Liczba postów : 1182
First topic message reminder :
Uśmiechnęła się lekko, przytulając się plecami do piersi wilka. – W tym wypadku to nie pochlebstwo, a prawda. – szepnęła, czując delikatny dreszcz spływający po kręgosłupie. – Pewnie jakimś wielkim wodzem połowy Paryża. A tak musisz mnie znosić. – zażartowała sobie, delikatnie zaciskając dłoń na jego ręku. Cieszyła się ze spotkania Nuna, wcześniejsze przelotne spotkania na spotkaniu Rady były po prostu zbyt krótkie, by móc porozmawiać. Miała więc nadzieję, że to oznaczało, że wraca już na stałe, albo przynajmniej będzie okazja, by z mężczyzną porozmawiać dłużej.
Nie mogła jednak powstrzymać delikatnego drgnięcia serca za każdym razem, gdy z jego ust padało słowo „mój”. Nic jednak nie dała po sobie poznać, zamierzając po prostu dobrze się bawić i jedynie z pozytywnymi emocjami wejść w nowy rok. Rok, który na pewno bardzo dużo dla niej zmieni, zwłaszcza gdy planowała w końcu dorwać pana pierdołę i się do porządku wyleczyć. Już ona mu pokaże rozpad krwinek! Z uwaga wysłuchała przemowy Beatrice, bijąc jej brawo po zakończeniu wypowiedzi. Nawet lubiła kobietę, była takim powiewem świeżości wśród powietrza Paryża. W końcu nadszedł jednak czas na tańce, więc odwróciła się twarzą do Marcusa, wyciągając do wilkołaka dłoń.
- Zapraszam? – uśmiechnęła się szeroko, ani myśląc przejmować się faktem, że zapewne to on pierwszy powinien poprosić do tańca. Kto by zwracał uwagę na takie drobiazgi. Zresztą gdyby to nie był Marcus, pewnie by zaczekała, ale z nim w końcu mogła. – No przecież mi chyba nie odmówisz, co? – a tak w ramach zachęty zrobiła słodką minkę, drocząc się z mężczyzną dokładnie tak samo, jak on z nią wcześniej zaczepiając oddechem kark. Miała też okazję obejrzeć sobie jego strój powolnym, taksującym wzrokiem i uniosła delikatnie brwi do góry. - Porzuciłeś czerń na rzecz bieli? Interesujące... - i ponownie otaksowała go wzrokiem.
Łatwo też znalazła dla nich kawałek parkietu, by nie musieli wpadać na siebie z innymi parami, przymykając na chwilę oczy, by wczuć się w melodię i jej rytm. Dopiero po tym otworzyła oczy, by już w tańcu zadać pytanie, które nurtowało ją od momentu, w którym dostała zaproszenie. – Jak sądzisz, co zaplanowali na wybicie północy? – spytała z nutkami ciekawości w oczach, uśmiechając się delikatnie podczas jednej z figur tanecznych.
_________________
Uśmiechnęła się lekko, przytulając się plecami do piersi wilka. – W tym wypadku to nie pochlebstwo, a prawda. – szepnęła, czując delikatny dreszcz spływający po kręgosłupie. – Pewnie jakimś wielkim wodzem połowy Paryża. A tak musisz mnie znosić. – zażartowała sobie, delikatnie zaciskając dłoń na jego ręku. Cieszyła się ze spotkania Nuna, wcześniejsze przelotne spotkania na spotkaniu Rady były po prostu zbyt krótkie, by móc porozmawiać. Miała więc nadzieję, że to oznaczało, że wraca już na stałe, albo przynajmniej będzie okazja, by z mężczyzną porozmawiać dłużej.
Nie mogła jednak powstrzymać delikatnego drgnięcia serca za każdym razem, gdy z jego ust padało słowo „mój”. Nic jednak nie dała po sobie poznać, zamierzając po prostu dobrze się bawić i jedynie z pozytywnymi emocjami wejść w nowy rok. Rok, który na pewno bardzo dużo dla niej zmieni, zwłaszcza gdy planowała w końcu dorwać pana pierdołę i się do porządku wyleczyć. Już ona mu pokaże rozpad krwinek! Z uwaga wysłuchała przemowy Beatrice, bijąc jej brawo po zakończeniu wypowiedzi. Nawet lubiła kobietę, była takim powiewem świeżości wśród powietrza Paryża. W końcu nadszedł jednak czas na tańce, więc odwróciła się twarzą do Marcusa, wyciągając do wilkołaka dłoń.
- Zapraszam? – uśmiechnęła się szeroko, ani myśląc przejmować się faktem, że zapewne to on pierwszy powinien poprosić do tańca. Kto by zwracał uwagę na takie drobiazgi. Zresztą gdyby to nie był Marcus, pewnie by zaczekała, ale z nim w końcu mogła. – No przecież mi chyba nie odmówisz, co? – a tak w ramach zachęty zrobiła słodką minkę, drocząc się z mężczyzną dokładnie tak samo, jak on z nią wcześniej zaczepiając oddechem kark. Miała też okazję obejrzeć sobie jego strój powolnym, taksującym wzrokiem i uniosła delikatnie brwi do góry. - Porzuciłeś czerń na rzecz bieli? Interesujące... - i ponownie otaksowała go wzrokiem.
Łatwo też znalazła dla nich kawałek parkietu, by nie musieli wpadać na siebie z innymi parami, przymykając na chwilę oczy, by wczuć się w melodię i jej rytm. Dopiero po tym otworzyła oczy, by już w tańcu zadać pytanie, które nurtowało ją od momentu, w którym dostała zaproszenie. – Jak sądzisz, co zaplanowali na wybicie północy? – spytała z nutkami ciekawości w oczach, uśmiechając się delikatnie podczas jednej z figur tanecznych.
_________________
She looks for her omens in the dancing of fire and curve of old bones.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!