No great mind has ever existed without a touch of madness || 14.02.2024

2 posters

Go down

Xavier Larousse-Page

Xavier Larousse-Page
Liczba postów : 149
Dla wampira hotel Sanctuaire stał się swoistym schronieniem, miejscem, w którym znajdował spokój i bezpieczeństwo wśród innych nadnaturalnych istot. Może i nie był tu mile widziany od czasu udostępniania materiałów z Luwru, ale zgodnie z zasadami, nikt nie mógł go wykluczyć, dopóki sam ich przestrzegał. Po ostatnich spotkaniach z Asmodeusem i Marcusem zaczął coraz bardziej lubić to miejsce. Czuł się w nim jak w domu, otoczony atmosferą, która odpowiadała jego nietuzinkowej osobowości.
Hotel był dla niego przystanią, gdzie mógł odpocząć od nieustannego zagrożenia ze strony łowców, którzy czyhali tylko na okazję, by go złapać lub zabić. Tutaj, wśród swoich, mógł poczuć się wolny od osaczenia, które często towarzyszyło mu na zewnątrz. Nie unikał walki, ale czasem był tym wszystkim zmęczony.
Postanowił odprężyć się w hotelowych basenach, szukając chwilowego ukojenia w toni wody. Wybrał klasyczny, unikając niepotrzebnych bodźców, które by go rozpraszały po wizycie w krwawej oazie. Przebrany w krótkie szorty, zanurzył się w chłodnej wodzie basenu, poczuwając się do chwilowej ulgi od codziennych trosk. Jego ciało poruszało się z gracją i pewnością siebie, gdy przebrnął przez kilka długości. Z każdym ruchem w wodzie czuł, jak jego umysł staje się coraz bardziej klarowny, a ciało odprężone. Ćwiczenia zawsze pomagały mu się uspokoić i rozluźnić mięśnie.
Po zakończeniu treningu, z zadowoleniem powrócił na leżak i wyłożył się z cichym westchnięciem, pozwalając mokrym loczkom opadać mu swobodnie na twarz. Choć na chwilę zapomniał o troskach doczesnego świata. Nie tylko o wydarzeniach z poprzedniego miesiąca, ale także o pracy i nowym biznesie. Był to bardzo intensywny czas w jego życiu, który przeplatany walką o przetrwanie, nie pozwalał mu porządnie odpocząć.
Odkąd narodziło mu się idea stworzenia poza frakcyjnego sojuszu, szukał nowych członków. Hotel był świetnym miejscem na tego typu spotkania. Nawet jeśli mieliby się nie polubić, a ktoś uznałby go za jedyne zagrożenie w konflikcie z Novusami, nie mógł z tym nic zrobić. Jeśli nie chciał zostać na stałe wykluczony z tego przybytku, musiał po prostu odejść. Wampir nie zagadywał do nikogo bezpośrednio. Byłoby to zbyt oczywiste i nachalne. Zupełnie nie w jego stylu. Uznał, że najlepszym pomysłem jest sprawić, by goście mówili o sprawie. Co jakiś czas zostawił przypadkową notatkę na jednym ze stolików w barze, zapytał innego wampira, czy coś słyszał o tym pakcie między bezkastowymi. Często pozostawiał przy tym swoje inicjały, które były na tyle charakterystyczne, że ktoś, słysząc jego pełne imię i nazwisko, od razu wiedział, że to chodziło o niego. Przez to jego plan, choć toczył się wolno, to bardzo regularnie. Mógł działać w cieniu, niepospiesznie, skrupulatnie dobierając sojuszników.

@Dante Nash
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Dante Nash

Dante Nash
Liczba postów : 7
Dobra, a więc wiecie jak wygląda główny bohater z gry Watch Dogs Marcus Holloway? W sensie czapka z daszkiem, okulary, długi płaszcz lub bluza z kapturem... kojarzycie prawda? No... to Dante był zupełnie inaczej ubrany. Jedyne co się zgadzało to okulary słynne "muchy" typowe dla lat 90, a tak to ubrany był stosunkowo luźno. Ot dżinsowe dzwony, koszula należąca do dumnej grupy "hawajskich" jeszcze oczywiście bajerancko rozpięta i do tego biała marynarka, która na dobrą sprawę nie pasowała do niczego.
Do chusty przepchniętej przez szlufki spodni podpięty miał masywny nawet nie discmen tylko walkmena i klasyczne słuchawki, jeszcze z grubymi gąbkami i cienką opaską i ciągnącym się kilometrowym kablem.
Na basen wkroczył tanecznym krokiem, dosłownie jakby się urwał z filmu "Gorączka Sobotniej Nocy" tylko oczywiście ruszał się nieco gorzej od młodego Travolty. Nie przeszkadzało mu to jednak w kroczeniu boso i ruszaniu się, jak dziki paralityk albo osoba z atakiem padaczki.
Tak tańcząc, do piosenki która na pewno nigdy nie wyszła na kasetę, a już na pewno nie taką do klasycznego walkmana zajął sobie leżak obok Xaviera. Chociaż zajął, to słowo mocno powiedziane. On się rozjebał na nim, jakby właśnie wypoczywał na hawajskiej plaży zakładając ręce za siebie i nogę na nogę. Leżał rozciągnięty, jak dziwka podczas taniego seksu, który zdecydowanie nie sprawia jej radości.
Dopiero gdy piosenka dobiegła końca, leniwie sięgnął do przycisków walkmana i z głośnym "cyk" uciszył urządzenie i zsunął słuchawki na wąskie ramiona. Potem spojrzał na Xaviera, opuszczając minimalnie okulary, tak by wyjrzeć jak nieśmiała panna zza ich krawędzi i brzydko mówiąc obczaić wampira, jakby był dorodnym arbuzem na targu w Hiszpanii, a on spragnionym turystą.
-No cześć - zaczął, zagryzając lekko dolną wargę, co nadało mu jeszcze bardziej... absurdalny wygląd. -Xavier słyszałem, że rozkręcasz tutaj mały... uch... jak to szło? Ach sojusz...
Okulary wróciły na miejsce, a on spojrzał w głąb pomieszczenie, na wodę. Skrzywił się malowniczo.
-Sądzę, że mógłbyś potrzebować kogoś z moimi umiejętnościami - nie pytał, stwierdził.

@Xavier Larousse-Page

Xavier Larousse-Page

Xavier Larousse-Page
Liczba postów : 149
Nie spodziewał się towarzystwa, ale w końcu znajdował się w hotelu, więc nie miał zamiaru wybrzydzać. Jednak gdy otworzył oczy i spojrzał na mężczyznę, zdziwił się nie na żarty. Zobaczył jegomościa jak żywcem wyrwanego z lat siedemdziesiątych. Nie tylko przyciągał strojem, głośną muzyką dającą po garach z bardzo oldschoolowych słuchawek, ale i sposobem bycia. Widywał już długowiecznych zatrzymanych w czasie, ale przybysz po prostu krzyczał swoją odmiennością.
Nie zareagował, gdy zajął miejsce tuż obok, mając jednak do dyspozycji wiele innych. Jeśli tak uczynił, to znaczyło, że ma biznes. Nigdy nie oceniał książki po okładce, więc nie zrobił tego i w tym momencie. Może nietypowy, jak już zdążył wyczuć, wampir, ale prawdopodobnie wcale nie taki młodziutki. Może być doświadczony i bardzo przydatny dla sprawy.
Znał jego imię i wiedział o istnieniu sojuszu. Nie był też wilkołakiem, a przybył na zwykły basen. Nie miał więc wątpliwości, że ta rozmowa będzie interesująca. Odwrócił się do mężczyzny, podpierając głowę na dłoni. Ten miał teraz idealny widok na wszystko. - Jesteś dobrze poinformowany. - zaczął, jak nie on, w dosyć przyjemnym tonie. Choć nie tolerował innych wampirów, przeczuwał, że z tym jednym może się dogadać. Emanował jakąś intrygującą aurą. Przy okazji był bezpośredni. Czyli to, co lubił. - Jakie to więc umiejętności możesz mi zaproponować? - zapytał zaintrygowany. Nie wyglądał na kogoś, kto potrafi spuścić solidny łomot, więc najprawdopodobniej chodziło o to, co posiadał w głowie. Świetny strateg? A może ktoś, kto potrafi z niczego stworzyć solidnych rozmiarów bombę? Był dopiero na początku tworzenia swojej wyklętej grupy, więc szukał wielu talentów. Im bardziej nietuzinkowe, ale mogące zmienić przebieg wojny z łowcami, tym lepiej.
Ponownie zajął wygodną pozycję na leżaku, zarzucając ręce za głowę. Przecież nie musiał się wpatrywać w rozmówcę. Był dla niego niepokojąco atrakcyjny. Musiał skupić się na sprawie, więc cieszył się, że nieznajomy od razu przeszedł do konkretów. Rozmówki o niczym to nie była jego mocna strona. Irytowały go i sprawiały, że chciał wycofać się z konwersacji.

@Dante Nash
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Dante Nash

Dante Nash
Liczba postów : 7
Chwilę wpatrywał się w wodę. Zupełnie jakby spodziewał się tam dojrzeć coś niebywałego. Niestety woda, jak to woda pozostawała tylko cieczą. W dodatku śmierdzącą chlorem i zniechęcającą w każdym możliwym calu. Jej obecność tutaj go obrażała, ale co miał zrobić? W sumie mógł aż za dużo, no ale nie wypada tak szpanować przed potencjalnym kontrahatem... kontrahakiem... no... współudziałowcem.
W końcu aż nazbyt zamaszystym ruchem zdjął swoje okulary. Chwilę się w nie wpatrywał, jakby skrywała się w nich tajemnica świata.
-Wiedzę z zakresu, którego wampiry bardzo nie lubią zgłębiać, ale jest bardzo istotny dla ludzi - rzucił nagle, a razem z tym stwierdzeniem poleciały okulary. Z cichym "plum" pochłonęła je woda. Wzdrygnął się, a potem roześmiał zupełnie jakby usłyszał przedni żart.
Poskładał się, by usiąść na krańcu leżaka z nogą założoną na nogę. W zdecydowanie zbyt kobiecej pozie. Dosłownie usiadł jak Marliyn Monroe na jednym ze swoich plakatów.
-Może nie wyglądam - aktualnie wyglądał jak tania dziwka z chujowym gustem. -Ale jestem jednym z tych hakerów, którzy potrafią w razie potrzeby wykraść informacje z NASA - Toś palnął dziwolągu. Jednak zaraz na poparcie słów wyciągnął z zdecydowanie za małej kieszeni dżinsów telefon, który wyglądał na jeden z topowych modeli na rynku. Od niechcenia coś naklikał, by potem zwrócić ekran do wampira.
Xavier mógł zobaczyć ściągnięte z monitoringu kilku obiektów publicznych, takich jak galeria czy ulica na zewnątrz hotelu łapana z widoku obiektu na przeciw, kadry na których był on, a także osoby, z którymi się spotkał w ostatnim czasie. Dostanie się do monitoringu miasta już dla laika mogło dowodzić jakichkolwiek zdolności informatycznych, trochę trudniej było się włamać do galerii czy innych tego typu obiektów publicznych. Pojawiło się również nagranie z Luwru, które było banalnie proste do znalezienia w odpowiednich rejonach internetu.
-Da da dam - na scenę wpełzł Pasek z filmu familijnego Krudowie.

@Xavier Larousse-Page

Xavier Larousse-Page

Xavier Larousse-Page
Liczba postów : 149
Nadnaturalni stronili od pewnych dziedzin. Nie wiedział jednak, czy jest to spowodowane ich pychą, czy brakiem umiejętności do przyswajania nowych zdolności. Zdecydowanie w tej dziedzinie lepiej odnajdywali się przemienieni. Często za życia jako śmiertelnicy, chwytali się profesji, które zostawały z nimi po przemianie. On należał do grupy tych wybrańców, którzy nigdy nie zasmakowali ludzkiego bytu. Nie był tym jednak szczególnie zawiedziony. W końcu nie zmarnował sobie życia. No, przynajmniej nie tak zupełnie. Na pieniądze nie narzekał. Miał wszystko to, czego potrzebował. Większość rodzinnej fortuny puścił z dymem, więc musiał się dorobić sam. Poszło mu to sprawniej, niż mógłby się tego spodziewać. Zaledwie w kilka lat po powrocie do kraju, jego majątek urósł do niebotycznych liczb. Nie był jakimś miliarderem, ale na pewno zaliczał się do lokalnej śmietanki towarzyskiej. Nawet jeśli regularnie jej unikał.
- Poznałem jakiś czas temu człowieka, który chwalił się podobnymi umiejętnościami. - nigdy nie zapomni tej pychy, którą aż emanował. Prawdopodobnie wygrałby w konkursie na nią z niejednym wampirem. - Nie oczekuj ode mnie podekscytowania. Jeśli jednak potrafisz skutecznie zamieszać, to masz moją pełną uwagę. - ktoś mogący namieszać w systemach łowców, mógł być całkiem solidnym nabytkiem dla sojuszu. Jeśli mieli zyskać przewagę i uderzyć, nie ponosząc przy tym ogromnych strat, musieli użyć sprytu, a nie tylko siły. Novusi dysponowali naprawdę nowoczesnym i piekielnie zabójczym sprzętem. W ich szeregach można było też znaleźć długowiecznych, z którymi walka byłaby znacznie prostsza, gdyby sami mogli przejąć część ich sprzętu. Kto wie, czy nowo poznany wampir nie mógł w tym trochę pomóc.
Przyglądał się z uwagą zdobytym materiałom, lecz westchnął z niezadowoleniem, gdy zobaczył jego twarz umorusaną w krwi kobiety, którą w widowiskowy sposób potraktował jako bufet na styczniowej licytacji w Luwrze.
- Naprawdę chcesz ze mną współpracować, wiedząc, co nabroiłem? - było to ważne pytanie, bo choć krwiopijca widział na własne oczy, co Page narozrabiał, nie był przekonany, czy wie, z czym to się wiązało. Dla niego, dla ludzi, z którymi będzie współpracował i dla samej sprawy.

@Dante Nash
Milestone 100
Napisałeś 100 postów!

Dante Nash

Dante Nash
Liczba postów : 7
Nadnaturalni byli leniwymi kurwami, które wolały trwać w swojej stagnacji i poczuciu zajebistości, zamiast coś zrobić. Widział to po swojej Matce, która pyszniła się tym, że jest wampirzycą, że się taka urodziła. No zajebiście, a on urodził się z wysokim IQ co wcale nie ułatwiało mu życia, czy chociażby zaruchania. Na własne życzenie został wyrzutkiem społecznym, a potem jeszcze doszedł wampiryzm, który niczego nie poprawił. Można by rzec, że pewne rzeczy pogorszył.
-Chwalić to się można kutasem wśród kumpli, umiejętności należy pokazać - stwierdził ze wzruszeniem ramion. Już dawno przestał się chwalić, przekazywał tylko fakty. Zresztą w tym bluźnierczym świecie nie pozostało mu nic innego. -Och znajomi, gdybym ich miał, jak nic mówiliby na mnie "chodzący chaos" mieszanie w cudzych maszynach to dla mnie codzienność
Zapewnienie mogło brzmieć dziwnie, ale powiedzmy sobie szczerze. W obecnych czasach wszystko zmierzało do komputeryzacji i cyfryzacji. Hakowanie stawało się nowym rodzajem przestępstwa - bardzo opłacalnego notabene - a że dopiero powstawały prawa związane z tak wielkim organizmem jak Internet, to z wielu rzeczy można było się wykpić.
Czy pokazane materiały robiły na nim wrażenie? Ani trochę, właściwie to wyglądał jak leniwiec, któremu się nigdzie nie śpieszy. Potem w górę powędrowała jedna z jego masywnych brwi.
-Hm... a co nabroiłeś? - Zapytał z dziecięcą szczerością. -Wybacz, ale jestem młodym wampirem, który w dodatku szybko stracił rodzica. Wszystko co umiem to... grzebać w komputerach i jako tako... polować.
Teraz był rozbawiony. Był beznadziejnym wampirem, ale wiecie co? Miał to w dupie. Dobrze się bawił i to w sumie było wszystko co się dla niego liczyło. No... prawie wszystko.
Wyłączył nagrania i znów wrócił do telefonu. Odszukał w licznych folderach jeden dla niego w tym momencie istotny i wszedł w niego. By po chwili uruchomić mieszkającego tam demona. Wszystkie urządzenia w promieniu 20 metrów od Dantego zaczęły "śnieżyć" i zachowywać się, jakby pojawiły się jakieś zakłócenia.
Stworzył tym samym klatkę Faradaya, bez potrzeby chowania się do metalowego bunkra.
Przesiadł się razem ze swoim telefonem na leżak Xaviera.
-Jakby ci się zrobiło gorąco, to spoko... to tylko ja i mój osobisty demon. Jesteśmy w martwej strefie, nikt kto fizycznie tu z nami nie siedzi, nie jest w stanie nas podsłuchać ani zobaczyć - jego sposób bycia, minimalnie się zmienił.

@Xavier Larousse-Page

Sponsored content


Powrót do góry

- Similar topics

 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach