Liczba postów : 70
Dobre piętnaście minut zapierdalał po to, żeby zabrać tego pasażera, ale opłacało mu się - "Bastien" wykupił przejażdżkę przez całe cztery dzielnice, aż do granicznej ulicy Buttes-Chaumont, pod Hotel F1.
Zatrzymawszy swoją srebrną Spectrę za przerywaną linią, zmęczonym wzrokiem wodził po chodnikach Rue d'Alsace. Zastanawiał się, jaki rodzaj człowieka wybrałby jeden z najtańszych hoteli i jednocześnie zamawiał Ubera przez pół Paryża. Niedaleko F1 było metro i autobus. Może to ze względu na bagaże?
Z drugiej strony imię (jeśli było prawdziwe) brzmiało raczej lokalnie; mógł mieć do czynienia z nie-turystą. Trudniej było mu zgadnąć lokalsów, bo aż tak dobrze nie znał tego miasta. Cóż, na pewno do pracy się nie śpieszył o tej 23:28. Pewnie odbierał towar. Ciężko czekać na przystanku, jak w kieszeni ściska się swój fiks.
Kurwa, miał tylko nadzieję, że gość nie będzie pijany i że mu się tu nie zerzyga. Zajebałby go wtedy gołymi rękoma... ale dopiero po kresce, żeby zębami przy tym nie szczękać.
Poprawił lusterko, przy okazji się w nim przeglądając. Z tym thousand-yard stare wyglądał, jakby nie spał tydzień, a to były tylko dwa dni. Albo trzy? Miał na sobie szary t-shirt, wcześniej miał niebieski, jeszcze wcześniej - biały. To musiały być trzy dni. Nienawidził tej pracy.
@Bastien Laviscount
_________________
Zatrzymawszy swoją srebrną Spectrę za przerywaną linią, zmęczonym wzrokiem wodził po chodnikach Rue d'Alsace. Zastanawiał się, jaki rodzaj człowieka wybrałby jeden z najtańszych hoteli i jednocześnie zamawiał Ubera przez pół Paryża. Niedaleko F1 było metro i autobus. Może to ze względu na bagaże?
Z drugiej strony imię (jeśli było prawdziwe) brzmiało raczej lokalnie; mógł mieć do czynienia z nie-turystą. Trudniej było mu zgadnąć lokalsów, bo aż tak dobrze nie znał tego miasta. Cóż, na pewno do pracy się nie śpieszył o tej 23:28. Pewnie odbierał towar. Ciężko czekać na przystanku, jak w kieszeni ściska się swój fiks.
Kurwa, miał tylko nadzieję, że gość nie będzie pijany i że mu się tu nie zerzyga. Zajebałby go wtedy gołymi rękoma... ale dopiero po kresce, żeby zębami przy tym nie szczękać.
Poprawił lusterko, przy okazji się w nim przeglądając. Z tym thousand-yard stare wyglądał, jakby nie spał tydzień, a to były tylko dwa dni. Albo trzy? Miał na sobie szary t-shirt, wcześniej miał niebieski, jeszcze wcześniej - biały. To musiały być trzy dni. Nienawidził tej pracy.
@Bastien Laviscount
_________________
despite all my rage
I AM JUST A RAT IN A TINY CAR
I AM JUST A RAT IN A TINY CAR