Nie jestem statystycznym wampirem, lubię nadrabiać książki

2 posters

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
First topic message reminder :

2.11

Na spotkanie w księgarni Cerise, udał się wczesnym wieczorem. Większość ludzi klęła na listopad, narzekając, że oto właśnie odeszły resztki dobrej pogody i słońca, ale on lubił późną jesień za ten moment, gdy nagle okazywało się, że mógł już wychodzić z domu w tych godzinach, w których jeszcze niedawno byłoby to nie do pomyślenia. Gdyby tylko nie ten rzęsisty deszcz, który zaatakował go, gdy tylko wysiadł z samochodu i z uporem maniaka moczył jego twarz i papierową torbę, w której niósł słodycze dla wampirzycy, zakupione pół godziny wcześniej w markecie niedaleko jego mieszkania. W końcu nie chciał prosić jej o pomóc i przyjść z pustymi rękami, a wiedział, że Cerise lubiła słodycze.
Wczorajszej nocy wysłał jej wiadomości z pytaniem, czy następnego dnia może na chwilę do niej wpaść z książkową sprawą i bardzo pobieżnie wytłumaczył o co chodziło. Właściwie to do takiej wizyty w księgarni zabierał się już od jakiegoś czasu. Podobnie, jak w przypadku filmów, miał straszne zaległości w popularnych książkach sięgające niekiedy nawet kilku dekad wstecz, co zazwyczaj, aż tak bardzo mu nie przeszkadzało, ale od kiedy w jego życiu pojawiła się pewną młoda wampirzyca, która co chwila oburzała się, że nie znał tej i tej powieści, postanowił ten stan rzeczy zmienić. Czy potrzebował do tego pomocy Cerise? Tak, zdecydowanie tak. Ona wiedziała, które książki należało przeczytać, a które omijać szerokim łukiem, nawet jeśli należały do grona popularnych lektur. Teoretycznie miał listę książek, które planował przeczytać, ale że prowadził ją od bardzo dawna, a więcej pozycji do niej dopisywał, niż czytał, to prawdę mówiąc sam się w niej nieco pogubił. Niby zawsze zostawał też Internet, ale gdy ostatnio próbował się nim posiłkować w tej sprawie, natrafił na ślad rzekomego bestsellera, który, jak zorientował się po niektórych opisach i znalezionych fragmentach powieści, był wątpliwej jakości erotykiem dla nastolatków o wróżkach, do którego autorka napakowała straszliwie dużą ilość warków, ryków i jeszcze paru innych rzeczy, które spowodowały, że przez bardzo krótką, głupią chwilę, zaczął się zastanawiać, czy może jednak ludzkość nie powinna umierać szybciej, a on i sztuczna krew jedynie w tym procesie przeszkadzali. Dlatego też wolał Cerise. Jej w sprawie książek ufał znacznie bardziej niż Google'owi.
- Hej. Jak tam dzień? - zapytał właścicielkę księgarni, gdy tylko wszedł do środka sklepu. Rozejrzał się dookoła i uśmiechnął. Oczywiście już wcześniej tutaj bywał i doskonale znał to miejsce, ale zawsze lubił jego wystrój i panującą w nim atmosferę. Była taka… uspokajająca, a jednocześnie sprawiała, że człowiek, lub wampir, od razu chciał wszystko rzucić i zabrać się do czytania najbliżej książki.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cerise Dracula

Cerise Dracula
Liczba postów : 150
- Cóż... to rasa posiadająca zdumiewające powiązania z Mocą. Chyba w całym uniwersum pojawiło się dotąd jej trzech przedstawicieli i wszyscy byli Jedi.
No dobrze, Baby Yoda nie był Jedi, ale z pewnością posiadał ogromny, naturalny talent w tym kierunku.
Gdyby nie to, że nowe produkcje nie znalazły u niej uznania, a większość książek z uniwersum - zwłaszcza tych nowych - jej nie zachwycała, może wiązałaby z tym jakieś nadzieje.
- Och, wtedy po prostu zamknęłabym go w pokoju i zapowiedziała, że dostanie krew dopiero, gdy napisze dziesięć stron... - oświadczyła, a minę miała tak poważną, że nie wyglądało na to, że żartuje. Niemniej nie życzyła sobie mieć tak leniwego potomka. Zapomniałam przygotować formularza, więc w tym przypadku możemy pozostać przy umowie słownej - zgodziła się łaskawie. Love Hypothesis zostało odłożone na bok, a sama Cerise wręczyła Silvanowi fakturę i zabrała się za nabijanie na kasę książek, które wybrał Silvan. - Tak, to książka raczej dla Idy niż dla ciebie. - Szła o zakład, że Silvan nie odkrył istnienia wattpada. - I oczywiste, że nie pozwolę ci ich wynosić tak na deszcz... to byłoby barbarzyństwo.
Byli w końcu w księgarni, reklamówek, ozdobnych torebek, a nawet pudełek, u niej nie brakowało. Umieściła wybrane pozycje w torbie, dość wypchanej i teraz obszernej, ale Silvan jako wampir powinien ją unieść.
- Sprawa skaczącego Jacka pewnie dojdzie w przyszłym tygodniu. Będę mogła akurat spytać, jak ci idzie z Potterem.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
- W takim razie, skoro są tak wyjątkowi czemu dalej nie mają własnej nazwy? Wiesz jak piszą o nich na Wikipedii? Rasa Yody. To tak, jakby nazwać wszystkie wampiry rasą… - zawahał się, próbując znaleźć odpowiednie imię, aż jego wzrok natknął się na okładkę Diuny - [/b]Sahaka. Rasą Sahaka.[/b] - pokręcił głową. Nie. Dla niego było to bez sensu, a przecież jak już komuś udało się wymyślić tych kosmitów, to mógł sobie chociaż zadać tyle trudu, by je jakoś nazwać. Silvan nawet nie był szczególnym fanem tych brzydkich, zielonych, pomarszczonych kreatur, ale to i tak go strasznie irytowało.
- To… Byłoby zdecydowanie dość drastyczne rozwiązanie, ale może przyniosłoby efekty - Chociaż Cerise nie wyglądała jakby żartowała, to Silvan już zdecydowanie tak, nawet jeśli złe traktowanie przemienionych wampirów było dla niego dość wrażliwym tematem. Nie posądzałby jednak Cerise o to, że naprawdę byłaby w stanie posunąć się do czegoś takiego. 
Skinął głową na jej propozycję i jeszcze raz przyjrzał się odrzuconej przez niego pozycji. 
- Myślisz, że by jej się spodobała? - spytał, oceniającym wzrokiem wpatrując się w okładkę. Teoretycznie mógłby ją dla niej wziąć, ale to widmo potencjalnych głupot naukowych i bezczeszczenia fikcyjnego laboratorium, dość mocno go od tego pomysłu odrzucało. Gdyby jednak Cerise zapewniła go, że może spokojnie ją kupić dla podopiecznej, a pozycja nie doprowadziłaby jej do głośnego przewracania oczami byłby skłonny odrzucić swoje obawy. 
- Świetnie, dziękuję. Jesteś książkowym skarbem narodowym Francji. - odpowiedział ją widok torby na książki, jednocześnie przykładając kartę do terminala. - Jak już mówiłem, możesz mnie śmiało dręczyć. Zresztą rozmowa z tobą o książkach to sama przyjemność.
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cerise Dracula

Cerise Dracula
Liczba postów : 150
- Bo to ma być jedna z największych tajemnic. Wyginęli wiele setek lat temu, ostali się ostatni przedstawiciele... Gdyby Lucas nie sprzedał praw Disneyowi, pewnie nawet miałabym jakieś nadzieje w tej kwestii...
Omal nie roześmiała się, kiedy Silvan powiedział, że to tak jakby wampiry nazywać rasą Sahaka.
- Ty się śmiejesz, a ja czasem o Scaletti myślę "ród Sahaka" - oświadczyła z szelmowskim uśmiechem. Może żartowała. A może była absolutnie poważna. W końcu prawdziwa głowa rodu głównie udawała, że jej nie ma, a Sahak jakoś rzucał się w oczy. W dodatku jego aura sprawiała, że w dość naturalny sposób dominował otoczenie.
No wypisz wymaluj Leto Atryda.
- Drastyczne? Czemu? Musiałby po prostu coś robić, żeby zarobić na swoje utrzymanie, krew i tak dalej. Lenistwo i długowieczność to złe połączenie - powiedziała Cerise, tym razem z powagą. Może dlatego nigdy nie stworzyła potomka. Prawdopodobnie nie byłaby rodzicem pełnym wyrozumiałości i uczuć wobec takiego pisklaka. Chociaż na pewno starałaby się o takiego zadbać.
- Szczerze, nie jestem pewna. Czytała Maas, więc mogłoby ją rozbawić, ale to bardziej guilty pleasure niż lektura, która rzuca człowieka na kolana - przyznała wampirzyca. Ida lubiła czasem sięgnąć po coś lżejszego, ale czy byłaby chętna na czytanie czegoś, co wyrosło z wattpadowego fan ficka? - Dziękuję, to miłe. Zmienisz zdanie, gdy trzeci raz przypomnę ci o Harrym. A tacy klienci to skarb każdej księgarni - zapewniła. Całkiem szczerze, bo większość kupowała obecnie online. Księgarnia Cerise przynosiła zyski chyba głównie dlatego, że wiele wampirów przychodziło do niej z przyzwyczajenia, a większość z nich absolutnie nie musiała liczyć się z czymś tak prozaicznym jak koszty.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Silvan Zimmerman

Silvan Zimmerman
Liczba postów : 792
- No nie wiem. Czytałem, że nawet nie planował, by Darth Vader był ojcem Luke'a, więc, czy naprawdę zaplanowałby coś takiego? Myślę, że pewnie po prostu nigdy o tym nie pomyślał i tak już zostało - stwierdził, wzruszając ramionami. Nie znał się jednak na tyle, by się z nią o to kłócić.
- A wiesz, że coś w tym jest? - zaśmiał się, gdy Cerise poruszyła temat Sahaka i oficjalnej głowy rodu. Według niego przyjaciel miał zdecydowanie więcej kompetencji do sprawowania tej funkcji, niż tajemnicza wampirzyca, która nawet nie chciała pokazywać swojej twarzy, chowając się za plecami człowieka, którego potem i tak postanowiła przemienić i porzucić. Bardzo odpowiedzialnie.
Spojrzał na nią mocno zaskoczony, teraz już nie będąc pewnym, czy wampirzyca aby na pewno żartuje.
- I kazałabyś zarabiać swojemu potomkowi na krew, która utrzymuje go przy życiu? - spytał ostrożnie, nieznacznie unosząc jedną brew do góry. Żarty żartami, ale jednak naprawdę był wyczulony na takie tematy i wolał upewnić się, że Cerise nie myślała tak naprawdę. Miała jednak rację, że lenistwo i wieczność nie było dobrym połączeniem. Przecież skoro miało się przed sobą całe wieki i nieskończone możliwości, należało je wykorzystać. Jasne, czasem nawet i kilka lat przerwy mogło być dla kogoś potrzebne, nie że on sam by tak potrafił, ale to nie było to samo, co żyć i nic nie robić. A może po prostu miał nieco inne poglądy na tę sprawę, niż ktoś komu do szczęścia wystarczyło tylko bycie.
Jeszcze raz przyjrzał książkę, otworzył na przypadkowej stronie, przeczytał kilka przypadkowych dialogów i zamknął ją natychmiast. Zdecydowanie mogło być to lepiej napisane, a Idzie mógł kupić coś fajniejszego. Ostatecznie odsunął książkę od siebie i pokręcił głową. 
- Dobrze. Przekonamy się. Zacznę czytać od razu jak wrócę do domu i pewnie za jakiś czas wrócę po więcej - zapewnił ją po czym znowu zerknął na piętrzący się przed nim stos książek. - Albo za nieco więcej, niż jakiś czas. Boże w ostatnim półroczy czyteł chyba tylko dzienniki naukowe
milestone 500
Napisałeś 500 postów!

Cerise Dracula

Cerise Dracula
Liczba postów : 150
- Ja czytałam, że właściwie scenariusz był... płynny. A aktorzy mieli ich kilka wersji. Żeby uniknąć przecieków. Na przykład jedna osoba sądziła, że Vader powie "Obi Wan był twoim ojcem", a druga, że powie "Jestem twoim ojcem". Ponoć przy Grze o tron robili podobnie... to znaczy nagrali kilka scen, w których inne osoby siadają na tronie - wyjaśniła Cerise. Jeśli szło o popkulturę w rodzaju Gwiezdnych Wojen, uwielbiała ją niemal równie mocno jak książki.
Nie skomentowała już słów o Szczęściarze. Jeszcze by się okazało, że akurat przypadkiem jakiś wampir podsłuchiwał ich z progu. Ale kiwnęła głową, bo swoje Zdanie w tej kwestii miała.
- Nie - odparła wreszcie przymuszona do odpowiedzi. W końcu gdyby nie dała takiemu krwi, wpadłby w morderczy szał, a to byłoby bardzo niedogodne. - Ale na pewno nie pozwoliłabym mu siedzieć przez sto lat na tyłku i tylko oglądać telewizję. Albo planować wycieczki do Moskwy, bo w jednym roku sam przyznał, że nie pisał, bo chciał jechać do Moskwy.
Przewróciła przy tym oczyma. O ile mogła wiele zrozumieć, to jednak zakładała, że kiedy autor zaczyna jakiś cykl i prosi czytelników, by go kupili, aby mógł pisać dalej, a oni to zrobią, powinien... cóż. Pisać dalej.
- Umówmy się z kolejną paczką za dziesięć lat - stwierdziła Cerise z uśmiechem. Mogło to brzmieć absurdalnie... gdy było się człowiekiem. Oni z kolei mieli już wystarczająco wiele lat na karkach, aby ta dekada wcale nie wydawała się tak długa. - Miłej lektury! - życzyła mu jeszcze nim wyszedł z księgarni.

ztx2.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Sponsored content


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach