Skrót statystyk : S: 0/5
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3
SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)
MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]
MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
SPT: 3/5
PRC: 3/5
OP: 2/5
WT: 2/3
SPECJALIZACJE I CECHY
— Aktorka
— Nauki ścisłe: chemia (WT)
MUTACJE NEGATYWNE
1. Nadwrażliwość [-2 PRC]
2. Alergiczka: ananas, laktoza [-2 PRC]
3. Potępiona: Islam [-1 skup]
4. Nienasycona [-2 OP]
5. Niestabilna [bezsenność, PTSD -4 OP]
MUTACJE POZYTYWNE
1. Farciara
2. Predatorka [+1 PRC]
3. Szósty zmysł [+1 S,OP]
4. Mistrzyni skupienia [+2 OP, skup]
5. Syta [+2 OP w przypadku głodu]
Liczba postów : 1144
First topic message reminder :
Ostanie miesiące były, w dużym uproszczeniu, dość trudne dla Idy. Nie dość, że została porwana z miejsca, gdzie jak sądziła, nic nie powinno jej się stać, to ponadto widmo tego wszystkiego ciągnęło się za nią nawet w momencie, kiedy stało się jedynie widmem. Cały czas obawiała się, że ciągnie się za nią ogon, że gdy tylko wybije moment, gdy będzie sama i bezbronna, to kolejny łowca z Novus Ordo pojawi się za jej plecami, by wbić jej kołek w serce. A może tym razem po prostu ukręci głowę. Widmo śmierci jeszcze nigdy nie było takie realne, a przecież już raz straciła ten najcenniejszy dar jaki można mieć.
Starała się jednak nie być paranoiczką. Wrócić do pełnego funkcjonowania. Nie mogła wiedzieć ile krwi straciła podczas jej małych wakacji w magazynie, ile Novus Ordo zdołało z niej wyciągnąć, bez żadnych komplikacji. Dlatego też, kiedy udało jej się ochłonąć rzuciła się w wir pracy. Wir pracy i treningów, bo nawet jeżeli całkiem dobrze radziła sobie z uciekaniem przedproblemami atakami, tak sama nie była zbyt mocno rozbudowana i nie wiedziała jak powinno się walczyć. Pomagał jej w tym Dorien, pomagali jej w tym frakcyjni łowcy, ale i tak cały czas było jej mało. Dlatego też, w małym lasku w pobliżu posiadłości jej wilczego przyjaciela, ćwiczyła strzelanie. Cela nie miała najlepszego, podskakiwała za każdym razem, gdy broń wydawała głośny dźwięk, a odrzut był dla niej czymś niemożliwym do przeskoczenia. Czekało ją dużo pracy, ale już nigdy nie chciała się czuć tak bezbronna.
Akurat wybiła przerwa, zmęczona, nie zwracając uwagi na zimną glebę czy jakieś marne namiastki śniegu, przysiadła przy pniu rozłożystego dębu i odchyliła głowę do tyłu, opierając ją o korę. Odetchnęła głęboko, cały czas będąc czujną. Nie chciała dać się zaskoczyć, ale też potrzebowała kilku minut na oczyszczenie myśli. Potem znowu będzie próbowała trafić wszystkie powieszone tarcze, wyglądające jak sylwetki ludzi, prosto w głowy. Do świtu, lub do momentu, kiedy da radę zestrzelić każdego headshotem w relatywnie krótkim czasie.
_________________
Ostanie miesiące były, w dużym uproszczeniu, dość trudne dla Idy. Nie dość, że została porwana z miejsca, gdzie jak sądziła, nic nie powinno jej się stać, to ponadto widmo tego wszystkiego ciągnęło się za nią nawet w momencie, kiedy stało się jedynie widmem. Cały czas obawiała się, że ciągnie się za nią ogon, że gdy tylko wybije moment, gdy będzie sama i bezbronna, to kolejny łowca z Novus Ordo pojawi się za jej plecami, by wbić jej kołek w serce. A może tym razem po prostu ukręci głowę. Widmo śmierci jeszcze nigdy nie było takie realne, a przecież już raz straciła ten najcenniejszy dar jaki można mieć.
Starała się jednak nie być paranoiczką. Wrócić do pełnego funkcjonowania. Nie mogła wiedzieć ile krwi straciła podczas jej małych wakacji w magazynie, ile Novus Ordo zdołało z niej wyciągnąć, bez żadnych komplikacji. Dlatego też, kiedy udało jej się ochłonąć rzuciła się w wir pracy. Wir pracy i treningów, bo nawet jeżeli całkiem dobrze radziła sobie z uciekaniem przed
Akurat wybiła przerwa, zmęczona, nie zwracając uwagi na zimną glebę czy jakieś marne namiastki śniegu, przysiadła przy pniu rozłożystego dębu i odchyliła głowę do tyłu, opierając ją o korę. Odetchnęła głęboko, cały czas będąc czujną. Nie chciała dać się zaskoczyć, ale też potrzebowała kilku minut na oczyszczenie myśli. Potem znowu będzie próbowała trafić wszystkie powieszone tarcze, wyglądające jak sylwetki ludzi, prosto w głowy. Do świtu, lub do momentu, kiedy da radę zestrzelić każdego headshotem w relatywnie krótkim czasie.
_________________
You better run like the devil 'cause they're never gonna leave you alone
Stały bywalec
Loguj się codziennie minimum przez dwa tygodnie.
Szczęściarz
Na jednej sesji wylosuj w kościach 3 sukcesy pod rząd.
milestone 1000
Napisałeś 1000 postów! Brawo!