcia się chociaż. A tu obydwoje z Idą oberwali natłokiem złych przepowiedni. Sprawa nie wyglądała kolorowo. – A technicznie, jakbyśmy odwołali Walentynki to to się w ogóle nie wydarzy? – Zapytał jeszcze rozważając różne opcje.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1144
Ida z coraz większym powątpiewaniem wpatrywała się w obrazki. Niemożliwe przecież było, żeby los szykował im aż takie przeboje. Nie widziała w tym momencie w ich przyszłości ciemnych chmur.
Co to w ogóle znaczy, że będziemy "stać na pokładzie rozhuśtanej łodzi"? Że nie będziemy patrzeć trzeźwo na sytuację? — Tego Ida w ogóle nie potrafiła sobie wyobrazić. Bo chociaż przy Maurycym się często emocjonowała i wyrażała więcej niż początkowo miała w planach, to zazwyczaj większość rzeczy brała na chłodno. A przynajmniej się starała. A Maurice to już szczególnie, w każdej sytuacji miał kilka planów i kiedy nie wypadał ten a, to nadchodził czas na b. U niego średnio było miejsce na spontaniczne decyzje, dlatego to ją tak najbardziej zainteresowało. Chociaż przejęła się trochę tą sugestią, że jedno może dawać mniej od drugiego. Nie traktowała związku jako transakcji, nie widziała problemu, że kiedy on czegoś potrzebował ona dawała więcej i vice-wersa. Związek to niby sztuka kompromisów, ale jednocześnie trzeba było znajdować ugodę i środki, które pasowały obydwojgu. Zapadła krótka cisza, którą przerwał Maurice, a kiedy Ida usłyszała co powiedział, ściągnęła brwi.
No chyba nie myślisz, że to prawda? Już nie chodzi o same walentynki, chociaż miło by było spędzić je razem, ale przecież nie ma opcji żeby wydarzyło się coś aż tak tragicznego. — Tak nie wierzył w karty, tak racjonalnie patrzył na świat, a tutaj nagle chciał im jakiś dziesięciodniowy urlop od siebie zrobić. Spojrzała na niego trochę spode łba, chociaż spodziewała się, że to nie o same karty chodzi, tylko o jego potrzebę kontroli. że mężczyzna bardzo by nie chciał, żeby cokolwiek wyszło spod kontroli, kiedy miał jakieś przesłanki i mógł temu zapobiec.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Tahira westchnęła. Karty srarty, nigdy więcej nie ułoży ich na żarty, bo potem tak to się kończy. Kilka mieczy i złamane przyjaźnie. Miękkimi, finezyjnymi ruchami zdjęła wszystkie małe arkana, pozostawiając przed nimi dwa wielkie: Cesarzową i Umiarkowanie.
– Ostatecznie liczy się to - Miłość i Równowaga. Jeśli nie stracicie tego co już wypracowaliście miedzy sobą, sztorm który was czeka, przeminie i uczyni waszą relację mocniejszą. – to co mówiła Tahira nie było tak naprawdę jakąś prawdą objawioną przez karty.Wręcz przeciwnie, uniwersalne wskazówki dotyczące życia mogły dotyczyć każdego, nie tylko ich. O tu proszę, miłość jest ważna w życiu i nie przeginaj, bo się wszystko posypie. Sama czytająca też chciałaby w to wierzyć, ale zbyt wiele układów widziała w swoim życiu, zbyt wiele z nich się sprawdziło, stety lub niestety.

– Wy się śmiejecie, a moje karty przepowiedziały nastanie Paktu i całą tę cudowną sytuację. – dodała w lżejszym tonie, żartobliwym. Tylko czemu teraz mózg Maurice'a nie załaskotał go szóstym zmysłem? No cóż, mówiła prawdę, a z pewnością gorąco w to wierzyła. Tahira zgarnęła pozostałe dwie karty i przetasowała je kilkukrotnie, dla "oczyszczenia energii" czy coś, choć i tak na zalaminowanych blankiecikach osadzała się już skraplająca para wodna.

@Ida Antonina Olszewska @Maurice Hoffman

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Maurice Hoffman

Maurice Hoffman
Liczba postów : 400
Miłość. Jaka miłość? Maurice jeszcze nie podjął decyzji, żeby kochać Idę, a tutaj Tahira takie niezręczne terminy wplatała. Mężczyzna udał, że nie słyszy, że ignoruje, nie komentował. Bo może i ona go kochała, cholera ją tam wiedziała. Nie wnikał, bo wolał nie wiedzieć. Hoffman naprawdę preferował nie wiedzieć wielu rzeczy, łatwiej mu się z tym żyło i tyle. Jeden nazwie to ignorancją, on to nazwie selektywnym patrzeniem na świat. Zaniepokoił się jednak, gdy brunetka stwierdziła, że przewidziała już większe rzeczy. Kurwa zabrzmiało w jego głowie. Czyżby była szansa, że karty się sprawdzają? Cholera wiedziała, skoro wampiry istniały to czemu i nie to. Zrobiło mu się trochę słabo, przetarł twarz dłonią i popatrzył na Tahi z ewidentnym zmęczeniem. On był na to za trzeźwy.
- Nie gadaj – jęknął z nutką przerażenia w głosie. Miał nadzieję, że kobieta żartowała, jednakże nie wyczuł żadnego kłamstwa w jej tonie, czy zachowaniu. Jezus Maria, jeśli te karty miały taką moc, to on i Ida byli w dupie. Naprawdę wolał jednak żyć w przekonaniu, że to wszystko to była zabawa i, że nic się nie sprawdzi. Nie ważne, że zakrawało to o zakłamywanie rzeczywistości. Maurice wybrał swoją własną i w niej zamierzał żyć. Bo kto mu zabroni?
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1144
Ida dalej pozostawała sceptyczna, ale już nie zamierzała komentować. Po prostu piła swój synt-mix, przyglądając się jeszcze kartom, zanim Tahira zaczęła je zbierać. Mimo całej tej zamkniętej postawy to przebite serce jakoś zostało w jej głowie i coś czuła, że zbyt łatwo jej nie opuści. W dodatku ten cały żal i żałoba, która miała wpłynąć na ich relację... Karty kartami, ale jak ktoś bliski mówi ci takie rzeczy, jednocześnie ostrzegając przed niektórymi aspektami relacji, to jakoś trafiało to w serce. Mówiła o miłości i równowadze, a Ida wcale nie była taka pewna tych dwóch aspektów. Wpadła po same uszy i była tego świadoma. Wiedziała też, że byli ze sobą bardzo krótko i nie powinna jeszcze niczego zakładać i przewidywać przyszłości.
Olszewska jednak usłyszała ton głosu swojego chłopaka, kiedy Tahira nastraszyła ich jeszcze dokładnością swoich wróżb. Ida westchnęła i oparła się wygodniej, niespecjalnie wysuwając swoje kolano spod jego dłoni.
No dobra Tahi, kochana, to była wróżba na walentynki, tak? A nie możesz nam wyciągnąć jakiejś jednej, dobrej karty jako wróżby ogólnie na przyszłość związku? Już bez rozkładu? Można tak w ogóle? — Ida naprawdę miała nadzieję, że jeżeli wampirka się zgodzi to wyciągnie jakichś Kochanków czy cokolwiek innego co jednak zmaże widmo gróźb, które zostały przed nimi zaprezentowane.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Już miała odkładać karty, gdy padła prośba Idy. Widziała w ich twarzach i zachowaniu, że mimo draculowego umysłu ścisłego, być może jednak wzięli sobie do serca jej przestrogi. A może jałowo się przestraszyli, ale nie starczy im energii by wyciągnąć z tego wnioski. Byłaby hipokrytką, gdyby im to wypominała - sama wielokrotnie radziła się arkanów w sprawie najboleśniejszej dla niej, która to sprawa ciągnęła się dekadami. I ich nie słuchała. Wiedzieć, a poczuć, postanowić i wprowadzić w czyn to dwie kompletnie odmienne kwestie.

– No dobrze...– zgodziła się. Może to było nierozsądne, szczególnie że wiedziała jakie karty mogą wypaść, ale co tam. Zawsze z trudem jej przychodziło odmawianie innym dotknięcia arkanów. – Poproszę o kartę patronkę, przewodniczkę i wskazówkę dla Was, na Waszej nowej drodze życia...– wypowiedziała swoją prośbę i znów zaczęła tasować. Nie ważne czy kart w układzie było dziesięć, czy tylko jedna, cały proces został powtórzony. I w końcu wyciągnięta została TA karta. Twarz Tahiry wyrażała przez moment zdziwienie i serdeczny uśmiech niedowierzania. Po czym na stole pojawił się uśmiechnięty, powieszony za jedną nogę wisielec:

10.01 The Nine of Swords - Page 2 Karta_wisielec

– To karta... odpuszczania. Poddawanie się losowi, odpuszczanie kontroli... Akceptowanie tego, co jest i co przychodzi. To karta, która mówi, że czasem lepiej odpuścić wielkie emocje i poczekać. – Cóż była to też karta wyparcia, alkoholowych i narkotycznych stanów odrętwienia, robienia z siebie męczennika, stagnacji czy... zmieniania zdania, ale no... nie chciała dopiekać im bardziej. A że Maurice ma problemy z kontrolą po matce, to była bardziej niż pewna. Szybko zgarnęła tę kartę i ukryła ją znów w talii. Wydawała się być swobodniejsza niż przed chwilą. – To zabawne. Ostatnio dostałam taką samą patronkę dla mojej sprawy. Z natury jestem niecierpliwa, ale cóż... nie można zmusić drzewa do tego, by wydało owoce, jeśli dopiero się je zasadziło. – ... a szewc bez butów chodził. Cóż, teraz w sumie też siedziała całkiem boso.

@Ida Antonina Olszewska @Maurice Hoffman

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Maurice Hoffman

Maurice Hoffman
Liczba postów : 400
Gdy Ida zaproponowała wyciągnięcie kolejnej karty, Maurice od razu chciał oponować. Bał się co los przyniesie, a już wystarczyło mu emocji i wrażeń jak na jeden raz. Jego logiczny umysł, stoicki i analityczny, mówił mu, żeby nie wierzyć w przepowiednię. I może dobrze, że ją wypierał, ponieważ inaczej by się zamartwiał i zawracał sobie tym głowę. Był pewien, że powrót do domu będzie w ciszy, ale przecież to nie jego wina. On naprawdę się nie spodziewał tak fatalnego rozkładu. Dlatego też nie cieszył się na wizję odkrycia kolejnej karty. No i miał kurwa rację, bo odwrócony wisielec sprawił, że Maurice od razu chciał się powiesić. Że odpuszczanie kontroli? No chyba nie on, niech Ida odpuszcza co chce, ale on nie zamierzał rezygnować ze swojego skarbu, którym było poczucie posiadania wszystkiego pod stabilną ręką.
- Chyba, że to GMO – mruknął ewidentnie wkurwiony wynikiem kolejnej karty. Jego związek z Idą faktycznie był jak naszprycowany jakimś dziadostwem. Tak szybko się wszystko działo, w ekspresowym tempie szedł do przodu. Ale jemu to nie przeszkadzało, czekał tyle lat na coś co ruszy jego serce, że nie chciał przedłużać i robić wszystko powoli. Miał przecież swój dwudziestoletni plan, czwórka dzieci i ślub. Jeszcze nie mówił o nim Idzie, ale w końcu się dowie. Może przy trzecim dziecku, może pod ołtarzem, ale się dowie. – Boże Tahira ja naprawdę mam nadzieję, że to wszystko się nie spełni. Jaki masz procent skuteczności?
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1144
Kiedy zobaczyła jaką kartę wyciągnęła Tahira, a następnie wysłuchała jej wytłumaczenia, nie mogła powstrzymać odruchu, który kazał jej złapać się za podstawę swojego nosa, jakby informacje które usłyszała sprawiły, że nagle rozbolała ją głowa. Ida, naprawdę sądziła, że wampirzyca wyciągnie lepszą kartę. Taką, która sprawi, że pomyślą "a, czyli wszystko będzie dobrze, nawet jak w walentynki coś się spierdoli". Niestety, porzucenie kontroli o którym zostało wspomniane to nie było coś, co było dobrą wróżbą dla jej chłopaka. Odpuścić to nie potrafiła też ona, była czasami jak taki osioł, który uparcie popełnia w kółko te same błędy, byleby nie musieć zmienić agendy.
Okej, może to była jej wina i jej błąd, że poprosiła o coś takiego, ale ona naprawdę liczyła na to, że z tej całej talii kart wypadnie coś trochę pomyślnego, a nie gwóźdź do ich trumny. Nawet nie wiedziała zbytnio jak to skomentować, skoro Maurice zdecydowanie stracił wszelki humor. Miało to być luźne spotkanie znajomych, a skończyło się jak zwykle w ich przypadku pełnowymiarową katastrofą.
A może gdybyś właśnie podjęła jakieś działanie wyszłabyś na tym lepiej? — Odbiła piłeczkę w jej stronę. Olszewska mogła się zgodzić z tym, że karty mogą być jakąś wskazówką i pomagać w pewnych przemyśleniach, że dzięki nim może udać się spojrzeć na sprawę inaczej, z innego punktu widzenia. Z drugiej strony to nie one były sprawcze w tym wszystkim, tylko ich wybory, ich postanowienia i ich decyzje. Gdyby cokolwiek się stało, to Ida wiedziała, że nie odpuściłaby, nawet jeżeli wszystkie znaki na niebie, ziemi i w arkanach mówiły, że to właśnie powinna zrobić.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Maurice, to tylko wskazówki. Życie jest pełne przeciwności losu, pytanie brzmi - jak sobie z nimi radzimy i po czyje rady sięgamy. – łaskotało to niewątpliwie jej próżność, fakt, że sceptyk tak się przejął. Że byli zdenerwowani, zamiast po prostu się śmiać z nieprzychylności kart. Ostatecznie Wielkie Arkana wyznaczające główną trasę nie były złe. Ale to Małe Arkana, drobne codzienne sytuacje, tkały nasze postrzeganie rzeczywistości. Z nosem w szczególe łatwo było zaś zapomnieć o ogólnym obrazie.

Na sugestię Idy, uśmiechnęła się smutno, dłonie zajmując niespiesznym tasowaniem, choć nie zamierzała zadawać następnego pytania. Chwilę zastanawiała się nad odpowiedzią, ważąc wszelkie za i przeciw odsłaniania się przed nimi. Może gdyby ten czas był tylko między nimi, dwoma zakochanymi kobietami, może wtedy byłoby łatwiej jej się otworzyć. Obecność Maurice'a skutecznie studziła w niej wszelkie ku temu zapędy. W końcu powiedziała:
– Czasem dobrze jest wyjść z inicjatywą, czasem nie. Jeśli się nie dopytujesz, to nie ryzykujesz, że usłyszysz odpowiedź, która będzie boleć. – Nie trzeba było być mistrzem dedukcji, aby wiedzieć, że ktoś tu zapytał i sprawy nie poszły jak w bajce. Szelest kart ustał, pakiecik został odłożony na wyciągnięcie ręki, a Tahira zatopiła kły w kolejnym jabłku. Ach syntmix, najlepsze co wymyślono od czasu syntetycznej krwi tak w ogóle...

@Ida Antonina Olszewska @Maurice Hoffman

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Maurice Hoffman

Maurice Hoffman
Liczba postów : 400
Problem z Mauricem był taki, że on nie za bardzo sięgał po porady innych. W swojej naturze miał brnąć w bagnie, nie przyjmując sugestii innych. Taki uparty był i zapatrzony w siebie. Uważał, że nikt lepiej nie wie, jak on. Oczywiście, były małe wyjątki, a i z czasem było coraz lepiej. Aczkolwiek, wciąż wiele mu brakowało. Kobiety zaczęły rozmawiać na bardziej prywatne tematy, a on czuł się jak impostor. Domyślał się, że przy nim to Tahira może nie być taka chętna do ploteczek i wyjawiania sekretów. Pomimo bycia bliźniakami astralnymi, to jednak on wciąż był jedynie prostym mężczyzną. Jednak, uznał że jakoś jej poradzi albo przynajmniej wciśnie swoje trzy grosze. Bo czemu by nie?
- Kto pyta nie błądzi, kto nie ryzykuje ten nie pije szampana. Chyba lepiej znać nawet bolesną prawdę niż żyć we mgle złudzeń i nadziei. – Rzucił starając się zabrzmieć chociaż trochę empatycznie.
milestone 250
Napisałeś 250 postów!

Ida Olszewska

Ida Olszewska
Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3

SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)

MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]

MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1144
Idzie bardziej się udzielał niepokój Maurycego, niż karty działały na nią w jakikolwiek sposób. Przynajmniej tak myślała. Sama traktowała je bardziej jako wskazówki i powody do przemyśleń niż jakieś pełnowymiarowe wróżby, które na pewno się zmyślą. Martwiła się jednak, że zadziała to tak, jak przeczytanie negatywnego horoskopu. Przez nastawienie się na złe rzeczy, postawa jaką przybiorą sprawi, że te złe rzeczy naprawdę nastąpią.
Widziała, że jej pytanie nie było komfortowe dla drugiej wampirzycy. Smutny uśmiech, chwila ciszy. Poczuła się przez chwilę źle, że drążyła. Kiedy Maurice czuł się jak impostor, bo był jedynym mężczyzną w saunie, tak ona zaczęła się zastanawiać, czy jej nikłe doświadczenie życiowe i mała ilość lat na karku nie sprawia, że pozostałe wampiry nie czują się tak swobodnie przy niej jak czułyby się osobno.
Odpowiedź Maurice'a trochę ją zaskoczyła i zbiła z tropu. Czy on też tak traktował ich relację? Chyba nie chciała wiedzieć, czy zaryzykowali, czy przez brak konkretnych pytań faktycznie żyli we mgle, po prostu ciesząc się swoim towarzystwem. Za wcześnie było na rozmywanie jej, tak jej się przynajmniej wydawało.
Nie no, znasz najlepiej sytuację, czasami faktycznie warto poczekać, czasami jednak zadane pytania sprawiają, że szybciej można wrócić na dobrą drogę, zamiast błądzić po krzakach. — Uśmiechnęła się pokrzepiająco, chociaż sama nie wiedziała o co dokładnie jej chodziło. Sięgnęła jednak ręką do Tahiry, by uścisnąć ciepło jedną z jej dłoni. W końcu wampirzyca była jej bliska, nawet jeżeli nie nazywały się jeszcze przyjaciółkami. Ida naprawdę doceniała tę energiczną burzę loków, szczególnie po tym jak pomogła jej w listopadzie stanąć na nogi. W pewien sposób to dzięki niej mogła teraz trzymać za rękę Maurice'a.

_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Sponsored content


Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach