10 X Shin, Eleonore i Tahira

3 posters

Go down

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
ciąg dalszy tematu z parku

Przedzierała się przez ulice Paryża z obcym pchlarzem na tylnim siedzeniu. Byli odgrodzeni srebrną kratą najeżoną kolcami, ale i tak się bała. Jej atutem nie była zdecydowanie fizyczność, wręcz przeciwnie, siłą mogła mierzyć się co najwyżej z ludźmi. Co prawda chłopak nie prezentował się jak zdziczały morderca, ale kto tam wie tych morderców, może była to tylko przykrywka? Adrenalina buzowała w jej przeklętych wirusem żyłach, gdy sięgnęła po komórkę i zadzwoniła do   @Eleonore Ragan wrzucając ją od razu na głośno mówiący, żeby wszarz mógł usłyszeć prowadzoną przez kobiety rozmowę.

– Ella, zgarnęłam z ulicy kolejnego... Mam nadzieję, że macie tam jeszcze miejsce u siebie. Wybacz, że zawracam Ci głowę tym ale wiesz... nie jestem z Twoim alfą na tyle blisko, by dzwonić bezpośrednio do głowy. – Bardzo liczyła, że ostatnie zdanie zmieni się już wkrótce, w końcu wujcio Nasir zgodził się, by uczestniczyła na spotkaniu z  @Cyrille C. Vayssière gdzie mieli wstępnie umawiać się na ścisłą współpracę. Ale to dopiero za kilka dni... Inna rzecz, że nie chciała mu się pokazywać w takim stroju, nawet jeśli większość przysłaniał duży czarny płaszcz. Na razie chwyciła się za włosy i zsunęła czarną perukę, a potem ciemną siateczkę, która pętała jej niesforne loki. I tak pewnie nie wróci do tego, co zostało jej przerwane...

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Eleonore Ragan

Eleonore Ragan
Liczba postów : 20
Była akurat niedaleko, kiedy jej telefon rozdzwonił się charakterystyczną melodyjką Nyancata, od razu informując, że to wampirzyca dzwoniła do niej. Zaraz odebrała telefon, nie spodziewając się, że trochę pozmienia jej ona plany.
— Hej Tahi! — Przywitała się po odebraniu, zaraz jednak milknąc i pozwalając jej powiedzieć, z czym dzwoni. W tle można było usłyszeć stukot obcasów, kiedy wstała i wyszła z kawiarenki, w której aktualnie przebywała, by skierować się do szpitala. — Miejsce zawsze się znajdzie. Lepiej nie zostawiać ich samych, zrobią burdel i potem męcz się z ogarnięciem tego. Możesz podjechać na tyły szpitala? Jestem niedaleko, zaraz tam będę. Przygotuję bezpieczny pokój i poinformuję Cyrille, że będzie potrzebny. Bardzo źle jest? — Nie była pewna, w jakim stanie jest znajda od Tahiry, więc wolała się upewnić, że będzie miał odpowiednią dla wilkołaka opiekę. I że pod ręką znajdzie się również trochę ludziny, jeśli kłaczek był głodny i nie wiedział, jak ten głód zaspokoić. Nie była zbytnio ubrana na ewentualną przemianę, żeby spacyfikować młodego wilka w razie potrzeby, ale miała też nadzieję, że nie będzie to konieczne. Lubiła tę czarną spódnicę do pół łydki i czerwoną bluzkę z rękawami do łokcia i ładnym dekoltem w łódkę, byłoby jej szkoda tych ciuchów.

@Tahira Darbinyan
@Cyrille C. Vayssière
@Ayato Shin

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Dał się załadować do eleganckiej Tesli, nie próbując już walczyć. Tamten facet z parku bez problemu mógł mu połamać coś więcej niż rękę, a tego Japończyk wolał uniknąć. Już i tak bolało niemiłosiernie. Wciśnięty w fotel, byle dalej od kolczastej kraty, uważnie podsłuchiwał rozmowę dwóch kobiet. Nie był pewien czy zrobiła to wlaśnie po to żeby wszystko słyszał, czy ze względów bezpieczeństwa jako kierowca. Kolejne osoby, kolejne imiona...po tych wszystkich latach, gdzie ukrywał się przed ludźmi, teraz nagle może wszystko runąć. Powtarzał sobie w myślach, żeby się uspokoić, że wszystko będzie w porządku. Jednakże ból i głód sprawiały, że mógłby oszaleć. Ogromnym wysiłkiem woli, powstrzymywał się, by nie rozdrapać samochodowych foteli. Tahira z przodu mogła słyszeć jedynie gardłowe warczenie. Oczy Shina znów błysnęły niebieską barwą A paznokcie zmieniły się w ostre pazury. Jednak mimo niekontrolowanej przemiany, Ayato nie poruszył się ani na milimetr.

@Tahira Darbinyan @Eleonore Ragan @Cyrille C. Vayssière
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Ukryty w krwistym lateksie palec stukał nerwowo w kierownicę. Tahira w milczeniu patrzyła na drogę, potem na krótki moment spojrzała na tylne siedzenie, żeby zobaczyć tego nieszczęsnego kundla, który ledwie panował nad sobą. Jej szósty zmysł szalał, bo bardzo źle to było za plecami mieć oszalałego z braku alfy wilczka. Doskonale wiedziała co się dzieje, chociaż ten z tyłu pewnie nie wiedział. Zawsze bawiły ją te sytuacje w których przez drobiazgowe badania i wieloletnie znajomości z wilkołakami częstokroć lepiej znała ich rasę, niż niejeden przedstawiciel.

– Tak, jest źle. Ciągnie resztkami. – powiedziała powoli, a myśli uciekały w kierunku jeszcze jednej informacji, której nie mogła zignorować. Na dniach miała się spotkać z @Cyrille C. Vayssière na spotkaniu o zgoła odmiennym wydźwięku i bardzo, bardzo nie chciała, by weszli w interakcję teraz, kiedy została odciągnięta od zabawy, a poza rękawiczkami i kozakami pod same pośladki nie miała zbyt wiele więcej na sobie. – Mmm... Mon cheri, a mogłabyś do alfy zadzwonić, jak już umieścimy znajdę w pokoju? Te kilka minut go nie zbawi... – poprosiła @Eleonore Ragan ukrywając w brzmieniu głosu zażenowanie całą sytuacją.

Nagle jakby coś ją tknęło i znów spojrzała w lusterko, próbując nawiazać @Ayato Shin jakąś rozmowę. – Ej Ty... młody! Czemu zaatakowałeś mojego krewniaka? Kiedy jadłeś ostatnio? – wolną dłonią poprawiała sobie loki, trochę tylko ugniecione peruką, którą miała wcześniej na głowie.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Eleonore Ragan

Eleonore Ragan
Liczba postów : 20
Szła przez teren dookoła szpitala, żeby wejść przez tylne drzwi i skierować się do specjalnego pokoju przeznaczonego dla młodych wilków, takich znalezionych po przemianie. Zabezpieczenia wydawały się nienaruszone, więc zaraz wyciągnęła z lodówki kilka syntetycznych steków z ludziny, żeby przygotować je na przybycie wygłodniałego młodzika.
— Jasne, to nie problem. O ile młody będzie grzeczny, inaczej przyda się Cyrille, jest silniejszy i szybciej go w razie czego opanuje. — Stwierdziła, nie mając nic przeciwko. Wolałaby co prawda, żeby Cyrille ogarnął wilka od początku, jednak nie było to konieczne. Sama była ledwie kilkadziesiąt lat młodsza, wiedziała w teorii, co i jak. Były szanse na to, że wilka ogarnie i nie będzie musiała mu robić krzywdy, żeby jej posłuchał.
— Chwila, on zaatakował jednego z Twoich? Chyba jest z nim naprawdę kiepsko, skoro to zrobił. Przekaż mu, że jak dojedziecie, to będzie już czekało na niego mięso. — Nie była pewna, czy to pomoże, jednak świadomość, że będzie czekało na niego jedzenie, którego potrzebował, powinna działać na niego chociaż trochę krzepiąco. Z głodu nie umrze, ani nie oszaleje. A skoro Tahira miała go w samochodzie, to chyba nie szalał aż tak, żeby trzeba było mu ukręcić łeb. Sama zaś zaraz ruszyła do wyjścia, żeby stanąć na tyłach szpitala i czekać, aż podjedzie Tahira razem z wilkiem do ogarnięcia.

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Naprawdę się starał, próbował z całych sił skupić się na rozmowie dwóch kobiet. Liczył kolce w kracie, mijane latarnie uliczne, byle tylko skupić się na czymś i nie oszaleć do reszty. Dysząc ciężko, spojrzał w kierunku Tahiry, gdy zadała mu pytanie. W lusterku zobaczył swoje świecące na niebiesko oczy, więc szybko odwrócił wzrok.

- Osiem...dziesięć...Nie wiem... - próbował sobie przypomnieć ostatni posiłek. Minęło pięć dni odkąd tu przyjechał i przez ten czas nic nie jadł. A przed wyjazdem? Jak dawno temu się posilał? Nie potrafił określić. Niby to kilkanaście dni, jednak umysł miał zamglony. Poruszył się niespokojnie, lecz to spowodowało silny ból ramienia, przez co jęknał żałośnie. A może bardziej przypominało to skomlenie rannego zwierzęcia? Nie miało to w tej chwili znaczenia. Czuł, że jest na skraju.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
Już wystarczająco namieszała, rozjeżdżając krzaczki w parku, by teraz jeszcze narażać się policji przekraczaniem prędkości. Ale to co zobaczyła we wstecznym lusterku nie napawało optymizmem. Stłumiony głos chłopaka może dotarł do Eleonore, może nie, nie było czasu do stracenia.

– Zaraz jesteśmy. Pięć minut. – rzuciła krótko i rozłączyła się. – Słyszałeś dzieciaku? Wiozę Cię do jedzenia. Takiego dobrego dla biednych samotnych pieseczków jak Ty. Ale będziesz musiał być grzecznym pieskiem rozumiesz? Wataha, do której Cię wiozę, zaopiekuje się Tobą, jak nie będziesz sprawiał więcej problemów. Mają tam dobrego, wyrozumiałego alfę, który przywróci Cię do porządku. – Co prawda nie brała nigdy udziału w procesie adaptacyjnym, ale no... lepiej żeby młodzik myślał, że nie jest bolesny. Łatwiej wcisną go do budy.

***

Niebieska Tesla z piskiem opon zaparkowała na tyłach szpitala. Mały ślizg sprawił, że siedzący na tyłach Shin obił się nie o kolce oddzielające go od Tahiry, a o drzwi. Kobieta przez moment milczała, szukając coś w komórce, jednak gdy w świetle reflektorów pojawiła się druga kobieca sylwetka, momentalnie przestała, a na twarzy pojawił się błogi uśmiech.
– To Twój szczęśliwy dzień dzieciaku. – mruknęła gasząc silnik i światła. – Poczekaj chwilę, zaraz Cie przedstawie... – zmarszczyła czoło w zastanowieniu i znów spojrzała w lusterko – Jak masz w ogóle na imię? Masz jakieś imię, prawda? – nie liczyła za bardzo na to, że jej powie, ale warto było próbować.

_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Eleonore Ragan

Eleonore Ragan
Liczba postów : 20
Wyrwało jej się ciche przekleństwo, kiedy dosłyszała stłumioną odpowiedź wilka na pytanie kiedy jadł. Kto go zastawił samego, że nie wiedział nawet tak podstawowej rzeczy, jak to, kiedy jeść, żeby nie oszaleć? Coraz bardziej wątpiła w to, czy aby na pewno nie zadzwonić do Cyrilla już teraz, zaraz. Czułaby się pewniej, mając kogoś silniejszego obok, żeby w razie czego przymusił młodego do współpracy. Wiedząc, że ma jeszcze chwilę czasu stwierdziła, że przebierze się w awaryjne dresy skitrane gdzieś na zapleczu. W końcu, przy takim wilku nie wiadomo, czy nie będzie trzeba się jednak przemienić na już.

~*~

Kiedy samochód Tahiry z piskiem zatrzymał się na tyłach szpitala, ona już czekała na uboczu, przebrana w wygodny strój i w pełni gotowa, żeby pomóc przyjaciółce w młodym wilkiem. Zaraz ruszyła do nich, specjalnie włażąc w światło, jakie rzucał samochód, żeby wiedzieli, że podchodzi. Zamierzała podejść do drzwi od strony Tahiry, żeby najpierw dowiedzieć się, czy wszystko w porządku i ocenić, czy wilk da radę dotrzeć do pomieszczenia, czy jednak trzeba go będzie nakarmić na tylnym siedzeniu tesli.

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Niestety Shin nie usłyszał całości wypowiedzi kobiety za kierownicą, bo zaraz po tym jak nazwała go pieskiem, dostał napadu szału. Kopnął kilka razy w kratę, uważając na kolce, z taką siłą, że srebrna konstrukcja zatrzęsła się niebezpiecznie, jednak została na swoim miejscu, oddzielając wampirzyce od wilka.

- Nie jestem psem... - warknął wściekły, posyłając w jej stronę mordercze spojrzenie, które być może zobaczy w lusterku. O ile nie przeszkodzą w tym intensywnie świecące na niebiesko oczy. Japończyk chciał posłać jej jeszcze kilka nieprzyjemnych określeń, jednak Tahira wykonała ostry zakręt w efekcie czego, wylądował na szybie Tesli.

Nadal wkurzony, nie odpowiedział na pytanie o imię, warcząc, obserwował kobietę, która go przywiozła, jak i tą która pojawiła się chwilę później. W zamglonym umyśle, oceniał swoje szanse na ucieczkę. Sam drzwi nie otworzy, to zdążył już sprawdzić.
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
W intensywności błękitu pojawiła się i czerwień lateksowych kozaków niknących pod płaszczem, gdy wychodziła z Tesli. Właściwie zaczęła od tego, że z kieszeni wyciągnęła starą, złotą papierośnicę i odpaliła papierosa wyjętego z niej i wciśniętego w długą czarną lufkę. Zaciągnęła się mocno, zirytowana całą sytuacją. Drzwi zatrzasnęły się za nią, samochód i tak był spalony i trzeba było go co prędzej wymienić na inny... kolor. Może nie było się co oszukiwać i po prostu postawić na czerwień?

– Ella... ja do Ciebie cały czas w tej samej sprawie, może w końcu dasz mi numer do Cyryla, a same zaczniemy spotykać się prywatnie?– znad czarnego płaszcza unosiła się burza uwolnionych spod peruki loków. Dłonie w kolorze nóg skrzypiały lekko przy każdym poruszeniu się. – Nie współpracuje, masz przy sobie żarcie, żeby się uspokoił. Najlepiej ze wstawką, na czarną dupę Theotokos powinnam przy sobie mieć dwa szoty usypiającego gówna na te wszystkie bezpańskie kundle... – ostatnie zdanie wyszeptała stojąc tuż przy Eleonore, w pewnej odległości już od wyciszonego wozu, proponując jej papierosa podrasowanego wiśniowym olejkiem. Wątpiła, aby jej pasażer był mistrzem szpiegostwa i potrafił czytać z ruchu warg, ale kto wie – może słuch miał zaskakująco dobry jak na obecne warunki.


_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Eleonore Ragan

Eleonore Ragan
Liczba postów : 20
— Zapytam go, czy mogę przekazać Ci jego numer. Pewnie by to ułatwiło sprawę. — Nie była fanką podawania numerów, jak leci. Owszem, Tahira była jej przyjaciółką, więc to nie byłoby przekazanie numeru komuś całkowicie obcemu, jednak nie była pewna, jak Cyryl by to odebrał, więc wolała go po prostu zapytać i później ewentualnie wysłać Tahirze smsa, albo zadzwonić i jej przekazać ciąg cyferek umożliwiający jej kontakt z alfą.
— Trzeba będzie umówić się na jakiś wspólny wypad. Bez bezpańskich wilków. Może i to trochę zabawne, ogarniać je z Tobą, jednak bez przesady, żeby to ciągle robić. — Nie mogła powiedzieć, że nie były to ciekawe przypadki, kiedy to wampir podrzucał do stada wilki, jednak nie chciała się tym ciągle zajmować. Jeszcze na nią spadnie niańczenie tych wszystkich szczeniaków, a nie miała ochoty za nimi biegać i pilnować, żeby nie narozrabiali. Jasne, będzie ich bronić, jeśli będą mieli kłopoty, byli w końcu członkami stada, jednak zajmowanie się nimi 24/7 nie napawałoby jej szczęściem.
— Zaraz się je czymś nafaszeruje. Chcesz przy okazji na zaś strzykawki ze środkiem usypiającym? Albo coś do faszerowania mięsa? — Ściszyła głos, skoro Tahira była tuż obok, a nie była pewna, czy samochód na pewno wytłumiłby całą rozmowę. Potrząsnęła głową, odmawiając papierosa. Nie chciała teraz palić. Ruszyła zaraz do wnętrza szpitala, żeby zgarnąć mięso i przygotowane na zaś leki i wepchnąć tabletki do wnętrza mięsa. Tak przygotowaną niespodziankę wyniosła na zewnątrz i ruszyła do samochodu, przybierając formę pośrednią. Rysy twarzy wyostrzyły się, a oczy błysnęły złotem. Zerknęła na Tahirę, w razie, gdyby drzwi samochodu były jakoś zablokowane, po czym otworzyła je i zaraz rzuciła Shinowi mięso, żeby się nim zajął, zamiast ewentualnej próby ucieczki, bądź rzucenia się na nią. Dostałby niechybnie w łeb, gdyby próbował czegoś innego niż grzeczne zajęcie się ludziną.

@Tahira Darbinyan @Ayato Shin

Ayato Shin

Ayato Shin
Liczba postów : 249
Siedział w pustym wozie nieznośnie długo. Obserwował obie kobiety i chociaż nie słyszał o czym rozmawiały, miał pewność, że to on jest głównym tematem. Bardzo mu się to nie podobało, cholera wie co planowały. Może planowały jak najlepiej się go pozbyć. Umysł Shina podsuwał mu same makabryczne wizje domniemanej przyszłości. Po chwili jedna z nich weszła do wnętrza budynku, a oszalały wilk był przekonany, że wróci z siekierą albo piłą mechaniczną. Był gotowy, żeby się ewentualnie bronić, tym bardziej widząc pośrednią formę wilczycy podchodzącej do tesli. Jakież było jego zdziwienie, gdy zamiast śmiercionośnego narzędzia, w rękach dziewczyny znajdowało się mięso, które mu rzuciła. Był nieco zdezorientowany, jednak głód mocno dawał my się we znaki, więc zaczął łapczywie jeść. Smakowało niemal tak samo jak to, które przynosił im Scott. Trochę inaczej, dziwnie, jednak Ayato w ogóle się nad tym nie zastanawiał. Najważniejsze było zaspokoić głód. Czuł się lepiej po posiłku, błogo i przyjemnie. Tak przyjemnie, że wkrótce zasnął.

@Eleonore Ragan @Tahira Darbinyan
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Tahira

Tahira
Liczba postów : 1257
– Wydaje mi się, że nawet bardzo chcę, ale wolałabym pogadać o tym najpierw z Marcusem, wiesz... żeby nikt przypadkiem nie potraktował tego jako łamanie paktu, kiedy ja tu w dobrej wierze biegam i zgarniam kundelki z ulicy. – Już wystarczy, że miała w wozie zamontowaną srebrzystą kratkę zajeżoną kolcami, w ramach zabezpieczenia przed problematycznym pasażerem.

– Dobrze, że Egon na niego wpadł w parku, przynajmniej wiedział, gdzie dzwonić i obeszło się bez świadków, więc za bardzo nie trzeba sprzątać. – Odetchnęła głęboko i wyciągnęła z kieszeni papierośnice wypełnioną nasączonymi wiśnią papierosami. Jej płuca i tak były już martwe. Zaproponowała jednego Eleonore.
– Strzemienne piękna, nie chcę się nawinąć na Cyryla, jak niedługo mamy prowadzić pertraktacje, a ja tu paraduje w czerwonym lateksie, o tym, co mam pod płaszczem to już nie wspomnę – sarknęła zirytowana, zaciągając się mocno tytoniem. – Czego się nie robi dla powiększającej się wilczej rodzinki. – spojrzała z mieszaniną czułości i niedowierzania na usypiającego Shina. – Daj mi potem znać proszę jak sobie radzi. Zawsze jestem ciekawa ich dalszych losów. Jak się troche ucywilizuje, to dam mu kartę do Mezzo, myślę, że wybaczy mi te niewygody. – dodała.

Potem poplotkowały jeszcze moment czekając na sanitariuszy, bo dwie piękne, ale wątłe kobiety nie powinny przenosić nieprzytomnych, po czym Tahi schowała kratkę i pognała ulicami Paryża w sobie znanym kierunku z poczuciem wykonania jakiegoś dobrego uczynku tego dnia. Nie żeby celowała w zbawienie, a jednak jakoś jej tak lżej na duszy było.

ZT z tematu, dziękuję za sesję :* :* :*


_________________
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!

Eleonore Ragan

Eleonore Ragan
Liczba postów : 20
— Jasne, w sumie nie pomyślałam o tym z tej perspektywy. Zawsze warto chyba jednak mieć coś takiego pod ręką, gdyby się jakiś agresywny typ trafił. Wiesz, nigdy nie wiadomo, jak to z omegami i gammami i ich poczytalnością... — Westchnęła, nie namawiając przyjaciółki na siłę, żeby przyjęła środki nasenne, ale też podrzucając jej w razie czego wymówkę, jeśli jednak chciałaby mieć coś takiego pod ręką.
— Chociaż tyle, że nie trzeba po nim sprzątać. Za to wybór miejsca na polowanie to miał po prostu beznadziejny. Trzeba będzie mu zrobić wykład, o ile będzie słuchać. — Tym razem przyjęła od niej papierosa, odpaliła go i zaciągnęła się nim, by zaraz wypuścić chmurkę pachnącą tytoniem i wiśnią.
— Jasne, zaraz go w ogóle poinformuję, że powinien się tutaj pojawić. Wolę mu zostawić wyjaśnianie wszystkiego, sama pewnie o czymś bym zapomniała. — Znać zasady, a pamiętać o nich wszystkich, żeby je przekazać drugiej osobie to dwie bardzo różne rzeczy. Tym bardziej, kiedy część z zasad już tak wrosła w codzienność, że pilnowało się ich odruchowo, nie przywiązując większej wagi do nich.
— Jak mu wyjaśnimy, co miał w alternatywie do naszego traktowania, to powinien wybaczyć. No nic, dam znać, jak to się dalej potoczy. Mam nadzieję, że dzieciak nie jest stracony i szalał tylko z głodu. — Odpowiedziała wampirzycy, obserwując wilkołaka na tyle jej siedzenia. Stały tak jeszcze trochę, żeby nabrać pewności, że środki w mięsie zadziałały, przy okazji rozmawiając swobodnie na różne tematy, a kiedy już przenieśli Shina do zabezpieczonego pod wilkołaki pomieszczenia w piwnicy, pożegnała się z przyjaciółką i wyciągnęła telefon, aby napisać do Cyryla.

"Hej. Tahira podrzuciła nam nowego wilkołaka. Dzieciak z głodu zaatakował Egona w parku. Nakarmiłam go i uśpiłam. Jesteśmy w szpitalu, sam wiesz gdzie. Masz chwilę, żeby wpaść i go ogarnąć? Wygląda na trochę poobijanego, pewnie oberwał."

Po czym zgarnęła sobie z torebki książkę i usiadła przed tymczasowym pokojem dzieciaka, czekając, aż się wybudzi, oraz aż Cyryl przyjdzie, żeby się nim zająć.

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach